Poniżej prezentujemy oceny spotkania przygotowane przez naszych redaktorów: Eryka Delingera i Jakuba Knapika. Tym razem ocenione zostało domowe spotkanie z Borussią Dortmund.

<b>Emiliano Martinez: 7</b>
Nie tylko nie osłabił zespołu, ale także dołożył do zwycięstwa swoją cegiełkę. Popisał się kilkoma dobrymi paradami i pewnie prezentował się na przedpolu.

<b>Calum Chambers: 7</b>
Zdarzają się mecze, w których wyraźnie widać, że prawa strona obrony nie jest nominalną pozycją Caluma. To nie był jeden z nich. Skuteczny w obronie i odważny w ataku. Występ na jaki długo czekaliśmy i którym Anglik nawiązał do rewelacyjnej formy z pierwszych tygodni w klubie.

<b>Per Mertesacker: 7</b>
Pierwszy tak dobry mecz Niemca w bieżących rozgrywkach. Pewność i spokój, za którymi tak tęskniliśmy, wróciły na swoje miejsce. Pozostaje tylko liczyć, że nie był to jednorazowy wyskok.

<b>Nacho Monreal: 7</b>
To już któryś z kolei udany występ Ignacio w nowej dla niego roli, ale chyba pierwszy w którym koledzy nie obrócili jego starań wniwecz. Wreszcie możemy więc docenić, jak dobrze spisał się jako stoper. Świetnie czytał grę: czterokrotnie – częściej niż ktokolwiek inny – przecinał zagrania rywali.

<b>Kieran Gibbs: 8</b>
Demonstracja psychicznej siły. Anglik nie dał po sobie poznać, że zaledwie kilka dni temu w kuriozalny sposób przyczynił się do porażki swojego zespołu i tym razem był jednym z jego czołowych graczy.

<b>Mikel Arteta: 8</b>
Dał drużynie spokój i pomógł przejąć kontrolę nad przebiegiem zdarzeń. Mądrze się ustawiał i świetnie rozprowadzał piłkę do ofensywnych graczy. Bez niego sukces w tym meczu nie byłby możliwy.

<b>Aaron Ramsey: 7</b>
Dzisiaj mogliśmy oglądać Aarona, który przypominał samego siebie z ubiegłego sezonu. Walijczykowi wychodziło praktycznie wszystko - dryblingi, podania, odbiory. Tylko tak dalej!

<b>Alexis Sánchez: 8 </b>
Zamiast słowa <i>'świetny'</i>, należy użyć stwierdzenia <i>'mecz jak każdy w jego wykonaniu'</i>. Reprezentant Chile po raz kolejny pokazał wszystkim na co go stać. Przeprowadził najwięcej dryblingów, był aktywny, zresztą jak zawsze. Gdyby nie 2 asysty Cazorli, pewnie kolejny raz zawodnikiem meczu zostałby właśnie Alexis.

<font color="red"><b>Santi Cazorla: 8</b></font>
Genialny mecz Hiszpana. Cazorli chyba przypomniało się, jak grał w swym debiutanckim sezonie. Wykonał 5 dryblingów, 56 podań i 2 razy odbierał piłkę przeciwnikowi. Spędził też najwięcej czasu przy piłce i zaliczył 2 asysty. Zdecydowanie zawodnik meczu.

<b>Alexander Oxlade-Chamberlain: 8</b>
Alex jest w gazie, co można zauważyć już od jakiegoś czasu. Dryblował, podawał, strzelał, napędzał akcje - czegóż chcieć więcej od skrzydłowego? Może tylko gola, ale tutaj Anglik po prostu miał pecha, gdyż po przepięknym strzale piłka uderzyła w poprzeczkę. Talent 21-latka rozwija się prawidłowo, tego możemy być pewni.

<b>Yaya Sanogo: 7</b>
W końcu - to odpowiednie słowa. Młody Francuz w końcu się przełamał i strzelił swojego pierwszego gola w barwach <i>Kanonierów</i>. Dobrze nakładał pressing i wystawiał się do podań. Spokojnie mógł się pokusić o jeszcze jedno trafienie.

<b>Mathieu Flamini: 6</b>
Ustrzegł się błędów, precyzyjnie podawał i... to w zasadzie tyle. Nie zdołał w pełni zastąpić Artety, ale nie można go o to winić. Zespół utrzymał czyste konto, więc zadanie Francuza można uznać za wykonane.

<b>Lukas Podolski: 6</b>
Niemiec dostał kilkanaście minut na pokazanie swych umiejętności, i... nie pokazał niczego prócz biegania od Suboticia do Gintera. Na jego usprawiedliwienie należy dodać, że nie otrzymał szansy na zrobienie czegoś więcej.

<b>Joel Campbell</b>
Grał zbyt krótko by go ocenić.