Advertisement
Guest User

złoto

a guest
Mar 24th, 2017
66
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 4.59 KB | None | 0 0
  1. Od dzieciństwa byłem nie śmiałym chłopakiem. Zazwyczaj trzymam się z boku. Chyba jestem introwertykiem, albo socjopatą, ponieważ w duchu serca gardzę wszystkimi grupami społecznymi. Od prawa do lewa. Kapitalistami, socjalistami, monarchistami, anarchistami, demokratami, teistami, ateistami, liberałami, konserwatystami, faszystami, komunistami. Spytacie dlaczego? Z jednego prostego powody. Chcą nadać sens mojemu życiu którego nie ma. Czuje pustkę w środku. Nie znam ani szczęścia, ani nieszczęście, jakbym był martwy. Nawet nie wiem czym jest seksualność, żadna płeć mnie nie przyciąga. To wszystko się zmieniło się tamtego dnia. Siedziałem na korytarzu w szkole na ziemi oparty o ścianę. Czytałem książkę o fizyce kwantowej, która tylko co raz bardziej uświadamiała mnie o bez sensie życia i świata o otaczającym mnie absurdzie. Wtedy spojrzałem na nią siedziała na przeciw mnie, czytała "Dzieje ludzkości". Była sama. Nagle wystawiła głowę znad książki. Nasze spojrzenia się spotkały. Była piękna, miała włosy brązowe, proste, zwisające przez jej prawe ramię. Usta jej różowe niczym maliny, aż chciało się dotknąć, nos jej był idealnie proporcjonalny, żadnej krzywizny, ani duży, ani mały. Jej cera była blada jak u królewny Śnieżki, ale nie całkiem ponieważ w niektórych miejscach była różowa, a jej oczy były brązowe, niby najmniej nadzwyczajne, ale miały w sobie to coś. Pierwszy raz wy życiu byłem sparaliżowany. Poczułem jak w sercu topnieje mi lód, a w brzuchu zakwitały kwiaty. "To chyba jest miłość?" Nie odrywając ode mnie wzroku spytała. "Jaki jest twój sens życia". Nie wiedząc czemu odpowiedziałem "szukam", przecież go nie szukałem, a może jednak w głębi serca go szukałem? "Czyli nie masz jeszcze zdefiniowanego sensu życia?" spytała. Odpowiedziałem "Tak". "Chodź usiądź obok mnie, pomogę ci" powiedziała. Sam nawet nie wiem kiedy usiadłem obok niej. "Opowiadaj". Wymówiła ze swych ust. "O czym?" spytałem. "O swoim życiu, przez to dowiemy się dlaczego nie masz sensu" odpowiedziała. "Od czego zacząć?" znów spytałem. "Od początku" znów odpowiedziała. Opowiedziałem jej o całym moim życiu. Na szczęście była to długa przerwa, chociaż nie wiele miałem do opowiedzenia. Gdy skończyłem wyciągnęła ze swojej torby komiks z kaczorem Donaldem. "To ci pomoże, przeczytaj to dzisiaj bez względu na wszystko, nie ważne jakie masz jutro sprawdziany, dobrze?" "Dobrze" odpowiedziałem. "Przyjdź tu jutro o tej samej porze". Powiedziała."Dobrze" znów tak samo odpowiedziała. Wtedy zadzwonił dzwonek, zaczęła iść w swoim kierunku. Spytałem ją wtedy "Jak masz na imię". Odwracając głowę i się uśmiechając odpowiedziała "Ania" Gdy tylko przyszedłem do domu zacząłem czytać komiks, ostatni raz kaczora Donalda czytałem, gdy miałem 9 lat, później po za fizyką i matematyką świata nie widziałem. Zacząłem odczuwać radość przy czytaniu komiksu, skończyłem go w godzinę ponieważ miał ponad 500 stron i po tym zaczołęm czytać go jeszcze raz. Nazajutrz przyszedłem w to samo miejsce o tej samej porze. Ona już tam siedziała i czekała na mnie. "I co czujesz?" spytała. "Nigdy nie byłem tak szczęśliwy" odpowiedziałem. "Widzisz to dlatego, że przez liczby zamknołeś się na piękno tego świata, kiedy kończysz?" Po wytłumaczeniu Ania spytała. "Właściwie to jestem już po lekcjach" odpowiedziałem. "Świetnie ja, też. To oznacza, że mam dużo czasu, na edukacje ciebie." Od tamtej chwili spędzałem z nią każde wolne popołudnie. Pokazała mi filozofów greckich, rzymskich, daleko wschodnich, oświecenia i współczesnych. Pokazała sens życia wedle poszczególnych religi. Pokazała mi świat po za liczbami, piękno ludzkiego umysłu. Po sześciu miesiącach oznajmił, że dalej mam się kształcić sam. Wtedy wyznałem jej moje uczucia tymi słowami. "Aniu od dnia gdy popatrzyłem ci w oczy, kocham cię." "Wiem. Wtedy poczułam, że potrzebujesz pomocy w odnalezieniu sensu życia i nie żałuje tego. Też cię kocham i bym cię teraz pocałowała, ale wiesz, że mój kodeks moralny zabrania mi tego zrobić przed ślubem" Odpowiedziała obejmując dłonią mojego policzka. "Wiem sam dzięki tobie doszedłem do tych samych wniosków" odpowiedziałem. Dzięki Anni nauczyłem się tego czego nikt mnie nie uczył, bo wszyscy myśleli, że to zbyt oczwistę. Jak żyć. Teraz? Teraz z Anią czekamy na nasz pierwszy pocałunek.
  2. I co? Przeczytałeś cały tekst, bo myślałeś, że będzie śmiesznieXDDDDDDDDDDDDDDDDDDD Nawet mi ciebie nie żalXDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD XD.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement