Ta

Sakraelu
Kwestia zmiany mapy. Twierdzisz, że postacie będą mogły odbyć podróż w inne miejsce. Znając mentalność graczy każda postać ją odbędzie i każda z nich będzie wprawiona w boju co dla mnie osobiście jest już szczytem głupoty. Jeśli narzucili byśmy im nowe postacie zapewne spotkalibyśmy się z wielkim strajkiem i obelgami. Właśnie w tym momencie zmiany map tracą dla mnie sens.

Dlatego też pomyślałem, aby połączyć wasze dwa pomysły w jedną całość:
Mapa z rozkłądówki co Ci dałem, Dark Saga, lub NOTR (przerobiona górnicza). Ja proponuję moją z mapki, sprawdziłem i dopasowałem specjalnie moją wersję pod tamtą mapę.
Jedna mapa, którą zmieniamy przez akcje graczy. Stawiamy voby, lub edytujemy.

1. Strony konfliktu.
 Rojaliści - rządzone przez "lorda Hagena" (jakiegoś paladyńskiego przedstawiciela Rhobara II), współpracują z magami ognia, których funduje Rhobar w jednej z twierdz tutejszego lorda. Zarządzają paladyni, którzy mają pod sobą regularne wojsko.
	Buntownicy - rządzeni przez syna zabitego w pierwszym starciu króla. Zdesperowany książe prosi o pomoc czarnych magów beliara, by Ci wspomogli ich w walce o swoją ojczyznę. Mają pod sobą wojsko, które zmobilizowało się w ostatniej chwili, lecz regularne. System władzy, to rada generałów na czele z księciem, co ma podkreślić sytuację młodego monarchy w utraconej ojczyźnie.

	Druidzi, myśliwi, złodzieje, bandyci. - Po obsadzeniu struktóry Rojalistów i Buntowników otwieramy rekrutację na forum, by gracze pisali aplikacje (bez wzoru) na jedną z tych 4 frakcji. Zwycięsca otrzymuje lidera, oraz tylko JEGO frakcja zostaje wprowadzona do gry jako neutralna od początku. By wprowadzić kolejne organizacje neutralne musimy mieć zapełnione wszystkie już istniejące.


2. Rozgrywka.

Bitwy z miejscowymi. Czy to o mosty, farmy, czy mniejsze potyczki, gdy po prostu na siebie wpadną w polu.
Zwieńczeniem byłaby epicka bitwa dla dziesiątek graczy o teren.
Równolegle do podboju prowadzona byłaby też, rzecz jasna, gra wewnątrz obozów obu grup.
Osoby, które nie chcą odgrywać postaci wojskowych, mogą jak najbardziej grać prostą ludność – rzemieślników, farmerów, etc
Walki toczą się o 3 punkty strategiczne. Kontrola 3 punktów strategicznych upoważna do szturmu na miasto. Przejmowanie punktów pod nazdorem admina.
 Frakcja przegnana z miasta opuszcza je i umyka: Rojaliści do klasztoru magów ognia, a buntownicy do swej kryjówki w leśnym ruczaju.

Potrzebne rzeczy:
Addon.
Tarcze z herbami dla rycerstwa przedstawiciela czy też zbuntowanego księcia.
Ew. edycja mapy.
Nowy oręż
Nowe pancerze (oba niekonieczne, acz mile widziane)

Panel gracza
Możliwość wyboru strony konfliktu, po której będzie stać tworzona postać.
Presety – wybór klasy startowej (spośród tych kilku najprostszych)
Historyjka przy każdym z nich.
Dodatkowo w panelu gracza, przy wyborze strony konfliktu, również można zawrzeć opis walczących stron i jakiś krótki wstęp fabularny.

Wiele kwesti jeszcze tutaj nie zostało tak na prawdę obmyślanych. Dokładnie chodzi mi o niższe szczeble organizacji. Nie widzi mi się tworzenie jakiś nekromantów wspierających tą złą stroną oraz magów ognia. Idąc takim tokiem myślenia rozdrobnimy się niestety na zbyt wiele organizacji, a tylu graczy niestety na chwilę obecną nie posiadamy. Dlatego też połączyłem wszystko myślę, że w spójną całość. Oba pomysły były dobre, ale brakowało mi tego czegoś co znajdowało się w pomyśle poprzednika. Większość rzeczy jest tak na prawdę zaczerpnięta z pomysłku Alka, ale nie pasuje mi w całości kilka rzeczy, które myślę, że słusznie zastąpiłem.

Alk wspomniał tutaj o żołdzie co odpada zdecyowanie, nie chcę widzieć tutaj krzty farmienia czy też stania dniami i wpisywania jednej komendy. Mamy grać dla przyjemności, nie dla jakiegoś tam złota.

Kolejną kwestią techniczną jaką poruszaliście to klasy, skrypt. Oczywiście, nasz skrpyt jest na tyle zaawansowany, że pozwala nam na tworzenie klas przez baze danych co zajmuję chwilę tak na prawdę. System awansu? Oczywiście, że go posiadamy. Zapewne nie muszę wam opowiadać jak wyglądał system stref na poprzedniej odsłony. Rzecz jasna dawały one bonusy właścicielą i to jest kwestia, którą koniecznie trzeba rozwiązać. Jakie bonusy? Broń, pancerz, a być może dostawy jedzenia?  Oczywiście likwidując farmienie powinniśmy umożliwić zwiększenie statystyk poprzez awans na wyższą rangę tj. klasę.

Któryś z Panów wspomniał również o wydarzeniach nadzorowanych przez Gm'ów kiedy to do portu są dostarczane dostawy od króla. Pomysł jest wyśmienity, znakomity obiekt walk - w końcu nawet  żołnierze muszą się czymś żywić, a i nawet czym walczyć.

Wspomniana też została kwestia NPC'tów, które mają być umieszczone dla klimatu. Dlaczego by nie? Przeciętny bocik nie obciąża zbytnio serwera, dlatego możemy sobie pozwolić na takie błachostki jak to.

Kolejną sprawą, którą należy przedyskutować są klasy, które będą dostępne podczas gry u nas w danych organizacjach, ale wydaje mi się, że ta kwestię załatwimy już wspólnie w dziale administracji, w końcu teraz chodzi o koncepcję na grę.