Guest User

Patrzmy na Brazylię. Bolsonaryzm i trumpizm plenią się wszędzie

a guest
Jan 23rd, 2023
38
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 15.41 KB | None | 0 0
  1. Próba puczu i zamach na brazylijską demokrację osłabiły zamachowców. Ale demokraci muszą mieć oczy naokoło głowy. Wystarczy jeden strzał.
  2.  
  3. Sylvia Colombo jest dziennikarką, w stolicy Brazylii przebywała jako korespondentka telewizji Al Jazeera: – Cały tydzień przed próbą puczu mieliśmy obawy, że coś się stanie.
  4.  
  5. Prezydent Lula da Silva objął urząd 1 stycznia. Przez kolejne dni trwały uroczystości, nominacje. Zwolennicy byłego prezydenta Jaira Bolsonaro, który nie uznał swojej przegranej w wyborach, koczowali w Brasilii od dwóch miesięcy – najpierw w centrum miasta, potem przy koszarach wojska (podobnych obozowisk było w kraju co najmniej kilkadziesiąt). Wciąż do miasta zjeżdżali nowi. Domagali się od generałów, by uniemożliwili Luli przejęcie władzy. Żądali zamachu stanu.
  6.  
  7. – Część reporterów jeździła do ich obozowiska, ale nic pewnego nie ustalili. Zrobią coś, nie zrobią? – opowiada Sylvia. – Miasto było chronione jak twierdza. Nam, reporterom, co chwila jakieś służby sprawdzały akredytacje, trudno było się przemieszczać. W końcu i ja, i większość zagranicznych dziennikarzy uznaliśmy, że nic się nie wydarzy. Była leniwa niedziela. Wyjechałam. A kilka godzin później bolsonaryści ruszyli do akcji.
  8.  
  9. Lud boży demoluje
  10. Te zdjęcia i nagrania z 8 stycznia robione telefonami widział cały świat: tłum ludzi tłucze szyby, wdziera się do Pałacu Prezydenckiego, budynków Kongresu i Sądu Najwyższego. Demolka, zadyma, wrzaski. Twarze pełne agresji i triumfu.
  11.  
  12. W budynku Senatu napastnicy krzyczeli: „Jesteśmy w naszym domu, Senat jest domem ludu bożego!”. Za to w gmachu Sądu Najwyższego „lud boży” defekował. Sąd jest zły, bo uznał wygraną Luli – „złodzieja” i „komunisty”. Z zajętych na trzy godziny budynków napastnicy ukradli sprzęt elektroniczny i małe rzeźby. Dużych rozmiarów dzieła sztuki – np. bezcenne obrazy, dziedzictwo Brazylii – zostały zdewastowane.
  13.  
  14. – Oglądałem wydarzenia na bieżąco w telewizji i byłem w szoku – opowiada Sergio Avelleda, samorządowiec z São Paulo. – Do głowy przyszła mi myśl, czy Lula stanie się współczesnym Salvadorem Allende, który czeka na wsparcie wiernego wojska i się nie doczeka [Allende, prezydent socjalista, który rządził w Chile w latach 1970–73, został obalony w wyniku zamachu stanu gen. Pinocheta]. Nie miałem pewności, jak zareaguje wojsko ani jaki jest układ sił.
  15.  
  16. Prezydenta Luli nie było w stolicy. Pojechał wesprzeć mieszkańców stanu São Paulo, którym ulewy zniszczyły domostwa. Gdy dotarły do niego wieści ze stolicy, natychmiast zarządził wkroczenie do akcji federalnych sił bezpieczeństwa. Nazwał agresorów faszystowskimi wandalami, a Bolsonaro oskarżył o podżeganie do zamachu stanu.
  17.  
  18. Policja, już pod komendą federalną (to ważny detal!), przywróciła porządek w ciągu kilku godzin. Nie było ofiar śmiertelnych – inaczej niż podczas ataku trumpistów w 2021 r. na Kapitol w Waszyngtonie. Zatrzymano ok. 300 agresorów, a potem 1500 następnych, którzy schronili się w swoim obozowisku przy koszarach.
  19.  
  20. O świcie następnego dnia obozowisko rozebrano (podobnie w innych miastach). Bolsonaryści złorzeczyli, że zostali zdradzeni. Wypatrywany przez nich brazylijski Pinochet nie objawił się. Bolsonaro był na Florydzie. Dwa dni przed inauguracją Luli wyjechał na urlop, by nie przekazywać następcy szarfy prezydenckiej. Agresorów musiało mocno zaboleć, że i on nie poparł ich ataku, a nawet subtelnie się odciął. To, co się stało, „wymyka się regułom”, napisał na Twitterze. Nie na takiego caudillo czekali.
  21.  
  22. Skutek szturmu był zaskakujący. Wokół Luli zjednoczyły się najróżniejsze siły polityczne. Jak na rozkaz stanęli w jednym szeregu gubernatorzy popierający do tej pory Bolsonaro, deputowani do Kongresu i senatorowie, którzy całe lata zwalczali Lulę. Razem potępili atak na demokrację. – Politycy, którzy od zawsze wieszali psy na Luli, szli z nim ramię w ramię – uśmiecha się Ladislau Dowbor, doradca Luli za jego poprzednich rządów (2003–11).
  23.  
  24. Środki masowego przekazu, które od zawsze darzyły Lulę niechęcią, prześcigały się teraz w rzucaniu na puczystów dosadnych epitetów: wandale, faszyści, barbarzyńcy, idioci. Szczególnie często powtarzano słowo terroryści.
  25.  
  26. Demokraci, zwolennicy Luli, potrzebowali poczucia, że oto są razem i udało się obronić państwo. Dlatego dzień po ataku zebrali się tłumnie na najbardziej szykownej ulicy São Paulo – Avenida Paulista. Ludzie różnych pokoleń, od staruszków po dzieci, z transparentami i flagami: narodowymi, czerwonymi, tęczowymi. Czuło się ulgę, ale była też stanowczość, a nawet wściekłość: „Żadnej amnestii”, „Ukarać puczystów”. I donośny okrzyk hiszpańskich republikanów z czasów wojny domowej (wersja portugalska): Não passaram! Faszyści nie przejdą.
  27.  
  28. W momentach wstrząsów, jak ten obecny, zawsze krąży mnóstwo plotek. Przykład: „Wojsko jest z nami” – powtarzali tuż po ataku zwolennicy Luli. Ulga. Wojsko w Brazylii, mające mroczną kartę z lat dyktatury 1964–85, znalazło się po jasnej stronie mocy. Dwa dni później okazuje się, że rola wojska, a na pewno niektórych wojskowych, nie była tak jednoznaczna.
  29.  
  30. Inna sensacja. Jest nakaz aresztowania Bolsonaro – mówi tonem wtajemniczonego uliczny trybun „lulistów”, znany jako Batista z megafonem (na demonstracjach głośno peroruje i podrzuca hasła). Gdy drążę temat, ktoś inny mówi: – Bzdura! Aresztowanie Bolsonaro podpaliłoby kraj! Trzeba tę bombę rozbroić mądrze.
  31.  
  32. Oto bolsonaryści wpuszczają do sieci zdjęcie martwej kobiety wraz z przekazem: na posterunku w Brasilii policja zamordowała staruszkę. Zwolennicy Luli szybko demaskują kłamstwo: to zdjęcie osoby zmarłej w Campinas w stanie São Paulo. Ale lud bolsonaryjski już wie, że „komuniści mordują”.
  33.  
  34. Wspólnicy w mundurach
  35. Natychmiast ruszyły śledztwa. Pierwsze ma ustalić, jak mogło dojść do demolki strzeżonych budynków władz państwa? Błędne procedury? Sylvia Colombo jest zdania, że ktoś ze służb bezpieczeństwa musiał puczystom pomagać. – Brasilia to trudne miasto do przemieszczania się, a jeszcze strzeżone, jak w tamtych dniach… Jakim cudem dojechali autobusami prawie pod same budynki władz? Kilka dni później sam Lula oznajmił: ktoś pomógł agresorom wejść do Pałacu Prezydenckiego.
  36.  
  37. Ibaneis Rocha, gubernator dystryktu federalnego, zwolennik Bolsonaro, szybko przeprosił Lulę za to, co się stało na terytorium, za którego bezpieczeństwo odpowiada z urzędu. Zaraz potem minister sprawiedliwości w rządzie Luli ujawnił, że dzień wcześniej zawiadomił Rochę o niebezpieczeństwie: do stolicy zjeżdżało kilkadziesiąt kolejnych autobusów z bolsonarystami. Wtedy gubernator zapewniał, że kontroluje sytuację. Sąd Najwyższy nie kupił jednak skruchy polityka i zawiesił go w obowiązkach na trzy miesiące.
  38.  
  39. Rocha przekonuje, że ktoś dopuścił się sabotażu. Tylko kto? Tropy prowadzą do dwóch osób. Jedną z nich jest sekretarz ds. bezpieczeństwa dystryktu Anderson Torres (wcześniej minister sprawiedliwości w rządzie Bolsonaro). Torres objął swój urząd 1 stycznia i… natychmiast wyjechał na urlop. Jeszcze ciekawsze jest to, dokąd wyjechał: do Orlando na Florydzie, gdzie od kilku dni wczasował już Bolsonaro.
  40.  
  41. Zatrzymano szefa stołecznej policji płk. Fabia Augusto. Przesłuchiwani uczestnicy demolki zeznali, że mieli wsparcie policji. To policjanci eskortowali autobusy z puczystami, a potem – gdy na polecenie Luli do akcji wkroczyli federalni – instruowali agresorów, którędy uciekać. Wróg w domu? Policja to polityczna i wyborcza ostoja bolsonaryzmu. Gdy przez miesiące spekulowano, kto może być oparciem dla zamachu stanu, gdyby Bolsonaro wpadł na taki pomysł, komentatorzy wskazywali częściej policję, powątpiewając w gotowość wojska do interwencji w politykę.
  42.  
  43. I na koniec armia. Krążą informacje, że wysokie szarże wojska są podzielone. Przykład: wieczorem po ataku, gdy uciekający przed federalnymi bolsonaryści schronili się w swoim obozowisku przy koszarach, wojskowi stanęli w ich obronie (przed policją). A w nocy pomogli uciec swoim kolegom w czynnej służbie (po cywilnemu), rezerwistom i członkom swoich rodzin, którzy uczestniczyli w ataku.
  44.  
  45. Drugi kierunek śledztwa ustala, kto jest politycznym autorem ataku i kto go finansował. Lula zapowiedział od razu: ustalimy, kto płacił za setki autobusów, które dowoziły puczystów do stolicy; kto płacił za wyżywienie i całą organizację (np. mobilne toalety przy obozowiskach).
  46.  
  47. Pojmani agresorzy zeznają, że nie płacili ani za dojazd, ani wyżywienie. Władze podają, że finansujących najazd na Brasilię było wielu i wywodzą się z 10 stanów. Wskazano na właścicieli firm przewozowych – sympatyków Bolsonaro. Nieoficjalnie słyszałem, że powstała lista ok. 50 osób, które wymiar sprawiedliwości podejrzewa o finansowanie napaści.
  48.  
  49. Prokuratura chce wszcząć śledztwa przeciw trójce deputowanych bolsonarystów – za umieszczenie wpisów i nagrań w mediach społecznościowych pochwalających atak. „Właśnie przejęliśmy władzę” – ogłosiła w trakcie próby puczu kongresmenka. Czy jednak ukaranie parunastu właścicieli firm transportowych i paru polityków za wpisy na Twitterze czy Facebooku wystarczy?
  50.  
  51. Być może wymiar sprawiedliwości spróbuje pociągnąć do odpowiedzialności samego Bolsonaro – za podważanie werdyktu wyborów. Prawnicy mówią, że choć były prezydent nie stłukł ani jednej szyby, można go pociągnąć do odpowiedzialności za podżeganie i sprawstwo moralne. Do więzienia nie pójdzie, ale każdy wyrok skazujący zablokuje mu start w wyborach za cztery lata. Jest już wniosek o zajęcie jego kont bankowych. Krąży pomysł, by zmusić go do zapłaty odszkodowania za zniszczenia w stolicy.
  52.  
  53. Demokracja mafijna
  54. W Brazylii rzadko dociera się do mocodawców przestępstw. Tu rządzą mafijne reguły. Właściciele ziemscy, którzy zlecają zabijanie ekologów protestujących przeciw niszczeniu Amazonii, chronią się za podwójną lub potrójną zasłoną pośredników. Policja łapie „cyngli”, czasem bezpośredniego zleceniodawcę, który nie wie, kto z kolei zlecił mokrą robotę jego zleceniodawcy. W przypadku próby puczu w Brasilii mogło być podobnie.
  55.  
  56. Można iść tropem pieniędzy, ale warto też pytać, w czyim interesie leży obalenie progresywnego rządu. Ladislau Dowbor sugeruje, że m.in. w interesie wielkiego agrobiznesu (i nie jest tu jedyny). Lula może wyhamować wylesianie – dla agrobiznesu byłby to cios. Wylesiane tereny zamienia się w pastwiska lub pola upraw soi. Lula może też obłożyć podatkami eksport – dla agrobiznesu, który żyje z eksportu, byłaby to kolejna strata.
  57.  
  58. Luiz Eduardo Soares, antropolog i doradca polityków, jako filar bolsonaryzmu – prócz „agroelity ze środkowego zachodu” – wskazuje finansjerę z São Paulo, która żywi się m.in. oprocentowaniem publicznego długu. Gdy Dilma Rousseff, prezydentka w latach 2011–16, próbowała naruszyć interesy bankierów i spekulantów, została pod nieistotnym pretekstem usunięta z urzędu.
  59.  
  60. Bolsonaryści, których widać w telewizji – np. ci, którzy zaatakowali w Brasilii – nie należą do świata bankierów czy właścicieli ziemskich. Widać agresywnych średniaków, krzyczących, że walczą z „komunistami”; opłaconych przedstawicieli klasy ludowej, którzy walczą ze „złodziejami” i „bezbożnikami”; ewangelikan, którzy walczą z „ideologią gender”. Wielkie interesy kryją się w cieniu wojny kulturowej.
  61.  
  62. Wymiar sprawiedliwości ukarze, kogo zdoła – wandali, policjantów, polityków; być może nawet Bolsonaro. Ale Lula i popierająca go „większa połowa” Brazylii nie będzie miała spokoju. Przeciwnicy nie znikną – ani ci od wielkiego pieniądza, ani ci od wojny kulturowej.
  63.  
  64. – Lulę czeka ciężki czas – przewiduje Sylvia Colombo. – Musi ważyć kroki, negocjować. Brazylia jest spolaryzowana, każda radykalniejsza zmiana może być pretekstem do zadymy. Lula musi powstrzymać się od tego, co tak lubi, czyli wchodzenia w tłum, bratania się z ludźmi. Bo to może skończyć się tragicznie.
  65.  
  66. W czasie kampanii wyborczej w Rio de Janeiro w stronę Luli rzucono bombę domowej roboty. Udział policjantów i wojskowych w ataku w Brasilii nasuwa myśl, że potencjalni zamachowcy mogą być zawodowcami od zabijania.
  67.  
  68. Moi rozmówcy mówią zgodnie, że powstrzymanie puczu umocniło Lulę. Będzie miał w najbliższym czasie siłę i legitymację, jakiej nie miał w chwili objęcia urzędu. Osłabła natomiast legitymacja jego przeciwników – ich najbardziej radykalny sektor stał się nagle twarzą całego ruchu. Ale choć 93 proc. Brazylijczyków krytycznie oceniło demolkę w Brasilii, to zaledwie 55 proc. z nich uważa, że odpowiedzialność spada na Bolsonaro. Więc ostrożnie z optymizmem.
  69.  
  70. – Bolsonaro raczej nie będzie już liderem – uważa Sergio Avelleda. – Okazał się tchórzem. Zawsze gdy musi stawić czoło trudnej sytuacji, zamyka się lub ucieka. Ktoś go na pewno zastąpi. Część bolsonarystów zradykalizuje się, ale część przeraziły sceny w stolicy.
  71.  
  72. Czy w tym gronie dojdzie do podziałów? – to zweryfikuje dopiero powrót Bolsonaro do Brazylii. Ale nawet jeśli on sam odejdzie, to jego mentalność zakorzeniła się w głowach wielu Brazylijczyków. Ludzie nie pamiętają, by kiedykolwiek za swojego życia byli tak skłóceni jak dziś. – Podziały wkradły się między przyjaciół i krewnych – mówi Sergio. – Znam przypadki zrywania przyjaźni i wyrzucenia z domu dzieci (dorosłych), bo głosowały na Lulę. Potwierdza to Sylvia: – Bolsonaro wkradł się w nasze życie rodzinne. Mój ojciec jest bolsonarystą i na tym poprzestanę. To delikatny i trudny dla mnie temat.
  73.  
  74. Rozmawiałem z dwójką bolsonarystów (osobno) – z Alexandrem, 40-letnim kierowcą taksówki, i Eloisą, 37-letnią nauczycielką historii z gimnazjum. Złorzeczyli na Lulę, że złodziej, że zniszczył Brazylię, że chce wprowadzić komunizm. Na uwagę, że połowa rodaków go popiera, Eloisa krzyknęła: – Nieprawda! Cały kraj jest przeciw niemu! Wybory sfałszowano.
  75.  
  76. Odwojować zarażonych
  77. Lula ma przed sobą sprzątanie kraju po rządach Bolsonaro (głód, większa bieda i przemoc, niszczenie środowiska). Ale w tej chwili największym wyzwaniem może się okazać dotarcie do umysłów choćby części bolsonarystów, wyrwanie ich z alternatywnej rzeczywistości. Rząd zapowiedział już pierwszy krok w tym kierunku: ściganie osób rozpowszechniających fake newsy w internecie. Ale nawet te mgliste zapowiedzi spotkały się z brutalną krytyką: „lewica chce wprowadzić cenzurę”.
  78.  
  79. – Cenzura jest zła, ale zalew kłamstw, przed którymi trudno się bronić, też jest zły – mówi Sergio. – Manipulatorzy urządzają ludziom pranie mózgów, a konsekwencje widzimy. Wirusy bolsonaryzmu, trumpizmu i innych ich odmian najpierw zalęgają się w głowach. Że sfałszowali, że ukradli, że gender, że brzoza. Jeśli nie zmieni się warunków, w których wirusy się namnażają, wydarzą się następne Waszyngtony i Brasilie – możliwe, że bardziej gwałtowne i krwawe.
  80.  
  81. ARTUR DOMOSŁAWSKI Z SÃO PAULO
  82.  
  83. Polityka 4.2023 (3398) z dnia 17.01.2023; Świat; s. 53
  84. Oryginalny tytuł tekstu: "Wróg we własnym domu"
Add Comment
Please, Sign In to add comment