Haker z gimby

>jesteś anonem lvl 16
>kończysz gimnzjum
>ogólnie to jesteś spierdoliną i leczysz stulejkę
>koniec roku
>rodzice kupują ci książkę o programowaniu
>w sumie wyjebane masz na balety, więc postanawiasz całe wakacje siedzieć i kodować
>mija pierwszy tydzień
>zaczynasz szukać pseudo śmieszków od autora w książce
>robisz im zdjęcia i wysyłasz do coompli, którzy ci jeszcze odpisują
>nudzi ci się tak, że zacząłeś pisać nawet do największych stulei klasowych
>masz innego anona w klasie
>typ jest laureatem konkursów recytatorskich
>jest ulubieńcem wychowawczyni
>mówi na niego "głos radiowca"
>nikt go nie lubi poza laureatem z chemii
>ale on też czasem go olewa
>wracając do tematu piszesz do radiowca
>wymieniacie się nawet błyskotliwymi spostrzeżeniami na temat twierdzenia riemanna, efektu coriolisa i innych gówien, których nikt nie rozumie
>dobrze wam się gada
>proponujesz żeby do ciebie wpadł
>"wyświetlone 21.37"
>czuj wkurw bo największy stulejarz jaką znasz ma na ciebie tbw
>Mówisz sobie nie
>nie zostawisz tak tego
>wracasz do kodowania
>napierdalasz komendy na zmianę z koniem do słabych pornoli
>kończą się wakacje
>ty kończysz over 10000 stronny podręcznik C++
>idziesz do liceum
>na początku każdy ma cie za frajera
>przychodzi pierwsza lekcja informatyki
>nauczyciel pyta o jedno z trudniejszych zagadnień
>znasz odpowiedź
>podnosisz rękę
>tak, anon?
>twój stary jak cię robił
>co ty powiedziałeś?!!!
>no że rucha pan psa jak sra
>anon, wypierdalaj do dyrektora
>dyrektor okazuje się być spoko typkiem
>tłumaczysz mu całą sytuację
>mówisz, że musiałeś uklepać sobie pozycję w klasie
>nauczyciel w tym momencie się wtrąca
>żebyś odpowiedział poprawnie na pytanie to ci darują
>tłumaczysz mu wszystko co wiesz
>jak twój stary za młodu na psiarskich
>szok.jpg
>dają ci fuchę admina szkolnego serwa
>wracasz na lekcje
>koledzy mają cię za patusa
>szanują cię i każdy chce ci zaimponować
>tworzysz własną hewrę
>zabierają cię na melanże i wszystkie inne fajne iwenty
>ruchasz królową balu i inne najlepsze loszki ze szkoły
>poza tym szkoła daje ci pensję za bycie adminem
>najlepszych coompli uczysz kodowania
>tworzycie grupę hakerów
>zaczynacie od łatwych ataków na konta instagramowe nielubianych nauczycieli
>dobrze wam idzie
>w końcu napadacie na banki i czeską giełdę
>wygryw
>jesteś super bogaty
>masz coompli, dom z basenem, loszkę ze sztucznymi cyckami i brzydkiego, drogiego psa
>masz wszystko
>oprócz jednej rzeczy
>spełnienia
>dowiadujesz się, że stulejarz, który cię olał faktycznie pracuje teraz w radiu
>poza tym dorabia sobie jako organista
>planujesz najważniejszy w życiu atak
>pierwszym elementem jest atak na radio
>jest to dla ciebie bułka z masłem
>przez ciebie system wypowiedział mu umowę o pracę
>typ jest załamany
>poświęca się doszczętnie pracy organisty
>robi to tak zajebiście, że nawet biskup chce tego posłuchać
>ma przyjechać na niedzielną mszę
>w sobotę wieczorem podmieniasz kartki z tekstem psalmów
>zbliża się ten moment
>kulminacja jego pracy
>biskup czyta kazanie
>teraz solówka organisty
>"JAAAAAAA...
>po całymm kościele rozbrzmiewa jego cudowny sopran
>aż łzy się cisną biskupowi do oczu po pierwszej sylabie
>"...NNN PAAAWWEEŁ TRZECI JEEEBAAAŁ MAAAŁEE DZIEEECII"
> cała jego praca na marne
>jest wrogiem kościoła nr.1
>proboszcz sprzedaje go do domu publicznego
>jesteś spełniony
>nagle słyszysz piosenkę windowsa
>z niebios
>budzisz się
>okazało się, ze podczas kodowania zasnąłeś na klawiaturze