Advertisement
Guest User

Kalifat kusi i nadal rozpala wyobraźnię. Przypomina cesarstwo. Zachód bardzo się go boi

a guest
Mar 31st, 2024
84
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 13.00 KB | None | 0 0
  1. Sto lat po obaleniu kalifatu idea ta nadal rozpala wyobraźnię jako sprawiedliwy projekt emancypacji od niesprawiedliwego Zachodu.
  2. Dokładnie sto lat temu – nad ranem i po cichu – ostatni kalif Abdülmecid II, polityczny i religijny przywódca muzułmanów, wsiadł wraz z rodziną do pociągu pod Stambułem i uciekł do Szwajcarii. Turecki parlament dzień wcześniej przegłosował obalenie kalifatu. I choć Abdülmecid II pełnił funkcję symboliczną – tylko 10 proc. muzułmanów mieszkało pod jego panowaniem – to likwidacja 600-letniej i najważniejszej muzułmańskiej instytucji politycznej wywołała protesty od Egiptu po Indie. Z tego niezadowolenia cztery lata później w Egipcie powstało Bractwo Muzułmańskie. Jego odłamem jest Hamas.
  3.  
  4. Niechlubna sława słowa „kalifat” wynika z przerażenia świata dżihadystami z organizacji terrorystycznej ISIS, czyli tzw. Państwa Islamskiego. Dziś zdławionej, ale w latach 2014–17 zawiadującej swoim małym kalifatem na pograniczu iracko-syryjskim. I znanej głównie z dekapitacji zagranicznych zakładników. Kilka dni po ataku z 7 października ub.r. premier Izraela Beniamin Netanjahu porównał Hamas do ISIS. Powtarza to w kółko, a hasztagu #HamasisISIS używają ambasady Izraela, także w Polsce. Dla Netanjahu sprawa jest prosta: „Cywilizowany świat powinien się zjednoczyć za Izraelem” i przeciw „głodnym krwi zwierzętom”.
  5.  
  6. Sprawa nie jest jednak prosta. Można oczywiście zarysować powiązanie między wojną w Gazie i decyzją Atatürka, twórcy republikańskiej Turcji, o likwidacji kalifatu. Ale nie dlatego, że Hamas chce ustanowić kalifat – bo nie chce. To kolonializm, imperializm, nacjonalizm i rasizm stanowią wspólny mianownik lat 1924 i 2024 – wszystkie te -izmy i wtedy, i dziś stanowiły i stanowią siłę napędową wydarzeń.
  7.  
  8. Coś swojego, coś wielkiego
  9. Strach Zachodu przed kalifatem głęboko wsiąkł w kulturę masową. W powieści Michela Houellebecqa „Uległość” Bractwo Muzułmańskie wygrywa we Francji wybory i wprowadza teokrację w postaci kalifatu. Kilka popularnych książek science fiction pokazuje międzygwiezdne zło w postaci kalifatów. Czy jest taki straszny?
  10.  
  11. Kalifat przypomina cesarstwo. Według dogmatu kalif jednoczy wspólnotę muzułmańską jako przywódca polityczny i religijny. Suwerenem jest Bóg, a kalif tylko wprowadza boskie decyzje w życie i chroni wspólnotę, ummę, przed zagrożeniem. W praktyce jednak ma władzę totalną. Poza kilkoma pierwszymi kalifami po śmierci Mahometa, co do których wszyscy się zgadzali, od razu wybuchła bratobójcza walka o to stanowisko. Niektórzy sądzili, że kalif musi pochodzić z linii potomków Mahometa (szyici). Inni – że wybierają go wszyscy wierni i obowiązuje konsens (sunnici). Pierwsi dziś nie uznają tej funkcji, co nie przeszkadza istnieniu teokracji w Iranie. Drugich skonfliktowała rywalizacja o władzę.
  12.  
  13. Połączenie funkcji religijnej z polityczną pobudzało aspiracje ambitnych mężczyzn do tego stopnia, że uczeni w piśmie musieli dopuścić logicznie i doktrynalnie absurdalne współistnienie wielu kalifatów naraz. Dzisiejsze monarchie arabskie nie odwołują się jednak do problematycznej koncepcji kalifatu, bo musiałyby się od razu pokłócić. Wielu znalazłoby argumenty. Król Jordanii pochodzi z rodu Mahometa, król Saudów opiekuje się Mekką i Medyną, a prezydent Turcji cieszy największą sympatią muzułmanów.
  14.  
  15. Wielu muzułmanów z nostalgią wspomina czas wielkich kalifatów, czyli Islamski Złoty Wiek (IX–XIII w.). Poziom nauk, sztuk, modernizacji wielokrotnie przewyższał uwstecznioną wówczas Europę. Jak się okazuje w nowych badaniach, lata dominacji tureckiej (od XV w.) wcale nie cechowały się opresją centrali. Przeciwnie, od Bałkanów po Kaukaz ludy osmańskich prowincji miały dużą autonomię, kultywowano różnorodność.
  16.  
  17. Te całkiem nie najgorsze 600 lat rządów osmańskiego kalifa zakończyli brytyjscy kolonizatorzy wespół z Atatürkiem, który radykalnie zsekularyzował nową Turcję. Od reformy edukacji po przymus noszenia kapeluszy z rondem, żeby mężczyźni nie mogli się modlić. Kilkaset osób za pogwałcenie tego zakazu stracono. Atatürk zdecydował się na radykalną sekularyzację, bo tłamsząc religię, pozbywał się politycznego zagrożenia z jej strony.
  18.  
  19. Do dziś nie udało się wybrać nowego kalifa, bo do tego potrzebny jest konsens wszystkich muzułmanów (sic!). A to, wraz z powiększaniem się terytorialnym i populacyjnym ummy, stało się niemożliwe i otworzyło okno dla szeregu interpretacji. Kiedy obalono kalifat w 1924 r., zniknął jedyny religijny autorytet i wybuchła intelektualna anarchia. Na późniejszym kongresie w Kairze każda frakcja miała swojego kandydata na kalifa i spotkanie zakończyło się kłótnią.
  20.  
  21. Egipski myśliciel religijny i sędzia Ali Abd al-Razik zbulwersował wówczas środowisko książką „Islam i podstawy władzy”, w której wyłożył, że kalifat jest jedynie częścią tradycji muzułmańskiej, ale nie wynika z dogmatu i nie ma w islamie żadnego przymusu do tej formy rządów. Al-Azhar – najwyższa obecnie instytucja sunnickiego islamu – odebrała mu tytuł, nie mógł pracować jako sędzia i nic już nie opublikował.
  22.  
  23. Abd al-Razik to przedstawiciel sporej grupy reformistów muzułmańskich, którym przeciwstawili się radykalniejsi islamiści. Uważali, że w demokracji i systemach, gdzie lud jest suwerenem, odbiera się Bogu moc. Kim są ludzie, żeby rządzić światem? Ich oburzenie wynikało ze społecznych realiów Kairu i innych większych miast arabskich: prostytucja była legalna (przy poklasku licznie korzystających z niej Europejczyków), a w barach alkohol lał się strumieniami. Przeciw temu powstało Bractwo Muzułmańskie, matka Hamasu.
  24.  
  25. Kilka lat Wielkiej Wojny radykalnie zmieniło pół świata. Bliski Wschód – kompletnie. Prawie z dnia na dzień z dwóch imperiów – Osmanów i Habsburgów – powstało kilkanaście mniejszych państw. Posegregowano ludy i wyznaczono granice. W jedną dekadę epidemie, głód, plaga szarańczy, materialne zniszczenie ziem, ludobójstwa i czystki etniczne zdziesiątkowały i naznaczyły traumą większość ludzi.
  26.  
  27. Na tych zgliszczach grasowały najgorsze ideologie, wszystkie pochodzenia europejskiego. Hannah Arendt w „Korzeniach totalitaryzmu” rysuje trajektorię przyczynowo-skutkową od antysemityzmu przez rasizm do imperializmu. Jej zdaniem, totalitaryzmy wynikają z europejskiego imperializmu. A za imperialny projekt Europy i przejaw kolonializmu muzułmanie i Arabowie uważają powstały w 1948 r. Izrael. Jednocześnie to właśnie Żydzi przynieśli na Bliski Wchód zachodnie idee. Historyk palestyński Raszid Chalidi uważa Izrael za przykład kolonializmu osadniczego, jaki praktykowała Francja w Algierii. Nie chodziło jedynie o eksploatację zasobów, ale o powiększenie terytorium, utworzenie nowego domu na wzór centrali.
  28.  
  29. Z kolei historyk izraelski Benny Morris sądzi, że Izrael wypełnia definicję kolonializmu pod tym względem, że rzeczywiście to Żydzi-Europejczycy przyjechali skolonizować czyjeś ziemie, ale od klasycznego kolonializmu różni się zasadniczo tym, że Izraelczycy nie mają żadnej centrali, tylko swoje własne państwo. Jakkolwiek nazywać utworzenie nowego państwa europejskiego pośród Arabów, przybysze przywieźli ze sobą także rasistowskie idee.
  30.  
  31. Menachem Begin, lider Irgunu, która to organizacja w 1948 r. w Dajr Jasin dopuściła się masakry palestyńskiej ludności, chwalił potem towarzyszy: „Tworzycie historię… Boże, Ty nas wybrałeś do podboju”. Nie tylko takie idee propagowali izraelscy przywódcy, ale stosunek do Palestyńczyków za obecnego rządu i kilku poprzednich niewiele się zmienił. Co tam Netanjahu, lewicowy premier Ehud Barak nazywał Izrael „willą w dżungli”.
  32.  
  33. Kalif Naser
  34. Niedługo po powstaniu Izraela pośród Arabów wygrał nacjonalizm w osobie Gamala Abdel Nasera. Do rewolucji 1952 r. Naser szedł w kooperatywie z Bractwem Muzułmańskim – nacjonalizm ramię w ramię z islamizmem. Gdy wygrał i siła Bractwa zaczęła mu zagrażać, powsadzał do więzień i pozabijał niegdysiejszych towarzyszy. Zagarnął też koncepcję kalifatu i przekształcił ją w panarabizm – sekularną alternatywę. Miała takie poparcie, że gdziekolwiek się Naser pokazał, dziesiątki, a nawet setki tysięcy ludzi przychodziło go witać – od Egiptu do Arabii Saudyjskiej. Wspólnota Arabów stawała się realną przeciwwagą dla Europy i Izraela.
  35.  
  36. Słabość tej koncepcji obnażyła druzgocąca porażka państw arabskich w wojnie sześciodniowej. Od 1967 r. islamiści rośli w siłę. „Islam jest rozwiązaniem” – głosiło egipskie Bractwo Muzułmańskie, a nie żadne sekularne pomysły. Nie było mowy o kalifacie, koncepcji wtedy dość już archaicznej, tylko o islamskim państwie narodowym.
  37.  
  38. W dwie dekady liczba meczetów w Palestynie – na Zachodnim Brzegu i w Gazie – podwoiła się. Rosło też jednak niezadowolenie, że palestyńska filia Bractwa nie walczy z izraelską okupacją, tylko uprawia miałką pracę u podstaw. Na tej kanwie na początku lat 80. część Braci oderwała się i utworzyła Islamski Dżihad, coś innego niż Hamas. Bractwo uważa, że zbrojnego dżihadu nie należy prowadzić, póki nie obali się sekularnych idei i nie wprowadzi islamu. Nie mogli jednak utrzymać tego stanowiska, skoro Izrael budował coraz więcej osiedli i utrwalał okupację. Gdy w 1987 r. wybuchła pierwsza intifada, nie mieli wyjścia, Bractwo przekształciło się niemal natychmiast w Hamas, Islamski Ruch Oporu.
  39.  
  40. Hamas to mieszanka palestyńskiego nacjonalizmu i islamizmu, ogniwo pośrednie między ruchem narodowowyzwoleńczym i dżihadystami. W karcie organizacji nie ma nic o kalifacie. Hamas systematycznie zwalczał Al-Kaidę i ISIS w Gazie. W 2009 r. samozwańczy salafita powołał „emirat Rafah” na południu Strefy. Hamas go szybko zabił. Inni salafici, zwolennicy ISIS, uznawali Hamas za zdeprawowanych odmieńców za to, że uczestniczyli w wyborach i rozmawiali z Izraelem.
  41.  
  42. Tak jak wcześniej panarabizm Nasera, tak poczucie sprawczości i wspólnoty przyniosła Arabska Wiosna. Euforia całego pokolenia dała nadzieję na wspólną zmianę – jedno państwo zarażało się rewolucją od drugiego. Wiosna umarła, bo jedyne zorganizowane siły – czyli islamiści z Zatoki i stare sklerokracje – przejęły kontrolę, wspierane przez Izrael.
  43.  
  44. Pojawiają się opinie, że wkrótce potem to właśnie obalenie prezydenta Bractwa Muzułmańskiego w Egipcie w 2013 r. dało początek ISIS. Ponieważ upadł umiarkowany muzułmański projekt, pojawił się ten brutalny i ekstremistyczny, chcący kalifatu. Hamas też wygrał demokratyczne wybory i w 2017 r. uznał istnienie Izraela. Jednak po porzuceniu sprawy palestyńskiej przez Zachód i arabskie despocje całkiem zniknęła przestrzeń do dialogu.
  45.  
  46. Dżungla w willi
  47. Kalifat jako pieśń przeszłości nie miał okazji się zdyskredytować we współczesności. Niektórym jawi się więc jako narzędzie odwetu na Zachodzie. W mediach społecznościowych nierzadko pojawia się argument, że „gdybyśmy mieli kalifat, Gaza by się nie wydarzyła”. To nostalgia za czasem samostanowienia, większych równości między Zachodem a Wschodem, poczuciem zorganizowanej wspólnoty – wszystko to wynika z niewyrównanych rachunków krzywd. Czy to w postaci kolonializmu, rasizmu, czy to degradacji klimatycznej.
  48.  
  49. Nie ma świeżych badań na temat stosunku do kalifatu, ale w 2007 r. 65 proc. muzułmanów sprzyjało idei „wspólnoty państw muzułmańskich lub kalifatu”. Moja koleżanka, muzułmanka z Niemiec, wyśmiała jednak pytanie o stosunek do kalifatu. – To naprawdę jest dziś temat? Pomijając oczywiście kilku dziwnych mężczyzn… Islam, czyli najbardziej plastyczna religia monoteistyczna i jednocześnie religia skrzywdzonych przez Zachód, pozwala jednak na takie eksperymenty interpretacyjne. Przeobraża się pod wpływem otoczenia i przyciąga ludy wszelkiej maści: od Malezyjczyków po czarnoskórych Amerykanów.
  50.  
  51. – Nie ma przymusu kalifatu. Mogą go zastąpić silne więzi między państwami muzułmańskimi na wszystkich poziomach, od współpracy obronnej po akademicką i artystyczną – mówi Heba Rauf Azzat, egipska myślicielka muzułmańska, która wyjechała z Egiptu do Turcji po zamachu stanu na wywodzącego się z Bractwa Muzułmańskiego prezydenta. Hebę śledzi ponad milion osób w mediach społecznościowych. – Koncepcja scentralizowanego ośrodka suwerennej władzy to dobra podstawa dla jakiejś innej, bliższej współczesności formy organizacji. Zarazem jednak dramat Palestyńczyków robi to, czego miał dokonać kalifat – jednoczy muzułmanów wokół jednej flagi. A także katalizuje większościowe opinie Globalnego Południa. Towarzyszy temu, jak się wydaje, nieuchronny proces słabnięcia byłych mocarstw w porównaniu z siłą nowych. Dżungla wchodzi do willi.
  52.  
  53. Polityka 14.2024 (3458) z dnia 26.03.2024; Świat; s. 69
  54. Oryginalny tytuł tekstu: "Duma ummy"
  55.  
  56.  
  57.  
  58.  
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement