Advertisement
Not a member of Pastebin yet?
Sign Up,
it unlocks many cool features!
- Puka do ciebie do drzwi sąsiadka
- studentka 8/10
- otwierasz, a ona do ciebie tak nieśmiało
- że chciałaby pożyczyć cukier
- mówisz jej, żeby weszła do środka
- bo na klatce zimno, a ona w samym szlafroku
- powiedziała, że jesteś taki miły i troskliwy
- zamykasz za nią drzwi
- prowadzisz ją do kuchni
- bierzesz szklankę i zaczynasz powoli przesypywać
- wtedy ona łapie ciebie za ramię i mówi do ciebie
- że chłopak ją rzucił, że był skurwielem
- myślisz sobie
- rzucił ją i nie ma kto teraz iść po cukier do sklepu
- stąd ta wizyta
- sypiesz jeszcze trochę, zbliżasz się już do górnej granicy szklanki
- mówi, że potrzebuje faceta
- kogoś takiego jak ja
- próbujesz usilnie nie przesypać cukru
- ale trudno ci jest się skupić kiedy ona cały czas o czymś pierdoli
- poluzowała trochę szlafrok
- ciągnie ciebie za rękę i mówi
- że u niej na dole nie ma rodziców, i że...
- KURWAAAAAAAAAA
- przesypałeś
- cały blat stołu upierdolony cukrem
- wyciągasz z szafki drugą torbę cukru
- ciskasz go do rąk tej szmaty
- mówisz do niej, żeby brała ten cukier i wypierdalała
- zamykasz za nią drzwi
- kobiety bez mężczyzn to jednak gówno umieją...
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement