Advertisement
TomN

Untitled

Oct 31st, 2014
160
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 11.14 KB | None | 0 0
  1. Temat który N. podjął zasługuje na bliższe przyjrzenie się sprawie, ponieważ nic chyba nie wywołuje takiego bólu dupy i egzaltacji u wszystkich od tradsów po neopogan poprzez śmieszków i frondziarzy. Więc rozłóżmy to na czynniki pierwsze
  2.  
  3. Halloween, jak sama nazwa wskazuje nie oznacza to nic więcej jak „wigilia wszystkich świetych” i jest zlepkiem kilku katolickich tradycji (tak katolickich): irlandzkich zwyczajów które wróciły w IX wieku i zlały się z obchodami WŚ które jak wszyscy wiedzą obchodzono w maju a potem papież na wniosek świętego cesarza rzymskiego Lotara I przeniósł na 1 listopada, potem doszedł dzień zaduszny 2 listopada ale Irlandczycy zostali przy swoich obchodach bo tam od czasów Patryka heterodoksja była zawsze silna. Drugim obyczajem który się na to złożył jest późnośredniowieczny obyczaj francuski zbiegający się z początkiem motywu danse macabre w sztuce (trauma po czarnej śmierci takie tam) a który najbardziej rozwinął się w kulturze barokowej, wyglądało to tak że procesja przebranych za szkielety i duchy tańcowała przez miasto i bawiła wieczorem 2iego listopada po dwóch dniach pobożności i zadumy, pomysł na taką formę został wzięty z zabaw z okresu dotyczącego karnawału, a kiedyś karnawał był obchodzony w różnej formie pare razy w roku (ale o tym kiedy indziej). Te dwie tradycjie spotykały się kiedy irlandzcy emigranci przynieśli do USA swoje obyczaje a montrealscy frankofońscy i włoscy emigranci swoje, ale czegoś tu brakuje chyba? No właśnie Meksykanie. Odkąd w granicach amerykańskich znalazło się sporo Meksykanów przynieśli on swój zwyczaj święta zmarłych, zapewne ktoś myśli że to zaadaptowane indiańskie zwyczaje po chrystianizacji? Taki chuj kiedy w XVI wiecznych kościołach meksykańskich świeżo nawróceni Indianie zobaczyli motyw szkieletów i danse macabre nie wzięli tego za artystyczną antropomorfizacje śmierci tylko zaczeli traktować dosłownie, misjonarze mówili że chuj że to nie tak ale w końcu obyczaj się tak przyjął że uznano to za heterodoksje tak jak bardzo silny lokalny meksykański kult Santa Muerte. Święta Smierć, czyli personifkacja anioła śmierci przyjęła się do tego stopnia że do tej pory margines społeczny Meksyku uznaje ją za patronke i ma swoje całkiem popualrne święto (kto oglądał Breaking Bad ten ma kmine jak to wygląda), jedni mają kremówki inni piniatę z czaszką, co kto lubi. No i mamy komplet, wszystko dzięki imigrantom spopularyzowało się w USA, pech chce że USA nawet pod koniec XIX wieku były kulturowo turbo-protestanckie więc nie było mowy o adaptacji Wszystkich Świętych bo nie ma mowy o kulcie świętych, został więc zlepek około świeckich zwyczajów, protestanci dołożyli tylko zwyczaj ‘trick o treat’ wzięty z Anglii z obchodów dnia Guya Fawkesa, jak wiadomo obecnie uwielbianemu kato-anarcholowi nie udało się niestety wyjebać w powietrze purytańskiego tyrana Jakuba I Stuarta i powstało święto 5 listopada, kiedy katolicy przestali być prześladowani i łaskawie pozostawiono im bardzo ograniczone prawa obywatelskie pijanie anglikanie mieli w zwyczaju odwiedzania domów katolickich w stanie upojenia i domaganie się „podarku lub psikusa” oczywiście maiło to wtedy raczej formę „dawaj wóde papisto albo wpierdol”, w USA obchodzenie 5 listopada przestało mieć sens ale pare zwyczajów pozostało, no i tak w ogólnym zarysie przedstawia się historia tego amerykańskiego zwyczaju który jest odbiciem etno-tygla tego kraju.
  4.  
  5. Więc czy to rozwiązuje problem można adaptować śmieszkować itp. jak walentynkami?
  6. Za chuja pana nie
  7.  
  8. Tradsi jak wiadomo spinają się o wszystko, tutaj spina wynika z faktu że kulturowi marksiści i inne barachło chce użyć amerykańskiego zwyczaju aby zastąpić nim katolickie WŚ i wprowadzić śmieszko-kulture korpo do domów Polaków, przywoływany jest tutaj też stary argument Filipa z Wrocławia (wychowanek jezuitów nazywany śląskim Loyolą) o chęci zyskiwania mamony na święcie przez handlarzy w skutek sprzedaży okołokarnawałowych bibelotów i odwrócenia uwagi wiernych od sprawy własnego zbawienia. Miałoby to może i odbicie w rzeczywistości gdyby nie jeden detal. Polacy na skutek PRL nie obchodzą już Wszystkich Świętych, Polacy obchodzą dwudniowe święto zmarłych gdzie wydają krocie na znicze i wiązanki i w pospiechu odwiedzają mogiły swoich bliskich gdzie raz na jakiś czas pojawi się zaduma i pytania egzystencjalne i jest to piękny zwyczaj tyle że zsekularyzowany w ogromnym stopniu bo 1 listopada mało kto myśli i zastnawia się nad walsną świętością oraz adoruje tych którzy zbawienia dostąpili, więc w wielu przypadkach nawet jeżeli mówimy o typowym niedzielnym katoliku to w jego wydaniu mamy właśnie takie obchody 1 listopada, o właśnie, już sam fakt tego jak duża część starszego pokolenia mówi „1 listopada” a nie „wszystkich świętych” wiele pokazuje.
  9.  
  10. Kolejne grupy to jednak dwie strony tego samego obola, frondziarze i korpośmieszki.
  11.  
  12. Korpośmieszki, jak zauważył N, aż pędzą aby przed listopadowym ‘grobingiem’ zażyć jeszcze cotygodniowego rytułału ‘piąteczku’ czyli obowiązkowej najebki w lans-towarzystwie tyle że tym razem dochodzi dynia, jakieś przebranie za ducha i imprezka halołinowa, jest dodatkwoa okazja bo czasem halołinowy ‘piąteczek’ może wypaść w środe więc tym lepiej! Tymczasem frondziarze nie dają za wygraną, niczym hugenoccy kaznodzieje grzmią z portali o tym że pagan, satan i ciężki rock zjedzą ich duszę a dzieci przebrane za superbohaterów łażące od drzwi do drzwi skazują się na wieczne potępienie albo co gorsza zaczną sobie wstrzykiwać marihuanen i słuchać Popka z Firmy.
  13. Ale zarówno śmieszki jak i frondziarze zapomnieli o jednym, o tym że mamy w kraju obyczaj tak przejebany i szatański że święto dyni wygląda przy tym jak herbatka u pastora… andrzejki
  14.  
  15. Mix pogańskich obrzędów i XIX wiecznych zabaw w okultyzm, wróżbiarstwo i wczesnnowożytne legendy o czarownicach wszystko wrzucone razem wrzucone do kotła i pomieszane z wódą i piwskiem a z patronem Szkocji i rzeźników ma to tyle wspólnego co psi kutas, ale tutaj nikt nie ból dupi, oj nie, śmieszkowie i tak będą w swoim spierdoleniu w firmie chcieli pokazać że są światowi więc nie będą się przebierać na polskie andrzejki bo jeszcze im kurwa wąsy wyrosną. Frondziarzy też ten temat nei zajmie i nie będą przestrzegać przed diabłęm oj nie. Przecież wiadomo że jebanie po dzieciakach w strojach na szkolnej imprezie jest bardziej widowisko i można wyglądac na bardziej dojebanego przedstawiciela antemuralis christianitatis niż kiedy skrytykuje się coś co ma związek z polska tradycją bo wtedy bracia Karnowscy ani Cejrowski nie poprą, chuj że zwyczaje andrzejkowe mają wiele wspólnego w swych krozeniach z nekromancją oraz ze skąłdaniem ofiar z ludzi ale nie kurwa tu problemu nie ma, a może po rpostu frondziarze są zbyt tępi aby zobaczyć koniunkturę medialną zaledwie miesiąc później..? E nie na pewno nie, przecież wszystkie ich akcje są rpzemyślane od deski do deski.
  16.  
  17. Zastanawiacie się więc w śwetle powyższych która grupa jest najbardziej spierdolona na punkcie dyni? Czy są to polscy ‘racjonalisci; którzy nic poza ‘bogiem urojonym’ nie czytali i obchodzą racjonalne jak chuj święto myśląc że pochodzi z pogaństwa (też oczywsice racjonalnego jak chuj) tylko po to aby wkurwić kler? Nie, najbardziej spierdolona grupą są neo-poganie.
  18.  
  19. Już widzę te krzyki wśród czcicieli Swarożyca „jak to tak halloween dobrze bo to jak nasze Dziady impreza chalnie Samhain Celtowie !” No i taki chuj.
  20.  
  21. Samhain nie było miłą uroczystością, problem polega na tym że współczesnym zlewa się to z dożynkami celtyckimi obchodzonymi na początku października, wtedy były ognie, piwo i jebanie się po kątach. Samhain było początkiem zimy co dla ludów na północ od Alp oznaczało trwogę, w czasie Samhain gaszono ognie nie tylko na polach ale i w domach przebirano się w szmaty smarowano twarze popiołem i bano się aby duch zmarłego w tobie nie zamieszkał, od czasu do czasu dla pewności składano też ofiary z ludzi i na pewno wtedy nie bawiono się na hucznych imprezach. Inna rzecz że osobną notkę warto by poświęcić w całości neo-poganom którzy bawią się w pogaństwo a chcą przy tym zachować judeochrześcijańska etykę, tzn oni pewnie nie wiedzą że takei rzeczy jak przyrodzona godność ludzka i wolna wola nie wzięły się z dupy i jeśli chcieliby wrócić do ‘rodzimej wiary kurwo’ musieliby popierdolić takie rzeczy jak kształtowanie własnego życia i zdać się na przeznaczenie utkane przez Moiry i Norny, oraz mieć świadomość że jak plony będą chujowe to nie jest to wina czynników naturalnych więc trzeba udoskonalić produkcje i cos zmienić tylko trzeba będzie przyjąć że bogowie się obrazili i złożyć co lepsze dupy na osiedlu im w ofierze aby ich przebłagać (albo chociaż Pikusia złożyc) . Tak to już jest z pogaństwem, wszystko fajnei dopóki tańczymy przy ognisku, schody zaczynają się wtedy kiedy cos nie wyszło i trzeba ustawić wickermana z drewna i kogoś w nim spalić.
  22. Ale oni zaraz zaczną krzyczeć „Dziady Dziady precz z chrzescijanskim zabieraniem świąt”
  23. (Od razu powiem ze o pół-trylobitach od zeitgeista na zasadzie ‘chrześcijanstwo nie ma własnych świąt wszystko ukradli” będzie inna notka w grudniu bo nie można już tego pierdolenia słuchać).
  24. Dziady były obchodzone 2 listopada a nie 31 pażdziernika i też o ile się orientuje były świętem smutnym jak pizda bogini Hel gdzie kładzono jadło na mogiłach zmarłych i nie upijano się, więc śmieskzowanie 31 pażdzernika nie jest zbyt ‘rodzimowiercze’, druga rzecz że tzw rodzimowierstwo jest sztucznym tworem i pokłosiem panslawizmu, dość powiedzieć że jego wyznawcy wierza w te XIX wieczne carskie brednie o tym że Słowianie przybli tutaj w V wieku i sa jedną rodziną. Każdy lud w tej części Europy około VI/VII wieku był już mieszanką nowo przybyłych i autochtonów w przypadku ziem polskich główną role odegrali Wandalowie którzy wiele przejeli po Celtach i związaną z nią kulturą łużycką, nawet w XII wieku w kronikach pisano że Polacy to potomkowie Wandalów, no ale po chuj w to wierzyć, lepiej uznawać mit ‘słowiański’ zapomnieć że Dziady maja pochodzenie zapewne scytyjskie, lepiej jest przyjąć 170 letni konstrukt, użwyać staroruskich nazw i określać to ‘rodzimym” oraz zapomnieć ze te ludy nigdy nawet nei stworzyły spójnego panteonu. A stąd już jest tylko krok do politycznego panslawizmu i do podniecania się Donatanem który mówi że jaki e to wszytstko ‘obce nie nasze a nasz prawdziwe jest słowiańskie, świaszczycy znak Rosjanie i armia czerwona to nasi bracia” Jak wiec widzicie Donatan ma gówno zamiast mózgu i chce nas odciąć od wszystkiego co łacińskie niczym doktrynerzy Bieruta.
  25.  
  26. Tak wiec pamiętajcie że od jarania się halloween jest już prosta droga do bycia fanem Dontana, a Donatan to nie tylko upadek Okcydentu, to odcięcie się od Okcydentu./ S
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement