Fame MMA przyciąga przed ekrany coraz większą widownię. I razem z nią, przyciąga też coraz większe pieniądze. O jakich kwotach mówimy? Sprawdźmy

<INTRO>

Jeśli chodzi o oficjalne dane to w sieci próżno szukać dokładnych informacji, ile zarobiły konkretne gale Fame MMA. Nie ma co się dziwić, wiele umów jest po prostu tajnych, opatrzonych dziesiątkami, jeśli nie setkami paragrafów, kruczków i obostrzeń. To, co możemy zdobyć, to strzępki informacji, które padły w wywiadach, albo zostały wyłapane przez czujnych obserwatorów.

W tych szacunkach pojawia się kwota miliona złotych, która ma być kosztami poniesionymi i potrzebnymi do organizacji gali Fame MMA. No i jest jeszcze 300 tysięcy złotych, które są podobno czystym zyskiem na jednej z edycji Fame MMA. To znaczy, że przychody możemy bezpiecznie szacować na poziomie półtora miliona złotych.

Na szczęście, internet to potężne narzędzie, i dzięki niemu jesteśmy w stanie uruchomić pewien eksperyment myślowy. Wyobraźmy sobie, że sami chcemy zorganizować taką galę walk. Podliczmy sobie, ile by nas to kosztowało.

Zacznijmy od wydatków. Galę musimy gdzieś zorganizować. Załóżmy, że zupełnym przypadkiem będzie to Ergo Arena. Jak możemy wyczytać na stronie, zorganizowanie tam eventu, to koszt 80 tysięcy złotych. Mówimy o jednym dniu, w którym będzie on miał miejsce, a my musimy jeszcze wszystko przygotować. Załóżmy, że zajmie nam to 3 dni, które kosztują po 15 tysięcy każdy. Łącznie, do naszych wydatków dodajemy 125 tysięcy złotych.

Dalej, musimy zaprosić jakieś znane nazwiska, które zmierzą się ze sobą na arenie. Taka przyjemność to koszt od 15 tysięcy do nawet i 500 tysięcy złotych, bo tyle wynosi gaża chociażby Mariusza Pudzianowskiego.

No ale my będziemy trzymać się liczb nieco bardziej przyziemnych. Walka wieczoru jest najdroższa, i będzie nas kosztować nawet 300 tysięcy złotych, podzielonych równo między dwoma zawodnikami. Do tego dwie walki wspierające po 100 tysięcy każda i, z dwie walki “na rozgrzewkę” po 50 tysięcy. Nasze wydatki rosną zatem o kolejne 600 tysięcy złotych.

W tym momencie możemy zająć się logistyką. Potrzebujemy sceny i areny, na której będą walczyć zawodnicy. Na rynku, ceny rozłożenia takiej infrastruktury to od 15 do nawet i 50 tysięcy. My wybieramy cenę gdzieś pośrodku, niech będzie 35 tysięcy.

Dalej, potrzebujemy oprawy. Światła i nagłośnienie to również wydatek zależny od poziomu zaawansowania. Koszt zaczyna się na 10 tysiącach a kończy w okolicach 60. Dla naszej potrzeby, do wydatków doliczamy 30 tysięcy.

Skoro nasza gala ma mieć nawet i 10 tysięcy osób na miejscu, musimy zadbać o ich bezpieczeństwo. Do tego dochodzą wszystkie te rzeczy, które pozwolą im sprawnie przemieszczać się po terenie imprezy. Mówimy tu o ochronie, zabezpieczeniu medycznym, obsłudze szatni czy chociażby bileterach. Zatrudnienie tych wszystkich ludzi na jeden wieczór waha się od 10 do nawet 50 tysięcy. Zakładamy, że w naszym wypadku, będzie to 20 tysięcy.

No i najważniejsze. Transmisja. Żeby mogła się odbyć, potrzebujemy sprzętu i ludzi, którzy nim operują. Na szczęście, większość firm, która zajmuje się prowadzeniem takich transmisji posiada własny sprzęt. To oznacza, że jeśli chcemy ją zorganizować musimy wybrać pasującą nam ofertę i ustalić cenę. A cena to jedna wielka niewiadoma. Bo widełki, obejmują pakiety od zupełnie podstawowych usług za kilka tysięcy złotych do pełnych ekip i realizacji, transmitujących wszystko w 4k i z minimalnym opóźnieniem, za nawet i pół miliona. My jednak postaramy się zamknąć w 250 tysiącach.

Do tej pory wydaliśmy na naszą galę już milion 100 tysiącach złotych. Ale nie możemy na tym zaprzestać, bo nie poruszyliśmy jednej z bardzo ważnych kwestii. Chodzi tu oczywiście o marketing. Zarówno ten przed walką jak i podczas walki. O ile samym zawodnikom wszystkie potencjalne posty i wystąpienia możemy wpisać w umowę i ich wcześniejsze wynagrodzenie, to jednak gości i komentatorów trzeba zaprosić i dodatkowo im zapłacić. No i najlepiej, żeby też zrobili trochę show. Ważne, żeby się o nas było głośno - więc dodajemy kolejne 100 tysięcy.

W ramach rozgłosu medialnego: Musimy jeszcze zorganizować konferencję prasową z ważeniem - albo nawet i dwie. Przełoży się to na zakup biletów, ale jednak to też swoje kosztuje. Takie kampanie marketingowe zaczynają się na 50 tysiącach złotych a kończą się nawet na 500 tysięcy. Wierzymy jednak w siłę naszego zasięgu i  zamieszania medialnego, 150 tysięcy, podkręca nasz ostateczny koszt do miliona i 350 tysięcy złotych. Co i tak jest przecież uśrednioną kwotą.

Przejdźmy więc do tego, na czym możemy zarobić. A tych miejsc jest kilka. Pierwsza, i chyba podstawowa, to widzowie. Zarówno Ci fizyczni, którzy kupią jedno z naszych 10 tysięcy miejsc na Arenie, ale też i wirtualni, którzy wykupią dostęp do transmisji na żywo. Ci pierwsi przyniosą nam co najmniej 500 tysięcy, bo bilety zaczynają się już od 50 złotych. Jeśli jednak weźmiemy korektę na podatek, który musimy odprowadzić od tego zarobku, a także fakt, że niektóre wejściówki są droższe od innych, zostaniemy z kwotą około 600 tysięcy złotych.

Jeśli chodzi o naszych gości online, tutaj mówimy już o dużo większych, jednak też dużo bardziej rozrzuconych danych. Ze statystyk z 3 edycji Fame MMA wiemy, że padł na niej europejski rekord sprzedaży transmisji PPV - czyli możliwości oglądania transmisji na żywo przez internet. 180 tysięcy subskrypcji, gdzie każda kosztuje 20 zł. Nie zamieniajcie jednak swoich oczu w dolarki, bo to nie jest tak, że każda przyniesie nam te 20 zł zysku.

Po pierwsze, podatek. Od każdej sprzedaży odpisujemy 4 złote. Następnie, musimy odjąć koszt linków referencyjnych. Żeby mocno reklamować oglądanie naszej gali, wydaliśmy niektórym influencerom specjalne linki, dzięki którym za każdy zakup, otrzymują 2 złote. Zakładamy, że ok. 50% PPV zostało tak zakupione, więc od ceny odejmujemy złotówkę. Więc, zakładając, że wyrównamy europejski rekord w sprzedaży PPV, to po odliczeniu kosztów, dochodzimy do wyniku 2 milionów i 700 tysięcy złotych.

Ale podsumujmy zyski i wydatki. Na organizacje wydaliśmy 1 350 000 PLN, a wróciło do nas 3 300 000 PLN. Wygląda na to, że wyszliśmy już na plus na prawie 2 000 000 PLN. A to przecież nie koniec. Pamiętajcie jeszcze o sponsorach! Na przykład serwisy bukmacherskie, które zarobią na zakładach naszych walk. Ile to może być pieniędzy? Tutaj trudno jest podać nawet widełki, bo takie informacje są omawiane przez bardzo wąskie grono osób, które nie zwykło podawać ich do informacji publicznej. Możemy jednak wnioskować, że to dobre kwoty, wystarczy obejrzeć ile odniesień do sponsorów i partnerów mamy na różnych galach.

Czy warto organizować taką galę? Na pewno jest to opłacalne jeśli popatrzymy na wyniki finansowe. Warto jednak pamiętać o tym, że aby móc wyjąć te pieniądze, trzeba  zainwestować całkiem niemała kwotę, w coś, co nie zawsze musi się nam zwrócić. Wszakże w naszej analizie nie ujęliśmy najważniejszego, co trudno ubrać w dokładne kwoty. Chodzi oczywiście o rozpoznawalność. Takie rzeczy, jak gala Fame MMA to pewnego rodzaju marka, która nie ma ceny.

Fame MMA otacza wiele kontrowersji ale nawet z nimi, jest w stanie zarobić na jednej tylko gali nawet i parę milionów złotych. Także sam model biznesowy jest opłacalny dla włodarzy pomimo wielu konsekwencji wizerunkowych. Oceniając zatem sam potencjał zarobkowy - szczerze gratuluję pomysłu!

Tak jak Wam gratuluje że dotarliście do końca tego materiału - koniecznie zobaczcie poprzedni odcinek o tutaj!  Cześć!