Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Nov 27th, 2014
942
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 9.29 KB | None | 0 0
  1. Wiem, że już się "chwaliłem" schizofrenią, ale jeden znajomy mnie spytał a nie chce pisać rozprawki na czacie więc napiszę to w fredzie.
  2. trochę ponudzę o sobie dalej więc polecam skoczyć do początek schizofrenii
  3. Byłem kiedyś normalnym śmieszkiem semi wygrywem loszka raz była potem nie. Piłem ze znajomymi i tak dalej.
  4. Potem wyjechałem na studia i jako że chany w tym okresie tak uczyły uważałem, że ruchanie, znajomi i życie towarzyskie to nic wartościowego więc się ich wyzbyłem by zająć się nauką.
  5. W rzeczywistości zająłem się lurkiem. Powoli samotność zaczęła odciskać swoje piętno, ale chuj brnąłem w to dalej.
  6. Tak minął rok, mimo że "skupiłem się na studiach" to i tak były przedmioty które uwaliłem.
  7. Ale rok przeszedłem. Potem zaczął się 3 semestr i kurwa zabrakło mi pół punkta by zdać jebaną elektro z 1 semestru.
  8. Tak uwaliłem pierwszy raz rok.
  9. I wtedy znowu świat się mi troszkę zawalił, ale nie na długo.
  10. Znalazłem tymczasową pracę i było na waruny, rodzice którzy zawsze mi cisnęli że mam tylko jedną szansę jednak pozwolili mi studiować dalej, poznałem dziewczynę i zacząłem z nią chodzić.
  11. Ogarnąłem się zainwestowałem w ciuchy zacząłem być /fa/ i wtedy dopamina zaczęła mi napierdalać jak pojebana.
  12. *początek schizofrenii*
  13. Zacząłem czuć że jestem jebanym bogiem, że mogę kurwa osiągnąć wszystko. Miałem ogromny zapał by pracować nad sobą. Kupiłem wiele książek w 2 tygodnie przeczytałem, biografie jobsa, koreę szerokopasmową i rok 1984.
  14. Czułem się oświecony ciągle pierdoliłem o tym co wyczytałem z tych książek. O jin i jangu o tym że wszystko jest jak z dwójmyślenia jednocześnie czymś i czymś innym o tym, że wszystko ma przełożenie na życie, nawet jebana automatyka którą studiowałem bo aby dojść do celu w świecie gdzie wszystko jest podwójne, każdy krok dobry i zły jednocześnie trzeba wysterować jak w elektronicznym układzie regulacji xD
  15. Byłem dość mocno odrealniony, nie wiem czy wy też znacie to uczucie ze snu. Coś całkowicie absurdalnego wydawało mi się ze sobą łączyć.
  16. I jakoś mimo tego jeszcze żyłem aż w końcu pojechałem na tę imprezę...
  17. Na wstępie powiedziałem kumplowi, który mi powiedział, że wrócił do katolicyzmu wartości i spytał czy jako wielki anteista szanuje go nadal, że wiem, że on nie wrócił do tego czego nie lubie ja w katolicyzmie tylko do tego co on uważa za ważne ale to tam chuj.
  18. Przyszedłem na tą impreze i zacząłem się gapić na akwarium i widziałem że urodziły się małe rybki to zacząłem choć nikt nie chciał tego słuchać pierdolić o tym jakie to ważne doświadczenie i możemy teraz zaobserwować jakie warunki muszą być spełnione by rybki się rozmnażały, kupić drogie ryby i zbijać $ xD
  19. Chwilę potem znalazłem gitarę zacząłem od razu próbować uczyć się na niej grać i jakimś cudem mi wychodziło.
  20. to tylko przykłady robiłem 1000 rzeczy na raz i ludzie pytali czy wszystko ze mną w porządku co się ze mną dzieje itd.
  21. To chcąc im wytłumaczyć mój stan zacząłem rozpraszać informacje po całej imprezie. Do jednego podszedłem który znał kaczmarskiego i rozmawiałem o wojnie postu z karnawałem, odskoczyłem i pobiegłem do drugiego temu wytłumaczyłem że nauka dąży do losowej liczby na ślepo naprzykład chcąc osiągnąć 30 a mając 10 ciągle dodajemy i odejmujemy losowe liczby i choć nie wiemy czy teraz się zbliżymy czy oddalimy wciąż musimy próbować 3ciemu o jin i jangu kolejnemu + i - to jedyne co widzę i tak dalej.
  22. Wszystko było by spoko tylko ja dosłownie skakałem po ludziach i mieszałem im w głowie.
  23. Podszedłem do loszki i powiedziałem
  24. >Spójrz na nich, a potem na mnie
  25. zamknąłem oczy
  26. >a teraz powiedz mi, czy ja istnieje
  27. odpierdalałem mnóstwo takich inb. W końcu ludzie nie mogli ze mną wytrzymać i starali się mnie uspokoić co zaogniało sprawę.
  28. Darłem się że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. I wtedy zaczęli się bać że przyjedzie policja i zaczęła się wojna całej imprezy z 14 osób kontra ja. Wymyśliłem jakiś dziwny system i wszystkich podporządkowałem nie wiem kurwa jak, według którego w każdej dyskusji musi być 2 dyskutujących i jeden mediator który przyznaję rację obu i łaczy przeciwstawne zdania tak aby obie były logicznie poprawne.
  29. I wszyscy zaczęli tak nakurwiać po 10 minutach wszyscy byliśmy niczym wariaci.
  30. I zaczęło się robić coraz gorzej chciano nade mną zapanować, ale było to awykonalne. Ktoś wziął moje buty lacosty których znaczenie jako symbolu mojej przemiany wcześniej tłumaczyłem i je wypierdolił na tory.
  31. Ktoś dał mi w ryj. Kolejny, wszyscy wszystkich rozdzielali. Chciałem dyskutować z tym co mi dał w ryj, nikt nie chciał mnie do niego dopuścić. Dalej chciałem rozdarł mi koszulkę znowu dał w ryj.
  32. Rozmawialiśmy chciałem na siłę pokazać że przemocą nie da się nic wskórać. Więc wykonywałem wszystko o co mnie proszono, a walczyłem przeciwko wszystkiemu co mi kazano. Po prostu by pokazać swoje.
  33. No i w końcu wróciliśmy na chatę (z której mnie wyciągnięto bym nie robił hałasu)
  34. Koniec końców dałem wszystkim po kolei mój telefon zadzwonili do moich rodziców każdy po trochu tłumacząc co się działo (byłem w Gdańsku rodzice w Grudziądzu)
  35. Chwilę później posadzili mnie na krześle w kuchni i zabronili wychodzić, związali mnie przegryzłem siłą zbrojoną taśmę xD
  36. Potem jakoś mnie udobruchali bo jeden wyczuł co chcę pokazać, że nie warto nic siłą i dałem się związać zakryć sobie oczy.
  37. Jak przyjechali rodzice zaczęli mi mówić jak mam się poruszać z tym krzesłem, jeden zabraniał drugi prosił i programowali mnie jak robota (czego chciałem by pokazać swoje xD).
  38. Rodzice przyjechali z Grudziądza do Gdańska o 4 w nocy...
  39. Po drodze odwożąc mnie coś mi się wjebało na banie że nie chcą mnie odwieźć do grudziądza i co chwilę pytałem czy dobrze jedziemy.
  40. Następnego dnia napisałem wiadomość dla wszystkich w postaci grafiki.
  41. Przepraszam że stałem [s]się innym[/s] + napis zmiana+profilowego.jpeg i pokazane profilowe rozciągnięte zwężone i normalne walnąłem gdzieś jin i janga gdzieś 1+1+4-2 itd. Wszystko co mówiłem dzień wcześniej pojedynczym osobom połączyłem w całość, oznaczyłem wszystkich i pytałem. Nikt nie odpisał nie rozumiałem czemu.
  42. Wtedy wymyśliłem wizję wynalazku, ale właśnie tak odrealnionego jak we śnie.
  43. Chciałem stworzyć coś na rękę na bransolecie od zegarka to coś miałoby mieć kwadrat i ruchomą szklaną tarczę w połowie zamalowaną jak w jin i jangu xD miało to służyć do zastanawiania się. W sensie przekręcasz i widzisz, że nie cała część kwadratu która chciałeś jest widoczna, jak byś nie obrócił. Więc obracasz i zbliżasz się lub oddalasz do celu a osiągasz go co najwyżej w danym przybliżeniu jak z wynalazkami prądem itd.
  44. Bardzo się zajarałem i zacząłem męczyć rodziców by mi pomogli jak się tnie szkło bo chciałbym szklane kółko jakie farby do szkła itd.
  45. I rodzice że mi pomogą ale jak pójdę z nimi do psychiatry, nie chciałem szkoda by mi było czasu.
  46. Ale w końcu się zgodziłem potem wysłano mnie na jakieś badania i prowadzono jakimiś korytarzami pod szpitalem. Nie zauważyłem momentu i już byłem na oddziale zamkniętym. Wbrew własnej woli zostałem tam siłą zatrzymany. Najpierw dużo, dużo dyskutowałem. Wziąłem od ordynatora kwadratową kartkę pogniotłem ją i spytałem czy to jest kula. Powiedział że tak wtedy ją wyprostowałem i powiedziałem nie, to jest i kula i kwadrat und tłumaczyłem, że ze mną jest tak samo, że jestem normalny tylko nie każdy to widzi. Ale nie pomogło, dzień czy dwa później zacząłem być agresywny, zamknęli mnie w izolatce bez związywania to wyjebałem tę malutką szybkę i wyszedłem. Po tygodniu nie wytrzymałem i wyjebałem ordynatorowi. Działo się po jakimś czasie zacząłem brać leki i trochę ale tylko trochę mnie zmuliło. Więcej spałem ale byłem taki sam. Potem zarzuciłem LSD bo kumpel tam poznany co miał przepustki przyniósł i "zawiesiłem się na kwasie" wtedy zacząłem być tak spokojny że mnie wypuścili xD
  47. Leki miałem tak silne że nie pamiętam za bardzo co się działo w psychiatryku, ale odpierdalały się różne inby pobiłem jakiegoś kolesia który najpierw powiedział mi ty masz takie ładne spodnie a ja takie gówno, a potem jak nie patrzyłem ubrał moje spodnie i pojawił mi się w nich pod nosem. Ten sam gość w pewnym momencie rozsmarowywał gówno po korytarzu gołą stopą. Jakiś koleś napierdalał ciągle o tym że musi naprawić radio. Jeden był normalny tylko z depresją inny uciekał tam bo policja chciała go dopaść po tym jak najebał policjantowi. Ja od tabletek miałem wilczy apetyt w 2 miechy przyjebałem 20 kg. Z 60 do 80 kg. Nie mieściłem się w moje nowe /fa/ ciuchy.
  48. Kompletnie obumarł we mnie ten zapał reformatorski nie miałem już sił by przeczytać 3 strony książki nie mówiąc o 3 książkach w 2 tygodnie...
  49. Potrzymali mnie tam 2 miesiące stwierdzili schizofrenie niezróżnicowaną, w sensie ma pan schizofrenie ale nie pasuje do opisu żadnej znanej schizofrenii. (a nie słyszałem głosów nie miałem zwid ni nic takiego)
  50. Teraz jestem już do bulu normalny i nudny.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement