linux

"Mój stary to fanatyk Linuxa. Pół mieszkania zajebane pendriveami i płytami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi pendrive czy pękniętą płyte i trzeba wyciągać w szpitalu bo mają zadziory na końcu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać xD bo myślała, że znowu pendrive czy kawałek płyty w nodze.
Druga połowa mieszkania zajebanana Linuxiarze, Komputer czas, Super Linux xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie niezbędniki komputerowe. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla użytkowników linuxa i kręci gównoburze z innymi linuxarzami o najlepsze kompilowanie jądra itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypierdolić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wkurwił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu było kupić windowsa. Matka nie nadążała z kupywaniem energetyków na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę TUX, za najebanie 10k postów."
Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę uczy mnie linuxa i pierdoli o zaletach korzystania z tego tuxowego gówna. Jak się dostałem na studia to stary przez tydzień pierdolił że to dzięki temu, że uczył mnie linuxa bo umiem kompilować jądro i mózg mi przez to lepiej pracuje.
Co sobotę budzi ze swoim najlepszym przyjacielem bajno całą rodzinę i połowę bloku bo hałasują instalując linuxy na tonę pendrivów (bo kupują je hurtowo) i pakując energetyki oraz powerbanki by podładować swoje telefoniki (oczywiście z linuxem) żeby przypadkiem nie daj boże poziom baterii nie spadł poniżej 99%
Przy jedzeniu zawsze pierdoli o linuxie i za każdym razem temat schodzi w końcu na Linux jest lepszy od Windowsa, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr piracą windowsa zamiast zainstalować linuxa legalnie hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie opierdolić Monstera czy instalować linuxa na kolejnym pendriveie żeby się uspokoić.
Każde możliwe urządzenie w mieszkaniu ma linuxa: lodówka, mikrofalówka, telewizor, pralka, radio a nawet jebany podajnik do wody dla psa ma zainstalowanego jebanego linuxa.
W tym roku sam sobie kupił na święta laptopa. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj go rozpakował i podłączył w dużym pokoju. Ubrał się w ten swój cały kostium pingwina i siedział cały dzień przy tym laptopie i instaluje linuxa na środku pierdolonego mieszkania. Tona puszek po enegretykach też przy nim stoi [cool][cześć]
Wszystkie przedłujżacze i rozdzielacze jakie były w mieszkaniu zapierdolił żeby podłączyć wszystkie swoje linuxy, kiedy przyszedł rachunek za prąd powiedział że to pewnie przez ten mój komputer z windowsem, po czym poszedł i zainstalował mi linuxa no kurwa dzięki.
Wyobraź sobie kurwa Piwnice zajebaną starymi komputerami a na każdym jest kurwa inna wersja jebanego linuxa xD
Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich linuxów w polsce to bym wziął i rozpierdolił.
Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą i pokazał jak odpala się linux. Super prezent kurwo.
Gdy instalował tego linux myślałem żeby posłuchać sobie muzyki na słuchawkach ale ten jebnął mnie przez łeb i powiedział że przez to linux się wolniej zainstaluje.