- Deweloperzy mają świadomość, że tereny zielone są atrakcyjne, ale brak refleksji, że budując niszczymy zieleń - mówi Robert Kalak, społecznik, współautor uwag, które mają ochronić Dolinę Bogdanki. Dla tych terenów powstają właśnie miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, które mogą bezpowrotnie je zmienić

    7

ekologia
,
Ekologia
,
zmiany klimatu

Pierwsze projekty dwóch planów dotyczących terenów wokół Bogdanki – przy parku Sołackim i parku Wodziczki – Miejska Pracownia Urbanistyczna przedstawiła w lipcu. Obejmują fragmenty klinów zieleni, które już w założeniach przedwojennych planistów miały przewietrzać miasto. Jak podkreślają społecznicy – w dobie zmian klimatu ich rola jest niepodważalna.
Wykoszona i spalona przez słońce w czasie upałów trwa nad Wartą
Czytaj także:
Jak Poznań przygotuje się do zmian klimatu do 2030 roku? Nasilą się fale upałów, susze i nagłe powodzie

Członkowie Koalicji Za Zieleń Poznań i Stowarzyszenia Prawo do Przyrody złożyli uwagi do planów MPU, uwzględniające ochronę bezcennej zieleni. Powołali się m.in. na przyjęty w 2019 r. „Plan adaptacji do zmian klimatu Miasta Poznania do roku 2030” wskazujący istotną rolę zadrzewień w walce z globalnym ociepleniem. W dokumencie mowa m.in. o ochronie terenów „pełniących funkcje przyrodnicze przed nadmiernym wykorzystaniem, zagospodarowaniem i zabudową".
Na terenie Rozbratu będzie budowa?

Tymczasem w przedstawionych właśnie projektach dotyczących Sołacza pod zabudowę miasto planuje przeznaczyć część obszarów zieleni. MPU wielu ważnych uwag społeczników nie uwzględniła. Częściowo poprawione projekty w poniedziałek i wtorek zostaną poddane publicznej dyskusji.

– Zgłosimy ponownie nasze zastrzeżenia – zapowiada Robert Kalak, współtwórca uwag złożonych do lipcowych projektów. – Rozumiemy, że planiści muszą pogodzić interesy miasta, właścicieli prywatnych i organizacji, które chcą chronić zieleń. Ale Dolina Bogdanki to bardzo ważny ekologicznie teren w Poznaniu, miejsce, z którego korzystają wszyscy poznaniacy. Powinien być chroniony nawet na obszarze prywatnym i bezdyskusyjnie na obszarze publicznym – uważa społecznik.

Na terenach, których losy właśnie się ważą, leży m.in. Skłot Rozbrat. – Miejsce istotnych społecznych dyskusji, ośrodek kultury, funkcjonujący w Poznaniu od początku lat 90. Do tego otoczony zielenią, której ochronę sugerowaliśmy – mówi Robert Kalak.
Spór o cenną ziemię w sercu Poznania. Działkowcy uciekli, anarchiści budują barykadę
Czytaj także:
Spór o cenną ziemię w sercu Poznania. Działkowcy uciekli, anarchiści budują barykadę

Niestety, w styczniowym projekcje MPU w miejscu Rozbratu widnieje teren pod zabudowę.
W obronę Doliny Bogdanki może się włączyć każdy

Ważny przyrodniczo obszar, o który upomnieli się społecznicy, to także pas zieleni ciągnący się wzdłuż linii estakady szybkiego tramwaju biegnącej nad Doliną Bogdanki. – Należy do miasta, a mimo to miasto nie uwzględniło naszej propozycji i chce go przeznaczyć pod zabudowę. To oczywiste, że ten teren zieleni może i powinien zostać zachowany! – uważa Kalak.

W styczniowym projekcie dotyczącym terenów przy parku Sołackim żadna z uwag społeczników nie została uwzględniona – a wręcz przeciwnie, rozszerzono obszar intensywnej zabudowy wielorodzinnej. Plan zakłada też możliwość postawienia budynków i zbudowanie drogi tuż przy parku Sołackim, w miejscu, gdzie teraz rosną drzewa.

    – Jest widoczna presja deweloperów, żeby budować na terenach zieleni – mówi Robert Kalak. – Inwestorzy mają świadomość, że te tereny są atrakcyjne. Ale zupełnie nie ma refleksji, że budując tam, niszczymy tę zieleń – dodaje.

– Na Sołaczu miasto musiałoby wynegocjować zamianę wielu terenów z właścicielami prywatnymi. Ale kliny zieleni powinniśmy chronić za wszelką cenę. Bo bez zieleni życie w mieście stanie się nieznośne – przypomina społecznik.

Dyskusje publiczne online nowych, styczniowych projektów dla Sołacza odbędą się w poniedziałek i wtorek o godz. 17. Udział w nich może wziąć każdy. Uwagi do obu projektów można składać do 18 lutego. Szczegóły – www.mpu.pl i na stronie MPU na Facebooku.