Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
May 24th, 2018
211
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 9.67 KB | None | 0 0
  1. niezły grill
  2.  
  3. >Anon lvl 17
  4.  
  5. >Zakrawam o wygryw
  6.  
  7. >Mam loszke 8/10
  8.  
  9. >Kochającą rodzinę
  10.  
  11. >Żyję w POTĘŻNYM państwie
  12.  
  13. >…
  14.  
  15. >I tu się wygryw kończy XD
  16.  
  17. >A na poważnie:
  18.  
  19. >Wiosna, końcówka kwietnia
  20.  
  21. >Piękne lata 80 gdzie na mapie ciągle króluje ZSRR
  22.  
  23. >Loszka zaprasza mnie na grilla, kameralny bardzo
  24.  
  25. >Zgadzam się no bo nie ma sensu zamulać w sobotni wieczór w domu
  26.  
  27. >Darmowe żarcie instant
  28.  
  29. >Przychodzę wcześniej żeby pomóc w przygotowaniach
  30.  
  31. >Kiełbaski, udka, i jak to na porządnej lokalnej imprezie, jak to w tradycji narodu: dużo alkoholu!
  32.  
  33. >Wszystko przygotowane
  34.  
  35. >Czas wolny
  36.  
  37. >Idziemy do pokoju loszki
  38.  
  39. >Rozmawiamy o wszystkim i o niczym
  40.  
  41. >Benis 8/10 w skali Bonerstein’a
  42.  
  43. >Ale wiem, że nic nie będzie bo mało czasu
  44.  
  45. >Ale i tak fajnie
  46.  
  47. (Najwyżej potem dokończę z pamięciówki)
  48.  
  49. >Nagle jej mama
  50.  
  51. >”Anon z loszką. Goście przyszli!!”
  52.  
  53. >Loszka się zerwała żeby przywitać gości
  54.  
  55. >Wstałem trochę nie długo po niej
  56.  
  57. >I w tym momencie świat się zatrzymał…
  58.  
  59. >Odezwały się pierożki na ostro które zjadłem w postaci śniadania
  60.  
  61. > W jednym momencie złapał mnie skurcz
  62.  
  63. >Poczułem, że lada moment sraka będzie nacierać
  64.  
  65. >Liczyłem na to, że skończy się pierdem i ból minie
  66.  
  67. >Pierd był zbyt daleko aby można było zrealizować plan
  68.  
  69. >Nagle orientuje się, że minęło już kilka ładnych minut
  70.  
  71. >”Anoooon, kurwa chodź tu, wszyscy czekają!”
  72.  
  73. >”Już idę”
  74.  
  75. >Trzymając się za brzuch, ledwo ruszając nogami schodzę po schodach na podwórko
  76.  
  77. >”Dzień dobry, dzień dobry”
  78.  
  79. >Próbuje jak najszybciej przywitać się z wszystkimi żeby móc spierdalać do strefy komfortu czyt. Kibla
  80.  
  81. >Szybka analiza kto jest na grillu (czytałem Sherlocka, wiem jak to się robi)
  82.  
  83. >Osoby na grillu:
  84.  
  85. -Loszka
  86.  
  87. -Mame loszki, tę dwójkę już znam więc ich nie analizowałem
  88.  
  89. -Janusz, lvl ok. 30. Pali papierosy, przy kości, niby śmieszek, wygląda na porządnego człowieka, chyba jakiś lokalny budowlaniec bo podobno dostał mieszkanie w jakimś bloku w mieście obok. Przyjechał jakimś minivanem (nie jestem pewien jakim bo w momencie analizy pierożki się znowu przypomniały i musiałem przyspieszyć analizę)
  90.  
  91. -Żona Janusza, Grażyna. Kobieta, lvl podobny jak Janusza. Nie pali, pije browarka… Szybkość analizy wzrasta 4-krotnie
  92.  
  93. -Mają gówniaka i… i w tym momencie „zadzwonił mi telefon”
  94.  
  95. >”Przepraszam, mama dzwoni, hehe”
  96.  
  97. >Nie miałem telefonu ale mniejsza XD
  98.  
  99. >Chuja nie mama, uciekam do domu
  100.  
  101. >Czuje jak bardzo powoli formuje mi się gówno w końcowym odcinku dwunastnicy
  102.  
  103. >Myślę sobie- dobra, teraz jest szansa na pierda który zakończy cierpienie
  104.  
  105. >Zamykam się w ubikacji
  106.  
  107. >Próbuję się skupić i uformować piękny i szlachetny gaz
  108.  
  109. >Ni chuja
  110.  
  111. >Do domu wpada Loszka i mi napierdala w drzwi
  112.  
  113. >”Anon, wszystko w porządku?”
  114.  
  115. >”Tak, chciałem sobie tylko włoski, hehe, poprawić”
  116.  
  117. >Wychodzę rozczarowany brakiem realizacji planu
  118.  
  119. >”Co tak uciekasz? Co?”
  120.  
  121. >”Oj no, jak już byłem w domu to uznałem, że się ogarnę trochę”
  122.  
  123. >”Ogarniesz? Taaak?” i kurwa zaczyna łaskotać
  124.  
  125. >Teraz jej się kurwa zachciało gry wstępnej
  126.  
  127. >сука блять
  128.  
  129. >Wije się jak opętany
  130.  
  131. >Ledwo wytrzymuje
  132.  
  133. >W sumie to nie mam łaskotek
  134.  
  135. >Po prostu bolało
  136.  
  137. >Im dłużej mnie „łaskotała” tym bardziej bolało a pierd był coraz bliżej
  138.  
  139. >Dobra, pora wdrożyć plan awaryjny
  140.  
  141. >”Loszka, zaraz przyjdę. Skorzystam tylko w ubikacji”
  142.  
  143. >Czar prysł
  144.  
  145. >Wydało się
  146.  
  147. >Zakochani też muszą korzystać…
  148.  
  149. >”No dobrze, tylko pospiesz się”
  150.  
  151. >W sumie to nie dokończyła zdania bo się zamknąłem w kiblu
  152.  
  153. >Nasłuchiwałem czy poszła
  154.  
  155. >Poszła
  156.  
  157. >Do dzieła
  158.  
  159. >Spodnie w dół
  160.  
  161. >Jestem w pozycji Adama Małysza podczas Mistrzostw Świata w Sapporo w 2007r.
  162.  
  163. >Skok
  164.  
  165. >Nie wylądowałem
  166.  
  167. >Nie zdążyłem
  168.  
  169. >Nie było telemarku
  170.  
  171. >Czuje jak uwolniłem potwora z swojej dupy
  172.  
  173. >Przez chwilę miałem nadzieję, że może moje nowe dziecko zmieściło się w porcelanie
  174.  
  175. >Nadziej trwała dopóki nie poczułem, że coś zalewa moje skarpetki
  176.  
  177. >Poroniłem
  178.  
  179. >Nie ma dziecka, są tylko wody „płodowe”
  180.  
  181. >Z dupy wylewają się hektolitry gówna
  182.  
  183. >Łazienka po remoncie a już zalana
  184.  
  185. >Chyba uszkodziłem fundamenty domu…
  186.  
  187. >”Anooooon!”
  188.  
  189. >No żesz kurwa mać
  190.  
  191. >”Już idęęę!”
  192.  
  193. >Rozglądam się żeby oszacować zniszczenia
  194.  
  195. >Nikt nie miał prawa przeżyć
  196.  
  197. >Łazienka tyle co po remoncie
  198.  
  199. >Sięgam po papie…
  200.  
  201. >Co jest kurwa
  202.  
  203. >Holocaust przy tym to pryszcz
  204.  
  205. >Został ostatni listek
  206.  
  207. >Ostatni listek na zalaną/zasraną łazienkę
  208.  
  209. >Nie ma opcji
  210.  
  211. >Rozglądam się
  212.  
  213. >Widzę zbawienie
  214.  
  215. >Koszula na wieszaku
  216.  
  217. >Nie mam wyboru… Będzie się musiało sprać
  218.  
  219. >Wycieram dupsko od rękawa do rękawa
  220.  
  221. >Koszula podołała
  222.  
  223. >Nagle głos zza drzwi
  224.  
  225. >”Anon! To niegrzeczne! Goście czekają”
  226.  
  227. >”Idęęę”
  228.  
  229. >Szybko myje skarpetki w zlewie
  230.  
  231. >Myje ręce
  232.  
  233. >Zbiegam na dół
  234.  
  235. >Widze, że wszyscy siedzą przy stoliku
  236.  
  237. >Dosiadam się do nich
  238.  
  239. >Kawałek gówna na wysokości kostki przypomina co się stało…
  240.  
  241. >Never forgetii
  242.  
  243. >To była dobra koszula…
  244.  
  245. >Snap back to reality, oh there goes gravity
  246.  
  247. >Łazienka została w takim stanie w jakim skończyłeś poród
  248.  
  249. >Jezus Maria…
  250.  
  251. >”Anon, może kiełbaskę”
  252.  
  253. >”A, nie, dziękuje. Może potem.”
  254.  
  255. >”No, ale kawałeczek!”
  256.  
  257. >Locha „No weź, malutki. Nie bądź niegrzeczny”
  258.  
  259. >Biorę do ust kawałek i gryzę
  260.  
  261. >Mam trochę czasu, wracam do analizy postaci
  262.  
  263. >Locha, Janusz, Grażyna, Gówniak i pieseł
  264.  
  265. >”Anon, idź podmuchaj na grill żeby się zaczęło żarzyć”
  266.  
  267. >Po tych słowach zrozumiałem…
  268.  
  269. >Jestem w ciąży z bliźniakami
  270.  
  271. >Drugi jest w drodze
  272.  
  273. >Kurwa, nie mogę wstać
  274.  
  275. >Do akcji wkracza Gówniak
  276.  
  277. >”Ja podmucham! Ja podmucham!”
  278.  
  279. >Młody kurwa, jak urośniesz to ci stawiam flaszkę
  280.  
  281. >Połykam kawałek kiełbasy który miałem w ustach
  282.  
  283. >Nagle czuje, że odchodzą mi gazy
  284.  
  285. >Nie mogę go powstrzymać
  286.  
  287. >Zasady Sawuar Wiwr, konwencja Genewska, kodeks Hamurabiego i nauki płynące z czytania past zabraniają pierdzenia w takich okolicznościach
  288.  
  289. >Ale nie wytrzymam…
  290.  
  291. >Ale to się skończy katastrofą..
  292.  
  293. >Ale to będzie taki cichutki…
  294.  
  295. >Konflikt wewnętrzny motzno
  296.  
  297. >Myśli przerwane przez szybką rozminę
  298.  
  299. > Locha, Janusz, Grażyna, Gówniak i pieseł
  300.  
  301. >”Loszka, gdzie twoja mama?”
  302.  
  303. >”Poszła się przebrać bo się ubrudziła sosem”
  304.  
  305. >хорошо- w porządku
  306.  
  307. >Wracam do walki ze sobą
  308.  
  309. >Dobra, cichutki może być
  310.  
  311. >I tu popełniłem błąd…
  312.  
  313. >Poczułem, że po moim udzie spływa coś ciepłego…
  314.  
  315. >Poroniłem drugi raz
  316.  
  317. >Modlę się żeby nie spłynęło na łydkę
  318.  
  319. >Docisnąłem się do ławki żeby zatkać wylot
  320.  
  321. >Powódź zatrzymana
  322.  
  323. >Kurwa
  324.  
  325. >Szybki tok myślowy
  326.  
  327. >”Locha, jak to mama poszła się przebrać?”
  328.  
  329. >Otwiera usta żeby mi odpowiedzieć
  330.  
  331. >Nie zdążyła
  332.  
  333. >Nagle słychać krzyk z domu
  334.  
  335. >Wszyscy pobiegli zobaczyć co się stało
  336.  
  337. >To moja szansa
  338.  
  339. >Mogę zmyć nienarodzone dziecko z uda
  340.  
  341. >Czym by to wytrzeć…
  342.  
  343. >Łapię to co mam pod ręką
  344.  
  345. >Padło na psa…
  346.  
  347. >Wszystko działo się tak szybko
  348.  
  349. >Niestety pies nie był tak wytrzymały jak koszula, ale pochłonął wszystko
  350.  
  351. >Nie mam czasu się rozczulać nad jego losem
  352.  
  353. >Kurwa! Koszula, mama loszki, powódź w łazience
  354.  
  355. >Daje psu kawałek kiełbasy za odwagę i poświęcenie na służbie
  356.  
  357. >Chyba zdechł wiec nie zjadł XD
  358.  
  359. >Wbiegam do domu
  360.  
  361. >Biegnie do łazienki
  362.  
  363. >Patrze a tu mama loszki leży oparta o drzwi
  364.  
  365. >Nieprzytomna
  366.  
  367. >Wszyscy w przerażeni co się stało
  368.  
  369. >Myśl, myśl, myśl…
  370.  
  371. >”Pewnie szambo wybiło!”
  372.  
  373. >”Tu nie ma szamba”
  374.  
  375. >”Znaczy ten, kanalizacja”
  376.  
  377. >I próbując ogarnąć jedną sytuację zapomniałem, że drugie dziecko nie poroniło siew całości
  378.  
  379. >Pora na kolejne gazy płodowe
  380.  
  381. >Nie dało się nic zrobić
  382.  
  383. >Wystrzeliłem niczym T-34 pod Stalingradem
  384.  
  385. >Z siła o wiele, wiele większą
  386.  
  387. >Ponieważ wbiegłem DO łazienki a wszyscy stali w drzwiach…
  388.  
  389. >To byli dobrzy ludzie…
  390.  
  391. >Byłem wygrywem
  392.  
  393. >Teraz tkwię w własnym gównie po kostki
  394.  
  395. >Jestem otoczony przez półżywych-półmartwych ludzi którzy byli niewinni
  396.  
  397. >Są nieprzytomni
  398.  
  399. >Zawiadomiłem wszystkie odpowiednie służby
  400.  
  401. >Wybiegłem z budynku, a raczej z tego co z niego zostało
  402.  
  403. >Biegnąc do domu gówno spływające po udzie przypomniało mi o życiu które straciłem
  404.  
  405. >Nie mogę wrócić do domu
  406.  
  407. >Schowałem się w lesie i żyłem jako pustelnik przez lata
  408.  
  409.  
  410.  
  411. >Po kilku latach postanowiłem wrócić i zobaczyć co się dzieje
  412.  
  413. >Niestety okazało się, że siła gównianego wybuchu zniszczyła całe miasto
  414.  
  415. >Byłem w szoku i wcześniej tego nie zauważyłem
  416.  
  417. >Władze uznały, że to była ingerencja obcych ponieważ człowiek nie dysponuje tak silną bronią
  418.  
  419. >Trzeba to było zataić
  420.  
  421. >Miasto i okolica zostały odcięte od świata
  422.  
  423. >Wojsko tu ma patrole
  424.  
  425. >Po długich poszukiwaniach odnalazłem oficjalną wersję wydarzeń:
  426.  
  427. >”26 kwietnia 1986 w reaktorze jądrowym w Czarnobylu doszło do eksplozji która zniszczyła miasto a najbliższą okolicę skaziła radioaktywnym opadem”
  428.  
  429. >Mam problemy z psychiką
  430.  
  431. >Moja dupa jest odpowiedzialna za śmierć tysięcy ludzi i za zniszczenie całego miasta…
  432.  
  433. > Mimo to próbuje żyć dalej
  434.  
  435. >Chyba się udaje
  436.  
  437. >Pora zacząć nowe życie
  438.  
  439.  
  440.  
  441. >Uciekam do Chin
  442.  
  443. >Jest rok 2k11
  444.  
  445. >Poznaje loszke na lotnisku
  446.  
  447. >Całą podróż rozmawiamy
  448.  
  449. >To ma sens
  450.  
  451. >"Anon. może wpadneisz na grilla?"
  452.  
  453. >"No pewnie!"
  454.  
  455. >Zapisuje adres na kartce i mi ją daje
  456.  
  457. >Otwieram kartkę i czytam
  458.  
  459. >Kierunek: Fukushima...
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement