Autorskie V3

>są wakacje, mame wysyła cię na kolonie
>dostajesz się do namiotu z kilkoma sebkami i ziomkiem z klasy
>w połowie pobytu wprowadza się do was syn jednej z opiekunek
>nie podoba ci się, że może wszystko robić
>wyzwij do pojedynku na pierdy XD
>młody zostaje zdmuchnięty
>każdy się z ciebie śmieje
>na drugi dzień budzisz się sam w namiocie
>pytasz się kolegi co się odjebało
<anon, zacząłeś pierdzieć przez sen i przenieśliśmy się do innego namiotu
>cały obóz z ciebie kiśnie
>na kolację, tego dnia, był kapuśniak
>gazy w brzuszku motzno
>chcesz się zemścić na zdrajcach i pierdzisz im w nocy do namiotu
>rano krzyk, bo jeden nie oddycha
>zgon przez uduszenie
>nikt ciebie nie podejrzewa
>czujesz satysfakcję z tego co zrobiłeś
>robisz deala z kucharką, żeby codziennie na kolacje był kapuśniak
>bierzesz potrójną porcje
>superpierdy.exe
>zagazowujesz kolejne trzy osoby
>każdego kto zaczyna cię obwiniać zagazowujesz
>w taki sposób zostajesz sam w obozie z kumplem, który akurat miał katar, więc go oszczędziłeś
>zgarnąłeś dużo kasy za rzeczy byłych obozowiczów
>dostrzeż w tym niezły sposób na biznes do którego wkręcasz ziomka
>otwórz obóz dla dzieci i dorosłych, w którym będziesz zapierdywał ich na śmierć
>pobyt był darmowy i pewnie dlatego większość wczasowiczów to byli Żydzi
>dla większej skuteczności dokonuj egzekucji pod prysznicem, bo tam bąki cuchną najbardziej
>pierwszego dnia zjedz za dużo kapuśniaka i zesraj się zamiast spierdzieć
>więcej nie popełnij tego błędu
>masz coraz więcej wczasowiczów
>biznes kwitnie
>szybko zatrudniasz wtajemniczonych pomocników, budujesz kolejkę, dostawiasz baraki
>pracownicy nadają ci ksywkę Cyklon – od wiatrów, które produkujesz xD
>jakiś ważniak państwowy zaczyna dojebywać się do twojego interesu
>jakby się dowiedział co tu od(pierd)zielasz to zamknąłby obóz, żeby nie dopuścić do większej ilości tragedii
>w obawie przed stratą biznesu kłamiesz, że odkryłeś super metodę spalania gówna, a cała ludność karmiona kapuśniakiem wytwarza paliwo dla pieców, które ogrzewają wszystkich zimą
>na dowód pokazujesz zdjęcia pieców, baraki i kuchnie na której gotujecie masowe ilości zupy
>jakimś cudem to łyka
>mijają kolejne miesiące
>twoje bebechy już nie wytrzymują
>pomocnicy wymyślają zamiennik twojego gazu
>nawet nazywają go twoją ksywką
>nie masz tam już nic do roboty
>weź cały zarobiony hajs i przekaż władzę nad obozem swojemu kumplowi
>zajmij się duchowieństwem, żeby złagodzić grzechy przeszłości
>szybko awansujesz i nawet mianują cię głową kościoła
>to co odpierdalałeś za kadencji nikomu nawet na myśl by nie przyszło
>po kilkudziesięciu latach zaczyna ci się to nudzić
>przez to jakie stanowisko obejmujesz, nie możesz po prostu odejść
>pozorujesz własną śmierć i uciekasz
>kapuśniak to protip na wieczne życie
>wsmarowujesz go w całe ciało, wstrzykujesz dożylnie
>dzięki niemu wyglądasz jak nastolatek
>zmieniasz nazwisko, zaczynasz nowe życie
>wracasz do kraju
>spotykasz swojego starego wspólnika
>opowiada historie o tym jak po zamknięciu biznesu uciekł do Ameryki
>w obawie przed wpadką i wyjawieniem sekretu sam został Żydem
>sprytne, bo nie będą go obwiniać o rzeź na swoich
>za zarobiony hajs nakupował sobie Rolexów i w ogóle jest tak dziany, że bieliznę wyrzuca po jednym noszeniu
>on wraca do USA, ty zaszywasz się w piwnicy
>widzisz jak ludzie wychwalają papieża i obwiniają Hitlera za holokaust
>ty kiśniesz ze śmiechu za każdym razem jak to widzisz
>nadmiar kapusty gromadzony przez tyle lat w organizmie połączony z reakcją na Papaja i Adolfa sprawiają, że zamieniasz się w kapustę kiszoną
>o ironio, robią z ciebie zupę
>życie zatoczyło koło