Advertisement
Not a member of Pastebin yet?
Sign Up,
it unlocks many cool features!
- Dziury mam w kieszeniach,
- któż więc mówić o mnie chce?
- Na podartych, starych skrzydłach czuję wolność,
- ciągle wierzę w lepszy dzień.
- Dziś jestem sam, to jest wybór mój
- A wasze rady w poważaniu mam,
- nananaj...
- Gdy wybrałem się w ten durny świat,
- miałem jeszcze mleczny ząb.
- Pośród obcych się chowałem,
- W poczekalniach kolejowych znałem każdy kąt.
- Bałem się tych, z którymi dzisiaj za pan brat.
- Nauczyli mnie,
- jak życie lekko brać.
- Nananaj…
- Rozglądałem się za pracą,
- gdy proszone zbrzydło mi.
- Nie znalazłem nic.
- Po alejach gdzieś z gitarą wiatry niosły mnie
- Kobiety smak
- i miłości chwila.
- Jakże teraz wiatru brak.
- Nananaj, nananaj…
- Złożyłem swoje rzeczy raz
- Tak chciałem wrócić tam,
- gdzie mój dom,
- Gdzie nowojorski chłód nie wtłacza bólu wprost do krwi
- Chciałem iść, gdzie mój dom
- Nananaj…
- Teraz w ringu staję za psi grosz
- i wystawiam się na cios.
- Za każdy błąd płacę krwią
- Bo tego chcą, a z mięczaków kpią,
- aż w oczach błyszczą łzy.
- To już dosyć, już wystarczy
- Gdzie są drzwi?
- Nananaj...
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement