biedni mezczyzni na portalach randkowych

Kobiety na aplikacjach randkowych bywają okrutne. Szczególnie wobec mężczyzn poniżej 180 cm
Krystyna Romanowska
24.07.2021
Panowie na Tinderze mają różne intencje, ale przeważa u nich seks. Panie szukają kogoś bardziej 'na poważnie'

Panowie na Tinderze mają różne intencje, ale przeważa u nich seks. Panie szukają kogoś bardziej 'na poważnie' (Fot. 123RF)
Kobiety na aplikacjach randkowych bywają okrutne. A nawet bardzo. Szczególnie wobec mężczyzn poniżej 180 cm
REKLAMA

Seks, psychologia, życie: zapisz się na newslettery "Wysokich Obcasów"

W realu kobiet szukających partnerów jest więcej, w rzeczywistości wirtualnej – odwrotnie: więcej mężczyzn szuka kobiet. Panowie mają różne intencje, ale przeważa u nich seks. Panie – jeżeli wierzyć statystykom – szukają kogoś bardziej „na poważnie". Jak to robią?
Wysokie Obcasy Extra na Prenumerata24.pl
ZAMÓW MIESIĘCZNIK Z BEZPŁATNĄ DOSTAWĄ DO DOMU

– Nowe narzędzie dające w jakimś sensie wyrównanie szans w dostępie do partnera i eksponowaniu swojej seksualności trudno jest opanować – tłumaczy Wojciech Kruczyński, psychoanalityk i terapeuta. – Kobiety w konserwatywnej przeszłości miały trudniej, musiały tłumić impulsy seksualne i agresywne, do których pełne prawo rościli sobie mężczyźni.

Pamiętajmy, że kiedyś mężczyzna najpierw miał się wyszaleć, a potem dopiero był gotowy do związku, na który z wytęsknieniem czekała czysta kobieta – dziewica. I tu też następuje wyrównanie szans, co z kolei stawia mężczyzn w pozycji obiektu do wykorzystania i porzucenia, z czego paradoksalnie trudno im czerpać przyjemność.
Seks osób wysoko wrażliwych nie jest mechaniczny, przypadkowy
Czytaj także:
Ludzie wysoko wrażliwi są demiseksualni. Z obcymi nie osiągają raczej satysfakcji seksualnej

A przecież to oni marzyli o seksie bez zobowiązań („no hidden catch, no strings attached – just free love"), a kobiety miały być rzekomo tymi, które „wiążą się przez seks" – zwraca uwagę Wojciech Kruczyński.

Kobiety wyzwolone piszą, co chcą i jak chcą. Czasami są to manifesty pokrzywdzonej przez mężczyznę albo takiej, która jest gotowa na wszystko. Mogą też pozwolić sobie na stawienie czoła męskiej sile swoją niechęcią, ale także selekcją (są w tym bardzo podobne do mężczyzn). – W związkach, społeczeństwie nie ma równości. W aplikacjach randkowych jest – pod pewnym względem, ale raczej przypadkowo – wynika to ze stosunków liczbowych. Tinder daje szansę, ale trzeba sprytu, by ją wykorzystać. I to raczej na seks lub krótkotrwałą relację niż miłość – uważa dr Katarzyna Szumlewicz, filozofka z Uniwersytetu Warszawskiego.
Incele i incelki na Tinderze

Jeżeli kobiety uważają, że mężczyźni na pograniczu incelstwa biją rekordy obciachu i pogardy, dobrze byłoby, gdyby obejrzały kilka kobiecych profili randkowych. – Incelizm męski i damski różni się od siebie. Podczas gdy ten męski jest nienawiścią do fantazmatu kobiety, której się nigdy nie miało, kobiecy jest na ogół podyktowany realnymi doświadczeniami – tłumaczy dr Katarzyna Szumlewicz. – Kobiety na profilach randkowych ewidentnie sygnalizują, że mają za sobą jakieś bolesne przeżycia związane z kiepską relacją lub nawet nadużyciem ze strony mężczyzn.

Wojciech Kruczyński: – Nienawiść jest zawsze związana z tym samym: nie chcesz się dopasować do moich fantazji, za to starasz się dopasować mnie do swoich, zrobić ze mnie obiekt, czyli de facto wykasować mnie jako podmiot. Nie ma większej nienawiści niż nienawiść za wypatroszenie mojego ja. Tu jest trochę jak w boksie, trzeba dobierać zawodników równych wagowo (w sensie odporności ego), inaczej będzie masakra. Agresji jest sporo rzeczywiście, ale nie odbieram tego w kategoriach nienawiści. Może w niektórych wypadkach odreagowanie świeżo zakończonego związku. Ale generalnie czytam między wierszami tego prowokacyjno-wykluczającego języka coś w rodzaju: „Mam już dosyć tego starania się, teraz wy". „Miła już byłam". „Nie będę Julią wierną na balkonie, nie ten czas". „Zanim zacznę coś wypłacać, chcę poczuć wpłaty (szeroko rozumiane)".

Przyjrzyjmy się zatem, jak kobiety szukają mężczyzn w sieci.
Po pierwsze: przez selekcję

„Słuchasz wszystkiego, co wpadnie ci w ucho, nie czytasz? Nie pójdę z Tobą do łóżka ani nigdzie indziej".

„Na górze gardenia, na dole chodnik, dziękuję żonatym, może być rozwodnik".
Używamy swoich ciał, nie umiemy wyznaczyć sobie i innym granic, powiedzieć: 'Nie mam ochoty na seks'
Czytaj także:
W głowach wielu kobiet siedzi myślenie, że w łóżku czar pryśnie, jak ktoś zobaczy je bez ubrania

„Karły, zboki i Rumcajsy swipe left".

„Masz poniżej 187 w lewo. Jesteś wiecznie pogubiony w swoim życiu i w głowie, jak dzik w laczkach, też w lewo".

Nie ma najmniejszych szans, żeby zadziałało. Tak jak kobiety nie znoszą męskiego dzielenia na te do rozmiaru 40 i te powyżej, tak samo mężczyźni alergicznie reagują na „wzrostyzm" (dyskryminację ze względu na wzrost).

– Eksponowanie negatywnych doświadczeń z przeszłości przy jednoczesnej selekcji to nie najlepszy – delikatnie mówiąc – sposób na znalezienie sobie partnera. Oczywiście jest to czytelny sygnał: „Nie ze mną takie numery", ale czy uwodzi i intryguje? – zastanawia się Katarzyna Szumlewicz.
Po drugie: przez obietnicę

„Rozp...lę cię psychicznie".

„Nie mam zbyt wielu zdolności, ale zawsze mogę ci zrobić kawę i bałagan w głowie".

„Jeśli będę miała okres, możesz być    moim wampirem".

    Choćby kobieca obietnica brzmiała „rozp… cię psychicznie", zawsze zawiera w sobie jakiś plan. Wydaje się, że mężczyźni po prostu drżą przed niepewnością, jak właściwie kobieta wyobraża sobie dalej ich relację.

Nie mówiąc o tym, że plan „rozp...nia psychicznego" może być niesłychanie atrakcyjny dla tych, którzy jeszcze go nie zaznali (ci, którzy zaznali, z pewnością „dają w lewo"). Sugeruje bowiem, że możemy mieć do czynienia z femme fatale, która jest gwarantką braku nudy, ciągłej tajemnicy i nieustannych porywów serca.

Część mężczyzn lubi zbliżać się do krawędzi, a zniszczenie psychiczne następuje zwykle po seksualnym amoku i kafeterii odrzuceń i przyciągań. Możliwe, że są gotowi na podjęcie takiego ryzyka.
Po trzecie: przez niewidzialność

„Jak się znasz na muzyce, filmie i literaturze, to będę miała o czym z tobą rozmawiać. Niezbędne też jest poczucie humoru, sarkazm i duży dystans do życia i siebie samego. I nie pytaj, czego szukam. Nie szukam. Mnie się znajduje" (brak zdjęcia przy profilu).
Popracować nad relacją i starać się ją naprawić - to obecnie silniejsza tendencja niż decyzja o rozstaniu
Czytaj także:
"Bo ty znowu", "bo ja nigdy". Nie umiemy mówić o trudnych emocjach w relacji bez przypisywania winy

„Naturalność jest pozą najtrudniejszą do utrzymania" – powiedział Oscar Wilde. Tinder nie daje złudzeń: termin „ciałopozytywność" nie działa – i jest to wątek na co najmniej pracę habilitacyjną. I to nie dlatego, że mężczyźni lubią „same chude laski". To kobiety nie wierzą w to, że bez idealnych wymiarów mogą być dla kogoś atrakcyjne seksualnie. Albo – jeżeli nie szukają seksu, tylko relacji – sądzą, że dusza jest ważniejsza. Wolą pokazać swojego psa, kajak, roślinę na oknie. – Nadmierne kilogramy (prawdziwe czy wyobrażone) to odrębny temat, w zasadzie nigdy uczciwie niepogłębiony w kontekście korelacji z konstrukcją psychiczną takich osób. Ciałopozytywność jest tu jednym z powierzchownych liźnięć tematu, działa tak samo jak każda inna afirmacja, czyli krótko i nieprzekonująco – uważa Wojciech Kruczyński. – Mówiąc najkrócej, osoby puszyste rzadko są w stanie przyjąć, że mogą być atrakcyjne seksualnie takie, jakie są.

A kwestia zaistnienia jako obiekt jest na Tinderze raczej kluczowa. – Dlatego prawdopodobnie upatrują w spotkaniu face to face szansy na zadziałanie innych ich cech czy strategii, bardziej pod kontrolą niż „ja jako obiekt seksualny w oku innego" – mówi Kruczyński.

– Kobieta jest odbierana jako cielesna, zmysłowa. Mężczyźni nie szukają na portalach modelek, szukają ciał, które im się spodobają, ale muszą je zobaczyć. Ukrywanie się stanowi słabą strategię – uważa Szumlewicz.

W sposób zmysłowy fotografują się przede wszystkim te, które mają ciała Anny Lewandowskiej i Ewy Chodakowskiej w jednym. Rezultat tego jest taki, że aplikacje randkowe są przesiąknięte niewidzialnymi kobietami i kobietami ze sprężystymi pośladkami i piersiami w kostiumach kąpielowych, które obrały sobie strategię szukania przez fit i ciekawe życie.
Po czwarte: przez fit

„Szukam bogatego, a reszta sama się ułoży".
Badania o kobiecym bólu też są bardzo ograniczone. Wiele z nas, gdy mówimy, że nas boli, nie jest traktowanych poważnie
Czytaj także:
"Byłam nastolatką, czułam nieznaną eksplozję bólu, a mama tylko zapewniała, że nic mi nie będzie"

– Same motorówki, jachty, leżaki, samoloty – zżyma się ponad 40-letni bywalec aplikacji randkowych. – Wygląda na to, że te kobiety nic nie robią, tylko podróżują. A co ja? Mam podróżować z nimi?

Zwłaszcza że fit profile odsyłają do profili na Instagramie, z których wynika, że kobiety prowadzą intensywne, ciekawe życie. Sporo mężczyzn nie jest gotowych na takie wyzwania, bo to wymaga aktywności, na którą nie zawsze mają ochotę.

Tym bardziej że przy tego typu profilach pojawia się temat pieniędzy: niesłychanie drażliwy dla męskich użytkowników Tindera. Jakakolwiek sugestia dotycząca męskiego portfela jest w bardzo złym smaku. Kojarzy się natychmiast z płaceniem za seks.
Po piąte: przez niedostępność

„Normalna. Nie zdobędziesz mnie sex spotkaniem, więc odpuść sobie".

„Mężczyzny z głową na karku ogarniętego życiowo (zdjęcie zza kierownicy, czerwony lakier na paznokciach). Mam uczulenie na pasożyty".

„Odpowiedź brzmi: nie" (zdjęcie pokazuje seksowny tułów ubrany w akcesoria bdsm).

Bolesław Leśmian w wierszu „Dziewczyna" pisał o daremności niedostępności: „Dwunastu braci, wierząc w sny, zbadało mur od marzeń strony/ A poza murem płakał głos, dziewczęcy głos zaprzepaszczony/ I pokochali głosu dźwięk i chętny domysł o Dziewczynie/ I zgadywali kształty ust po tym, jak śpiew od żalu ginie.../ Mówili o niej: „Łka, więc jest!" – I nic innego nie mówili/ I przeżegnali cały świat – i świat zadumał się w tej chwili.../ Porwali młoty w twardą dłoń i jęli w mury tłuc z łoskotem! I nie wiedziała ślepa noc, kto jest człowiekiem, a kto młotem?".

    Za niedostępnością może się kryć złość, która jest instrumentem separacyjnym, pozwalającym zdystansować się od przymusu zaspokajania potrzeb drugiej strony.

– Kobiety myślą, że jeśli rozpoczną związek na fali niedostępności, może uda im się potem stworzyć relację opartą bardziej na partnerstwie niż na dopasowywaniu się do męskich fantazji – tłumaczy Wojciech Kruczyński. – Raczej rzadko ma to szansę zadziałać dokładnie w ten sposób – nawet w pewnym sensie demaskuje, bo ktoś naprawdę pewny siebie nie musi być agresywny. Ale wstępną selekcję tych, którzy odważą się tłuc młotem, może to załatwić.
Oliwia Kromer: Samotność, z którą próbujemy sobie poradzić za pomocą pieniędzy, jest po prostu cierpieniem
Czytaj także:
Weekendowy kurs podrywu kosztuje nawet 5 tys. zł. Ile ludzie są gotowi płacić za kontakt z drugim człowiekiem?

„Mama 6-letniego księcia. Niczego nie zakładam, jak i niczego nie wykluczam. Jestem motylem: nieuchwytna i nieufna. Jeżeli chcesz, żebym usiadła ci na ręce, musisz dokonać prawie niemożliwego, żeby mnie zachęcić".

Mężczyźni nie mają nic przeciwko kobietom z dziećmi (przynajmniej w sferze deklaracji). Pytają tylko siebie: gdzie jest dla mnie miejsce w świecie, w którym ona ma już swoją miłość, swoją księżniczkę czy księcia. – Mężczyźni źle interpretują ten komunikat. Kobiety pokazujące, że mają dzieci, mówią nie tyle: „Nie ma już dla ciebie miejsca, mój mężczyzno", tylko „Mam swoje życiowe priorytety i musisz się z nimi liczyć". I jeszcze: „Nie będę cię niańczyć" – wyjaśnia dr Katarzyna Szumlewicz.

„Nie interesują mnie poszukiwacze przygód. Szukam stałego związku i bliskości".

Dr Katarzyna Szumlewicz: – Jeśli profil nie jest okraszony zdjęciem typu wargi na pół zdjęcia i oczy na drugie pół, może skutecznie zadziałać. Chociaż z mojej perspektywy kobiety mają mniejsze szanse w porównaniu z mężczyznami chcącymi tego samego. Niebezpieczeństwa związane z tego typu komunikatem można streścić następująco: zmęczony intensywnym, toksycznym związkiem mężczyzna może szukać kanapy, na której spocznie wraz ze wszystkimi swoimi ciężarami. Innymi słowy, można w ten sposób stać się mamą, nianią, odpoczynkiem przed kolejną podróżą i tak dalej – czyli mieć powody do tak często deklarowanego zgorzknienia i rozczarowania. Jest to jednak niebezpieczeństwo, z jakim w ogóle mierzą się stałe związki, nie tylko te z aplikacji randkowych.

Ale czy jest coś złego w tym, że mężczyzna szuka ciepła? – Nic złego, w końcu wszyscy tego szukają. Kobiety często deklarują ciepło, lecz chcą otrzymać to samo. Są uczulone na profile mężów koleżanek, uświadamiają sobie, że nie chcą wchodzić w związki, w których się zdradza – nie takiego stałego związku poszukują – mówi Szumlewicz. – Dochodzi też poszukiwanie ciepła przez mężczyzn u kobiet o dwadzieścia lat młodszych i superatrakcyjnych. Oni faktycznie mają szansę dostać łomot zamiast obopólnego zaufania. Poniekąd sami są sobie winni: albo polowanie na trofeum, albo próba stworzenia związku opartego na cieple.

***

Czułość i wolność. Budujmy równowagę w relacjach

Akcja społeczna Kulczyk Foundation, „Wysokich Obcasów" i Fundacji „Gazety Wyborczej".

Z uwagą i czułością przyglądamy się naszym relacjom – tym rodzinnym i tym z nami samymi – aby je uporządkować i z nową energią tworzyć świat po pandemii. Rozmawiamy o lękach, które towarzyszą wielu z nas, o podziale obowiązków i pomysłach na to, jak przygotować siebie i swoich najbliższych na nowy świat. Chcemy tworzyć nową rzeczywistość. Chcemy rozmawiać o wolności kobiet w sferze świadomości, cielesności i bytu.

Wszystkie publikowane do tej pory materiały można znaleźć na stronie Kulczykfoundation.org.pl