Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Apr 20th, 2018
69
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 12.68 KB | None | 0 0
  1. Może na wstępie powiem, że mieszkam w Niemczech. Szkoła do której chodzę współpracuje z jakąś szkołą z Podlasia. Nauczycielka poinformowała mnie o wymianie. Nie maiłem nic do gadania, ze względu na znajomość języka Polskiego. Musiałem jednego brudasa wziąć na tydzień do domu. Mimo, że polak jak ja, to jednak do tych ludzi czuję obrzydzenie, o czym się przekonałem po wymianie. (niedziela) Wielki kurnik, trzeba jechać pod szkołę po obywatela podlaskiego. Przyjechaliśmy wcześniej z Ojcem. Dostałem personalia podludzia. Nazywał się Bohdan (co XD). Po niecałych 30min podjechał autokar. Idioci jak bydło wyskoczyli z autobusu i zaczęli całować ziemie i żegnać się, w końcu ujrzałem Bohdan XD Łysy, ciuchy jak do roboty, trampostrzały za 20zł. Podchodzi i zaczyna coś pierdolić Ni to niemiecki, ni to polski:
  2. Bohdan:ihhe wldee jihen sugweisen
  3. Ja:dobra ziomek oszczędź sobie XD
  4. Ale debil dalej średnio rozumiał.
  5. Ja:Gadasz po polsku?
  6. Bohdan: Nu ja gudam
  7. Już wiedziałem, że będzie ciężko. Dobra cho Bohdan bo trzeba jechać.
  8. Bohdan: We zaczeka ja se kumyk na pimiotke wezme <Ja pierdolę XD>
  9. Nie mamy jakiegoś rewelacyjnego samochodu (woldzwagen passat b6) koleś czuł się jak w limuzynie. W domu było jeszcze lepiej. Myślał, że w jakimś muzeum jest. Worek jechał z dobre 14 godzin, więc był bardzo zmęczony. Ściągnął poduszkę (przeznaczoną pod plecy która leżała na sofie) i położył się na ziemi XDD. Mama krzyczy, że mu łóżko pościeliła i jeżeli chce się położyć ma iść do góry. Długo było go przekonywać, żeby się położył cały czas twierdził, że on łóżka nie ma i mu na ziemi dobrze. Ale mame go w końcu przekonała.
  10. Obudził mnie o 4 w nocy i pyta się czy pójdę z nim za drzewo bo mu się kupy chce. Mówie, że ubikacja jest w korytarzu. To wytrzeszczył oczy.
  11. Zaprowadziłem go i czekałem pod drzwiami. Standardowo nie zapalił światła, siedział w kiblu jakieś 15 sec, mi to średnio zajmuje 30min XD. Wyszedł ale nie słyszałem, żeby umył ręce czy spuścił wodę. I uwaga teraz najlepsze debil zesrał się do bidetu XDD. To poszedłem budzić mamę, że awaria. Szkoda mi było mamusi, ale to osoba o miękkim sercu i posprzątała po nieucywilizowanym człeku. I nie miała mu za złe...
  12. Rano było najgorzej. Wszyscy wstają nagonka w kuchni, jakieś śniadanie kawa, a Bohdan ubrany stoi przed drzwiami wejściowymi i czeka jak pies na pana. Wołam go na śniadanie, ale ten miał jakieś dziwne opory. W końcu mame go przekonała. Niby taki skromny, ale jak zaczął wpierdalać to chyba pobił rekord osiedla XD Później jeszcze ciężej było go przekonać, żeby umył, zęby ale w końcu się przyznał, że nie ma (czegoś tego do szorowania ryja). Powiedziałem ojcu, żeby mu kupił szczoteczkę, jak będzie wracał z roboty, chociaż pewnie nic by to nie zmieniło jak nigdy nie mył zębów XD
  13. Pierwszego dnia była zorganizowana wycieczka do ZOO. Lepszą atrakcją od ZOO było obserwowanie ich zachowania. Oni wszyscy wyglądali jak te małpy zamknięte w klatce. Czasem myślę, że byli na równym poziomie, a nawet niższym jak widziałem Bohdana przedrzeźniającego małpę XD Jak zobaczyli słonia zaczęli krzyczeć że to przerośnięta mućka i trzeba ją do dóktóra zabrać XD Najbardziej podobały się im surykatki próbowali udawać ich dziwięki, ale nie wychodziło im to za bardzo XD, a z kolei najmniej niedźwiedź stwierdzam to po tym że klneli i pluli jak go zobaczyli. Myślałem, że będzie na odwrót bo słyszałem, że u nich niedźwiedzie na smyczy się wyprowadza. Wracając z ZOO zatrzymaliśmy się w McDonaldzie. Niemcy ze mną na czele standardowo jakiś hamburgerek, fryteczki. A te bydło powyciągało z plecaków własne żarcie, jakieś kiełbasy, kanapki, termosy z herbatą. Jak by to było na zewnątrz to jeszcze rozumiem, ale nie w lokalu XDD
  14. Później w szkole były jeszcze jakieś zajęcia integracyjne, żeby zapoznać się ze wszystkimi. Obsługa tablicy multimedialnej to był dla nich szok. Zaczęli coś pierdolić w tym swoim żargonie, że wojna z tego będzie bo ludzkość poszła zbyt do przodu XD Nie wiedziałem, że są jeszcze ludzie w Europie którzy niewiedzą, że istnieją rzeczy na których można pisać bez pomocy półśrodka jakim jest kreda. Zawsze myślałem, że ci uchodźcy z Syrii są najbardziej upośledzoną nacją w europie, ale myliłem się widząc Podlasian... Polaków... rodaków...
  15. Wtorek. Był to najgorszy dzień ze względu na indywidualną integracje ze śmierdzielem (co znaczy, że maiłem małpoludem zajmować się cały dzień XD). Umówiłem się z Bohdanem, że wstajemy późnym rankiem, worek chyba nie zajarzył, bo gdy wszyscy domownicy wyszli z domu, Bohdan postanowił przyjść do mojego pokoju i stać mi nad głową, próbowałem się jeszcze chwilę zdrzemnąć ale nie mogłem zasnąć, gdy słyszałem jego sapanie <szhhhhyy, szhyyy> (w głowie pojawiła się tylko myśl, że lepsza już by była epidemia dżumy, niż podlasianin-małpa człekokształtna w cywilizowanym świecie). Małpie w końcu znudziło się stać mi nad głową i zaczął ganiać się po domu z psem XD Słyszałem tylko zza drzwi:
  16. Bohdan: Twoja kólej, twoja kólej teraz ty gunisz!
  17. Dobra wstaje, idę do kuchni przygotować jakieś śniadanie, małpa oczywiście za mną.
  18. Ja: Możesz rozgrzać płytę teflonową?
  19. Idiota udawał, że zrozumiał i włączył czajnik elektryczny...
  20. W sumie się nie dziwię jak dla niego mikrofalówka była telewizorem, ekspres do kawy komputerem a telewizor w salonie kawałkiem tektury wiszącym na ścianie XD
  21. Przed spożyciem posiłku bohdan zaproponował modlitwę, nigdy nie modliłem się przed jedzeniem, ale nie chciałem go zawieść:
  22. „Panie jesssu nasze swonko pobłogosław to jedzonko”
  23. Podczas jedzenia zapytałem podludzia o plany na dzisiejszy dzień. Nie uwierzycie, ale bohdan chciał iść bawić się do stodoły bo tam fajnie XD
  24. Pomyślałem, że nie głupi pomysł wypuścić małpę do stodoły, wyszalał by się i wrócili byśmy wcześnie do domu. Problem z tym, że w okolicy nie było żadnej stodoły.
  25. Dałem mu dwie alternatywy kino albo basen.
  26. Nie mógł się zdecydować spośród tak bogatego wyboru, ale jak powiedziałem mu, że film będzie po nieniecku zdecydował się na basen. Na całe szczęście zapytałem śmietnika czy ma kąpielówki, powiedział, że nie ma, zresztą nic nie miał nawet ręcznika. Jestem szczęśliwym posiadaczem kilku par kąpielówek, więc postanowiłem jedną mu oddać (racjonalne, po takich ludziach drugi raz nie zakłada się ciuchów). Ucieszył się z tych kąpielówek jak by dostał nowy dom czy samochód XDD Zaczął mnie całować po rękach i przytulać, myślałem, że się zbełtam... (ale w sercu czułem jesuska, że pomogłem gorszemu od siebie)
  27. Poranna toaleta zęby itp. Bohdan nawet nie wszedł do ubikacji, a walczyć z nim siły nie miałem. Przed wyjściem zapytałem bohdana czym chciałby jechać do centrum: Tramwaj, autobus, metro?
  28. Nie mógł się zdecydować, więc wymyślił własną alternatywę, chciał pojechać na kóniu XD
  29. W końcu pojechaliśmy autobusem.
  30. Trudno ukryć ale małpolud przykuwał uwagę wszystkich, nawet nie widomych ze względu na specyficzny zapach XD
  31. Podczas przejazdu z pkt A do pkt B. Bohdan zobaczył kościół i powiedział, że bardzo chce odwiedzić. Wiedziałem, że źle się to skończy ze względu na to, że są to kościoły protestanckie w których nie ma kultu świętych o czym idiota nie wie. Oczywiście się nie zgodziłem, ze względu na ubiór jaki miał na sobie i zachowanie dzikiej małpy XD
  32. Ale poszliśmy zobaczyć kościół od zewnątrz. Obok była lodziarnia, więc poszliśmy na jakiegoś lodzika. Małpolud zażyczył sobie 5 gałek, co będę mu żałował, jak raz na rok ma takie atrakcje. Gorsze było to, że 5 gałek ojebał na równi ze mną, a ja miałem tylko 1 XD
  33. Po lodach poszliśmy na basen. Przy wejściu mieliśmy problem ze względu na legitymacje Bohdana która wyglądała jak by zjadł ją pies i wysrał, ale debil postanowił wykłócać się o to, że ulga mu się należy. Babeczka do niego po niemiecku, a on do niej po podlasku XD(bo nie nazwę tego polskim)
  34. W końcu odpuściła sobie i wpuściła uszatego stwora za ulgą XD (w sumie sam nie wiem jak z nim wytrzymałem)
  35. Po przebraniu się zamiast pójść pod prysznic brudas od razu wbiegł na basen.
  36. Wchodząc do wody zostawiał za sobą gęste żółte smugi XD Jeden z ratowników zauważył to dziwne zjawisko i zaczął gwizdać. Wszyscy ludzie zaczęli uciekać z wody bo myśleli, że jakaś zaraza wybuchała XD (w sumie mieli rację) W wodzie został tylko śmierdziel. Wołałem go ale nie reagował twierdząc, że ciśnienie zatkało mu uszy jak nurkował. Ratownicy próbowali go wyciągnąć ale idiota im uciekał. W końcu ktoś zadzwonił po hycla który złapał małpę chwytakiem na psy XD kompromitacja totalna, myślałem, ze się spalę ze wstydu. Ale puścili nas bez żadnego przypału, tylko hycel mówił coś o kagańcu. Wracając do domu szliśmy przez park. Idiota zaczął latać za mniejszymi od siebie i popychać ich na ziemie, wziąłem gnoja za ucho i szedłem z nim tak przez całą drogę na przystanek. W domu zamknął się w pokoju i zszedł tylko na kolacje. Wpierdolił za całą rodzinę i wrócił z powrotem do pokoju. Cały czas się zastanawiam co on tam kurwa robił. Książek żadnych nie czytał (bo zwierzęta nie potrafią), a z nokią 3310 raczej po necie nie surfował.
  37. Środa.
  38. Dzień niby luźny niby nie.
  39. Wstajemy rano, śniadanko, szkoła.
  40. W szkole miałem trochę luzu, bo małpa biegała z innymi małpami z podlasia. Nauczyciele postanowili im wyznaczyć strefę (rezerwat) na stołówce bo wszystkim w nogi wbiegali XD
  41. Mama wzięła sobie wolne, żeby posprzątać po dzikusie w czasie kiedy byliśmy w szkole. <SMS od mame>
  42. Mame: Gdzie są talerze?!
  43. Ja:Nie mam pojęcia, jakie talerze o co Ci chodzi? XD
  44. Mama: Nie zgrywaj się!! znikła porcelana po babci Jadzi!
  45. Ja: Z ręką na sercu nie wiem gdzie są talerze i porcelana po babuni
  46. Mama: Sztućce też zniknęły!
  47. Ja: (sam do siebie) O kurwa XD
  48. Pierwsze co przyszło mi do głowy. Jak nic że małpolud wszytko podjebał i gdzieś skitrał. Idę do rezerwatu.
  49. Ja: Gdzie są kurwa talerze?
  50. Bohdan udaje, że o niczym nie wie.
  51. Ja: Po hycla zaraz dzwonię
  52. ten dalej jak bym mówił do ściany. Dobra czas wytoczyć ciężką artylerie.
  53. Ja: Wykąpię Cię dzisiaj w szamponie!
  54. Nagle z miejsca zaczął się tarzać po ziemi we wszystkie strony i krzyczeć jak by go obdzierano żywcem ze skóry. W końcu się przyznał, że talerze zakopał w ogródku kiedy wyszyscy spali XD (gorzej niż w afryce)
  55. Zresztą śmieciuch w środę czuł się u nas w domu jak u siebie w stodole. Co jakiś czas wykonywał kursy do lodówki ładował do ryja ile mógł i chomikował pod łóżkiem w pokoju.
  56. Zaczął udawać wiejskiego kozaka jak jakiś pierdolony ork szaman. Założył na szyje mój złoty medal z zapasów (który miał imitować łańcuch) i woził się po korytarzu. Najlepsze było jak zaczął podrywać moją zaręczoną siostrę XD
  57. <Lepiej niż w rezerwacie przyrody>
  58. Jak zwierzęta wydzielają feromony, żeby przywołać samice, to on się chyba zesrał w gacie, przesrana sprawa XD
  59. Zaczął biegać wokół niej i ją obwąchiwać, już miał się brać za nogę, ale w porę go złapałem za ucho i wytarmosiłem,
  60. Pod wieczór zadzwoniła dziewczyna . Kurwa tylko nie teraz XD
  61. Laura: Musimy się spotkać, cały czas mnie olewasz. Tylko Ci twoi znajomi i komputer. Jeszcze się angażujesz w jakąś wymianę, a ja gdzie? jak to tak dalej będzie wyglądało z nami koniec. W parku o 19:00
  62. Ja: ale.. ale
  63. Rozłączyła się... Kurwa! nie! nie! nie! nie!
  64. Co tu z małpą zrobić?! nie zostawię go w domu bo mi jeszcze siostrę zgwałci. Trzeba było wymyślić jakiś protip na małpę. Jak zatkać mu ryj, żeby nic nie wykrzesał z siebie i się nie wierzgał. Padło na kiełbasę. Jak wpierdala to jest cicho. Problem w tym, że prowiant skończył się w połowie drogi, a na prysznic już się nie dał nabrać XD
  65. Byliśmy przed czasem w parku, dzikus biegał w parku za psami i wąchał im dupy. Twierdził, że z odbytu psa da się wyczytać czy jutro będzie dobra pogoda czy zła XD
  66. Ludzie jak widzieli nadbiegającego Bohdana brali psy na ręce i uciekali. Miałem to w dupie, nie przejmowałem się już tym. Przyszła dziewczyna, ledwo zdążyłem zamienić z nią dwa słowa, ale jak zobaczyła Bohdana wróżącego z psich odchodów też uciekła. Po 5 min przyszedł sms
  67. Laura: Jak zwykle robisz sobie jaja, nie zniosę tego dłużej. Z nami definitywny koniec....
  68. Zostałem sam w pustym jak moje serce parku z nieucywilizowanym człekiem.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement