Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Apr 18th, 2014
43
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 14.14 KB | None | 0 0
  1. 1. Trudno znaleźć człowieka, który miałby wyrobioną pozytywną opinię o Nathanie. Ze świecą szukać również kogoś, kto rzeczywiście by go znał. Jeżeli udało Ci się zamienić z nim więcej niż jedno słowo, możesz być z siebie dumny. Nate jest wiecznie zabiegany, zajęty własnymi sprawami. Ciągle rozmawia przez telefon, znika w niewyjaśnionych okolicznościach, by wrócić z posiniaczonymi kostkami u dłoni, najprawdopodobniej od zadanych uderzeń. Bijąca od niego pewność siebie oraz nonszalancja są niemal namacalne. Czarne ubrania, które zwykle nosi na sobie nadają mu pewnej grozy, a tatuaże wystające spod rękawów skórzanej kurtki jedynie to potwierdzają. Kilkudniowy zarost dodaje kilku lat, a po palącym się papierosie trzymanym w ręce można wywnioskować, że nie przejmuje się opinią innych. Wyjątkowo dojrzały jak na swój wiek, przez co do jego imienia i nazwiska przypięto łatkę gbura oraz sztywniaka. Swoją drogą to całkiem zabawne, ponieważ nigdy nie stronił od imprez mocno zakrapianych alkoholem, używek zresztą również nie. Rzadko żartuje, jeszcze rzadziej szczerze się uśmiecha. Twarz bruneta wykrzywiona jest w grymasie, a brwi zmarszczone w akcie dezaprobaty. Uważa, że jest jedyną osobą na tym świecie, która powinna mieć prawo do decydowania o czymkolwiek. Źle znosi sprzeciw. Nie okazuje żadnych emocji - no, może z wyjątkiem wściekłości. Wówczas potrafi być nie tylko groźny, ale również przerażający. Jeżeli już się odezwie, prawdopodobnie tylko po to, by sprawić komuś przykrość. Mistrz słownej polemiki, sarkazm stał się jego osobistą bronią do zwalczania idiotów. Niewyparzony język i wrodzona arogancja utrudnia mu nawiązywanie kontaktów międzyludzkich, zwłaszcza z ludźmi starszymi od siebie. Nauczyciele z reguły go nie lubią, męscy rówieśnicy widzą konkurencję lub starają się nie wchodzić w drogę, a dziewczyny... No cóż, źli chłopcy chyba od zawsze wzbudzali zainteresowanie wśród płci pięknej, prawda?
  2. 2. Czarna owca rodziny, postrach Amsterdamu, bezuczuciowy dupek, bipolarny, agresywny palant bez zahamowań. Każdy opisuje go w inny sposób, jednak ze świecą szukać osoby, która rzeczywiście byłaby w stanie powiedzieć o Danielu chociażby jedno dobre słowo. Po prostu się nie da. Dlaczego? Bo Richardsonowi daleko do dobrego człowieka. A wygląda tak rozkosznie i uroczo, prawda? Łobuzerski uśmiech, za który można zabić, czekoladowe, kręcone pukle opadające na mleczne czoło i dołeczki w obu policzkach. Pierwsze wrażenie potrafi być mylące. To wszystko działa na korzyść Danny'ego. Uśmiech znika, zastępowany przez grymas złości, ciemne loczki zostają zaczesane do tyłu, by nie wpadały do oczu podczas zadawania ciosów, a rysy twarzy gwałtownie się zaostrzają. Nikt o zdrowych zmysłach nie chciałby wyprowadzić bruneta z równowagi. Dla niego nie istnieją żadne zasady. Kiedy bije, bije aż do śmierci przeciwnika. Kiedy krzyczy, krzyczy tak długo, aż zabraknie mu tchu. Kiedy obraża, robi to aż ktoś wybiegnie z pomieszczenia z płaczem. Kiedy kocha, to już na zawsze... Nie, wróć. On nie kocha. Daniel nie ma uczuć. Żadnych. Potrafi tylko nienawidzić. To smutne, biorąc pod uwagę jego młody wiek. Miał przed sobą całe życie, świat stał przed nim otworem. A on? Zamiast skupić się na edukacji i przyszłości, wybrał narkotyki, przygodny seks, bójki, imprezy, kradzieże, włamania i nielegalne wyścigi samochodowe.
  3. Nie mówi wiele, a jeżeli się odezwie, to prawdopodobnie tylko po to, by skrzywdzić kogoś za pomocą słów. Czerpie nieopisaną satysfakcję z ranienia drugiego człowieka. Nienawidzi przystosowywać się do żadnych zasad. Wszystko musi pójść po jego myśli i nawet jeżeli nie ma racji, zrobi co tylko się da, by to zmienić. Kwestią, którą warto poruszyć podczas opisywania charakteru Daniela jest z całą pewnością jego nieumiejętność panowania nad gniewem. Niektórzy ludzie przypisali mu chorobę psychiczną, ponieważ jeżeli zostanie wyprowadzony z równowagi, zachowuje się jak zupełnie inna osoba. Nie potrafi ochłonąć w odpowiednim momencie i nie ma zahamowań. Coś w nim pękło w momencie utraty ukochanej. Od tego momentu obiecał sobie samemu, że już nigdy więcej nie pokocha żadnej dziewczyny i nikt oprócz jego samego nie zasługuje na szacunek. Nie wchodzi w zbędną polemiką z idiotami, choć jego riposty i docinki za każdym razem są niezwykle trafne. Nigdy nie okazuje skrajnych emocji, wszystko chowając za maską obojętności. Dorośli z reguły go nie lubią, męscy rówieśnicy widzą konkurencję lub starają się nie wchodzić w drogę, a dziewczyny... No cóż, źli chłopcy chyba od zawsze wzbudzali zainteresowanie wśród płci pięknej, prawda?
  4. 3. Nate był kiedyś inny. Normalny. Dzieci wytykały go palcami, bo zamiast bawić się z resztą chłopców w wojsko, on wolał usiąść pod drzewem z książką na kolanach. Obdarzony złotym sercem wyciągał rękę do każdego zmartwionego człowieka na świecie. Dorósł nadzwyczaj szybko i stał się głową rodziny już w wieku trzynastu lat. Robił zakupy, chwytał się dorywczych prac, by zarobić na nałóg ojca i wyżywienie dla młodszej siostry oraz ukochanej matki. Zamykał się w sobie i nikomu nie zwierzał z problemów, których niewątpliwie posiadał od groma. Wieczory spędzał z gitarą, grając napisane przez siebie piosenki i śpiewając do snu siostrzyczce, chcąc by chociaż na chwilę zapomniała o wiecznych krzykach, wrzaskach i bólu. Chociaż miał naprawdę ciężkie życie, najchętniej zbawiłby cały świat swoim uśmiechem. Zawsze pogodny, radosny i sympatycznie nastawiony do ludzi nie mógł zrozumieć, dlaczego dzieciaki tak bardzo go nie znoszą. Bo co? Bo nosił okulary? Bo nie był taki sam jak chłopcy, z którymi chodził do klasy?
  5. Poprawczak go zmienił. Zmienił tak diametralnie, że prawdopodobnie nikt w Bristolu nie będzie w stanie go poznać. Zabrał się za siebie, zaczął ćwiczyć. Przybrał na masie, sweterki szyte na drutach przez babcię zastąpił modnymi koszulami i t-shirtami z zabawnymi nadrukami. Raz na zawsze pozbył się okularów z grubymi szkłami, a po promiennym uśmiechu ślad zaginął. Co do charakteru Nathana... Na pewno zamknął się w sobie. Do tego stopnia, że bardzo rzadko zabiera głos, pochłonięty we własnych rozmyśleniach. Często traci wątek, wpatruje w nieokreślony punkt przed sobą. Trudno się z nim dogadać, ponieważ nigdy nie wiadomo w którym momencie się wyłączy. Bardzo często wdaje się w bójki, w których to on za każdym razem góruje. Chłopaka łatwo rozwścieczyć. Wystarczy jedno nieodpowiednie słowo, a wpada w szał. Wówczas traci nad sobą resztki samokontroli i uspokaja się dopiero wtedy, gdy wyładuje złość na czyjejś twarzy bądź przykładowo ścianie. Nie mówi zbyt wiele i naprawdę ciężko go rozszyfrować. Nigdy nie można przewidzieć jak zareaguje, a wahania nastroju miewa przeciętnie co kilka minut. Nienawidzi się podporządkowywać do z góry narzuconych zasad, przez co mimowolnie jest uznawany za outsidera nienawidzonego przez resztę społeczeństwa. Jeżeli ktoś mu coś narzuci, na pewno postąpi zupełnie inaczej. Wyjątkowo sprawnie operuje ironią i sarkazmem, rzucając złośliwościami na prawo i lewo. Nie potrafi przyznać się do błędu, nawet jeżeli ewidentnie postąpił źle. Wprowadzi hałas i chaos w gdziekolwiek się pojawi i czerpie z tego satysfakcję. Kilka lat temu otoczył się grubym, wysokim murem i każdego dnia przywdziewa nową maskę. tak naprawdę nikt nie wie, jaki jest Nate. Odrzuca od siebie każdą pomocną dłoń, uważając swój styl życia za wręcz idealny. Wszystko ma w głębokim poważaniu, nic go nie obchodzi. przykro patrzeć na tak młodego człowieka, który w wieku osiemnastu lat przestało dbać o cokolwiek. Znajomości z nim nie przynoszą kompletnie żadnych korzyści, lecz same problemy. To niebezpieczny typ, z którym nie powinno się mieć do czynienia. Po Bristolu krąży niezliczona ilość plotek na jego temat. Każda z nich dotyczy zmienności partnerek, zabawy ich uczuciami, nagłych napadów agresji, zamiłowania do wszystkiego, co nielegalne i nieumiejętności panowania nad złością. Naprawdę nikt nie chce mu podpaść, dlatego ludzie unikają go na wszelkie możliwe sposoby. Śmiałkowie, chcący podjąć się heroicznego trudu poznania Whiteleya zależności od płci kończą albo w szpitalu, albo ze złamanym sercem. Nie w głowie mu stałe związki, ucieka od zobowiązań oraz nie przywiązuje się do niczego. Nie wchodzi w zbędną polemiką z idiotami, choć jego riposty i docinki za każdym razem są niezwykle trafne. Nigdy nie okazuje skrajnych emocji, wszystko chowając za maską obojętności.
  6. 4. Nathan na pewno nie jest facetem, którego spokojnie możesz przedstawić swoim rodzicom. Nawet jeżeli wygląda niewinnie, ten chłopak oznacza same kłopoty. Całe dzieciństwo Whiteleya było pasmem rozczarowań i niepowodzeń. Wydarzenia sprzed kilku lat poważnie odbiły się na jego psychice, przez co jest bardziej podatny na wyprowadzenie z równowagi i zamknięty w sobie. No właśnie... Należy wspomnieć, że Nate'a naprawdę bardzo łatwo rozzłościć. Najczęściej wystarczy jedno nieodpowiednie słowo, by go zdenerwować. Wówczas traci nad sobą jakąkolwiek kontrolę, wpada w szał i niszczy wszystko, co stanie mu na drodze. Jego nieumiejętność panowania nad emocjami i agresją jest na tyle poważna, że podczas ataków furii potrafi skrzywdzić nawet najbliższą swojemu sercu osobę. Na pierwszy rzut oka sprawia aroganckiego dupka i rzeczywiście, sporo w tym prawdy. Pozornie brak mu ludzkich odruchów. Nie bez powodu do jego imienia i nazwiska przypięto łatkę łamacza damskich serc i bezuczuciowego drania. Do perfekcji opanował manipulację ludźmi i nie spocznie, dopóki nie osiągnie wyznaczonego przez siebie celu. Chociaż nie mówi zbyt wiele, jest doskonałym słuchaczem. Nawet jeżeli nie potrafi doradzać, nie spędzi z tobą kilku godzin na wymyślaniu optymalnego wyjścia z sytuacji i opróżniania piątego z kolei kubełka lodów, zawsze dotrzyma powierzonej mu tajemnicy. Dyskrecji oczekuje również od swoich najbliższych, na pewno nie spędza szkolnych przerw w towarzystwie rozchichotanych szesnastolatek i napakowanych osiłków. Od zawsze trzymał się na uboczu i chadzał wyznaczonymi przez siebie ścieżkami. Szczególnie ukochał sobie sarkazm, to jego osobista broń na idiotów. Odczuwa chorą satysfakcję z doprowadzania innych do szału. Ma niewyparzony język, wybitnie złośliwy jest w stosunku do osób, które otwarcie okazują swoje niezadowolenie z tego powodu. Cholernie bipolarny typ, nastrój zmienia mu się przeciętnie co kilka godzin. Bywają takie dni, że w ogóle nie idzie się z nim dogadać, rzuca złośliwymi komentarzami na prawo i lewo. Najpierw robi, a dopiero później myśli. Spontaniczność i życie chwilą przyniosło Nathanowi sporo kłopotów. W stosunku do swoich najbliższych jest zdecydowanie zbyt nadopiekuńczy i troskliwy. Mógłby poświęcić dosłownie wszystko, byleby ukochana osoba była bezpieczna, nawet za cenę własnego zdrowia. Nie ma takiej siły, która zmusiłaby go do rozmowy o uczuciach. Jest okropnie uparty, a każdą próbę podejścia go rozszyfruje natychmiastowo. Nie pozwala się ograniczać, nikt mu nic nie narzuci, bowiem uważa, że jest jedyną osobą, która może zadecydować o czymkolwiek. Buntownik, jednak nie do końca samotnik, mimo wszystko lubi wdawać się w przelotne znajomości, najczęściej kończące szybciej niż się zaczęły. Ceni sobie wolność, nie przyjmie z otwartymi ramionami kogoś, kto za wszelką cenę próbuje się do niego zbliżyć. Wewnętrzne rozterki zachowuje dla siebie i nie widzi potrzeby w informowaniu całego świata o swoich problemach.
  7. 5. Wygląda niewinnie, prawda? Łobuzerski uśmiech, za który można zabić, czekoladowe, kręcone pukle opadające w nieładzie na mleczne czoło i dołeczki w obu policzkach. To działa na jego korzyść. przeciwnicy często ignorują Nathana, by później wrócić do domu ze złamanym nosem, podbitym okiem i głębokim zarysowaniem na psychice. Zdania na temat Hawthorna są podzielone. ze święcą szukać jednak osoby, która by się go nie obawiała i uważała za dobrego człowieka. Można rzec, że to całkowicie awykonalne; Kyle to zamknięty w sobie, zgorzkniały cham, pozbawiony ludzkich odruchów. Spokojnie przejdzie obok cierpiącego, nawet szyderczo wyśmieje, zatrzaśnie drzwi przed twarzą harcerek sprzedających ciasteczka, zignoruje gdy będziesz w potrzebie. Po korytarzach szkoły przechadza się z wysoko uniesioną głową, mordując spojrzeniem każdego, kto przejdzie obok. Opanował do perfekcji manipulację ludźmi. Nie liczy się z uczuciami innych i z czystym sercem można przykleić mu łatkę egoisty. Bardzo często wdaje się w bójki, w których to on za każdym razem góruje. Chłopaka bardzo łatwo rozwścieczyć. Wystarczy jedno nieodpowiednie słowo, a wpada w szał. Wówczas traci nad sobą resztki samokontroli i uspokaja się dopiero wtedy, gdy wyładuje złość na czyjejś twarzy bądź przykładowo ścianie. Nie mówi zbyt wiele i naprawdę ciężko go rozszyfrować. Nigdy nie można przewidzieć jak zareaguje, a wahania nastroju miewa przeciętnie co kilka minut. Nienawidzi się podporządkowywać do z góry narzuconych zasad, przez co mimowolnie jest uznawany za outsidera nienawidzonego przez resztę społeczeństwa. Jeżeli ktoś mu coś narzuci, na pewno postąpi zupełnie inaczej. Wyjątkowo sprawnie operuje ironią i sarkazmem, rzucając złośliwościami na prawo i lewo. Nie potrafi przyznać się do błędu, nawet jeżeli ewidentnie postąpił źle. Wprowadzi chaos w gdziekolwiek się pojawi i czerpie z tego satysfakcję. Kilka lat temu otoczył się grubym, wysokim murem i każdego dnia przywdziewa nową maskę. Tak naprawdę nikt nie wie, jaki jest Kyle. Odrzuca od siebie każdą pomocną dłoń, uważając swój styl życia za wręcz idealny. Wszystko ma w głębokim poważaniu, nic go nie obchodzi. Przykro patrzeć na tak młodego człowieka, który w wieku dziewiętnastu lat przestało dbać o cokolwiek.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement