> przed koncertem umów się ze znajomymi
> jest ok ok idziemy no jutro pod chato
> cztery godziny przed koncertem nie odpisują
> koleżanka, która ma iść nie odpisuje
> kurwamac.jpg
> idę pobiegać
> po 3km nagle pada śnieg przerywam biegi
> przegrzany w zimnym wietrze bez picia
> wiatr mnie pizga, w samej bluzie wracam mokry do domu
> znajomi i koleżanka dalej nie odpisujo
> koledzy nagle odpisujo ze jednak nie idą bo zimno i wiatr
> wyjście awaryjne: ktoś na Skype
> gadam z kumplem na Skype mówi ze nie idzie na koncert
> wyjście awaryjne #2: iść samemu na krzywy ryj może kogoś spotkam xD
> iść nie iść
> ok pójdę
> idę w połowie koncertu przychodzę niby fajnie
> podchodzę wyciągam fona nagrywam
> ten odmawia posłuszeństwa, autofocus jakiś dziwny bo ciemno
> idę połazić może cos ciekawego
> patrzę znajomi, może podejdo...
> nie podeszli, uciekli bo zimno XD
> kurwa, stój sam, ale patrzysz fotograf jakiś tez stoi sam wiec ok nie jestem sam hehe : )))
> nagle do fotografa podchodzi zona i go przytula >_<
> [#tfwnogf] that feeling when i have no girlfriend :(
> ale no co nadal nagrywasz koncert
> przymarza ci ręka, wyciągasz druga
> ta tez ci przymarza, zapominasz rękawiczek
> jednak silą stoisz i nagrywasz koncert
> "brak miejsca na karcie pamięci"
> NO KURAW NIE XDDDDDD
> usuwasz pamiątkowe filmy byle nagrać koncert
> nagrywasz, ręka ci przymarza na amen
> brak znajomych ci doskwiera, musisz stać sam
> boisz się ze komuś nagrywanie się nie spodoba
> odwracasz się widzisz koleżankę, ale ze znajomymi wiec nie podchodzisz
> stoisz tam gdzie stałeś, myślisz sobie, masz feelsy…
> kończysz myślenie i nagle orientujesz się ze przez 30 sekund nagrywasz lub jakiegoś debila
> oczywiście na pełnym zoomie
> koniec koncertu, jeszcze parę fotek ze stoisk i wracam
> znowu widzisz koleżankę tym razem bez znajomych
> twój przegryw zabrania ci podchodzić
> już za dużo dzisiaj przegrałeś
> uświadamiasz sobie ze jesteś ciota, bo mogłeś podejść
> udajesz ze robisz zdjęcia sceny zęby nie wyjść na idiote XDDDDDDD
> słaba bateria przegrywie :X
> wracasz do domu, piszczysz z bólu
> odwracasz się za siebie, nikogo znajomego
> wchodzisz do biedry
> bierzesz picie idziesz do kasy
> kolejka na poł sklepu, awaria płatności karto XD
> stoisz 10 minut z bólem obu rak przez mróz
> finalnie z piciem wracasz do domu
> picie okazuje się być przeterminowane
> w domu okazuje się ze jedna ręka musi iść w bandaż na 2 godziny
> babcia dzwoni, choć po psa odebrać
> szukasz ładowarki została u babci
> szukasz tabletek na bol zostały u babci
> przegryw lvl over 9000 xDDDDDDDDD
> brak profitu z tego dnia XDDDDDDDDDDDDDDD