Advertisement
Not a member of Pastebin yet?
Sign Up,
it unlocks many cool features!
- Na klucz nasz cyrk zamknięto nam
- I postawiono straż u bram
- Nie odpowiadał ponoć normom bezpieczeństwa,
- Sprzedano małpy, konie, psy
- I w klatkach znów zamknięto lwy,
- W szpitalach błazny, bo się śmiały do szaleństwa.
- Ponuro w mieście robi się
- Bo znowu pobyć nie ma gdzie
- A pusty cyrk to przecież zawsze rzecz ponura,
- A mnie najciężej - bo cóż ja?
- Cóż linoskoczek robić ma
- Gdy nie ma napiętego nad otchłanią sznura?!
- Bez tego strachu którym czuł
- Co dzień, gdy mogłem runąć w dół
- Przez chwilę lęku, nieuwagi, chwilę pecha
- Naprawdę nie mam po co żyć
- Po ziemi chodzić, gorycz pić -
- Nie, takie życie mi się wcale nie uśmiecha!
- Czuję się jakbym nie miał nóg,
- Obcy mym stopom każdy bruk,
- Potykam się co krok o swoją własną piętę!
- Lecz nawet wtedy znajdą się
- Ludzie co podtrzymają mnie,
- I widzę twarze litościwie uśmiechnięte.
- Nie dany więc upadek mi,
- Nie dana sława dawnych dni
- Więc swoje kroki stawiam dzisiaj bez oklasków!
- Wtem błyska oczywista myśl!
- I wiem, co robić mam od dziś!
- Napięte zawsze w świecie druty są kolczaste!
- Po takiej drodze trzeba iść!
- Kaleczyć stopy! Wargi gryźć!
- Gdy z lewej próżna wolność, z prawej kat cię niańczy!
- Pod stopą mieć napiętą nić!
- Tak długo, aż nie pęknie - żyć!
- Pokazać światu, że i po niej można tańczyć!
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement