symulacja

naprawdę w coś wierzysz ? w ogóle ludzie na ziemi w coś wierzą ?wierzą w co i dlaczego ?czym jest wiara ? kim jesteś ?

Wszystko, czego mogę doświadczyć, nie jest mną. Doświadczenia, aby były uchwytne, muszą być jakoś zlokalizowane w czasie i/lub przestrzeni. Muszę widzieć ich pojawianie się i zanikanie. Ale żeby to widzieć, ten kto to widzi, nie może pojawiać się i zanikać wraz z nimi. Ale w takim razie to, czego mogę doświadczyć, nigdy nie jest mną.

A więc nie jestem niczym z tego, czego mogę doświadczyć.

A więc nie ma żadnych powodów, bym sądził, że jest ktoś taki jak "ja" (bo zasadne, a nawet choćby tylko zrozumiałe sądy muszą wywodzić się z jakiegoś doświadczenia).

A więc nie ma czegoś takiego jak "ja".

Świat nam znany to przestrzeń wyłącznie zjawisk (fenomenów), które każdy odbiera inaczej. Skoro nie ma jednolitego prawdziwego przekazu, to nie ma żadnego prawdziwego przekazu. bo półprawda nie jest prawdą.

Dlaczego uznajesz, że Twój odbiór świata jest nie mniej fałszywy niż odbiór kogoś innego?
Dlaczego orzekasz o istnieniu materii, przez materialne ciało i umiejętności, których nauczyłeś się przez kontakt z materią?

Poza tym nie ma ani jednego obiektywnego dowodu, że świat istnieje. Zmysły da się oszukać, a więc to co najbardziej pewne jest i najbardziej pozorne.

ale o jakiej półprawdzie jest mowa, skoro świat emituje swoje istnienie dla każdego tak samo, lecz każdy indywidualnie je przetwarza ......

ale znowu czy coś takiego jak Wiara musi słuchać się czegoś takiego jak Logika ?skoro logika jest tylko jednym z języków opisujących prawdopodobnie możliwą zastana rzeczywistość ?? i opisuje tylko to co może opisać logicznie .a co z resztą? czy istnieje metajezyk potrzebny do opisu samego języka ?

nie ? no jak nie ,

To nie świadczy o tym, że jest to możliwe?

programuje mini sztuczną inteligencję i zaszczepiam jej wiarę w to, że nie istnieje i nic więcej. Da się? Da się.

skąd to wiem ?

mini_AI {
(...)
belief_in_own_existence = 0;
(...)
}
Mini _ ai {
Wiara _ w _ własnego istnienia = 0;

}

więc skoro moje istnienia opieram na doświadczaniu, to rzeczywiście mnie nie ma... więc moje istnienie muszę inaczej określić. Ani fakt myślenia, ani doświadczania go nie dowodzi.

a więc jestem myślą wraz ze wszystkim, wszystko jest myślą którą jestem ja. tylko Ciągle to "ja"...

Człowiek może być w ciągłym śnie, tylko nie wie, że śni. Bo przecież kiedy śpimy, bardzo rzadko zdajemy sobie sprawę z tego, że śnimy. Więc co jeśli śnimy też teraz, kiedy wydaje nam się, że otacza nas rzeczywistość?

W Azji opisywane jest to „Zhuangzi śnił, że jest motylem”. Gdy Zhuangzi śpił, śniło mu się, że lata, bo wtedy był motylem. Kiedy się obudził, zaczął się zastanawiać skąd wie, że jest człowiekiem, który śnił o byciu motylem, a nie motylem, który teraz śni o byciu człowiekiem.

Idea: nasz wszechświat jest symulacją. Każdy człowiek/ świadoma istota jest sztucznym bytem, instancją SI, uruchamianą w momencie narodzin i kończącą się w momencie śmierci. Celem symulacji jest znalezienie idealnej implementacji SI. Kryterium może być dowolne, maksymalne szczęscie, maksymalna produktywność itp. Istoty, które stworzyły symulację mają wysokie kryteria moralne, więc chcą zadośćuczynić tym instancjom, którym się nie powiodło (czytaj: ich życie było/ jest do dupy). Dlatego, w momencie gdy idealna implementacja zostanie znaleziona, wszystkie przeszłe instancje (ludzie którzy umarli) zostają uruchomione ponownie (wskrzeszone) w idealnej wersji (czyli tym co religie opisują jako raj).

hipoteza ta mogłaby wyjaśniac kilka rzeczy na raz. Istnienie naszego Boga, skończonośc wszechswiata, cel naszego zycia

hipoteza symulacji jako istnienie świata w formie "komputerowej gry" w rękach bardziej rozwiniętej cywilizacji. Tylko które światy są rzeczywiste a które symulowane?

Cywilizacja, która storzyła naszą symulację, sama jest symulacją innej cywilizacji. My po osiagnięciu pewnego poziomu równiez bedziemy mogli tworzyć tak skomplikowane symulacje. I tak w nieskończoność

czyli ze niby co ? taka gra ? gra w co ?

ale niezależnie od ilości takich symulowanych cywilizacji musi istnieć pierwsza a więc rzeczywista cywilizacja. Innymi słowy musi istnieć rzeczywisty podmiot, który śni i jest gwarantem istnienia snu. Jakieś kryterium pozwalające odróżnić rzeczywistość od symulacji?

czy istnieje największa liczba naturalna?

Największa nazwana i opisana (centylion) ponoć nie istnieje

ale liczb naturalnych jest nieskonczenie wiele a przez prostą indukcję udowadnia się, że nie istnieje największa (bo nieskończoność jeszcze nie udowadnia nieistnienia największej). Tak samo mogłoby byc z tymi cywilizacjami, nie istnieje najbardziej rozwinięta.

to mega ciekawe kwestie tylko tak się zastanawiam co zrobic z potwierdzającą odpowiedzią na hipozete symulacji czy snu (zakładając że możliwa jest odpowiedź)? Nie wyjde z gry i nie wybudze się ze snu.



Bardon miał racje ,wszechświat jest mentalny i jest utrzymywany w umyśle wszystkiego .....nie mogę wyjść poza myślenie skoro sam jestem tylko myślą , a więc nie ma mnie a jeśli jest inaczej udowodnij że nie mnie nie wymyśliłaś skoro istnieje tylko w Twojej głowie i tylko dlatego że o mnie myślisz ...

brrr znowu to "ja"

;)

taka sytuacja

zyjemy w symulacji jakiejś dziwnej odpalonej istoty która nazywamy bogiem ,ciekawe czy wie w ogóle o naszym istnieniu ...myśle ze nie ,zaraz zaraz,kto myśli że nie skoro mnie nie ma ,brr znowu to "ja" nie da sie przed tym uciec

i dlaczego pilnują nas syriańscy straznicy , jeśli na ziemi teraz jest 7 miliardów ludzi to syriańskich strazników w tej własnie chwili jest dokłądnie 14 miliardów a to nie wszystko ,jest ich o wiele więcej i nie są jedyni , eteryczne syriańskie dzieci to już norma na ziemi , czy to przypadkiem nie jest inwazja dzieci innego boga ???