Wakacje? W pełni… W rządzie? Chaos… A w służbach specjalnych? Zmiany! I wzrost wpływu Zbigniewa Ziobry na kontrwywiad. Prawda, że interesująco? Jeśli czujecie, że wasza ciekawość narasta wraz z  ilością cytokin we krwi po zakażeniu koronawirusem, to zapraszamy do lektury!

Sianokosy w ABW

Spotkanie wywołuje nasz rozmówca, który mówi, że na Rakowieckiej 2a dzieją się dziwne rzeczy. Zakładamy więc maseczkę i rękawiczki, bo ilość zakażonych koronawirusem rośnie niemal tak szybko, jak dług publiczny, i ruszamy na poszukiwanie informacji.

– Co się dzieje? – pytamy, zasiadając przy kawiarnianym stoliku w jednym z miast centralnej Polski.

– Zmiany, zmiany, zmiany. Koszą jak siano.

Nadstawiamy ucha.

– W departamentach blady strach i siwy dym. Ciąć zaczynają – mówi nasz rozmówca. Widząc nasze uniesione brwi, nieśpiesznie rozwija wątek. Okazuje się, że w przeciągu dwóch ostatnich dni, w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zaszły dość poważne zmiany personalne.

– Poleciało trzech szefów departamentów – opowiada nasz rozmówca, przypalając papierosa a my otwieramy szerzej oczy.

– Kto? – pytamy.

Kiedy słyszymy nazwiska i funkcje, niemal spadamy z krzesła. Bo zmiany są naprawdę duże. Z funkcją rozstało się trzech wysokich rangą funkcjonariuszy. Chodzi o starszych, doświadczonych oficerów, pracujących w ABW od dawna. Z funkcji zdjęto zwierzchniczkę Departamentu III (Departament Postępowań Karnych) płk C. Odszedł również płk Paweł A., szef Departamentu IV (Ochrony Informacji Niejawnej) i Teresa R., szefująca Biuru A, czyli biuru prawnemu Agencji. Troje doświadczonych funkcjonariuszy, w tym dwóch z kluczowych dla funkcjonowania Agencji departamentów. DOIN to bowiem departament niezwykle istotny dla polityki kadrowej Agencji: to DOIN decyduje, kto otrzyma poświadczenie bezpieczeństwa, czyli dokument uprawniający do dostępu do klauzulowanych dokumentów. Bez tego – ani rusz.

– Jeśli chce się spacyfikować niepokornego funkcjonariusza, to się mu odbiera poświadczenia i leci pod kapelusz – mówi nam osoba, która spędziła kilka lat w tego rodzaju komórce.

Ciekawe jest także odejście Teresy R., o której nasz rozmówca mówi, że jest twardo stąpającą po ziemi realistką. A najciekawszy jest jej następca – Piotr Burczaniuk.

„Młody, ostry, ziobrowy”

– Młody, bezwzględny, związany z ministrem sprawiedliwości. Do firmy mógł trafić około 2006 roku, może rok później jako cywil – opowiada nasz rozmówca, znający kulisy funkcjonowania gmachu przy Rakowieckiej. I zaznacza, że nie jest to zmiana przypadkowa, a symbolizująca zwiększanie strefy wpływów przez Zbigniewa Ziobrę w służbach. Podobnie bowiem, jak obecny szef CBA, płk Andrzej Stróżny, Burczaniuk należy do osób mających mocne „plecy” w MS. Nasz informator wprost mówi, iż Burczaniuk jest „podpięty” pod Bogdana Święczkowskiego, prokuratora krajowego, byłego szefa ABW, obecnie najbliższego współpracownika Ziobry.

Wykonujemy kilka połączeń.

– Z jednej strony to dobra wiadomość – słyszymy od byłego funkcjonariusza jednej ze służb. – Dobrze, bo Piotr ma pojęcie o prawie. Zabiegał m.in. o rozszerzenie definicji przestępstwa szpiegostwa, które nie wytrzymuje konfrontacji z nowymi realiami, co widać było np. przy sprawie zatrzymania i późniejszego aresztu dla szefa partii Zmiana, Mateusza Piskorskiego.

– Ale ogólnie, to wiadomość jest jednak nienajlepsza, bo to znaczy, że Ziobro rośnie – nasz informator mityguje początkową radość.

Słyszymy jednak, że na tych trzech nazwiskach może się nie skończyć. Wśród osób, które mogą być niepewne stanowiska jest m.in. szefowa Departamentu II (kontrwywiad) płk Fabiana Fetke. Przewrotnie zabawne jest, że Fetke była zastępczynią w Departamencie III. Odeszła z niego po potężnej aferze z maja 2018 r., kiedy to w trakcie zatrzymania przez ABW, z okna na drugim piętrze wypadła i zginęła na miejscu zakuta w kajdanki obywatelka Wietnamu.

Idzie nowe, choć stare

Wróćmy jednak do ABW. Wygląda bowiem, że zmiany kadrowe to dopiero początek. Dzieje się nie tylko w Centrali. W tzw. „terenie” wracają bowiem wydziały zamiejscowe, w miejsce starych delegatur. Co to znaczy?

– Powrót do starej struktury, tylko z nową terminologią. Burdel na kółkach, a firma w rozsypce – irytuje się doświadczony oficer ABW, mający dobrze ponad 20 lat stażu w Agencji. Sytuacja jest rozwojowa, bo odwołanych zostało dwóch dyrektorów delegatur: w Gdańsku i Białymstoku.

– Ciągła reorganizacja zamiast realnej reformy i modernizacji. Chcą coś zmienić, ale sami nie wiedzą co i jak. Brak pomysłu i kompetencji wychodzi – uśmiecha się złośliwie oficer. I dodaje, że zmiany odwrócą model, wprowadzony trzy lata temu przez ministra-koordynatora, Mariusza Kamińskiego. Będzie to implikowało zmianę statutu Agencji rozporządzeniem premiera. I kolejną porcję zamieszania.

– Miotanie się od ściany do ściany i chaos – kwituje osoba, z którą rozmawiamy o tych zmianach. Ale to akurat zdaje się nikogo w kręgach decyzyjnych nie obchodzić.



Michał Deptrocki
Obserwator. Czasem komentator. Zawsze uważny słuchacz. W myśl zasady "The Truth is out there". Kontakt: m.deptrocki@osluzbach.pl