Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Feb 27th, 2020
191
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 25.26 KB | None | 0 0
  1. Dziecko też może być psychopatą. Oni nie wytrzymali i zrzekli się praw rodzicielskich
  2.  
  3. Anna Malinowska
  4. 27 lutego 2020 | 08:05
  5. 1 ZDJĘCIE
  6. fot. RinoCdZ / iStockphoto.com
  7.  
  8. - Nie potrafiliśmy wychować naszego jedynego dziecka. Jesteśmy winni, bo przecież to zawsze wina dorosłych - mówią rodzice. Sąd pozwolił im się zrzec praw rodzicielskich.
  9. REKLAMA
  10.  
  11. Tekst ukazał się w katowickim wydaniu „Gazety Wyborczej” 17 października 2014 roku
  12.  
  13. – Tato, nie! Tato, nie rób mi tego! Krzyki w środku nocy budzą Anię, Joasię, Martynę i Karinę. To Dominika. Lunatykuje, błądzi po sypialni z wyciągniętymi przed siebie rękami. Upada, wczołguje się pod stół i zasypia. Dziewczyny znów mogą zasnąć.Współlokatorki takie sceny oglądają niemal co noc. Rano opowiadają o wszystkim siostrze przełożonej. – Dominikę znowu atakował ojciec – meldują.
  14.  
  15. Gdy zdarzyło się to po raz pierwszy, Ania, Joasia, Martyna i Karina były przerażone. Nie wiedziały, co robić. Słyszały później, jak Dominika chwaliła się, że badał ją psycholog. Ale dziewczyna wciąż niemal co noc zrywa się z krzykiem. Siostra kolejny incydent notuje w dzienniczku z obserwacji Dominiki. Patrzy na ilość notatek. Przegląda je i dzwoni do ojca.
  16.  
  17. – Panie Chojnacki, my już naprawdę nie wiemy, co robić. Dominika budzi inne uczennice. One to oglądają, nie śpią, mogą sobie różne rzeczy wyobrażać. Nie sądzę, żeby pana córka mogła tu dłużej zostać – mówi.
  18. Chojnacki ze smutkiem do żony: – Tam też jej nie chcą. Co teraz zrobimy? Dominika Chojnacka, uczennica klasy IVb, w 2004 r. wypełnia kwestionariusz. Wynika z niego, że nigdy nie jest smutna, inne dzieci ją lubią, nie cierpi pizzy i chipsów, gdy choruje, to siedzi w łóżku, a dzieciom byłoby lepiej, gdyby ich rodzice byli mili.
  19.  
  20. Czy rodzice Dominiki nie byli dla niej mili?
  21. Po 10 latach od wypełnienia kwestionariusza rozmawiam z Chojnackimi w ich domu. Elegancka willa. Obok ośrodek spa, który prowadzi matka Dominiki. Przeszklone ściany, skórzane kanapy, kominek. – Właściwie po co nam to wszystko? Nie jesteśmy w stanie niczym się cieszyć. Nasza córka zniszczyła nam życie. Ona jest po prostu zła. Nie napada, nie morduje, ale robi drobne rzeczy, które nas wykańczają – mówią rodzice. Pytają, czy im wierzę. Przyznaję, że nie bardzo. Czy człowiek może się urodzić z gruntu zły? Nie wiem.
  22.  
  23. REKLAMA
  24.  
  25. Chojnacki zaprasza do swojego gabinetu, wyjmuje z szafek opasłe segregatory. Czytam dokumenty. Kartka po kartce buduje historię rozpadu rodziny. Sweterek w plamach. Kiedy decydują się na dziecko, Krystyna ma 30 lat, jej mąż Stefan przekracza czterdziestkę. Ona po studiach na biologii, przez chwilę uczy w szkole. Ale szybko rezygnuje, zakłada salon odnowy biologicznej. Stefan jest fizykiem, ale znajomi proponują mu wspólne prowadzenie firmy. Mieszkają w kamienicy w centrum jednego z miast na Śląsku. Interesy idą dobrze. Dominika rodzi się na początku 1992 r. Krystyna mnóstwo czasu musi spędzać w salonie, do pomocy przy dziecku angażuje opiekunkę. Dominika rozwija się prawidłowo. Jest ciekawa świata i ludzi.
  26.  
  27. Uśmiechnięta blondyneczka, potrafi dokazywać. W pierwszej klasie bije się z kolegą. Zdarza się – myślą rodzice – dzieci czasem się biją.
  28.  
  29. W drugiej klasie Krystyna odbiera telefon od wychowawczyni. – Córka się poskarżyła, że nie dała jej pani kredek na plastykę. Do szkoły przyszła w brudnej, poplamionej bluzce. Czy coś się stało? – dopytuje.
  30. Krystyna oblewa się rumieńcem i urządza awanturę opiekunce: – Jak pani mogła wypuścić dziecko w brudnej bluzce!? Dominika jest już w domu. Sweterek w plamach z soku, wygnieciony. Opiekunka przysięga, że dziewczynka sama się w pokoju ubierała. Czyste rzeczy miała wyłożone na łóżku. – Dlaczego nie zabrałaś kredek? Dlaczego kłamiesz, że ci ich nie dałam?! – pyta Krystyna córkę. Dominika nie odpowiada.
  31.  
  32. Mój tata ma znajomości
  33. Krystyna przyłapuje córkę, jak skacze po świeżo wyprasowanych ubraniach. – Co ty wyprawiasz?! Dominika wybiega z domu. Na piżamę narzuca tylko kurtkę. Krystyna biegnie za nią, ale traci ją z oczu. Znajduje ją na skwerze dwie godziny później. Dominika na huśtawce, zadowolona, jakby nic się nie stało. – Czy wiesz, jak się martwiłam? Po policję chciałam dzwonić – wyrzuca Krystyna. Wściekła, ale z drugiej strony czuje ulgę, że córce nic się nie stało. Dominika uśmiecha się do matki, mówi, że jest głodna.
  34.  
  35. REKLAMA
  36.  
  37. Dzień później ojciec odprowadza ją do szkoły. Po południu pilnuje, żeby odrobiła lekcje. – Niczego nie będę odrabiać! – wrzeszczy Dominika. Rzuca zeszytami. Ojciec próbuje przekonywać, rozmawiać, chce wiedzieć, co się dzieje. Traci panowanie nad sobą. – Nie chcesz, to nie! – krzyczy i wychodzi z pokoju. Krystyny nie ma. Pojechała na kongres jednej z firm kosmetycznych za granicę. Kilka dni później szkoła wzywa Chojnackiego. – Córka opowiada nauczycielom, że nic nie mogą jej zrobić, bo pan ma znajomości. Przestała się uczyć – mówi wychowawczyni.
  38.  
  39. Koniec roku szkolnego. Wychowawczyni sporządza notatkę. „Dominika we wrześniu 2001 r. przestała się uczyć, zaczęła kłamać i oszukiwać rodziców, stała się ordynarna i agresywna. Wobec rówieśników napastliwa. Dążyła do bójek i wymuszeń. Opuściła się w nauce. W szkole zaobserwowano skłonność do konfabulacji i fantazjowania. Po rozmowie rodziców z pracownikami szkoły nastąpiła poprawa i Dominika klasę czwartą ukończyła z ocenami bardzo dobrymi i dobrą oceną ze sprawowania".
  40.  
  41. Wykształceni nie biją dzieci
  42. – Proszę pani, moi rodzice mnie maltretują – 10-letnia Dominika zwierza się wychowawczyni. Ściąga spodnie i majtki. Wychowawczyni zauważa na pośladkach czerwone pręgi. Informuje pedagoga szkolnego i dyrektorkę szkoły. Chojnaccy na dywaniku.
  43.  
  44. – Już nie wytrzymałem! Córka znowu się nie uczy. Ani po prośbie, ani po groźbie. Niszczy zeszyty, książki – wyjaśnia ojciec. Przyznaje, ściągnął pasek i zbił Dominikę.
  45. – Kiedy byłem mały, na boisku zgubiłem but od pary. To były drogie buty. Przyznałem się w domu i dostałem lanie. Pamiętam to do dziś, może jej też to pomoże – mówi nauczycielom Chojnacki.
  46.  
  47. Dominika opowiada nauczycielom, że w domu nie ma warunków do nauki. Nie ma biurka, nawet szafki, w której mogłaby trzymać książki czy przybory. – Proszę przyjść, zapraszamy – odpowiada nauczycielom ojciec.
  48.  
  49. Delegacja ze szkoły sprawdza pokój Dominiki. Mieszka w nim sama. Ma łóżko, na biurku stoi komputer, obok regały na książki. Szkoła o zbiciu córki informuje sąd. Kilka dni później Dominika przewraca się na boisku szkolnym. Ma potłuczoną głowę, ramię i udo. Następnego dnia przychodzi do szkoły z zabandażowanym łokciem i startym naskórkiem na twarzy. – To znowu rodzice – mówi w klasie. Uczniowie przerażeni. Wychowawczyni odbiera telefony od rodziców innych dzieci. – Nie będziemy tolerować patologii! – mówią.
  50.  
  51. W sądzie Chojnaccy przyznają: owszem, Dominika dostała lanie. Ale sędzia ustala, że warunki bytowe rodziny są bardzo dobre. Dominice niczego nie brakuje, jest dziewczynką zdrową i zadbaną. „W toku postępowania nie dopatrzono się przesłanek do wydania zarządzeń opiekuńczych wobec małoletniej Dominiki. Wychowuje się w dobrych warunkach, nie choruje, nie jest zaniedbywana ani krzywdzona przez rodziców. Trudności wychowawcze, jakie sprawia, są z pewnością konsekwencją wieku dorastania, problemów emocjonalnych, a także kłopotów w rodzaju psychicznym. Nie zasługują na uznanie, a wręcz przeciwnie – na potępienie poglądy o zbawiennym wpływie bicia na wychowanie. Od osób z wyższym wykształceniem należy wymagać większej wrażliwości i bardziej nowoczesnych metod wychowawczych".
  52.  
  53. Kłamie i manipuluje
  54. – Co to za ludzie ci Chojnaccy?! Dominiczka chodzi zapłakana, mówi, że jej żyć nie dają. Matka niby taka wielka dama, salon prowadzi. Oboje po studiach. Państwo wielkie. A dzieciak byle jak ubrany. Nawet od nich dobrego słowa nie dostanie – mówią sąsiedzi w kamienicy.
  55.  
  56. Chojnaccy jeżdżą z córką do psychologa, a Dominika odwiedza sąsiadów i opowiada, że ojciec z matką chcą się jej pozbyć. Ludzie w kamienicy wytykają ich palcami. – Nie potrafią wychować dziecka. Żeby mieć sprawę w sądzie?! Po prostu wstyd – plotkują.
  57.  
  58. Z notatki sporządzonej przez dyrektorkę podstawówki w 2004 r.: „Dominika oczekuje od rówieśników i osób dorosłych postępowania zaspokajającego jej potrzeby. Gdy skruszona przyznaje rację nauczycielom, przeprasza wszystkich, kiedy wydaje się, że zrozumiała, że droga, którą wybrała, nie jest tą jedyną i najlepszą, sytuacja się powtarza od nowa. Wykorzystuje kłamstwo do osiągnięcia swoich celów. Manipuluje oskarżeniami przeciwko innym uczniom, nauczycielom, rodzicom w zależności od tego, co w danej chwili jest dla niej korzystniejsze. Za wszelką cenę chce być akceptowana. Są zajęcia edukacyjne, w których może się pochwalić osiągnięciami i za to jest chwalona, ale chce być oceniana na każdym poziomie doskonale. Płacze, jeśli nie osiąga bardzo dobrych ocen, i wtedy emocje górują nad racjonalnym podejściem do trudności. Nie zachowuje dystansu do osób i zdarzeń, nie unika sytuacji, w których powinna się wycofać. W ten sposób doprowadza do konfliktów z rówieśnikami, którzy broniąc się, reagują obronnie. I nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że sytuacje powtarzają się prawie codziennie. Rodzice Dominiki bardzo często kontaktują się ze szkołą. Przychodzą na zebrania i z własnej inicjatywy. Dominika uczęszcza do szkoły systematycznie. Posiada wszystkie podręczniki, zeszyty, potrzebne przybory. Przychodzi do szkoły czysta, ubrana odpowiednio do warunków atmosferycznych. Rodzice interesują się zachowaniem Dominiki w szkole i jej postępami w nauce".
  59.  
  60. Dominika jedzie na obserwację do szpitala psychiatrycznego w Lublińcu.
  61.  
  62. Lekarze raportują: „Dziewczynka 12-letnia, przyjęta na oddział z powodu narastających trudności wychowawczych, konfabulacji, kłamstw, wybujałej wyobraźni, braku powściągliwości myślowej i wypowiedzi. Podczas pobytu w oddziale występowała próba manipulacji personelem i innymi pacjentami".
  63. Mam trudny charakter. Psycholog doradza Chojnackim, żeby wysłali Dominikę za miasto, może zmieni się w nowym środowisku.
  64.  
  65. Rodzice znajdują szkołę z internatem – Katolickie Gimnazjum Sióstr Prezentek w Krakowie. Dominika zostaje przyjęta. Pierwsza skarga dociera do rodziców na początku 2005 r. Ich córka mieszka w bałaganie i brudzie. Rzeczy osobiste, środki czystości, odzież, bielizna czysta i brudna porozrzucane razem z książkami i zeszytami na półkach, w szufladach, pod łóżkiem, w szafie, pod stolikiem. Pod łóżkiem Dominiki rozlany sok, rozrzucone kartki, długopisy, puste butelki po napojach. Na tym wszystkim ułożona pościel, pod którą Dominika śpi.
  66.  
  67. Zwykłe lenistwo nastolatki?
  68. Siostra wychowawczyni zakłada dzienniczek, w którym opisuje zachowanie Dominiki. Dziewczyna nie chce ścielić łóżka. Raz pościeliła, kiedy siostra obiecała, że napisze jej za to usprawiedliwienie na wf. „Dominika musi być inaczej motywowana, np. obiecaniem jakiejś korzyści” – notuje siostra. Koleżanka Martyna skarży się, że Dominika ciągle wypija jej soki, a rano nie wstaje do szkoły. Przed wyjściem na majówkę koleżanka Ania zwraca jej uwagę, żeby się uczesała. Dominika reaguje agresją. Koleżankom opowiada, że podrywa ją jeden z nauczycieli, że ją zgwałcił i że już poszła z tym na policję. W internacie wrze. Nikt z nią nie chce mieszkać.
  69.  
  70. Notatki siostry wychowawczyni: „Dominika przyznaje, że zmyśliła historię o gwałcie i kłamała, że ma skręconą nogę. Nieprawdą jest, że jeden z kolegów zepchnął ją ze schodów. Dziewczyna biega po internacie, głośno się zachowuje. Nie myje się".
  71. Zakonnica dzwoni do Chojnackiego. Ojciec bezradny. Dominika przyznaje się, że rzucała ogryzkami w okna księży, którzy mieszkają w oficynie internatu, że spała w ubraniu, chowa koleżankom zeszyty, spóźnia się do internatu, a podczas miesiączki nie używa podpasek. Zakrwawione ubrania rozwiesza po pokoju. Bije się z innymi uczennicami, kradnie im pieniądze i kosmetyki. Stłukła lustro w łazience, wlała wodę do odkurzacza. Siostry powiadamiają policję. Dominika zostaje odwieziona do pogotowia opiekuńczego. Wraca. Kradnie portfel koleżance i jej legitymację szkolną. Rówieśnikom opowiada, jak podle traktują ją rodzice. Mówi, że przez to w nocy ma koszmary.
  72.  
  73. Siostry wzywają psychologów. Diagnoza – skłonności do konfabulacji. Czy Dominika mogła być nagabywana, molestowana, bita przez ojca? Nie. Dlaczego w nocy przez sen ucieka przed jego atakiem? To mistyfikacja.
  74. W czerwcu 2005 r. szkoła odmawia przyjęcia Dominiki. Siostra przełożona wyjaśnia motywy tej decyzji w liście do rodziców. Ich córka kradnie, kłamie, jest agresywna. Żadna z uczennic nie chce z nią mieszkać. Napisały w tej sprawie do siostry przełożonej. Jeśli rodzice nie wierzą, kopie listów nastolatek zostają dołączone.
  75.  
  76. Jesteście świry!
  77. Dominika nie dostaje promocji do klasy trzeciej gimnazjum. Niedostateczny z języka polskiego. Bardzo dobry z muzyki. Z pozostałych przedmiotów dopuszczający. Z wychowania fizycznego – dobry. Znów skierowanie do Lublińca. „Podczas pobytu w szpitalu nastrój zmienny, od płaczliwego do wesołego. Konfabuluje, kłamie, nadmiernie gadatliwa, przejawia zachowania często małego dziecka. Niedojrzała emocjonalnie, egocentryczna. Jej kłamstwa i konfabulacje mają na celu zwrócenie na siebie uwagi, przez co traci kolegów. Bez motywacji do nauki. Wszystko czyni na pokaz. Emocjonalnie chłodna. Leczeniem i terapią uzyskano jedynie w małym stopniu zrozumienie niewłaściwego zachowania i jego konsekwencji".
  78.  
  79. Może powodem są zmiany w mózgu? Badania w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Wynik: struktury mózgowia w obrazach TK prawidłowe.
  80. Kolejne badanie psychiatryczne: „Pacjentka posiada pełną świadomość swoich czynów i jest w stanie nimi kierować. Niepoprawność jej zachowania wynika z braku woli przystosowania się do obowiązujących norm i zachowań społecznych".
  81.  
  82. – Jesteście nienormalni! Świry! Wypierdalajcie z domu! – krzyczy Dominika, gdy wraca do domu po nocnej nieobecności. Wychodzi, kilka dni później wraca brudna i poobijana. Mówi, że napadło na nią trzech chłopaków z klasy. Sprawa w sądzie, ale postępowanie zostaje umorzone. Sąd ustala, że Dominika pomówiła kolegów.
  83.  
  84. Coraz częściej nie wraca na noc do domu, nie rozmawia z rodzicami, nie wiedzą, gdzie chodzi. Ale udaje się jej dostać do ogólniaka. Chojnaccy wierzą, że może elitarne liceum zmieni ich córkę.
  85.  
  86. Obecnie żałuję tego czynu
  87. Dyrektorka liceum wzywa policję. Dominika ma aż 220 godzin nieusprawiedliwionych nieobecności. Aspirant notuje: „Poprosiłem o spotkanie z nieletnią. Została sprowadzona przez pedagoga. Miała brudne ubranie, przetłuszczone włosy. Nieletnia poinformowała mnie, że specjalnie straszyła swoich rodziców, mówiąc im, że wyjedzie za granicę ze swoim narzeczonym, którego poznała rzekomo przez internet, aby rodziców ukarać za to, że źle ją traktują.
  88.  
  89. Na pytanie, dlaczego opuszcza tak dużo lekcji, odpowiedziała, że nie chodziła do szkoły w związku z konfliktem z rodzicami oraz tym, że nie chciała widzieć się w szkole z niektórymi osobami z klasy. Gdy nie chodziła do szkoły, spacerowała po centrum miasta i galeriach handlowych, a gdy zostawała w domu, to oglądała w telewizji programy przyrodnicze". Z portfeli Chojnackich znikają pieniądze. Kiedy Dominika podbiera ojcu 700 zł, wyjaśnia, że musi mieć na pokrycie szkody. Pocięła cztery opony w aucie swojego kolegi Michała. Zeznaje na policji. „Faktycznie te opony przebiłam. Był to impuls, bo byłam zła na Michała, bo niektórzy myśleli, że coś mnie z nim łączy. Żałuję obecnie tego czynu".
  90.  
  91. Chcę jakichś innych rodziców
  92. Chojnaccy mają dość. W lutym 2009 r. składają w sądzie wniosek o zrzeczenie się władzy rodzicielskiej nad Dominiką „w związku z postawą córki, na zachowanie której nie mamy żadnego wpływu; nie możemy ponosić odpowiedzialności prawnej za skutki jej postępowania".
  93.  
  94. Dominika zgłasza się do prokuratury. Mówi, że rodzice się nad nią znęcają. Prokurator bada sprawę i odmawia wszczęcia postępowania. Kilka dni później Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej prosi sąd o pilne wydanie zarządzeń opiekuńczych wobec Dominiki.
  95. „Małoletnia zgłosiła się do naszego ośrodka z prośbą o umieszczenie w placówce opiekuńczo-wychowawczej z uwagi na przemoc fizyczną i psychiczną ze strony rodziców". Dziewczyna, już 17-latka, też pisze do sądu: „Mieszkałam z rodzicami, którzy mnie bili, poniżali, wyzywali. Ojciec powiedział, że mnie zabije. Nie chcę mieszkać z rodzicami, wolę jakiś ośrodek albo normalnych rodziców (jakichś innych). Miałam jedną próbę samobójczą. Proszę o opiekę. Szpital wczoraj odmówił mi przyjęcia".
  96.  
  97. Dziewczyna po raz kolejny jedzie do szpitala w Lublińcu. „Podaje, że w domu dochodzi do przemocy fizycznej i psychicznej między nią a rodzicami. Wie, że rodzice złożyli wniosek o zrzeczenie się praw rodzicielskich nad nią. Neguje spożywanie alkoholu, przyjmowanie narkotyków. Pali papierosy. Potwierdza, że w przeszłości była karana za kradzież. W gimnazjum powtarzała drugą klasę, wagarowała. Obecnie jest uczennicą liceum.
  98.  
  99. Mówi: »Chciałam się rzucić pod pociąg, ale ktoś z przechodniów mnie odepchnął«. W przeszłości też miała próbować popełnić samobójstwo przez zażycie nitrogliceryny ojca. Stan psychiczny – w zachowaniu spokojna, o prawidłowej orientacji, nastrój ze skłonnością do drażliwości, bez formalnych zaburzeń myślenia i spostrzegania w rozumieniu omamów czy urojeń. Manipulacyjna. Bezkrytyczna, a wręcz bagatelizująca własne postępowanie, jak i sytuację społeczną. Nie jest osobą chorą psychicznie. Wykazuje natomiast zaburzenia zachowania i emocji. Mogła być niebezpieczna dla samej siebie. Nie wymaga już pobytu w szpitalu psychiatrycznym, ale podjęcia terapii psychologicznej” – pisze biegły psychiatra sądowy.
  100.  
  101. Chcemy się pobrać
  102. W kwietniu 2009 r. sąd pozbawia Chojnackich praw rodzicielskich i postanawia umieścić ich córkę w placówce opiekuńczej w Nowym Sączu. Ale pracownicy z nią sobie nie radzą, odsyłają ją do Bielska-Białej. W nowym ośrodku Dominika poznaje starszego o dziewięć lat mężczyznę. – Zakochałam się, chcemy się pobrać – oświadcza matce. Chojnaccy proszą, żeby przyjechała do domu z narzeczonym. Rodzicom mężczyzna bardzo się podoba. Są pewni, że ich córka wreszcie się ustatkuje. Budują nowy dom obok swojego ośrodka spa. Proponują, że młodym oddadzą dotychczasowe mieszkanie.
  103.  
  104. Dominika ma 20 lat, kiedy wychodzi za mąż. Stefan dał zięciowi pracę – pomaga w obsłudze spa. Rok później Dominika rodzi córeczkę. Chojnaccy kupują wyprawkę, łóżeczko, materac i pościel, odwiedzają córkę, cieszą się wnuczką. Dzień później Dominika z córką i mężem bez słowa pożegnania wyjeżdża z miasta.
  105. Kiedy w końcu odbiera telefon, informuje rodziców, że teraz będzie mieszkać u teściowej w Żorach. Chojnaccy nie chcą tracić kontaktu, jadą do Żor i dowiadują się, że ich córka opuściła rodzinę. Zawiadamiają policję. Zięć oświadcza, że „Dominika nie zamieszkuje z nim od około miesiąca, nie jest mu znane obecne jej miejsce pobytu, a wszelkie próby nawiązania z nią kontaktu nie odnoszą rezultatu". Chojnaccy martwią się o wnuczkę, powiadamiają sąd rodzinny. – Dziecko znajduje się pod opieką ojca, powołano dla niego kuratora sądowego. Jego opinie w tej sprawie są pozytywne – zapewnia Miłosz Dubiel, wiceprezes Sądu Rejonowego w Żorach. Co dzieje się z matką? Od rodziców dostaję numer jej komórki. Za każdym razem włącza się poczta głosowa.
  106.  
  107. Znajduję Dominikę w portalu społecznościowym. Ze zdjęcia patrzy na mnie sympatyczna blondynka. Dowiaduję się, że mieszka w Krakowie, gdzie pracuje w jednej z firm. Z mężem jest w separacji. Proszę ją o rozmowę, ale nie odpowiada na moje prośby.
  108.  
  109. Nic nie można zrobić
  110. O Dominice nikt nie chce rozmawiać. Urzędnicy, nauczyciele, sędziowie zasłaniają się tajemnicą służbową lub niepamięcią. Sąsiedzi wspominają, że była dobrym dzieckiem, tylko rodzice gówno warci. – Dominika cierpi na psychopatię. Nikt jeszcze nie znalazł sposobu, jak taką przypadłość leczyć – mówi psychiatra, która zajmowała się dziewczyną.
  111.  
  112. Prof. Andrzej Jakubik, psycholog i psychiatra związany z Uniwersytetem Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, przyznaje, że za zachowanie dziecka najczęściej obwiniani są rodzice. Tymczasem zaburzenia osobowości mogą być uwarunkowane nie tylko środowiskowo, ale też genetycznie. U każdego psychopaty występuje zespół określonych objawów. Nie odczuwa lęku, nie cierpi więc na nerwicę. Nie ma poczucia winy i wstydu.
  113.  
  114. Psychopaci są mitomanami. Nie odróżniają prawdy od fałszu, chcą być w centrum zainteresowania. Są konfliktowi, nie przestrzegają zasad. Jeśli psychopatę zacznie się akceptować, on to natychmiast wykorzysta i będzie nami manipulował. – Ludzie często są nieświadomi, że w ich otoczeniu znajduje się taka osoba. Mówią, że jest „trudna". Psychopatia występuje w każdej grupie społecznej – dodaje profesor. Jest pewien: – Psychopata nie czuje się chory. Psychopatii nie da się leczyć. Były próby stosowania lobotomii, elektrowstrząsów czy podawania leków. Nie pomaga absolutnie nic.
  115.  
  116. Wyborcza Classic
  117. INNE
  118.  
  119. Dzieci rozpłynęły się jak we mgle, ale rodzice wciąż czekają
  120.  
  121. Koniec świata w Gleiwitz. Jak Armia Czerwona Górny Śląsk wyzwalała
  122.  
  123. Pacjent zastrzelony w szpitalu. "Chciałem spojrzeć w oczy policjantowi, który to zrobił"
  124.  
  125. Przegrał w karty i musiał sobie przybić jądra do taboretu. Co zrobi więzień, żeby trafić do szpitala?
  126.  
  127. Łukasz Piszczek: Nigdy nie było żadnego konfliktu z Lewym
  128.  
  129. Skarb państwa zapłacił zadośćuczynienie za gwałt. Monice zrobiło to dwóch policjantów
  130. KOMENTARZE
  131. 85
  132. Możesz komentować, bo jesteś naszym prenumeratorem. Dołącz do dyskusji!
  133. Zasady Komentowania w Serwisach Grupy Wyborcza.pl
  134. Paulina Łapińska
  135. Skomentuj
  136. Najnowsze Popularne
  137. redetzky79
  138. 28.10.2019, 21:30
  139. Nie jestem psychologiem. Ale to jest klasyczny przykład tego jak rodzice olewają dziecko bo ważniejsza jest kariera. Wtedy dziecko stara się na wszelki możliwy sposób zwrócić na siebie uwagę. Tu doszło do przpadku ekstremalnego i dziecko popadło w chorobę psychiczną. Brawo rodzice.
  140. 24
  141. 626
  142. Odpowiedz
  143. Odpowiedzi (27)
  144. ciociastasiazklanu
  145. 28.10.2019, 21:53
  146. Oglądałam niedawno dokument o dzieciach psychopatach. Dużo widziałam, ale to się naprawdę ciężko oglądało. Rodzice, którzy muszą bez przerwy pilnować, żeby ich dziecko nie zabiło rodzeństwa. Matka, która mówi, że ma świadomość, że jej syn może przyjść w nocy i ją zamordować, bo jest na nią zły, że mu czegoś zabrania. Dziecko, które zabija dwa koty i psa i jest z tego dumne, w ogóle nie widzi w tym niczego złego. Rodzice chodzą z nimi na terapie, do lekarzy, ale tego się nie da wyleczyć. Straszne.
  147. 290
  148. 1
  149. Odpowiedz
  150. Odpowiedzi (4)
  151. PJNN
  152. 28.10.2019, 22:54
  153. O rany... w żartach zdarzało mi się twierdzić, że dzieci to przereklamowane szczęście, ale ten artykuł to antykoncepcja w czystej formie.
  154. 197
  155. 4
  156. Odpowiedz
  157. Odpowiedzi (1)
  158. antekpyra
  159. 29.10.2019, 12:25
  160. Biedna Dominika. Jej przykład dowodzi jak niski poziom prezentuje polska psychologia i psychiatria. Czy ktoś zbadał u niej poziom witamin we krwi i innych pierwiastków stymulujących pracę mózgu? Rodzice mieli kłopot, ale coś mi się wydaje, że ważniejszy dla nich był poziom materialny życia niż ciepło domowego ogniska. Nie winię ich, ale być może sami wyrośli w zimnej atmosferze rodzinnej i nie potrafią okazać czułości i miłości, którą posiadają. Poza tym geny - z powietrza problemy psychiczne dziecka nie powstają. Dziedziczne cechy mogą u potomstwa intensyfikować zaburzenia. Biedna, nieszczęśliwa Dominika. To żenada, że profesory nie potrafią chorego leczyć!!!!
  161. 8
  162. 182
  163. Odpowiedz
  164. Odpowiedzi (8)
  165. miroslawpl
  166. 29.10.2019, 07:21
  167. Bardzo, bardzo współczuję. Trudno o większe nieszczęście.
  168. 127
  169. 0
  170. Odpowiedz
  171. osterode
  172. 29.10.2019, 12:48
  173. Kto nie mial bliskiego kontaktu z psychopata nie ma prawa komentowac, zwlaszcza oskarzac rodzicow i lekarzy
  174. 117
  175. 2
  176. Odpowiedz
  177. granggdg
  178. 29.10.2019, 08:23
  179. Przecież to jest artykuł sprzed kilku lat! Dlaczego udajecie, że jest nowy?
  180. 5
  181. 89
  182. Odpowiedz
  183. Odpowiedzi (5)
  184. Kai
  185. 29.10.2019, 14:14
  186. Miałam w szpitalu takiego pacjenta - miał 6 lat !! Rodzice się go bali bo rzucał się na nich z nożem. Uciekał z domu , kłammał , kradł. Pierwszego dnia na oddziale , namówił 7 let.pacjenta na okradzenie nauczycielki w pokoju nauczycieli. I rzeczywiście okradli tą panią a pieniędzmi się podzielili. Cały czas myślałam , że nie chciałabym go spotkać gdy będzie dorosły. Niestety nauka jest bezradna.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement