Jestem smieciem i spadlam na dno

Isia wpadlam w wielkie gowno. Zaczne od tego ze moj tata ma raka mozgu i zostal mu rok zycia, tak mowia lekarze. Moja mama ma chlopaka cygana albo rumuna. Moj brat ma problemy psychiczne, leczy sie. Siostra powinna miec operacje ale nie ma pieniedzy i nie jest refundowane. Strasznie sie zakochalam, ale ona ma chlopaka i moze miec kazdego. Chociaz tego nie wykorzystuje, jest skromna, nie wywyzsza sie, pracuje, mieszka sama i widac ze zyje.
W dodatku dziewczynka ktora kocham ma guza jajnika, a boi sie zoperowac publicznie, a na prywatne nie ma pieniazkow.
A ode mnie wszyscy sie odwracaja. Nie mam juz kontaktu z nikim (poza ta dziewczyna).
Czulam sie tak zle ze zdecydowalam sie na wizyte u psychiatry, ale on mi dal jakies leki ktore nie pomagaja.
W internecie wyczytalam ze sa skuteczne leki, tylko rzadko je przepisuja bo uzalezniaja. Ale sa strony na ktorych mozna je kupic, tak jak tabletki poronne. No i zaczelam je kupowac i pomagaja naprawde! Tylko ze nie moglam nikomu o tym powiedziec, pieniazki sie skonczyly, a ja balam sie ze wroci okres placzu.
No i wpadlam na INTELIGENTNY pomysl aby wyniesc cos z domu i sprzedac w lombardzie. Tak zrobilam. Oczywiscie sprawa szybko wyszla na jaw, ja sie przyznalam do wszystkiego. Aby to odkupic sprzedam laptop i telefon.
Najgorsze jest uczucie ze sie zdradzilo wlasna rodzine. Od dwoch dni nie jem, nie pije, ni chodze do lazienki. Tylko leze i mysle jak zjebalam, dlaczego bylam tak glupia. Teraz do konca zycia bede zlodziejka. I slusznie, czuje do siebie pogarde.
Chcialam tylko Ci sie wyzalic i moze jak czytaja cie ludzie ktorzy uwazaja sie za smieci, przeczytaja to i zobacza ze jestem od nich gorsza.