Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Oct 3rd, 2017
128
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 4.33 KB | None | 0 0
  1. W ostatnim czasie z rozkładów znikła masa połączeń obsługiwanych przez PKS Częstochowa. Władze przewoźnika przez trudną sytuację firmy muszą wycinać połączenia, które przynoszą straty. Narzekają też na małą liczbę kierowców.
  2.  
  3. Problemy PKS-u Częstochowa znane są od dawna, lecz nie przekładały się dotąd na wycinanie połączeń na tak wielką skalę, jak miało to miejsce w połowie roku. W dodatku przewoźnik nie nadążał z informowaniem pasażerów o tym, że ich autobus się nie pojawi.
  4.  
  5. – Największy problem z przewozami był w czerwcu. Nareszcie do świadomości pracowników dotarło, że jest bardzo źle finansowo i ażeby przeżyć, musimy ciąć błyskawicznie nierentowne kursy. Kiedy rozpoczęliśmy proces likwidacji kursów generujących straty finansowe, zewsząd pojawiła się krytyka. Niestety, nie nadążaliśmy z informowaniem pasażerów. Szybciej usuwaliśmy połączenia, niż zawiadamialiśmy o tym fakcie pasażerów – przyznaje prezes spółki Artur Piekacz.
  6.  
  7. Na to wszystko nałożyła się zbyt mała liczba kierowców, co zmusiło przewoźnika do jeszcze mocniejszych cięć. – To był też koniec roku szkolnego, a wtedy gwałtownie wzrasta liczba wycieczek. Wiele biur podróży posiada swoje autokary, a nie ma kierowców na etacie. Wychodzą z założenia, że po co utrzymywać kierowców, skoro można ich wziąć z PKS-u czy MPK. Kierowca dostaje dobrą ofertę i przychodzi do nas mówiąc, że albo damy mu urlop, albo przedstawi zwolnienie lekarskie – wyjaśnia prezes. Jak słyszymy, w ciągu jednego dnia w PKS-ie Częstochowa potrafiło brakować nawet 80 kierowców.
  8.  
  9. Kolejne kłopoty spółki zaczęły się z początkiem roku szkolnego. – Pod koniec sierpnia z PKS-u odeszło niespodziewanie 19 kierowców (m.in. z powodu przejścia na emeryturę, bądź też znalezienia lepiej płatnej pracy), a rozkład jazdy na wrzesień był rozpisany na liczbę kierowców z początku miesiąca – mówi Marek Wierzba, szef dyspozytorów ruchu pojazdów. Dodatkowo spółka musiała oddelegować trzech kierowców do Kamienicy Polskiej, gdzie prywatny przewoźnik wycofał się z dowożenia uczniów do szkół.
  10.  
  11. W tej sytuacji przewoźnik skupia się na bieżących umowach. – Szkoły przede wszystkim. Mamy umowy z gminami na dowóz i przywóz dzieci ze szkół. Do tego jest młodzież korzystająca z biletów miesięcznych. To są nasze priorytety, jako przewoźnika – wyjaśnia Artur Piekacz.
  12.  
  13. Sytuacja zmusiła władze spółki do zawieszenia części kursów, w tym wszystkich dalekobieżnych. W tym niedawno otwartych w ramach Super PKS-u. Autobusy Super PKS-u zostały zawieszone do końca listopada.
  14.  
  15. W ostatnich miesiącach władze spółki wycięły blisko jedną trzecią wszystkich tras. Były to połączenia, które przynosiły regularne straty. Np. z jednego z nich w ciągu miesiąca skorzystało trzech pasażerów. Zdarzało się, że spółka dopłacała do jednego kursu ponad 100 zł.
  16.  
  17. Obecnie autobusy PKS-u Częstochowa wykonują 1138 kursów dziennie i widać już pozytywne symptomy. – Załóżmy, że w odstępie godziny lub dwóch mamy dwa takie same kursy. Jeśli jeden z nich usuniemy, to pasażerowie skorzystają z tego drugiego. W tej chwili kierowcy już sygnalizują, że potrzebują większy autobus – mówi prezes.
  18.  
  19. Wydaje się, że wycięcie kursów z rozkładu spowoduje, że problemy z brakiem kierowców nie będą tak dotkliwe, jednak jak przekonują włodarze spółki, nie ma to bezpośredniego przełożenia. – Eliminacja jednego kursu z trasy nie spowoduje odzyskania jednego kierowcy. Proces ten jest bardziej skomplikowany, niż nam się wydaje – wyjaśnia prezes.
  20.  
  21. Problemy przewoźnika nie byłyby takie wielkie, gdyby nie brak odpowiedniej liczby kierowców. Co prawda zgłaszają się kierowcy, ale spora część z nich szybko rezygnuje. – Po dwóch, trzech dniach szkolenia część z nich uznaje, że się nie nadaje do tej pracy – mówi prezes Piekacz.
  22.  
  23. PKS Częstochowa, chcąc zapewnić sobie kierowców, postanowił utworzyć szkołę jazdy, gdzie chętni mogliby zdobyć uprawnienia, zupełnie za darmo. Jedynym warunkiem, jaki stawia firma, jest praca na stanowisku kierowcy przez trzy lata. – Jeden wielki niewypał, nikt się nie zgłosił – mówi Artur Piekacz. Władze przewoźnika szacują, że potrzebują zatrudnić ok. 40 kierowców.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement