Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Oct 23rd, 2018
68
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 2.24 KB | None | 0 0
  1. Lexie Garrey, Hufflepuff, klasa: [OOC:2]
  2. *Gdy dziewczynka otrzymała swoją doniczkę z niewyrośniętym fiołkiem, zakaszlała sobie parę razy i zamrugała parę raczy oczkami. Odstawiła ją przed sobą, wcześniej odkładając zeszyt nieco na bok, ale tak, żeby dalej był na widoku. Zerknęła do początki notatki, gdzie to zapisała dwa, pierwsze wspomniane przez nauczycielkę zaklęcia z dzisiejszej lekcji. Zlustrowała swym piwnym spojrzeniem informacje dotyczące pierwszego zaklęcia i powtórzyła je sobie parę razy w głowie, mimo że nie było za dużo do powtarzania. Odetchnęła głęboko i spojrzała na roślinkę. Uśmiechnęła się do niej promiennie i od razu rozpoznała swojego florystycznego ulubieńca. Wydobyła z zanadrza swej puchońskiej szaty swą wierzbową przyjaciółkę. Namierzyła jej końcem w kielich kwiatka, który jak na razie krył się skulony przed światłem dziennym, lecz w wyobraźni młodej adeptki magii już ukazywał piękno swych fioletowych płatków, eksponując się ze wdziękiem. Ta wizja pomagała jej w skupieniu się, mimo wczorajszego przeziębienia, które jeszcze troszeczkę ją męczyło, mimo zażycia eliksiru pieprzowego... No cóż, w każdym razie, Lexie siedziała sobie tak jeszcze dobre parę chwil, wpatrując się z lekkim uśmieszkiem na niedojrzałego kwiatka, po czym w apogeum swej wizji wyrośnięcia tego okazu natury, puchonka ostatecznie zdecydowała się na wypowiedzenie tego jednego, magicznego wyrazu, dokładnie zaakcentowanego i wybrzmiewającego z jej ust klarownie i donośnie: Herbivicius!*
  3.  
  4. *A teraz przyszedł czas na drugie zaklęcie! Przeniosła wyżej wspomnianą donicę gdzieś na bok i złapała za zeszyt, by przeczytać o kolejnym zaklęciu. Wzruszyła ramionkami i zamknęła swą papierową pomoc naukową. Zakręciła nadgarstkiem, a kości w nim strzyknęły z charakterystycznym trzaskiem. Wyprostowała plecki i znowu odchrząknęła cichutko. Następnie nie celując nigdzie specjalnie różdżką, nie wykonując nią żadnego szczególnego ruchu, wlepiła wzrok w koniec jej magicznego patyka i oczekując wyrośnięcia z niego pięknego bukietu różnokolorowych kwiatów, najzwyczajniej w świecie obwieściła światu inkantację tegoż zacnego zaklęcia: Orchideous!*
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement