Advertisement
Guest User

Efekt birdy/socjotechnika

a guest
Jun 26th, 2016
170
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 8.88 KB | None | 0 0
  1. ekspert here, rozmawiam tam od lat. 6obcy jest fajne ale tylko pod dwoma warunkami
  2. >piszesz w nocy od 00 do 04, tylko wtedy spotkasz osoby chcące porozmawiać. do tego wpływa na nie podświadomie klimat tajemniczości związany z porą oraz wami, chłodnymi anonimowymi rozmówcami
  3. >potrafisz myśleć intuicyjnie, jesteś kreatywny na tyle, by stworzyć fajną osobowość, i nie masz jakiegoś żenującego celu typu spermiarski seks, poznanie loszki bambo prośba czy po prostu podśmiechiwanie z mirasów zalecana choć minimalna wiedza na temat ludzkich automatyzmów, wtedy wkręcicie potencjalnemu rozmówcy-mirasowi dosłownie wszystko. dosłownie, nie ma żadnych granic
  4. takie myślenie
  5. >hehe będę dzisiaj loszką ))
  6. nudne jest tak naprawdę, bądźmy szczerzy. powinniście tworzyć nowe, bardzo fajne osobowości i wyciągać informacje z waszych celów różnymi trikami psychologicznymi. ostatnio mirasa poznałem na 6obcy, pisałem z nim jako loszka pracująca w radiu. potem wymieniliśmy się mailami oraz skype, po miesiącu miałem wszystkie jego dane, numer, adres, nazwisko, a na dodatek namówiłem go do rzucenia studiów. rozbiłem jego związek przez pokazanie sfałszowanych zrzutów ekranu z rozmów jego loszce, jak mi opowiadał, że ją zdradza i czuje się z tym źle to ostatnie tylko dodało prawdopodobieństwa mojej wersji, a niczego nie zmienia, gniew osoby zdradzonej to gniew osoby zdradzonej robię to od wielu lat i jeszcze mi się ni znudziło
  7.  
  8. dzięki 6obcy stałem się po paru latach charyzmatycznym dyplomatą socjotechnikiem, polecam ten serwis
  9.  
  10. >Ciśniesz na instynkt i doświadczenie(jak ja), czy też podpierałeś się jakąś wiedzą z zewnątrz?
  11. Intuicja, doświadczenie i wiedza na temat psychologii społecznej. To pierwsze jest najważniejsze - musisz wiedzieć, czy dalej w coś brnąć, czy jednak spróbować podejść inaczej swojego antagonistę. Zawsze, gdy twój rozmówca odpowiada na twoje pytania, albo coś opowiada, możesz wyczuć jego stosunek do danej kwestii oraz sceptycyzm lub jego brak. Dzięki intuicji, doświadczeniu, wiedzy na temat ludzkich automatyzmów oraz socjotechniki można osiągnąć wszystko.
  12.  
  13. Mogę dać najlepszą radę jaką mogę - efekt Birdy, który opiszę poniżej pod wynikami eksperymentu, oraz regułę niedostępności. W skrócie im czegoś jest mniej, tym lepiej. Dam przykład. W czerwcu 2015 roku przez cały miesiąc robiłem sobie pewien eksperyment, czy korzystając z ludzkiej słabości do rzeczy niedostępnych, zaangażowania, konsekwencji, intuicji oraz efektu czystej ekspozycji poradzę sobie z wmówieniem mirasom, że jestem dziewiętnastoletnią pianistką oraz piosenkarką znaną w Wielkiej Brytanii, która zna język polski między poziomem C1 a C2. Następnie miałem zyskać ich facebooka, numer telefonu oraz adres. Docelowo chciałem sprawdzić procent osób, które mi podadzą wszystko, co chciałem, oraz uwierzą w moją osobowość.
  14. Z całego miesiąca dałem sobie maksymalnie trzy dni na jedną osobę. Badanie było podzielone na trzy etapy
  15. >1. wejście na 6obcy, wmówienie mirasowi kim jestem
  16. >2. wymienienie się kontaktami, rozmowa z nim, zdobycie facebooka oraz telefonu, poznanie zasad działania jego myślenia logicznego oraz abdukcyjnego, przygotowanie fundamentów na etap 3
  17. >3. zdobycie adresu
  18. Etap trzeci zawsze był najtrudniejszy, ale gdy wiedziało się jak myśli dany mireczek, a on był bardzo ufny do tak cudownej osoby, jak jego nieśmiała brytyjska rozmówczyni pianistka piosenkarka.
  19.  
  20. Na jednego mireczka dałem sobie maksymalnie trzy dni, czasem trwało to krócej.
  21. Badanych było 13, każdy chętny do rozmowy, który miał przynajmniej dwie godziny wolnego czasu.
  22. >100% z nich uwierzyło, że jestem znaną Brytyjką o imieniu Jasmine
  23. >100% z nich dało mi swojego facebooka oraz numer telefonu
  24. >92% z nich dało mi swój adres. tylko jedna osoba odmówiła argumentując to tym, że jest w tej chwili u babci i pozostanie tam jeszcze przez tydzień miałem wysłać paczkę z autografem
  25. Oczywiście samo podanie adresu nie oznacza, że musi być to adres prawdziwy, więc to sprawdzałem. 100% skuteczności, każdy mireczek podał swój.
  26.  
  27. Jeden z trzynastu mireczków podczas mojego badania zdenerwował mnie na tyle, że wysłałem mu dwa zlewy, trzy meblościanki, koszulkę RED IS BAD xD, nasiona marihuany, cztery paczki z ubraniami i dwie pizze. Jego sentyment do mnie był tak silny, że wyparcie przezwyciężyło u niego dedukcję. Podaje mi adres, a następnie trafiają do niego takie prezenty. Jego piosenkarka nie miała z tym nic wspólnego, to na pewno ten jego kolega z imprezek Szymon. Namówiłem mirasa, aby mu wpierdolił; zrobił to xD i mi opowiadał jak ten jego znajomy się wypierał, ale mirek jest mądry i mu nie wierzy xD Na niego poświęciłem trochę więcej czasu, tak mnie zdenerwował.
  28.  
  29.  
  30. Jak to się stało, że wszystkie osoby badane uwierzyły w to, że jestem piosenkarką o pseudonimie Birdy z 2 569 099 polubieniami na facebooku, która nawet nie pochodzi z Polski? Po prostu stosowałem się do własnego efektu, który nazwałem efektem Birdy, etymologia od tego eksperymentu. Jeśli podajecie zupełnie przypadkiem pewne informacje, których wasz antagonista jest ciekaw, choć tego nie objawia na zewnątrz, to wszystko, co mu podaliście, zbiera sobie w głowie i coś z nich tworzy. Jeśli mu sami powiecie, że jesteście znaną piosenkarką, uzna was za debili. Jeśli jednak SAM SIĘ TEGO DOMYŚLI, to będzie to jego teoria. Skoro to jego teoria, to będzie bronił ją za wszelką cenę oraz głęboko w nią wierzył. Spójrzcie.
  31. Zaczynałem rozmowę z mirasem. Pytał jak mam na imię, to nie uderzałem go w twarz, jak to robią niektórzy dyletanci, "Jasmine, wiesz, pochodzę z Wielkiej Brytanii". Odpowiadałem Jaśmina, a gdy mireczek zwracał uwagę na moje specjalnie popełniane błędy pisowni, dopiero potem mu wyjaśniałem, że tak naprawdę jestem z innego kraju oraz podawałem imię Jasmine. Gdy ktoś je ignorował, to dowiadywał się prawdy dopiero przy pytaniu gdzie mieszkam. Wtedy mirasy myślały, że same dowiedziały się prawdy przy zadaniu odpowiedniego pytania. Pytali czym się interesuję, to mówiłem, że lubię astronomię, filozofię, muzykę - gram na pianinie od siódmego roku życia, oraz malarstwo. Dokładnie w takiej kolejności, wtedy działała zasada kontrastu. Mireczków nie interesuje znajomość uniwersalnej funkcji świecenia dla galaktyk, traktaty Schellinga czy Salvador Dali i jego 'Trwałość pamięci'. Tam nie siedzą superiory intelektualne, z którymi możecie podyskutować na temat astronomii, zauważcie. Zwracali więc uwagę na pianino, każdy w końcu o nie pytał, bo wydaje się im zanadto interesujące w porównaniu do składowej prędkości tangencjalnej. Mówiłem, że mama mnie uczyła, tworzyłem, tj. tworzyłam własne utwory w wieku dziewięciu lat, a wszystko to nieśmiało i skromnie. Pytałem o jego przezwisko, potem on o moje, to mówiłem, że rodzice zawsze mówili na mnie Ptaszek nie Birdy, czyli nazwa artystyczna piosenkarki - Ptaszek. niech sam się miras domyśla a argumentowali to moim głosikiem, porównywali go do ćwierkania ptaszka. Podawałem wiele informacji - mutyzm wybiórczy w dzieciństwie, brak koleżanek i kolegów ze względu na nieco skrajny introwertyzm, że brałam udział jako malutka dziewczynka w konkursie muzycznym, który wygrałam, więc podpisałam mały kontrakt, wydałam kilka utworów. W skrócie podawałem biografię osoby, za którą się podszywałem, cytując także informacje o niej z wywiadów. Dzięki temu mireczek wpisując odpowiednie rzeczy w google mógł po chwili poznać moje dane, znaczy youtube Birdy, wikipedię etc. Cztery z trzynastu badanych nie szukało o mnie informacji w google, więc nie uderzyli mi w twarz 'ooo to tyyy?' gdy tak mówili to milczałem i odpowiadałem po jakoś trzech minutach zmieniając nieśmiało i nieudanie temat, wtedy mireczek był pewien że to ja xD. Ta czwórka sama dopytywała, bo była ciekaw, rządziła nimi reguła niedostępności, błagali mnie o linki do moich utworów, no to im po jakimś czasie dawałem. A jako, że nie byłem nachalny, wręcz przeciwnie - byłem tajemniczy i wręcz nie chciałem, aby poznali prawdy o mnie xD, to w to głęboko wierzyli. Mieli to za swoją własną teorię oraz własne zwycięstwo poznania prawdy.
  32.  
  33. W ten sposób 13 z 13 osób badanych uwierzyło, że jestem znaną Brytyjką. Potem podawali mi swoje numery, facebooki, adresy, robili dla mnie wszystko.
  34.  
  35. W skrócie: trzeba być tajemniczym i niedostępnym. Jeśli chcecie coś wmówić mireczkom, to podajecie im małe informacje o sobie, ale nie nachalnie, a wszystko wydłużacie do około dwugodzinnej rozmowy. Wtedy oni łączą te informacje i sami dowiadują się prawdy, którą im chcecie podać. Jako, że jest to ich teoria, to głęboko w nią wierzą. To działa trochę jak instynkt stadny i kolektywistyczny konserwatystów. Oto efekt Birdy.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement