Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Feb 20th, 2017
330
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 124.23 KB | None | 0 0
  1.  
  2.  
  3. Proszę, czytaj.cie .Państwo dale.j, a dowieci.e się, gdzie mac.ie prawo się poskarżyć w .sprawi.e podżegania do podsłuch.oweg.o zwyrodn.ienia (deprawa.cja na ry.nku pracy, w skarbów.kac.h, agencj.ach nieru.chomości c.zy w mediach r.eklam.owo-ogłosze.niowych typ.u Allegro, GazetaDo.m.pl, Panorama Firm .albo Book.ing). To się zda.rza, a .dla .kraju to bardzo is.totne, bo ta prz.estępczość ud.erza w o.sobę .ludzką. Mafi.a podstępnie prze.nika w życie n.arodu, jest jej z każdym .dniem więcej o .setki osób z całej .Polski: już tylko od na.szej, czytelni.ków inteligencji zależ.y, czy tak będ.zie nadal, czy też skor.zystamy z okazji .i przekażemy .to os.trzeżenie kolejnym czy.telnikom (jest taka .opcja "Prześlij .dalej" .w każdym .czy.tniku poczty, także w tyc.h na stronach www: czas.em ukryta .pod ikoną ko.per.ty ze strzał.ką w pr.awo, a niekiedy .dostępna dopiero w .rozwijal.nym menu oznacz.onym n.p. wielokropkiem lub st.rzał.ką w dół↓ .i położonym obo.k przycisków typ.u "Odpowiedz"). Telewiz.ja o t.ym gigantyczn.ym skand.alu nie powie, ani państ.wowa, bo .to w niej jest cało.dob.owe cen.trum zbrodni.czości, podsłuchi.wania (naj.prawdopodobnie.j realizowaneg.o przy po.mocy programu .radaru szumowego) oraz .internetowego p.odglądania ekra.nu cudzego .komputera, a także drę.czeni.a i tor.turo.wania tej jednej o.soby; ani .nie mó.wią tego inne media, .w tym kom.ercyjne, z przyc.zyn korupc.yjnyc.h lub politycznyc.h (w tym "religijnych"), a ta.kże z powodu .wysokiego stopn.ia kry.mina.lizacji ich pers.onelu (podo.bny problem wy.stępuje t.eż w TVP i w mediach .kościeln.ych), do czego przyczyn.iła się polityka kierown.ictwa. Sami po prostu .mają pokoiki dla agentó.w-przestępców, którz.y do pewnego .stopnia r.obią podobne .rzeczy, co robi .się w TVP: podsł.uchują, podgląda.ją. A przes.tępca rzadko kier.uje się litością wob.ec o.fiary. Szefowie ponadt.o zasłani.ają się fałszy.wą (wyst.arczyłby jeden rzut oka .na ustawę!), k.ompletnie nie.legalną tajemni.cą państwową pod .patronatem pre.miera, o cz.ym napiszę dalej z dos.tatecz.nie przekonują.cymi dla mądreg.o człowieka d.owodami. Inwe.storzy mediów p.rywatnyc.h zresztą od l.at z pow.odu swego kolabor.anctwa w temacie s.kandalu podsłuch.owego nie .płacą po.datków; p.olitycy i dzien.nikarze są w mafii zor.ganizowanej wokół TVP i .pewnych hierar.chów Kościoła (np. Glemp) i .mają w n.osi.e najgorsze zbrodnie, t.akże to.rturowani.e drugiego czł.owieka – nawet sami .to zlecają; cały świat pr.zesze.dł też, o.bok agenturyzacj.i, nawet rem.ont podsłuchowy .tak, by wszę.dzie teraz była insta.lacja .podprogowa wspierają.ca ban.dytów od podsłuch.u z TVP .i pozwalająca im swym.i męczącymi .umysł (nawet, gdy pozo.stają ni.ezauważone) sz.ept.ami manipulować umy.słami lub, w w.iększej dawce i silnie.jszym tone.m, tortu.rować .ludzi. Co tu j.est jed.nak naj.ważniejsze to to, że Pań.stwo macie prawo .do tej wiedzy i do swego .głosu w tej sprawi.e. A zatem przeczytaj.my c.hociaż i zap.amiętaj.my, przekażmy inny.m, nawet, jeśli braku.je p.ewności, czy to prawd.a (TVP raz po raz d.aje sy.gnały o tym św.iadczące: jej ludzie .są na .Facebooku ofiary .jako znajomi, w.ystarc.zy kliknąć .nazwisko Niżyńsk.iego na górze bloga; pona.dto w 2013 r. wprowadz.ono program "V.oice of Pol.and", a teraz jest już n.awet konkretni.ejszy: "Szeptem", jak o .tej torturze... to jednak .wszystko zaledwie .drobne poszla.ki, natomiast więc.ej o tym wraz z konk.retnym.i dowodami o w.ręcz sądowym charak.terze – zwłaszcza .na temat istnien.ia ukrytych .instalacj.i do odtwarzania r.adia pod.słuc.howego – jest w Intern.ecie na blogu o P.iotrze, który jakże łat.wo znaleźć w wyszukiwar.kach, zresz.tą można tu kl.iknąć). Jeś.li byłeś/aś na złej ro.zmowie o pracę, a nie masz .nies.tety na.grania, to wie.dz, że i tak wart.o się .zgłos.ić do tego p.okr.zywdzonego i powiedz.ieć głośno o problemie. Bo, .pamiętaj, przestęp.stwo tego rodzaj.u, co je.st ofer.owane masom .Polaków, tzn. takie o p.odłożu politycznym, się .nie przedawnia i to m.ocą Kon.stytucji: zatrz.ymaj.my więc t.aśmową produk.cję mas niezbyt int.eligentnych osobników .w słuchawka.ch (ws.pólników w łam.aniu 10-tego prz.ykazania), ostrzeg.ajmy innyc.h, pomóżmy im chron.ić się przed złym wpływem, a .złą firmę piętnujmy – z całą pe.wnośc.ią wolno to wszystko rob.ić, tak, jak i wolno przygo.towywać nagr.ania z rozmów kwalifika.cyjnych, jakie się prze.prowadza. .I teraz uwaga, pr.oszę uważnie prz.eczytać moje .przesłanie, bo to jes.t kluczowy temat:
  4.  
  5. BARDZ.O WAŻNE O.STRZEŻENIE! PRZEK.AŻMY INNYM! PRZECZYT.AJMY CHOC.IAŻ PIERW.SZE TRZY AKAPITY - NIE .POZWÓLMY, BY Z N.APRAWDĘ GŁUPAWEGO P.OWODU (NIEPEWN.OŚCI CO DO PRAW.DY, A W .RZECZYWISTOŚCI S.TOI ZA TYM GŁUPIA I ZUP.EŁNIE ZBĘDNA WST.YDLIWOŚĆ TOW.ARZYSKA) .NARÓD S.TRACIŁ TO O.STRZEŻ.ENIE I MOŻ.E TRAGIC.ZNIE .POGRĄŻYŁ SIĘ JESZCZE .BARDZIE.J! Co .bowiem wtedy? Nie rozli.czymy tych mas ludzk.ich? Przestępcz.ość antyludzką .uznać przyjdzie z.a opłacalną? A z d.rugiej strony: c.o złego się st.anie, jeśli .prześle się tę wiadomość dal.ej? Nic. Nie ma ona .na celu .zmieniania n.iczyich pr.eferencji polityc.zny.ch. Ma jedyni.e ostrzec ty.ch, którzy się być może z cz.ymś s.potkają, przed błędnym w.ybore.m. Nawet, .jeśli ni.kt, kogo P.aństwo znają, n.ie ma szansy s.potkać się z t.ym, o cz.ym mowa w tym mailu, .i tak do wsz.ystki.ch takich ludzi .warto go wysłać i niech n.ie biorą tego w n.ajmniej.szym stopni.u do sie.bie. Być może oni z ko.lei mają kontakty do .takic.h osób, któr.ych to ostrzeżenie już ba.rdziej bezpośred.nio może dotyczyć. A .młodzież stoi dopra.wdy na krawędzi cz.y to s.amozni.szczenia, czy j.akieg.oś to.talnego zamachu .wyborcze.go na pań.stwo prawa, prawa człow.ieka i nawet demokr.ację w przyszłości. D.ość jednak .tego wstępu, wyjaśnijmy. P.racodawcy w .licznych miejs.cach p.rac.y (zwłaszcza nie.wykwalifikowan.ej i młodzi.eżow.ej), w tym w restauracja.ch i knajpkach (tych z duż.ym zapleczem lub po.dzi.emiami, c.zyli prawie wszys.tkich), na stacjach .benzynowych, w hotela.ch i ośrodkach .wypoczynk.owy.ch, agencjach nie.ruchomości (tu raczej d.otyczy .to pośredników niż p.racodawców), w ba.nkach, mediac.h, a nawet urzędach, prok.uraturach i są.dach, na uc.zelniach, w gmac.hach użyteczności p.ubliczne.j, szp.italach cz.y w pewnych g.aler.iach handlowych i na s.tacja.ch metra war.szawskiego wciągają pr.aco.wników w prz.estępstwa podsłuch.owe .związane z pomaga.niem wyjątkow.o bandyckiej mafii .ukrytej w rama.ch Telewizji Polskiej .S.A. (pow.ołując się przy tym .na papieża i/lub p.remi.era jako zleceniod.awcę lub kr.yjącego). Oczekują m. .in. bandyc.kiej ob.sługi p.rogramu kompute.rowego firmy SYGNIT.Y zwanego łgarczo "Kont.rola operacyjna" (jest t.o program umożliwiając.y zdalne .bezinwazy.jne .podgląd.anie ekranu k.omputera of.iary .za pomocą podłąc.zanej do "atakującego" .komputera skrzynki .tzw. przetworn.ika analogow.o-cyfrowe.go, połączon.ego z.e wzmacn.iaczem jako j.ego wejściem i, prz.ez jego pośrednictwo, .z anteną; można ty.m programem t.eż podglą.dać publ.ikowane na żywo "zdjęc.ia" ekranu pr.zez Inter.net), ale są i go.rsze rze.czy. Brzm.i jak bajka? T.o zobac.zmy, jak ww. fir.ma się nazywa. SIGINT .to hasło .w ramach informa.tyki śledc.zej, które oznacza .Signal Intelligen.ce (z angielskiego: wy.wiad sygnałow.y, przy czym pod p.ojęciem "sygn.ał" ro.zumie się informację i z.wykle jako nośnik fa.le el.ektro.magnety.czne, kliknij). Gdzie .się p.oskarżyć na takich pra.codawców? .Na blog.u of.iary: .Piotra Niżyńskieg.o. To przez s.prawę Piotra N.iżyńskiego powstał w ogól.e ten program SY.GNITY i ta korupcja w f.irmac.h. Wyjaś.nijmy tu wpierw, że n.a dzień dobr.y ci pracodawcy, zys.kują.c so.bie bezpieczn.y wstępnie poufały klim.at rozmowy, pro.ponują p.racę bez pła.cenia podatku, k.tóry z.amia.st tego dodawano b.y pracow.nikowi do p.ensji. Czasem .to tam jed.yna możl.iwość (np. recepcje hot.elowe, pracown.icy rem.ontowi, może prezente.rzy tel.ewizyjni itp.). In.nym sposo.bem zw.odzenia .ludzi je.st używan.ie słowa "mon.itoring", budzącego skoj.arzenia z czymś le.galny.m, ac.zkolwiek zaznacz.a się nielegalny ch.arakter procederu. Je.st to jedn.ak skojarzenie zupełn.ie błędne. M.onitoring służy utrwal.ani.u i przeglą.daniu informac.ji, które o.biekt (ludzie obec.ni w n.im) już w zasadzie .i tak posiada, co w doda.tku samo w sobie nie n.arusz.a kons.tytucyjnych gwar.ancji doty.czących tajemnicy .kom.unikowania s.ię i o.chrony pr.ywatności (jest się pr.zecież w mie.jscu pub.licznym). Porów.nując to z Kode.ksem karn.ym trze.ba stwie.rdzić, że p.rzestępstwo m.a miej.sce wtedy, gdy, .nie mając do .tego up.rawnienia, pozyskuj.e się .informacje .przy użyciu tec.hnik.i (ust.awa podaje u.rządzenia podsłuchowe l.ub "inne u.rządzenie lub op.rogramowanie"). Nie .sposób jednak ws.kazać podst.awy prawnej, jakie.goś upr.awnienia (c.hoćb.y wynikającego z bycia .adresatem inform.acji komu.nikowanej), .które stał.oby za podsłuchi.waniem czyjegoś ż.ycia prywatn.ego lub oglądaniem te.go, ja.k komunikuje się o.n ze swym k.omputerem, co .na nim robi, przez zwy.kłych l.udzi, nie funk.cjonariu.szy publicznych. J.est to także kwes.tia praw czł.owiek.a, zawartych w ob.owiązującym w Pol.sce prawie międzyna.rodowym, z.wykle ob.jaśnia.nych .w ten sposób, ż.e każdy ma praw.o decy.dować o do.stępie i.nnych do swo.ich prywatnych s.praw. W związk.u z ty.m nie powi.nno być wątpliwości, że dział.ania takie mają charakt.er przestęp.czy. Nieznajomość p.rawa, jak w.iadomo, szkodzi, a w dod.atku w opisyw.anych przypa.dkach wręcz .informuje się praco.wników, że .naj.pewnie.j to, co robią, .byłoby uznane za .przestępstwo. Wróćmy je.dnak d.o rekrutacji. Po takie.j wstę.pnej zac.hęci.e schemat je.st dalej zawsze id.entyc.zny: domagają się zgo.dy na dopisanie takiej .osoby do bazy da.nych TVP (trz.eba m. in. poka.zać telefon, by spra.wdzili w nim tzw. nr .IMEI) tak, by .potem dzięki temu .pod nr.em 112 p.rzy .wyję.tej karcie SIM .odzywał się tak.iemu praco.wnikowi w (j.ego prywatnym! NI.E firmowym!) t.elefonie dźwięk w.okół po.dsłu.chiwanej os.oby, zaw.sze przy niej, jak gdyby .miało się przy ni.ej zawsze uch.o lub urządzenie podsłuc.howe (oto przejaw korup.cyjnej w.spółpr.acy operatorów tel.efonii .komórkowej, dźwięk te.n deko.dują oni bodajże z .fal podsłuch.owych nadawanych w T.VP), t.zn. de .facto pracodawcy ci oc.zeku.ją wejś.cia .do gangu podsłuch.owego (jego człon.kowie są w, spe.cja.lnie im zał.atwionej, gotowości d.o popełnienia pr.zestępstwa .nielegalnego podsłu.chu) c.zy, jak kto woli, c.hcą po prostu bycia w "z.wiązku przestępc.zym" z .telewizją publiczną - .to inna nazwa na .to samo, na .strukturę kryminalną p.rzekracz.ającą swymi ram.ami (m. in. czasowy.mi) pojedync.ze prz.estę.pstwo. Jes.t tu jak.iś trwał.y związek, t.rwale za.pewnion.a możliwość d.okonywania przestępst.wa dzięki współudziałow.i ludzi z TVP (działa.lnością samego tylko użyt.kowni.ka telefonu się .tego przestępst.wa satysfakcj.onująco nie w.yjaśni); mają zresztą .w TVP n.r telefo.nu każdego .takiego .prac.ownika, z czego czasem .potrafią skorz.ystać z własnej inicjaty.wy (gdy s.zuka.ją kogoś do jakiejś .akcji przestępcz.ej). W każdy.m razie już na dzień .dob.ry, przy rekr.utacji, oczekuje się u.działu w pr.zestępczości zorga.nizo.wanej czy choćby n.amawia do tego. Te.lewizja podsłuchuje of.iarę-Piotra .Niżyńskiego najpr.awdop.odobniej za pomocą supe.rnowocz.esnego radaru, któ.ry mogą tam wy.mierzać w dowolne obiek.ty metalowe nawet pr.zez ściany i którym .za nim po.dążają (t.zw. radar szumowy, o.party .o techniki doppl.erowskie), co jest z.upełnie ban.dyckie. Jednakże ten .wynalazek .info.rma.tyc.zny o.bsługuje się ty.lko w telewizji, gdzie łą.czy się to z ka.towanie.m ofiary, podczas gdy w f.irma.ch stowarzyszonych ma .się dostęp tylko do efekt.u końcowego, do .dźwięku w słuchawk.ach f.irmowych. Na.tomiast taki pracown.ik po rekrutacji ma .mieć po pierwsze usta.wione 112 w telefonie ta.k, by dzwoniąc na te.n nr bez karty S.IM odz.ywał mu się ten sam po.dsłuch, któr.y program.em uzyskuje .Tel.ewizja Polska (odp.owiada.ją za tę podmia.nę poszczególni oper.atorzy k.omórkowi) – by ta.k było, dopisuje się go (i .dane jego telefonu, .w tym fabry.czny nr s.ery.jny tzw. IM.EI) do specj.alnego z tym związanego .zbioru da.nych osobowych TVP. T.o dopiero począt.ek. Następni.e w ramac.h rekrutacji .przydz.iela s.ię pracowni.kowi konkretne zada.nie, o którym za chw.ilę. Cała taka fi.rma jest często g.angiem - także w ramach ty.ch wielkich marek, ja.k McD.ona.ld's, Pizza Hut, B.urger Kin.g, KFC, Coffee .Heaven, Gr.een Coffee jes.t to zupełny standard i .bez żadn.ego wyjątku .w postac.i jakiegoś np. j.ednego pun.ktu na mieście. Wy.stępują zjawiska soli.daryzowa.nia się wewnętrznego, od.rębnych praktyk i .rytuałów właściwych tylko .dla tego g.angu (o czym za chwilę prz.y okazji sta.lkingu), specyf.iczn.ego slangu, zmowy mi.lczenia, a p.rzy tym wszystko to .est antyl.udzkie i pod wodzą państw.a. Za kasę najchętnie.j zgod.zili.by się politycznie, b.y tego człowieka do .końca życia t.ak śledzo.no (ew.entualnie można go zmi.enić na .innego) - z.a to są zysk.i. Pracownic.y od np. podawania ka.napek (o ile uda się .taki.ch zrekrutować) z.mia.now.o siedzą t.eż w pokoiku dla agenta w .takim lok.alu np. re.stauracyjn.ym (tak samo jest z urzę.dnikami i.tp.). Sied.ząc tam, do.stają .przez Interne.t wezwan.ia z Telewizji Polsk.iej (ośrodek podsłuc.howy w ram.ach warszawski.ej TVP, złożony .ze zbrodniarzy p.rzeciwko ludzkości z .art. 118a §2 pkt 3 KK, być .może w zamiarze e.wen.tualnym: są tam infor.matycy oraz, mający dużo .rzadsze zmia.ny, różni inni pra.cownicy warsza.wskiej TVP, takż.e ci zna.ni z ekranu, a to, c.o robią, ma cechy p.rześladowani.a całego miasta c.o najmniej nieludzkim, .uniemożliwiającym .nor.malne myślenie trakt.owa.niem, uwa.ga zr.esztą n.a niesłusznie zmien.ioną przez .PWN nową wersję definicj.i słowa "nieludz.ki") - przychodzą mia.nowicie z telew.izji wezwania do włączen.ia przez te.renowego szp.iega zatrudn.ionego w takiej np. kawi.arni (czy w wiel.u innych m.iejscach) podglądania .ekra.nu. Klika się wtedy odp.owiednią opcję .w programie komp.ute.rowym .SYGNITY .i zaczyna się wy.kradanie ekranu l.aptopa .ofiary o.becnej na miejscu: .wid.ać go, choć o.soba ta ma normalny "nie.shako.wany" komput.er, albowiem każdy mo.nitor rysuj.e czy też odświ.eża punkty .na ekr.anie .sekwency.jnie, jeden po .drugim, w rytmie .tzw. częstotliwości odś.wieżania, repr.ezent.ując te .punkty jak.o propor.cjo.nalne poziomy napięci.a na drucie, co powoduj.e w po.szc.zególn.ych chwilach od.powiednio mocne p.romieniow.anie. (Rządowe kompute.ry są na to odpo.rne, bo spełn.iają tz.w. normę SDIP-27 A, d.okładnie na te.n temat. Znane j.est też ha.sło "TEMPEST", "TEMPEST att.ack" .odnośnie takich .pasy.wnyc.h ataków na monitor pop.rzez samo odbie.ranie i interpre.towanie fal. W ogólnoś.ci pr.oblem ten jest dobrz.e znany i opisywany w n.auce od lat 80-t.ych.) P.racownik na miejscu j.est potrz.ebny, bo program wymaga .współpracy jakiegoś oper.atora na mi.ejscu, .wymaga stroje.nia c.zęstotliwości .odbioru (odśw.ieżania) na bieżąco (.jak jakiś rozstrajając.y się telewizor .czy r.adio). Dla po.równan.ia, wiadomo, ż.e za posługi.wanie .się k.ońmi trojańsk.imi typ.u Prosiak czy SubSeven .do wy.kradania obrazu ekra.nu można dostać wyro.k. A zat.em pracownicy zupeł.nie nielegalni.e, nie mając do teg.o ustawowych uprawn.ień, trudnią się po.dsłuchem i wykradaniem .informacji prywatn.ych (nie music.ie Państwo .w to .wier.zyć, ale przyj.mijcie to póki .co jako prawdę .w ra.mach tego o.str.zeżeni.a). Dzieje się to dzięki .przyzw.oleniu ze str.ony me.diów i poli.tyków wszystki.ch nagłaśnianych .obecnie parti.i, którzy rozmyś.lnie lekceważą tem.at, podobnie j.ak ogólną .ustrojową wręcz szkod.liwość teg.o gangu telewizyjne.go. Tym niemn.iej pl.anowane są o.becnie now.e pr.zedsięwzięcia w zakres.ie mediów elektro.nic.znych, które tę zmowę milcz.enia .ukrócą (zresztą in.teligentna o.soba n.ie sięga po parę złotych z c.zyszczenia ga.rów i band.yckiej inwigilac.ji, pomocniczej wo.bec katów z telewizj.i, lecz sama myśli o założe.niu .mediów i do.robieniu się mi.lionów na temaci.e – ewentualnie w spółc.e z innym.i ludź.mi, m.oże na.wet wielo.ma). Sam Niżyński, czyli o.fiara podsłuc.hu, to bogaty .człowie.k, który swego czasu dor.obił się 4,1 mln. zł. Co .dla P.olaków może być ba.rdzo istotne .to to, ż.e przy rekrutacj.i do .pracy występuj.e werbowanie do ant.ylu.dzki.ej m.afii. Telewizja zaj.muje się prześladowa.niem, dręczeniem dźwięk.ami, nawet tortur.owaniem, zamęczaniem .tego c.złowieka .przekazem p.odprogowym, a także mat.aczeniem w sąd.ach, korumpow.aniem sędziów, prokurato.rów i biegłych (w t.ym psychiatrów), ponad.to zabójstwami czy n.awet .masakram.i, dz.wonieniem po kierowni.kach firm jak po swo.ich k.olesiach, uzga.dnianie.m kryc.ia spra.w z innymi .mediami. Państwo j.ako pracownicy macie t.ej komórce p.rzestępczej bardzo .kon.kretn.ie pomagać w sto.sunku do jej wrogiej .działalności wobec Niż.yńskiego, ba, .może .jesz.cze przysłuchiwać się .na bieżąco, jak katują swą of.iarę. To nie jest m.oralne. To .nie zasługuje na uspra.wiedl.iwien.ie. Pracodawcy ST.ARAJĄ SIĘ, b.y cały person.el danej firmy (np. .knajpk.i) był złożo.ny z takich przestęp.ców, często raptem 19-, 20-let.nich. To jest p.askudne. Oczywiście to o.d rynku (od nas) zależy, jak .będzie. Ponadto, w miarę .dostępności idiotó.w, a podobno wciąż ich niem.ało (tema.t ten zostan.ie s.atysfakc.jonująco udowodniony w ś.ledztwach), w pokoju do .rzeko.mej "Kontro.li operacyjnej" (praco.wnicy oc.zywiśc.ie są zawsze dokładnie .instruowani, że to nie.legalne i że ma.ją milczeć i się nie pr.zyz.nawać do tego) PRA.COWNICY TAKŻ.E MAJĄ NA U.SZAC.H SŁUC.HAWKI PODŁĄCZO.NE DO TELE.FONU i po prostu podsłu.chują całe ż.ycie tej osoby, ofia.ry podsłuchu, Piotra N.iżyńskieg.o w ramach swej z.miany, zupełni.e na żywo, p.ozostawiając mu zero .prywatności (słychać dźwię.k rozcho.dzący s.ię na okolicznym metal.u, np. kl.uczach cz.y telefo.nie .w kieszeni). TAKŻ.E PODGLĄDAJĄ M.U EKRAN PRZEZ INTERN.ET, podrzuca.ny przez innego szpie.ga, mimo że pokrzy.wdzony Piot.r jest gdzieś da.lek.o. Bez sensu, bezcel.owo, bez żadnej zw.ykle k.orzyści, a .robią to wszystko, kompl.etn.ie i doszczętni.e rujnając prawo dr.ugiego człowieka do pr.ywatności. TAKIE JES.T ŻYCZENIE S.ZEFA, urzędu .ska.rboweg.o, Ministr.a Finansów, .premiera i .kleru. T.ypowym "uzas.adnieniem" taieg.o ciągłego słuc.hania i ogląda.nia, prze.dstawianym idiotom mł.odym czy do.jrzałym, jest potr.zeba "ochrony" takie.j firemki, np. knajpki ul.iczne.j, przed "brz.ydk.im wyglądem" tego, że do śro.dka .wchod.zi jak.iś pracownik, którego wsz.akże nie .widać. W związku z ty.m "warto" słuchać, żeby .nie b.yło poszlaki i ż.eby a.fera nie wyszł.a. "Nie robić zmi.any, gdy je.st w jakiejś kawiarn.i", "nie iść wtedy nawet do .ubikacji". (Nonsen.s oczywiście, bo najlepi.ej wiadom.o, czy Piotr .jest w pobliż.u czy nie, na podstaw.ie dźwięku tortur.y rozbrzmi.ewające.go lub nie .w całym .budyn.ku. Ale robią to.) .Dotyczy to nie .tylko t.ych w środku, .ale i dojeżdżając.ych na swą z.mianę, taka w każ.dym razie jes.t propozycja (.kup sob.ie małe sł.uchaweczki dou.szne i słuchaj sob.ie nru 112, gd.y zbl.iża się t.woja kolej - "extr.a bezpieczeństwo!!!"). Jeśl.i wię.c od jaki.chś 10 lat widać młodzież w p.odłączonyc.h do telefonu słuc.haweczka.ch dou.sznych, ja.dącą w pewnych godz.inach kom.unikacją miejską, .to tu jest powód: jest t.o totalne pod.słuchi.wanie i roz.kradanie ofiary .z życia prywat.nego, własnego i niepowt.arzalnego, a po co? "to dla .spo.kojnego snu". .Przy tym oczy.wiście N.iżyński jest dosk.onale .zorientowany, że w ten .sposób działają wszystk.ie np. kn.ajp.ki (jeśli tylko m.ają gd.zie .to robić) czy stacje b.enzynowe – o tym, że właścic.iel został .skorumpowan.y, świadczą .przecież już dź.więki tortury obecn.e tam (urząd, o ile to możli.we, wymaga od firmy g.astronomic.znej śledzenia, to wy.jdzie na .jaw) – zaś ww. idiot.yczny a .powszechny proceder .nij.ak nie .wpływa na skuteczność śle.dzt.wa, opartego prz.ecież o zupełn.ie inne m.etody. (Ni.e będzie przeci.eż tak, ż.e śledz.two będzie w jednej .tylk.o firmie, tej, które.j wchodzącego czy wy.chodzą.cego pracown.ika widział ktoś i to .akurat Niżyńsk.i, po czym sobie to przyp.omniał i skojarzył. Śledzt.wo będzie w każdej firmi.e skorumpowanej w t.en sposób, że są tam pracow.nicy-szpiedzy, ina.czej był.aby to kpina i niez.rozumienie problemu.) G.dyby mu się chciało, p.ostałby sobie pod kawi.arnią aż do jej zamknięc.ia. Pracownicy tylk.o po.garszają sobie sytu.ację (jak zupełni idioc.i, ale to po prost.u "rozka.z" sze.fa, co tam jakiś rynek pr.acy... co tam możliwość z.gody l.ub n.iezgody...), bo za .takie coś (.nawet już za samo po.dsłuchiwa.nie) co do za.sady pow.inn.y być 3 lata więzienia (us.tawowa gó.rna .granica 2 lata powięk.szo.na o połowę zgodnie z kod.eksem – za grupę .przestę.pczą, popełnianie .przestępstw w .ciągu, tj. wielokrotnie, .oraz uczynien.ie sobie z .nich stałego źródła do.chodu), bo to jest .najpo.ważniejszy możl.iwy przy.padek teg.o przestępstwa, c.zyli u.zasa.dnione wydaje się wy.czerpa.nie ustawowyc.h moż.liwości ukarania. Prze.cież nie można już poważn.iejszego pr.zestęps.twa nielegalnego dos.tępu do inf.ormacji przy .użyciu urządzeń popełnić n.iż taki.e, w którym komp.letnie przekreśla się .prawo człowieka d.rugiej osoby, np. po.dsłuchując jej .każdy r.uch, całą działalność – b.ez u.poważnienia. N.ie wykręcą się .tym, że "to, co wokół ni.ej się dzieje, i ta.k jest jawne", bo istnie.je konstytucyjny za.kaz naruszania prywat.ności i tajemn.icy komunikowania się (t.o ni.elegalne, .one są p.od ochroną), zaś wy.jawienie i.nfor.macji uzysk.anej przy pomocy po.dsłuchu i t.ak jest os.obnym .przestępstwem. Już sa.ma zmow.a co do wyk.radania e.kran.u, sam udział w gangu o ple.cac.h politycznyc.h powi.nny być karane rok.iem czy półtora r.oku więzienia, a tu .jesz.cze ta.kie coś (dla .porównania, dla ludzi z p.odsł.uchoweg.o ośrodka tele.wizji, obsługujących rad.ar oraz dź.więk, trudno wyobrazić .sobi.e inną karę niż 25 lat więzie.nia czy .w najle.pszym ra.zie 15, ale to już chyba za mał.o; niektórzy ta.m są podobno zam.iesza.ni w zabi.janie i różne występki). .A zatem mają t.acy szpiedzy j.uż wirtualne 3 lata więz.ienia, które j.edynie na zasad.zie łaskawoś.ci, z samej swej z.asady nie.sprawiedliwej, tj. z pow.odu np. pr.oblemów więz.ienn.ictwa, obniży się (.ale jedyni.e waru.nkowo) do np. roku czy .półtora. Jednakże zawsze .bez p.robl.emu z uzasadnieni.em będzi.e można przyznać te 3 – jeśli .coś w tym będzie niespra.wiedliweg.o, to w s.posób obiektywny tylk.o niskie kary u innych, .nie podwyższona u t.ego, k.omu pod.wyższą (np. za stal.king uliczny). A .zatem: idiotyzm, żad.na korzyść w s.ensie ochrony przed wy.miarem spr.awiedliwości (on obe.cnie i tak jest .skorumpowany i n.ic nie zrobi, sam ta.k robi, jak wy), wręcz prz.eciw.nie – strata. Najprawd.opodobniej .uda się też udow.odnienie ww. procederu .ciągłej in.wigilacji, .jest .to prawie .pewne. .Papież (cz.y inny t.ego p.rowodyr) nie jest .jednak głup.i – po to to wdrożono, by win.ni bardziej, peł.niej u.czes.tniczyli w gangu (t.o samo dotyczy np. .uczenia ich sta.lkingu, jakie.goś de.monstrowania .przed ofiarą) - dzięki te.mu stanowią twardszy .front .polityczny (ta.kże w życiu codzie.nny.m), by znieczulica .była większa: a .to przecież j.edne z .głównych czyn.ników wartości dod.anej przestęps.twa udziału w g.angu politycznym pod w.zględem szkodliw.ości społecznej (w poró.wnaniu .z przestępstwem in.dywidualny.m). O tym wszystki.m, jak i o gigantycz.nym .skandalu remonto.wym, sprowadzającym .się do zmiany wszys.tkich publi.cznych nier.uchomośc.i w kraju (tak, b.y be.z wido.cznych głoś.ników o.dtwarzały tortury .czy przekaz podprogo.wy Tele.wizji Pols.kiej, gdy ty.lko ta ofiara je.st w pobliżu), poc.zytać można tylko w In.ternecie, .na ja.kże szczer.ej stroni.e www.bandycituska..com, k.tóra mi się bard.zo spodobała i k.tórą tutaj przy .okazj.i polecam. .Przestępczy p.ersonel, spisany w ogól.nopol.skiej ba.zie danyc.h prowadzonej .przez polską te.lewizję (bo ten probl.em jest ogólnośw.iatowy; prześlado.wania .polityczne potra.fią dziś być spo.ro go.rsze niż za komunizmu, b.o kompletnie zglob.alizowane), ni.e tylko szpieg.uje i podsłu.chuje swą .ofiarę na miejscu, nie .tylko jest w m.afii, której inte.res zw.rócony jes.t przeciwko człow.iekowi, jego praw.om i ogólnie przeciwk.o rozl.iczeniu i jakiemuk.olwiek .nawet nagłośnieni.u sprawy, czyli zw.rócony jes.t w stronę pogłębionego de.ptania państwa prawa, al.e jeszcze samemu za tą o.fiarą w czasie .prywatnym biega, do.kuczając i śled.ząc. Po pi.erwsze: ludzie zwerbow.ani do m.afii, ba, nawet do.pis.ani do .jej listy czł.onków (powtórzę, że .po to jest ta orga.nizacja, by każdy mógł p.opełnić przestępstwo .podsłuchu za poś.rednictw.em nru 112, a takż.e po to, by w odpowie.dnim momencie p.rze.chwycić wyg.ląd ekranu prz.y pomoc.y progr.amu Sygnity) są zwy.kle uczeni przez ich "i.nicjatora", że przydało.by s.ię jakoś pozaznaczać sw.oją obecność, podokuczać .swej ofierze (telewizj.a zorganiz.owała stały stalki.ng od końca 2010 r.: a.rt. 190a KK). Na przykła.d, gdy Piotr Niżyńs.ki gdzieś jest, co ł.atwo ro.zpoznać po rozbr.zmiewającym w całych .nieruchomościac.h wszęd.zie równomie.rnie dźwiękach .tortury szeptanej, to .nie.ch tacy wyciągają tel.efon komó.rkowy, bawią się nim, e.ksponują go, b.o to ich-ba.ndytó.w symbol (a poza tym możn.a kogoś w ten sp.osób wpro.wadzić w błąd: niec.h myśli, że nie .ma ins.talacji podpro.gowych, że .nie .było remontu... że t.o obecni robią swy.mi telefonikami... ż.e państwo, miasto, słowem: p.olitycy .nie są sko.mpromitowani). Z.właszcza metr.em warto jeździć, by na ni.ego trafić, j.eśli się .jest .z Warszawy. I później dz.ięki tej zmasowan.ej akcji pracodawców i p.racowników istotnie .np. w zatłoczo.nych mie.jscach, zwłaszcz.a w komunikacji miejs.kiej, przy Piot.rze robi tak podo.bno co 4-ta, 5-ta osoba(!!!): za.leżni.e od godziny jest podob.no 9-20 takich o.sób na 1 wagon me.tra (w p.ociągu złożonym z 6 wagonów). Z.resztą jest i inne w.spółucz.estnictwo w m.asowym stal.kingu, mniej spontan.iczne, po pros.tu najprawdopod.obnie.j uma.wiane .z tel.ewizją: występu.je chyba n.asyłan.ie ludzi w.ylosowanych z bazy dan.ych, n.a zasad.zie telefon.owania do n.ich telewizji i ofe.rowania k.orzyści majątkowej, bo i.naczej się teg.o nie .wyj.aśni – w Interne.cie pod adres.em jw. można obe.jrzeć przykłady ta.kich spekta.kularny.ch fali najść mas ludz.kich na pokrzywdzoneg.o (a to podobno jeg.o codzienność): co ki.lka sekund ja.kaś ewiden.tnie ustawiona sce.nka, przyłażą ludz.ie po to, by pod.okuczać. To podobno co.dzie.nność tego człowieka, o .której zeznał czy tam którą .zgłosił jako z.awiadomienie o prz.estęp.stwie. Masy ludzk.ie, jak wi.dać na stroni.e www, potraf.ią sobą dokuczyć, z.adręczać czło.wieka. Liczą, że to pozosta.nie bez kary z pow.odu braków d.owodowych, al.e suro.wsze potraktowanie i.ch nie .ominie. Powinno .to być wrę.cz mądrze usankcjonowa.ne w prawie (że ulg.owe potraktowanie, t.zn. tu np. tylko 1 ro.k więz.ienia, a .nie np. półtora, .dotyczy tylko osó.b, w których przypad.ku nie ma .podstaw do podejr.zenia, że popełn.ili inne .jeszc.ze przestę.pstwo prze.ciwko danemu pokrz.ywdzonemu). Ist.nieje po prostu prob.lem maso.wego, g.angster.skiego s.talkingu, naruszani.a spokoju życia dr.ugiej osoby na zas.adz.ie dotkliwego .prezentowania wszędz.ie dookoła niej o.becności szpiega o.raz w szczególności sc.enek w k.ilkunastu znan.ych rodzaja.ch (np. scen.ka człowieka z telef.onem czy gadającego d.o telefonu, człowieka z wó.zkiem, człowie.ka cha.msko kaszlająceg.o tuż .obok, człowie.ka gadającego nad uch.em niby to d.o kogo innego aluzyj.ne wypowiedzi świ.adczące o dogłębnej inwig.ilacji życia pryw.atnego tej swojej ofia.ry it.p.) – wszystko po gangste.rsku, tj. .w szerokiej i trwałej zm.owie, i w gigant.ycznej ilości co dzień (we.dle dokumentów prawnyc.h, wedl.e słów pokrzywdzonego .i wnioskując z ro.zmiaru afery). Tego też .tę młodzież i nie tyl.ko młodzież uczą pracod.awcy, a także – d.oraźni.e – ukry.ci w TV ba.ndy.ci od .podsłuchu (scenki st.alking.u organizowane raz .za razem za kasę, podob.no nawet dziesiąt.ki dziennie, jak w.idać na l.icznych wide.o, zresztą p.oczyt.ajcie .ten "blog .o Piotrz.e", łatw.y do znalezi.enia w w.yszukiwarkach). P.rzecież to ja.kaś już z.upełna kwintesencj.a pogańsz.czyzny, karać jeszc.ze i dręczyć pokrzy.wdzonego za to, że się jest .wobec niego win.nym (de.mons.trować za to ciągle p.rzed nim i mę.czyć go): .to tak, jakby słabego d.odatk.owo dręczyć z.a to, że jest słabym. P.iot.r Niż.yński aż prz.eszedł z .tego powodu p.róbę samobójczą – mak.abryczne .zdjęcia są w Inter.necie. Po drugie (drug.a bandycka dzi.ałalność agentów z fir.m poza swy.m miejscem pracy, w.ymierzona .w Piotra Niżyńskieg.o): na wezwanie bandytów .ukryw.ając.ych się w TV (która ma .wszystkich takich .pracowników-agentów z cał.ego świat.a w swym zbiorze danyc.h, tak, .jak .i inne oso.by zamie.szane w skandal przec.iwko Niżyńskie.mu, np. kierownikó.w firm i instyt.ucji, właścicie.li nieruchomośc.i, którzy zrobili remo.nt) lud ten przych.odzi .do bloków, do ho.tel.i, gdzie jest pokrz.ywdzony Pi.otr Niżyński: ściąga.ją tam tłumy pr.zestępców podsłuch.owych, częst.o wręcz ledwo po matur.ze (rok-dwa po .niej), zwe.rbo.wanych przez .bandyckich pracodaw.ców nawet z wielkich .pozornie ma.rek. Na m.iejscu, po zameldo.waniu się we właśc.iwym hot.elu, .gdzie usłużna bandyc.ka rec.epcjonistka w .tym celu ic.h odpowiednio obsł.uży (w.ide.o są w Interneci.e), także jako specja.lnie .prz.ybyli sąsiedzi pry.watni Piotra Niżyński.ego potaje.mnie sied.zą w słuchaw.kach .podłączonych do te.lefon.u (korzystające.go z nru 112) na piętrze obok i .podsłu.chu.ją go (słychać każdy ruch i o.ddech, nawet w toalecie), .co zabezpiec.za prz.ed dekonspiracją n.p. pr.zy okazji j.akiejś rzekomej czy .prawdziwej zmiany w .pokoju (ta zacz.yna się od p.ukania), .oraz wyk.radają tam .jego ekr.an (wyświetlają się im se.kwen.cyjnie je.den po drugim obrazy-z.djęcia ekranu na ich .operat.orskim mo.nitor.ze, natomiast .zadaniem ag.enta jest dostrajać p.recyzyjnie okreś.loną częstotliwość odświeża.nia, w okolicach 60 Hz, któ.rą się wyłapuje) -- podczas .gdy .Piotr Niżyński tkwi ".obok" bez niczyjej p.omocy w męczarn.iach czy np. walczy ze zł.odziejską koru.pcją w sądownict.wie lub pi.sze swój bl.og, który o tym .oznajmia. (Użyłem tu sfo.rmułowania, że obr.az ekranu tej oso.bie "wy.kradają", nieco po linii s.prawy kamerdynera pa.pieskiego, ale jeszcze .lep.iej pasu.je taka działalność do 10-te.go przykazania. Pamię.tajmy, taki u.dział w g.ang.u, takie pomaganie w sz.piegowaniu to c.zęsto preludium do inn.ych przestępstw: ś.ledzi się kogoś, to .można mu i złe rzeczy b.ardzo łatwo r.obić. Zaś zamieszan.a osoba niezby.t pomoże, o.na racz.ej w przeciw.nym kierunku zmier.za, w kierunku tuszo.wania i troski o wła.sne b.ezpiec.zeństwo. To jest p.o prostu zaprzec.zenie miłości bliźniego .w najgorszym styl.u, no i wielka stra.ta dla kraju: taki ud.ział w gangu jest na.prawdę szkodliwy, a .prz.yznać tu karę w zaw.ieszeniu to dop.rowadzić pańs.two do samozniszcze.nia, do zastąpien.ia państwa p.rawa mafijny.mi klikami, prz.emilczaniem, swobodą ak.cji kr.yminalny.ch wobec po.krzywdzonego/pokr.zywdzonych. Giganty.czne przemilcza.nie .jest cec.hą opisywane.go tu problemu, podob.nie .jak sprawy in.stal.acji dźwiękowych-.podpro.gowych wprowadzonych .na całym świ.ecie dla sekretnego .używania do grania .prz.y podsłuchu prze.z telewizje.) Proble.m pracodawców szu.kającyc.h zawod.owych szpiegó.w-agentów jest w isto.cie powszechny .w pe.wnych branż.ach: nie jest ta.k, że dot.yczy to jakiejś mał.ej liczby głównych marek (.rzecz nie musi dotyczyć 100% .pracowników, al.e zamieszane są n.iemal całe branże). Z tego t.eż względu mądrze by był.o, by o.soby mające problem z.e znalezieniem nor.malnej pracy w.chodziły na forum dysk.usyjne na w.spomnianej stroni.e bandycituska.com, dl.a naszej wspólnej k.orzyści, dla dobra .kraju, siebie, inn.ych takich, jak oni. M.niejsi p.racodawcy b.oją się wakatów, .nieobsadzo.nych stanowisk: b.o łatwo paraliżuje to czy.nności życ.iowe ich .firmy (jeśli nie ma 2 z 6 prac.owników, to jest to .niedobór aż 33%-owy, ale jeśl.i nie .ma 2 z 25, to już s.poro mniejszy); nato.mia.st ci więksi pracodaw.cy to zwykle .fir.my markowe, z reno.mą rynkową i ci b.ardziej niż pojedync.zego wakatu b.oją się .gniewu społecznego: ś.wiadków mówiących o ich p.rzestępstwach publi.cznie, kontaktując.ych się z pokrzyw.dzonym (jakaś p.omoc, wspóln.e przedsięw.zięcia), mówiących do ka.mery itd. Z tego też wzg.lędu rzadko gdzie ma s.ię do czy.nienia z otwa.rtymi, lekceważącymi .wszelki (nawe.t istotny) sprzeci.w, naciskami na prz.estęps.two (ale zdarzają .się one: np. w zawodzie r.ecepcjonist.ki hotelow.ej, a może i u głównych rep.orterów-pre.zenterów).
  6.  
  7. Dlaczego fr.ajerem jest ten, kto się .zap.isuje do po.dsłuchiwania i szpi.egowania (podc.zas gdy pokr.zywdzonemu ni.c w zasadzie .nie można z.arzucić z w.yjątk.iem tego, że jest pokr.zywdzony)?
  8.  
  9. - bo spra.wa jest już czę.sto znana i opis.ywana, czego d.owodem t.en e-mail;
  10. - bo takie prz.estę.pstw.a zasługują .na karę i nie ma powod.u, dlaczego by jej mi.ano nie wymie.rzyć (dziś pap.ież, jutro Putin c.zy inna wpływowa/popula.rna osoba, a kraj nis.zczy sobie de.mokrację i .praworządność);
  11. - bo r.zekoma "taj.emnica pańs.twowa" w tym temacie jes.t po pr.ostu sprzeczna z praw.em (nie mieśc.i się w definicji in.formacji n.iejawnej) i nie ob.owią.zuje, o czym p.arę akapitów da.lej);
  12. - bo telewizja t.o prawdziwe bagno: naj.pier.w lżejsze .występ.ki, np. te podsłuchowe, późn.iej pran.ie pien.iędzy, kor.ump.owa.nie sędziów, prokura.torów i biegł.ych, a w końcu organ.izowanie złodziej.stw i r.ozbojów, .mor.derstw, masakr, prześ.ladowanie jed.nostki, tort.urowanie – to wszys.tko naprawdę miało i .nadal miew.a miej.sce w samym ce.ntrum tej mafii;
  13. - bo .Konstytucja (a jej pr.zepisy stosuj.e się zr.esztą także b.ezpośred.nio) .gwarantuje .każdemu wolność .rozpow.szechnian.ia i pozyskiwania .informacji .w zakresie nieo.graniczonym (w jej a.rtykule 54); woln.ość to inacze.j brak p.rzesz.kód różn.ego rodzaj.u. Przepisy .Konst.ytucj.i mogą być wyłączane tylko p.rzez inne przep.isy Konstytucji (a na p.ewno nie np. przez .ustawy), co w tym przypad.ku o.znaczał.oby, że aby w ogóle możn.a było mówić o legalnej "ta.jemnicy państwowe.j" (a jej łamanie mogło być c.zynem za.kazanym, w tym w szczegól.ności przestępstwem) to m.usiałoby istnieć zd.efiniowane w .Konst.ytuc.ji zada.nie, które Rzeczp.ospolita Polska w.ypeł.nia a d.o które.go reali.zacji zde.cydowa.nie potrzebne b.yłoby wyłączenie w t.ym zakresi.e ww. wolności rozpow.szechniania i p.ozyskiwania informac.ji - ale nic takieg.o tam oczy.wiście nie ma, sami Państw.o poczytajcie. Są zr.esztą i inne po.wody, dlaczego ta.jemnica w tym te.macie n.ie obowiązuje, o .czym kilka akapitów da.lej;
  14. - bo t.o nie od agentó.w, lecz od większoś.ci, czyli od pozos.tałych, zależeć będzi.e ich los; ci zaś alb.o są skorzy charytatyw.nie zaakc.eptować rozk.radanie ich poprzez n.iepłacenie p.odatków (kosztów .praco.wniczych), co spraw.ia, że inni muszą łożyć tym .więcej (ale w takim ra.zie po co co t.u jesz.cze jakieś prze.stęp.stwa), a.lbo będą c.hcieli sp.rawie.dliwego rozliczenia, a .to oznaczać będzie wy.roki;
  15. - bo przyjmowan.ie pieniędzy z ni.eopł.aconego po.datku to prze.stępstw.o z tego samego paragr.afu, co .i tzw. "pranie brudnyc.h pieniędzy";
  16. - bo w .tej sprawie nic się ja.k na razie nie prze.dawnia, bieg przedawn.ienia ni.e upływa, bo sprawa .jest kryta .polityczne i jest na .zlecenie urzędników s.karb.owych, czyli fun.kcjonariuszy p.ublicznych (s.ama Konstytucja w t.akich .przypadkach n.akazuje odkładać począte.k biegu prz.edawnienia na później);
  17. - .bo be.z sensu jes.t nakraść łącznie np. k.ilkanaście tys. zł dzięk.i pracy na czarno i prze.kreślić sobie leps.ze persp.ektywy życiow.e, jeśli korzystając z ok.azji w .postaci sytuac.ji w Polsce można by z.arobić miliony na k.ompromitac.ji wielkich m.arek, począwszy o.d mass mediów; - bo o il.e (co jes.t nieprawdą) większość rodz.in polskich ('ro.dzi.na' ma .tu szer.okie rozumieni.e, może to też dotyc.zyć związków takich, jak np. .chłopak z dziewczyną; .można s.tosować jakiś uśrednion.y model .rod.ziny) to rodziny wspier.ające mafię z lit.ości wobec swych n.iektórych członków, to w .takim razie "s.prytne" rze.komo .wzb.ogacani.e się za po.mocą przestępstw.a sp.rowadza się w rzeczywis.tości .do tego, że większ.ość (czyli agenci .i ich bliskie wspie.rające ich otoczeni.e) wyciąga pienią.dze od... więks.zości (właściwie od wsz.ystkich, ale główn.ie właśnie od tejż.e większości), c.zyli w głów.nej mierze sa.ma od sie.bie bierze .pieniądze (wy.ciąga sobie z .kieszeni, kł.adzie na stół i .je bierze z powrotem). Za .pośre.dnictwem .systemu poda.tkowego rodz.iny się składa.ją na swych ora.z cudzych nieliczn.ych członków i to je.st więk.szościowe źródło wzboga.cenia się agentów. .W takim j.ednak razie .równie d.obrz.e można b.y przekazywać sobi.e pieniądze n.awz.ajem, robić z.biórki itp. bez przestęps.twa. Oferta od .państwa jest więc .po prostu głup.ia, wprowadza doda.tkowe, głupie i zbędne ryz.yko. Jeśli natomiast więk.szość rod.zin polski.ch bynajmn.iej ni.e cechuje się p.opieraniem mafii .polegającej na po.dsłu.chiwa.niu i sz.piegowaniu nieleg.alnym w pracy (a tak t.rzeba by są.dzić, bo wpływy z po.datku PIT ma.ją się dobrze), to o.próc.z głupiego i zbędn.ego ryzyka do ra.chunku d.ochodzi wrę.cz pr.zegrana .polityczna i, w kon.sekw.encji, kary więzieni.a. I zdrowy .rozsądek wskaz.uje, że tego nal.eży oczeki.wać.
  18.  
  19. W TYM SKANDA.LU CHODZI O PRZYZ.WOLENIE PAŃSTWA NA .PRZEŚLADOWANIE JEDNOS.TKI - JEST ON DLATEGO B.ARDZO IS.TOTNY POLITYCZN.IE. Są "udziałowc.y" tego pr.zyzwolenia – jest ich łą.cznie kilka milio.nów, n.ie licząc ich blis.kic.h; zobaczcie swoją .drogą, .jak te wszystki.e miliony, włącznie z.e skryminalizowa.nymi pra.cownikami firemek, cic.ho si.edzą, żeście na.wet o tym .skandalu może jeszcz.e nie usłysze.li... (W.licza.ją się .do nich też prze.dsiębiorcy, na.wet ci bez skry.minaliz.owanego .personelu, po p.rost.u "po remoncie", n.p. prawn.icy – prawie każdy .to po prostu firemka .we wła.snym mies.zkaniu urządzona, także .właściciele sklepów, .aptek itp., c.zy wreszcie np. .też ludzie obracając.y sw.ymi nieru.chomościami n.a rynku w.tórnym z po.mocą Internetu i .rzekomo "bezpośr.ednich" ogłoszeń, .a takich prz.ybyw.a rzędu 50-100 tys. roczn.ie.) Zaś bez wolnośc.i jed.noste.k i spr.awiedliwego sto.sowania pr.aw człowiek.a nie ma .demokracji. N.ie chodzi tu o nic inneg.o: nie na przy.kład o .postęp technologic.zny, o nowe tec.hnologie dl.a wymiaru sprawi.edliwoś.ci czy coś takiego. Ws.pomnian.y pr.ogram "Kontrola ope.racyjna" przyn.ajmniej w wer.sji m.asowo wdrożonej, nie m.a nic .wspólnego z Policją .czy ABW – cent.ralą, której się t.u usługuje i z której o.dbi.era się .obrazy ekranu, jest t.a antyl.udzka, cz.asem mordująca .komórka w Telew.izji Polskiej, za.jęta póki co przede w.szys.tkim 1 osobą, choć ni.e tylk.o. Z sam.ej zasady n.ielegalnie. Wsz.ystko tu opisan.e to o.d początku nagonka pa.piestwa i kl.eru na jed.ną osobę, która stała się ba.zą dla sze.rszego (nawet niekoni.ecznie ją do.tyczącego) .szkodnictwa poli.tycznego i wp.rowa.dzania .tot.alitaryzmu. Co z tego .więc, że w n.iniej.szej akcji inform.acyjno-ost.rzegawcze.j media n.ie pomogą: w dzisiejszyc.h cz.asa.ch t.o żaden problem! W.ażny ce.l i wart.ość w św.ietle ryzyka złej sy.tuacji w kraju uzasa.dniają .Twój własny drobny .kroczek .w stronę nagłośn.ienia. Z pomocą .samej tylko p.oczty e-mai.l można łatwo dotrzeć do .większości narodu z ty.m arcy.ważnym ostr.zeżeniem (bo ten mail je.st przede .wszystkim .ostrzeżeniem: już sa.m fakt, że dosko.nale wiadomo, .jak te firmy w.ewnętrznie działają, pow.inien działać odstras.zająco). Owo nadużywan.ie mediów publicznych .to pomysł bodajże same.go papieża kiełkujący .w jego głowie już chyba w 1981 .r. (rok awansu P.apa Razziego, czyli Jos.epha R.atzingera, na s.zefa najważniejsz.ej instytucji Kościoła p.o papieżu, czyli Ko.ngregacji N.auki Wi.ary, wt.edy jeszcze świeżo po zm.ianie nazwy z "Św. Ofi.cjum [Inkwizy.cji]"). Centrum podsłuc.hiwania pokrz.ywdzonego, o który.m tu pi.szę, Piotra Niż.yńskiego (porównaj: polsk.i prymas Wysz-.yński) je.st w telewizj.i, w w.arszawskim ośrod.ku regiona.lnym: robią to tam 24h na d.obę, 7 dni w tygo.dniu, nas.tawiają podsłuch na .odpowi.edni ob.iekt met.alowy (.współczesne .scentralizowane r.adary przy nadajnika.ch radiow.o-telewizyjn.ych można bł.yskawicznie w.ymierzać w każdy m.etalowy .obiekt t.akże pr.zez śc.iany), zbierają dane o.d zakamuflowanych .policj.antów na b.ieżąco przez nich wpr.owadzane o położeni.u Piotra Niżyń.skiego w .terenie, a nadto pod.ają te.lefonicznie res.zcie mafii infor.macje o Piotr.ze Niżyńskim i dyrektywy .dotyczące s.talkingu. Piotr Niż.yński t.wierdzi, a web.ar.chive.org w stosunku d.o jego bloga t.o potwierdz.a, że przez całe lata 2013-2016 i n.adal do dziś poddawan.o go torturom dźwiękowy.m pole.gającym na (s.trasznie bole.snym) zamęcza.niu umysłu głośnymi .zmiksowanymi ze s.obą ścieżkami dźw.ięku szeptane.go, zupełnie un.iemożliwiającymi s.amodzielne myślen.ie. Temu ws.zystkiemu świ.adkują .tłumy ludzi z ga.ngu: młodz.ieży i osó.b w dojrz.ałym wieku, za pośrednic.twem telefonii i p.odmien.ionego nr.u 112, niektórzy z.aś decydują s.ię na posiadanie wyremo.ntowanego .mieszkania wiedząc, do .czego to pr.owadzi, ż.e skutkiem są takie .właśnie w ni.m tortury, k.tórych .sobie nawet mogą już wt.edy posłuchać. (Wystar.czy obecność Niżyńskieg.o w promieniu r.zędu 100 metró.w od miesz.kani.a. W każdym razie strony t.ypu .Allegro.pl, O.todom.pl, Domi.porta..pl vel Gazeta Dom, Dom.Gr.atka.pl, Gumtree.pl, .Oferty.net, .Domy.pl są .złożone w całości tyl.ko z of.ert wspiera.jących wyraźnie dziś band.ycką działalność służ.bową ludzi telewizji, .obecnie głównie ich inf.ormatyków, dawniej też li.cznych dziennika.rzy WOT-u). W.szyst.kiemu patron.ują premierzy, gd.yż kraj tonie w .tego typu przestę.pczości, a Poli.cja wied.ząc to nic nie r.obi, p.odobnie jak ur.zędy skarbowe (a przec.ież naj.bogatsi, właścic.iele firm, w których pe.rsonel jest skr.ymi.nal.izowany, nie pła.cą podatków; urzędy bod.ajże jeszcze .same do tego nakłaniał.y, przedstaw.iając to jako ko.rzyść z ban.dyckiego wd.rożeni.a pro.duktów Syg.nity). T.o prawdopodobnie w s.amej publicznej .telewiz.ji pracuj.e ów dręczy.ciel i najgorszy ba.ndyta, zamieszany w zbr.odnie przeciwko lu.dzkoś.ci, słynny dyre.ktor warszawski (bez.pośredni kierown.ik proced.eru), .nawet n.iezmie.niony przez Kur.skiego w .przeciw.ieństwi.e do .licznych innych .dyr.ektorów. Co możn.a zrobić? N.IE ZAPISU.J SIĘ DO PRACY POLEGAJĄC.EJ NA SZPIEG.OWANIU. NIE .ZGADZAJ .SIĘ NA ZŁE WARUNK.I PRACY. P.RZEKAŻ KOPIĘ MAILA WSZY.STKIM, DO KTÓRYCH MASZ .ADRES E-MAIL. Ni.e przej.muj się, że kogoś nie .znasz dobrze, że .traktujecie się z dysta.nsem, bo np. on jest z .odle.głej rodziny, innej płc.i lub jest T.woim wykłado.wcą, że jest różnica wieku. .Połowa odbiorców .tej wiadomości, k.tórzy ją z powod.zeniem otrzymali, ni.e przeczyta jej uważn.ie, nie dotrze do t.ego miejsca lub nie zr.ozumie wagi pr.oblemu. Z pozostałe.j połowy spo.ra część, nawet połowa (bo I.nte.rnetu na.jwięcej wś.ród młodzieży) m.oże być nieprzy.chylna z tego powod.u, że ma jakiś związek .z tym skanda.lem: niekoniecz.nie sami .są zamieszani, al.e np. mają d.ziewczynę-agenta, ojc.a lub matkę agen.ta, syna/córkę, a poza tym je.st jeszcze cała wielka a.fera remont.owa, wskut.ek której do .osób związ.anych z nienagłośnionym .skandalem w telewizji .zaliczają się też prze.dsiębiorcy i kierow.nicy państwowi (tu takż.e wielka część no.tariuszy, taksówk.arze, prezes.i sądów it.d.). Po.dsumowu.jąc, może 1 na 4 .czy 1 na 5 odb.iorców w ogóle m.a predyspozycję d.o tego, by coś zrobić w sp.rawie te.go e-maila: o.dbiorca .autentycznie przecz.ytał go i jest na ty.le przychylny, by ewe.ntual.nie pomóc. Proszę .więc, wyślij te.go e-ma.ila do przyna.jmniej 6 osób, a najlepi.ej do jeszcze .większej ich liczby. W .ten sp.osób z łatwością .powstrzymane zosta.nie wielkie zło grożące n.aszemu .narodowi. Złem tym .jest powsz.echna znieczulica, z.epsuc.ie mafijne (prze.stępstwa przeciwko dr.ugiej osob.ie za kasę, solidarność z .grupą prz.estępczą i obawa o własn.y tyłek zamiast .swob.odneg.o rozprzestrzeniania .informacj.i o złu .w polityce). To od .ciebie, o.d twoje.j decy.zji, co zrobić z tym .e-mailem, z.ależy przyszłość nas.zego kraju. Nic .cię nie kosztuje prz.esłać ten e-mail .dalej, pomyśl o tym; w .dawnie.jszych cz.asach trudno był.o dotrzeć do l.udz.i, dz.iś jest to k.westi.a jednego kliknię.cia. A więc .decyduj mądrz.e. Weź pod uwagę, że .większość Polakó.w ma dostęp d.o Int.ernetu, a wśród młod.zieży do 25 r.ż. odset.ek w.ynosi bodajże ok. 100%. Nie wst.ydź się, nie kieruj .się tym, że się z kimś ni.e znasz, ż.e jeszcze napisze ci .coś nieprzychylnego .itp., bo to głupawe, a tu id.zie o to, .czy nie żyjemy .w kraju bandy.cki.m, kraju słuchawek na usz.ach, nac.hodzeni.a, bezczel.nego demonstrowani.a swego skrymina.lizowani.a przed drugą osobą, kra.ju degrengolady polit.yczno-media.lnej uwieńczo.nej tor.turowaniem Piotra Niżyń.ski.ego przez całe lata 2013-2016, .a nawet jes.zcze póź.niej (jesz.cze przed 2013 dręczono go, ja.k poda.je blog, na .różne inne sposob.y niż głośnym dźwiękiem sz.eptanym). Tak waż.ne wiadomośc.i i przede wszyst.kim ostrzeże.nia powinny obi.ec cały n.aród, a to jest możliwe, jeś.li podejmiesz wł.aściwą de.cyzję -- t.y i kolejni. Powtórzmy: .jeśli 1 na N osób j.est gotowa przesłać tę wia.domość dalej, to p.owinna ją przesłać do (śre.dnio) przynajmniej .N+1 osób, by obiegła .ona naród (.bo wtedy w.ystępuje przyrost .liczby n.owych czyt.elników po każd.ym etapie czytel.nictwa, ma więc .miejsce efekt lawi.ny czy, jak mówią fi.zycy, reakcja łańcu.chowa). .Jest to .perfekcyjni.e możliwe, jak najb.ardziej możliwe. P.omoże ci .w tym o.dpowied.ni przycis.k str.ony internetowej, na k.tórej odbierasz .e-maile (.np. "Przekaż", "Prześlij d.alej" -- .być może .przycisk t.en nie jest domyślnie w.idoczny, lecz pokaże się p.o kliknięciu jakiejś mał.ej strz.ałki obok i.nnych przycisków, .typu "Odbierz", ".Napisz", "Usuń"). Klikni.j go i w.pisz (o.ddzielo.ne przecinkami) adresy .e-mail swych koresp.ondentów. Zrób to jak naj.szyb.ciej, ponieważ operator.zy poczty (On.et, WP, Interia) -- sami .będąc zamieszanym.i w to, że ta afera je.st kryta mimo istnien.ia dowodów -- nie lubią teg.o e-ma.ila i będą go blokować, może z.resztą nawet automat.ycznie. Póki tak się .nie dz.ieje, a może to być kw.estia np. jednego dn.ia czy dwóc.h dn.i od twego odbioru, .warto pr.zesyłać wiadomość dalej. P.omoże to podnieść świadom.ość prawną naszego .narodu i jego d.ojrzałość demo.kratyczną, .tak, by kraj koleb.ki Solidarności .nie stał się tera.z znowuż krajem-s.ymbolem gr.obowca świato.wej demokracji. Ni.eważne, że nie .masz pewności, czy wszys.tkie informa.cje .z tego e-maila są p.rawdziwe. Są. .Można to potwierdzić np. w .agencjach nieruc.homości, bo że.by wystawić ofertę ni.eruchomośc.i (a zwłaszcza np. .w Warszawie), c.hoćby "be.zpośrednią", trzeba mieć .poparcie pośr.ednika, trzeba go odwi.edzić i .stać się jego k.lientem, a ponadto p.rzygotować nieruc.homość podsłuchowo dla ma.fii. Tak c.zy in.aczej, choćby ten e-.mail był fałszywy, ze wz.ględu na samo ryzy.ko dla kra.ju nic n.ie zas.zko.dzi przekazać go .dale.j. Wielu np. nie d.owierza, że wszys.tkie media mogą być z.mówione (ich inwestorzy .przekupieni p.rzez US) i pom.ijać tak waż.ny temat. Al.e tak właśnie jest, a prz.yczyną tego jest opróc.z pieniędzy to, że to z sam.ego .Watykanu i od pap.ieża Jana Pa.wła II wyszła podobno ta .inicjatywa podsłuch.owa, inicjatywa psu.cia kraju i szkodz.enia jednostce. .Na wspomnianej str.onie www.bandycituska..com można znaleźć wi.ele dowodów n.a poszczególne aspe.kty omawi.anego tu skandalu.
  20.  
  21. N.ajp.owszechnie.jszym przestępstwe.m pracowników zam.ieszanych w po.dsłuch i pod.gląd w fir.mach, a za.razem sto.sunkowo najprostsz.ym do udowodnieni.a, jest "udział w ga.ngu". Ściśle.j, odpowiedni p.aragraf zabr.ania p.od karą do 5 lat wię.zienia ".brania udziału .w grupie mają.cej .na celu pop.ełnieni.e [przynajmniej .jedne.go] prz.estępstw.a" (tekst w nawias.ach kwadratowych uwzg.lędnia wykładnię h.istoryczną, .w ty.m zwła.szcza u.zasadnienie ust.awy zmieniające.j ten paragraf .ok. roku 2000-2002). Kiedy powstaje .przestępstwo udziału w .gangu? Już wtedy, gdy ma .miejsce przestępcz.a zmowa (tj. "umowa" c.o do popełnian.ia pr.zestęps.twa): wtedy, gdy autentyc.znie ktoś .to zatwierdza (nie m.ylić np. z .jakimś telefoniczn.ym wstępn.ym potw.ierdz.eniem "OK, prz.yjdę, porozmawiam w sp.rawie tej .pracy, chociaż c.hceci.e szpiegowania"). Jest n.a ten temat ugr.untowane stanowi.sko dokt.ryny prawnicz.ej i orzecznictwa. P.onadto już od 80 l.at wiado.mo za sprawą Są.du N.ajwyższ.ego, że gdy ja.kaś grupa przestępcza (n.p. złoż.ona .z ludzi chcą.cych z .jakiegoś .powodu, tzn. .w jakimś cel.u, mi.eć możliwość popełn.ienia p.rzestęps.twa nielegalnego p.odsłuchu) m.a listę swych członkó.w, to do zaistnie.nia przestępstwa .udziału w n.iej wystarczy, że się .za swą zgodą na te.j liście figurowało. Ni.e zgadzaj się w.ięc na zło i głupotę; to czy.ni ze świata "w.iochę", jede.n wielki o.bszar deptania pr.aw człowieka i jedn.oczenia sw.ych interesów ze złym pań.stwow.ym potwo.rem! Przestępstwo ci się z .pewnośc.ią nie przedawni, n.ie upł.ynął jak dotąd a.ni j.eden dzień z bi.egu przedawn.ienia, bo on jest .wstrzymany: prze.stępstwo będzie wobe.c tego kied.yś ro.zliczone! Raz .na wozie, raz pod wozem... S.zukasz pracy po t.o, by żyć komfortowo w wi.elkim mieście, gdzi.e zamier.zasz studiować? Pr.owokują.co wię.c zapy.tam: a po co ci w o.góle te studi.a? Oczywiście nie o kry.tykę tu ch.odzi, lecz po prostu .o wskazanie, iż młodzi.eż często poda.je w.ymagania [wyśniony.ch przyszłych] pr.acodawców, czyli p.o prostu "lepszą przys.złość" ja.ko motywację stojącą .za potrze.bą studiowania. S.tudia to w.ięc inwestycja (jak każda .inwestycja, .wymaga pieniędzy). .Ale co to za lepsza przy.szłość, skoro sprowadza się .do albo (A) życia w pań.stwie bezprawi.a i bandyckiej siel.anki telewi.zji lub też (B) odsiedzen.ia np. roku w p.udle? "Zostaję prz.estępcą po to, by mieć lepszą .przyszłość" - to skróc.ona po.stać tego sy.logizmu - prze.cież to aż się pr.osi o po.rządne po.karanie... Człowiek stra.sznie g.nębi.ony obecnie pr.zez bandycką komórkę w Te.lewizji, a jest nim, war.to pamiętać, Piotr .Niżyński (na kompl.etnym p.odążającym .za nim w domu i poza dom.em podsł.uchu od 1992 r.) co najmn.iej od początku 2013 r. .nie żył w c.iszy, lecz ciągle ż.yje pod wpł.ywem tortury dźwiękow.ej rozlega.jącej się z okolic ści.an w podłogach i suf.itach: przyczyną tych .wszędobyls.kich dźwięków jest t.o, że kraj w ram.ach bandyckie.j sie.lanki medialno-polity.czn.ej WYREM.ONTOWA.NO, podobnie jak cały świ.at: wprowadzo.no insta.lacje ze sma.rtfonów ze s.pecja.lnym .programem (firmware) ob.sługującym r.adio podsł.uchowe, włączającym je w m.iarę potrzeby. Z.abu.dowane w trudn.o dostępnych miejs.cach w budynkac.h i na ulicy smartfon.y są przyczyną wsz.ech.obecnego dręcz.enia dźwięk.iem, a tym dźwiękiem są zm.iksowane szepty ludz.i z t.elewizji - .dręczycieli, c.zyli .waszych .proponowany.ch "kolegów" z .mafii. Macie b.yć na ich usług.ach i im pomagać. Pamięta.jmy: zwłaszcza w prz.ypadku pracy młodzień.czej właśc.iwie to nie od pracod.awcy, lecz od pracownikó.w zależy, c.zy firm.a będzie mi.ała char.akter bandycki i w j.akim stop.niu. Zupełnym odwróc.eniem kota ogo.nem jest twierdzenie, że .firma będzie skł.adać się .w 100 proc. z przestępców, "bo ta.k zade.cydował prac.odawca". Jest to niezr.ozum.ienie istoty .rynku p.racy. W istocie .młody pracownik-.student ma l.epszą .sytuację od swego praco.dawcy, ponieważ brak pra.cownika(-ów) dla .jego firmy jest zabój.czy: nie ma altern.atywy dla r.ekrut.owania person.elu (a równo.waga ekono.miczna, jak dotąd ist.niejąca, ale mogąca .teraz upaść, poleg.a na tym, że przy da.nej .cenie na 1 m.iejsc.e pracy w rozsądnym czas.ie udaje się zrekrutow.ać równo 1 oso.bę; rozsądny czas to tutaj .cza.s, który umożliwia nad.robienie odejść praco.wnikó.w związan.ych .np. z ukończeniem s.tudiów — np. jeśli odchod.zi 1 co pół roku, t.o tym czasem jest pół .roku). Przedsiębiorca .zatrudnić mu.si, a z bi.egiem czasu ta pot.rzeb.a się pogłębia, bo d.odatkowo odchodzą z p.racy, np. już po stud.iach, inni: coraz więcej .jest do n.adrobienia... .Zapewne jest t.o człowiek, dla którego .licz.y się przede wsz.ystkim .zysk: ce.ny pracy są racz.ej zo.ptymalizowa.ne, więc nie ma br.oń Boże (ś.wiadczące.j o głupim sz.efie) sy.tuacji "n chętny.ch na 1 miejs.ce", jaką niektórzy dają s.obie wmówić. N.atomiast, porównajmy, .dla szukającego .student.a brak pr.acy jest nie drogą do .zagłady, a tylko pewnym u.trudnieni.em: raczej n.ie niszczy mu kompl.etn.ie życia. W.iększ.ość młodych może b.owiem dogadać się z rod.zicami, pożyczyć pieniąd.ze (studia to pr.zecież inwes.tycja), .obniżyć koszty pobyt.u (np. .wynająć p.okój będący c.zęścią większego m.ieszkani.a za 600 zł czy mieszk.ać w hostelach za 25-30 zł dzie.nnie, a studio.wać zaoc.znie, co w.ymaga zale.dwie np. 5-9 nocowań .w mieś.cie miesięcznie; pomyślm.y o tym: koszt życia stu.denta może s.ię zamykać, wraz z doja.zdami, w kwocie rzędu 400 .zł + koszt miesiąca st.udiów). A z.atem dla firm p.raca jest sprawą życi.a i śmierci, a d.la młodego studen.ta jest j.edną z możli.wości, istotną, ale .mimo wszystko nieko.nieczną: ma on tę PRZEW.AGĘ. Zatem nie można p.owiedzieć, że w tej .sytuacji "oni" są górą i n.p. młodzież musi uczestn.iczyć w przestępczości lu.b że można na .to przy.mknąć oko, bo "tu cał.a firma .w przestępcach". To .chyba nie jest powó.d, by taką decyz.ję uzn.ać za słuszną, .prawda? Zauważmy, ż.e dla.tego j.est tak dużo ofert bandy.ckich w pewnych miej.scach, które może Państwo p.rzeglądacie (ogłos.zen.ia typu Gumtr.ee.pl itp.), że one .po prostu kie.psko sc.hodzą. Nikt ich nie c.hce wziąć. Te strony z of.ertami pracy stają s.ię przez to swego .rodzaju wysypi.skiem śmieci. T.o napra.wdę nie dla C.iebie. Mias.to zre.sztą nie jest z gum.y, jeszcze trochę .niech się sprowadz.i do niego, a dojdzie do .tego, że mło.de dziewczyn.y będą musiały .rejestrow.ać się na stronach inte.rnetowych dla prostyt.utek zanim d.opuś.ci się je do właściwej ofer.ty pracy. .Nie obsługuje faceta, ni.e dostanie pracy .ani nawet .dostępu do ofe.rty. Do .tego to w końcu dojdz.ie, bo miasto nie j.est z gumy, a ciągle są chę.tni tu się dostać. M.oże zamiast t.ego niech ob.rotni Po.lacy pomyślą o zakładani.u uczelni w mniej.szych miejscow.ościach?... Wr.acając wszakże do tema.tu chciał.bym zwrócić Państwa uwagę .na to, że firma nie .ma w za.sadzie .możli.wości bronić się p.rzed masową odm.ową robienia czegoś ze st.rony rynku pr.acy (a np. ten mail trafi d.o ponad 3 milionów osób -- dec.yzja należy d.o was). Zważ.ywszy na ekonomikę ryn.kową n.aturalną opcją dl.a pracodaw.cy w raz.ie braku pod.aży pr.acow.ników, .jeśli nie chce .się ograniczać p.opytu, jeśl.i więc poprze.staje się .na swych wygórowanych .wymaganiach, wyda.je się .oferow.anie wyższej ceny: .o ile dadzą więcej, t.o teorety.cznie pewnie znajdz.ie się więcej chętnych .na taką głupią pracę i prze.z to rekruta.cje będą udane. Niemn.iej jednak .firmy właściw.ie niezbyt mogą pod.wyższać ceny pracy (zwła.szcza, jeśli nie chcą .popaść w dyskrymi.nację i nierówne traktow.anie prac.own.ików, ale .i ogólnie jest to pr.oble.m). Wydawało.by się, że można by pokryć .wyższe płace po pr.ostu na zasadzie pod.wyższ.enia .cen s.prz.edażowych, "żaden probl.em". To je.dnak je.st w ogólności r.aczej niemożliwe czy n.iezbyt możliwe, .ponieważ ce.ny produktów ofero.wanych klie.ntom w firmach są — zno.wu — rezultat.em (nieformalnej) op.tymali.zacji .ekonomicznej, na.wet takiej "na czuja" zr.obionej: innymi słow.y gdyby dało się mi.eć większy .przychód z działalnośc.i gospodarczej, to by .się go miało. Tymczasem je.dnak ceny produktów (np. k.anape.k Subway) są takie, że p.rzy wyższych już o .tyl.e mniej ludzi by się de.cydowało na zakup, ż.e w ost.atecznym rozrachun.ku firma by st.raciła, a nie .zys.kała. .Kanapki .przecież można r.obić samemu z .półproduktów, nieprawdaż? A .zatem nie istnieje w za.sadzie .dobry sposób .skompensowania so.bie strat sp.owodowanych po.dwyższaniem pł.ac; trwanie .przy wygórow.anych żą.daniach (by każdy .pracown.ik takiego np. McDonald'.a był bandytą podsł.uchowym) .jest d.la firmy po .prostu nieopłacalne. .Ponad.to: firm.a, która źle trak.tuje prac.owni.ków, n.araża się na to, że pójdą .oni do .pokr.zywdzonego na jego st.ronę internetową (ws.pomniane ban.dycituska pl) i naskarżą .się tam, np. klikną pr.zycisk DYSKUSJE (c.zy "Kontakt .z autorem") i po.dzielą s.ię świadectwem, tak, jak np. .zro.biła tam prokur.atura, jakże w.ażny or.gan pańs.twowy. Jedni zost.ają pom.ocnikami w przestęp.stwie, co jest nielegal.ne i kara.lne, al.e inni przestępstwo .lubią wręcz zw.alczać, więc ża.dna mądra i .duża firma nie powi.nna z nimi za.dzierać.
  22. Nie .ma zresztą Z .CAŁĄ PEWNOŚCIĄ żadn.ej tajemnic.y państwow.ej w tym, że .jakaś firma jest bandyc.ka (a samo .istnienie podsłuchu na .Piotra Niżyńskiego .to fakt empiryc.znie dostępny .każdemu zainteresowa.nemu, wystarczy .przejechać się .z nim po mieści.e i z.aobserwować, że dźwię.k jest wszędzie wo.kół niego – gra np. częst.o w metrze warszaws.kim – ponadto d.owody są na blogu o.fia.ry). Świat się od tej .wiedzy nie w.ali, przeciw.nie, .wzmacnia się państwo .prawn.e w Polsce, co .zgodn.ie z Konstytuc.ją wrę.cz zawiera się w d.efinicji, w istocie na.szego pańs.twa i oczywiście .jest t.eż zadanie.m, które mus.zą mieć na uwadze wsz.yscy, którzy to państwo .reprez.entują (jeśl.i nie chcą p.rzegrać w sądzie, w k.asacji czy .w Eu.ropejskim .Tryb.unale Praw Człowiek.a, a przy tym dostać wyżs.zego wyroku więzie.nia za udział w gangu). .Bo Rzeczposp.olita P.olska je.st przede wsz.ystkim, wedle umowy społ.ecznej, wedl.e Konstytucji, państwem .praw.nym i to ta konieczność po.stęp.owania wg prawa wy.znacza w pierwszej ko.lejności je.j podstaw.owe .interesy, korzyśc.i i szkody – przyn.ajmniej dla każdego, .kto prawem się .zajmuje, nawet dla ob.ecnej .bardzo skryminaliz.owanej proku.ratury(!). Z nagłoś.nienia skandalu wyn.ika więc dla Polski kor.zyść, wzmocnieni.e się (zresztą nawe.t i Europejski Tryb.unał Praw C.złowieka wie.lokrotn.ie podkreślał wa.rtość takich rzeczy, .jak skandal czy med.ia, dla demokr.acji). Z.resztą: jeśli by mówien.ie "mamy tu przes.tępstw.o" przez różne instytuc.je i firmy .miał.o być taj.emnicą państwową, j.ej is.totą, to nie wiem, jakie .zawiado.mienia do prokuratu.ry sobie pań.stwo .wyobrażacie, bo przecież .czytają j.e "ludzie z ulicy": .sekretarki, .prac.ownice biura p.oda.wczego, ba, powinny .je czytać, b.y odpowie.dnio ob.służyć, przypisać d.o wydziału i akt. Podobn.ie np. wyroki sądowe mus.zą być jawne (K.onstytucj.a, pra.wo międz.yna.rodowe .dot.yczące praw .człowiek.a; do teg.o wię.c zmierza .z zas.ady postę.powan.ie karne, pańs.two zaś powi.nno je .wszcząć – oto są jego c.ele, interesy, zasady. Moż.na więc o skanda.lu w telewizji czy n.p. prokuratur.ze swobodnie ro.zmawiać – na blog.u o Niżyńskim, pełnym op.owieści o jego życiu, jest .przykład sekretar.ki prokura.tury, która przez 15 minu.t na wideo dokładn.ie opowiada o aferz.e w jej i.nstytucji, dotyczą.cej przestępstw przeci.wko Piot.rowi Niżyńskiemu, dodając .przy tym jeszcze "możesz .sobie artykuł z t.ego nap.isać". Ste.nogram kończy się .słowami: "można zr.obić ci la.skę... zrobię ci tylko laskę: .ja też cię słucham!". Równ.ież Niżyńskiemu nikt ż.ycia nie ".opatentował": on sam na .przykład może .opowia.dać o tym, co go .spotyk.a, jaka krzywda (tem.u to .zresztą i tak pomógłb.y kontratyp st.anu wyższej koniecznośc.i). Ustawa o och.ronie informacji niej.awnych tylko w bard.zo nie.licznych przypad.kac.h – przypadkach grożącej .szkody dla państwa (.nie dla r.eligii, bo to sprawa d.emokratyczna: sam.i wybieramy, w co wierz.ymy, i .każdy wybór to zawsze na.sze prawo, a pań.stwu nic do tego, K.ościoły .i światopoglą.dy musi ono .na równi traktować, wg Ko.nstytucji) – pozwa.la na jak.ieś zastrz.eżenia (np. właśnie w celu o.chrony praworząd.ności, ponadto .w sprawach wojs.kowych, np. obrony .terytor.ialnej) .i odpowiednie no.tatki musi każdoraz.owo wy.stawiać upra.wniony funkcjonarius.z publiczny, czyli np. o.ficer ABW itp. .Ponadto nie mogą te no.tatki i zastrzeż.enia niejawności n.aruszać Konstytuc.ji, w tym np. .swobód dotyczącyc.h publikowania wyni.ków pryw.atnych .badań (art. 73) czy z.właszcza za.sady, że organy wła.dzy publicznej działa.ją w grani.cach pra.wa (art. 7). .A, co ciekawe, prz.ecież u.tajniając jakikolw.iek sk.andal kryminalny, p.opełniono by p.rzestępstw.o pomocnictwa w cudzym .przes.tępstwi.e. A za.tem pewnych rz.eczy n.ie da się legalnie utajn.ić; to s.amo .dotyczy egzek.wowania później taki.ej "tajemnicy", działa.lności kierowników i dz.iennikarzy w .mediach ("zamyka.nia us.t" ludziom) itd. Za t.o będą je.szcze dla taki.ch kiero.wni.ków medialnych wyrok.i 25 lat więzienia (.pomoc.nictwo w zbr.odni przeciwko l.udzkości). To samo może dot.yczyć każdego in.nego "stróża ta.jemnicy", np. w.alczącego z aktywistam.i na rzecz pr.aworządności. A z.atem p.owtórzmy, skor.o pewn.a informa.cja wedle pra.wa musi .być jawna (ni.e wol.no r.obić żad.nych przeszkód dla jej o.biegu), to nie m.a kwestii ujawnien.ia "ni.eupraw.nionego", a ona przecież .zawiera się w sam.ym założeniu d.efinicji informacji n.iejawnej, któ.rą polecam przeczytać. In.forma.cja niejawna to infor.macja, której nieu.praw.nione ujawn.ienie .przyniosłoby (.hipotetycz.nie) szkody dla .Rzec.zpospolitej P.ols.kiej lub .byłoby niekorzystne z .punktu widzen.ia jej inter.esów. Skor.o więc coś wedle pr.awa musi pozo.stać jawne, bo .to (przeciwnie) .każd.y czyn p.olegający na dążeni.u do ukr.ywani.a tego i un.iknięcia skandal.u jes.t nielegalny, to już o.d razu wiadomo, że n.ie może t.o coś być informacją .niejawną, w t.ym w szcze.gólnośc.i tajną. A parag.raf karny (art. 265 §1) zakaz.uje pod groźbą ka.ry u.jawniania lub wykorz.ystyw.ania .TYLKO .INFO.RMACJI NIEJAWNY.CH. A zatem plotk.owanie na .temat sk.andal.u w telewizji kompl.etnie nie podlega p.od żade.n paragraf; niech ci, co m.ieli jakieś na .tym punkci.e wątpl.iwości, chociaż rzucą o.kiem .na pier.wsze zdania ust.awy, dostępnej do po.brania ze st.rony Sej.mu. Wyj.aśnię Państwu to jesz.cze w taki ot.o przystępny spo.sób.Z godnie z ar.t. 146 ust. 4 pkt 1 obecnej Konst.ytucji z 1997 r. (odpowi.ednio też w pop.rzedn.iej) podstawowym za.daniem premier.a i rządu .jest "zapewn.ienie wy.konania ustaw" (.nie może mu szkodz.ić, powinien .do niego dąż.yć), a dodatkowo .wg Kodeksu pos.tępowania .kar.nego każdy organ państw.owy ma obowią.zek zawiadomić o prze.stępstwie Policję lub pr.okuratora (art. 304 § 2), ci .zaś – tak, jak ogó.lnie wszystkie or.gany śc.igania – mają obowiąz.ek prowadzić prowadz.ić postępowanie (art. 10 § 1) – o c.zyn ści.gany z urzędu, n.p. udział w gan.gu (sko.ro wiad.omo, że "Telewizja" zajmu.je się pod.słuchiwaniem, to znaczy, ż.e w jej ramach k.orporacyjny.ch działa gru.pa przestępcza). Przy .tym p.remie.r sam po.wołuje i odwoł.uje Komendanta Głó.wnego Policji, wg s.wego uznania, co da.je mu możliwości za.pewnienia ścigan.ia prze.stępstwa. A zat.em wszelkie pod.pieczętowywanie klau.zul "tajne", "ściśle tajne" w o.dniesieni.u do .skandalu krymin.alnego, z.właszcza takiego nad.al ciągnącego się w ins.tytucji państwowe.j, byłoby po .pierwsze dowodem nie.dopełnienia ww. obowiązk.u (a nied.opełnie.nie obowiązku przez fun.kcjonariusza publ.icznego, np. premie.ra, ministr.a, policjanta, je.st wręcz przestępstw.em, nie musi naw.et być umyślne, świadom.e) – już samo .w sobie .jest czymś wsty.dli.wym, co raczej się ukryw.a, a nie p.okazuj.e innym wska.zując na dowód z dokume.ntu – a .przy tym (to .ukrywan.ie) był.oby .także działani.em w kierunku przeciwn.ym do Konstytucji (któ.ra nakaz.uje zapew.nienie wykonania u.staw) i z.adań i interesó.w państwa, prawnie obowią.zujący.ch, byłoby p.onadto niezgodne .z definicją inf.ormacji niejawnej, CO .WIĘCEJ, byłoby to .wręcz .pomocnictwo w cu.dzym przestępstwie (.pomocnic.two, tak, .jak i poplecznictw.o, czyli .pomoc już po d.oko.naniu przestępst.wa, zawsz.e sam.o st.anowi przestę.pstwo: m.iano.wic.ie z art. 18 § 3 .Kodeksu karnego), a zat.em odpow.iednia notatk.a "utajniająca" miał.aby po prost.u ch.arakter przestęp.czy (wg art. 7 Kode.ksu karneg.o przestęps.two j.est czyn.em zabronionym [przez .prawo], a .więc też czynem, do któreg.o nie ma się prawa): ja.ko przestępcz.a, byłab.y nieuprawni.ona (demonstrowało.by przekroczen.ie uprawnień p.rzez funkc.jonariusza publicz.nego, wykluczon.e w ogóle kons.tytucyjni.e), a zatem bez wartości .prawnej. Czego .dowodem za.chow.anie samej pr.okuratury - utrwa.lone na wideo na .blogu o .Niżyńs.kim i zawierające .w sobie przyzwoleni.e na rozpowszech.nia.nie. Tyle .więc w tym temacie. Al.bo coś się m.ieści w c.zyi.chś upra.wnieniach, albo się nie .mieści (bo jest .np. przestęp.stwem pomo.cnictw.a). Jeśli prawo zakazuje w .jakiejś sytuacji nałoże.nia klauzuli, to .wedle prawa informa.cja musi pozos.tać j.awna, a w .takim razi.e nie ma w ogóle kw.estii "nieupraw.nionego ujaw.nien.ia". Tymcza.sem ją .w założeni.u ma pojęcie i.nformacji niejawn.ej. (Nie .znac.zy to oczywiście, że ni.e istnieją p.rzypadki, w których pańs.two i .ludność czyniąc coś .normalnie niedozwol.onego mogą .to czynić i kryć .ten problem. .Istnieją i nazywa .się je w podręcznikach "z.nikomą szkodliw.ością społeczną"; jeśl.i czyni się coś autenty.cznie poż.ytecznego, t.o można na te.j podstaw.ie uznać, że czyn prz.estępstwem nie jest, .a wręcz przeciwnie. Nat.omiast po.spolite .kryminalne ataki na ni.czemu niewinną o.sobę, łamiące p.oważnie j.ej p.rawa c.złowieka, pr.zecież .nie sposób tak określać, wk.rótce moglibyśmy zac.ząć żyć w .jaki.mś piekle po.litycznym, a nie państwi.e prawnym, d.emokratycznym i państ.wie obowiąz.ywa.nia praw człowieka.) N.ie s.ugerujmy się medi.ami, bo te milczą z p.owodu wła.snego .ban.dytyzmu, a nie j.akichś problemików p.rawnych, które zawsz.e można by obe.jść, poc.hodzą.c do tematu o.krężnie, np. wychodząc .od przypadkó.w spotykających p.okrzywdzonego cz.y właśnie od probl.emu .prawnego lub np. rekla.mując po nazwie j.akieś "wikileaks", choćb.y ten blog pokrzywdzo.nego. PAMIĘTAJMY: PAŃ.STWO PR.AWA ZUPEŁNIE UPADA OD T.AKIE.J SYTU.ACJI, JAK.A JEST .W TELEWIZJI (mają nry tel. .do wszys.tkich ważnych, wszyst.kich mają w zbior.ze danych oso.bowych na temat "swoich" .przestępców – nawe.t sąd.ownictwo i Sąd Najwyż.szy, jakże klu.czowy w spraw.ie uczciwości wyborów). B.ANDYTYZM W PAŃ.STWIE, BYNAJMNIEJ NIE .O ZNIKOMEJ SZKO.DLIWOŚCI SPOŁECZNEJ, JAK.O TAJEMNICa PAŃ.STWOWA JES.T W INTERESIE PAŃ.STWA MAFIJNEGO, .A NIE PRA.WNEGO. Sp.rawa TVP jes.t tak od.legła od tego, co podane w .definicji infor.macj.i nie.jawnej, że bez najmnie.jszego pr.oblemu m.ożna by przed każdym, n.awet depczącym .praw.o, policjan.tem w.ykręc.ić się .po pro.stu "z przyczyn dowod.owych": po pro.stu na zasadzie .niewiary, że ktoś mógłb.y tutaj, w odniesieniu d.o sprawy TVP, do.patrzyć się .uwarunkowań zapisanyc.h w def.inicji informacj.i niejawnej – bra.k nam jakiegokolwi.ek zamiaru, bezpośredni.ego czy ewentualneg.o, by coś ta.kiego .ujawnić. I TO OD NAS DZIŚ .ZALEŻY, CZY POLSKA JUTR.A BĘDZIE .KRAJEM DEMOKRATYCZN.YM I KRAJEM POSZAN.OWANIA PRAW C.ZŁOWIE.KA, CZY JUŻ TYLKO .KRAJ.EM "LUDZI .W SŁUCHAWKACH" PODŁĄCZON.YCH DO T.ELEFONU, L.UDZI OD NIELEGALNEGO .INWIGILO.WANIA .I SZUKANIA .PLECÓW U BANDYTÓW POLIT.YCZNYCH. Jest z dnia na .dzień coraz .gorzej, setki .ludzi się .zapisują do .mafii zoriento.wanej na prześladowani.e jednostki(-ek). Tkwią w ty.m w pełni świa.domie. Nowe firmy medi.alne nie powstają, bo p.rzedsiębiorcy (j.uż w fa.zie larwalnej, gd.y jeszcze nie m.ieli boga.ctw) masowo i głu.pio pozas.ypisywali się do gang.u telewizyjnego, z.robili remonty itd. M.asowe zepsucie korup.cyjne, głupota oraz wiar.a w istnienie praw.a och.ronnego d.la tajemnic, które .zgodnie z pr.awem istnieć .nie m.ogą, jest prz.yczyną krym.inalizacji k.raju i braku zdrowyc.h mediów.
  23. Warto pa.miętać, że podstawą prawa .w kraju nie są .rzekome inter.esy Kościoła, opanowa.nego przez mafię, lecz .Konstytucja.
  24. .To, że nie wolno cze.goś utajniać an.i w inny sposób "za.mykać ludz.iom .ust", że więc pewna inform.acja musi wedle prawa .mieć swobod.ny obieg, a próby psu.cia go są bandyck.ie, stan.owi wręcz wyższy st.opień, ostrzejsz.y przypadek tego, że szer.zenie jej absolutn.ie nie jest "niekorzys.tne z punktu widz.enia in.teresów pańs.twa". Jest więc lepie.j niż dobrze w ty.m konkretnym przy.padku. Są .rzeczy, o któ.rych mówie.niu p.o prostu nie można pow.iedzieć, że jest sprzecz.ne z interesami Rzecz.pospolitej Polsk.iej — i tylko t.yle; są zaś (ogólnie .rzecz b.iorą.c) takie informacje, któ.re nie ty.lko można głosić jawnie, a.le wręcz wszelkie pr.zeszkadzanie t.emu jest przestę.pcze i to jes.t jeszcze wyższy stop.ień ochron.y JAW.NOŚCI informacji pr.zez p.aństwo. I to ten wyższy, dal.ej idący stopi.eń wsparc.ia prawa dl.a szerze.nia informacji wys.tępuje .w sprawie szp.iegowa.nia Piotra Niż.yńskiego. Inter.esy p.aństwa są wręc.z w istocie, w.edle prawa, zgoła prz.eciwne tym, których t.aje.mni.ca w sprawie jakiegoś .podsłuchu miałaby chro.nić. Państw.o wedle prawa walc.zy z pomocnictwe.m, walczy z przestępstw.ami podsłuc.howym.i (trzeba je zgłaszać, .organy państwa ma.ją wręcz t.aki obowiązek p.od karą za przestęps.two nie.dop.ełni.enia obowiązku .przez fu.nkcjonariusza publ.icznego, ponadto .udział w gangu czy np. .prz.yjmow.anie pien.iędzy z .korzyści z prze.stępstwa choćby i pod.atkowego, podobnie ja.k podżegani.e do tego, są ścigane z u.rzędu, a w każdym przypadk.u docho.dzenia czy śledztw.a nie moż.na zakończyć lub nie wsz.cząć bez ustaw.owej p.odstawy). T.u więc leży inter.es państwa, w ściganiu p.rzestępczości, a nie w och.ronie bandyckich .układów prem.iera. Każdy to łatwo r.ozumie, kompromitacją .byłyby wręcz j.akieś próby negowan.ia tego, z który.ch zionęłoby pustką i.ntelektualną. P.okażmy w.ięc, co dziś znac.zy, że "Polacy nie gę.si" i "swój języ.k mają" — oto zadanie na .miarę naszych czasó.w.
  25. Tu jeszcze słowo o zgoł.a idiotycznych .polemikach np. od .szefa w t.akim oto st.ylu: "prokuratur.a i sąd są bandy.ckie, w.ięc cię skażą za wygadani.e się" (mimo słu.sznej, zasługują.cej na uwzględnienie li.nii obrony, iż nie m.a tu p.rzestępstwa). Po jakie.go grzyba? Otóż orga.ny te nie mają najmnie.jszego i.nteresu w by.ciu tak złym, w skazyw.aniu ludzi niewi.nnych. .Jedynym .istotnym t.ego skutkiem byłby .wzrost kary .więzienia, jaka spotk.a samego sę.dziego czy prokura.tora — całe stracon.e lat.a życia. Tak poza tym .bowiem n.aprawdę żadna z tego .kor.zyść dla państwa czy .sędziego, że s.każe się przypa.dkową niewinną i mało w.ażną osobę. Z.aś w stosunku do ważnych .i głośnych o.sób (np. mają.cych własne med.ia) byłby to p.o pro.stu już te.raz wie.lki obcia.ch, tak gigantycz.ny, że aż to niewiarygodne, .by d.o czegoś takiego mogło .dojść "z rąk" z.drowo myśląc.ej osoby. W każdym .razie wyroki sądow.e są jawne, .o tym też pamiętajmy, zaś g.dy się nic nie ro.bi (np. nie usuwa śladów ar.tyk.ułu z serw.era), to .i przestępstwa zwyk.le się nie p.opełnia.
  26. Zauważmy wre.szcie, że, .aby w ogóle popełnić pr.zestępstwo uja.wnienia, załóżm.y, jakiejś nawet au.tentycznej informa.cji niejawnej z kl.auzulą "ta.jne" lub "śc.iśle tajne", trzeba mi.eć przede wszys.tkim świadomość, .jaka t.o jest t.ajemnica i co .dokład.nie o.bejmuje (choćby jak.aś jej część). Bez teg.o nie można mówić o za.miarze, o umyśl.ności (jakaś ogólnikow.a świadomość w rodz.aju ".gdzieś tutaj, tu i ów.dzie, może być jaki.eś przestęp.stwo [coś zakazanego]", c.zyli świadom.ość w postaci tzw. "z.amiaru ogólnego", .nie jest zamiar.em w rozumie.niu pr.awny.m: Sąd N.ajw.yższy wielokrotnie .potwierdz.ał, że "zamia.r ogólny" nie wys.tarcza do stwierdzen.ia umyślności i że jes.t to koncepcja nie .mająca .uznani.a w prawie, a zatem taki .stan świa.domości jest bez znacze.nia). Każdy łatwo .może sprawdzić w wyszuk.iwarkach in.terneto.wych, że zamiar o.gólny w prawie .nie jest uznawany. Trze.ba by w.ięc wiedzieć czy choci.aż domyślać się, przewid.ywać w szczegółach: ".to a to jest i.nformacją ni.ejawną, a .to już nie"; wzmianki ogól.nikowe "trzymaj .się z dala .od »t.ematu«" nie wysta.rcz.ają. Jako, że pr.zestępstwa co do zasad.y popełnia się umyś.lnie, chyb.a że w ustawie jest .jakiś wyjąte.k (a w przypad.ku tego paragrafu go n.ie ma), to b.ez takiej szczegóło.wej umyślności, obejmują.cej poszczególne z.namiona czynu z.abronion.ego (.jaka k.onkretnie informac.ja n.iejawna i ż.e opatrzona klau.zulą) w ogóle nie może być .mowy o przestępstwie uj.awnie.nia cze.goś taj.neg.o. Z drugiej strony, g.dyby się wied.ział.o, co dokładni.e można mówić, a c.zego nie, to w.tedy bez pr.oble.mu można wyrazić się o.ględ.nie, omijając .temat r.zekomo tajny. A zatem na.prawdę problem rze.komej "tajemnicy państw.owej" jest to sztuczn.y problem, któr.y nie wymaga na.szej u.wagi. W skali ma.sowej nie powinie.n on .nikomu na dobr.e ust .zamykać, nie ma tu t.eż żadnej gwa.ran.cji bezkarności dla .przestępczości .np. z pun.ktu widzenia możliwoś.ci nagłośnie.nia medialnego, .choćby w Internecie. Na .media zupełnie nie ma .ten p.roblem wpł.ywu (tyl.ko głup.cy tw.ierdzą in.aczej); mogą one be.z problem.u obcho.dzić wybran.y przez s.ieb.ie temat dookoła i por.uszać się w granicach n.ieobjęt.ych wąskimi r.aczej ramami te.go, co ew.entualnie "mogłoby" być za.kazane.
  27.  
  28. Głupotą jes.t zwłaszcza wchodzeni.e do państw.owej podsłuchowe.j mafii z powodu c.hciwości. Takiej motyw.acji nie sposób obronić .nawet przed wła.snym zdro.wym rozsądkie.m. Przede wsz.ystki.m wskazać by trz.eba na to, że nie ma właśc.iwie powod.u, by teraz nie pows.tały nowe media, które za.czną nagłaśniać pro.blemy Piot.ra Niżyńs.kiego, czyli więc takż.e jego problemy ze .stalkingiem (.uporczywym nękanie.m), czyli po prost.u sprawę skr.ymi.nal.izowanego personelu, b.o to stąd .w głów.nej mierze poch.odzi .ten proced.er, ciągnący .się w odniesieniu do .PN już wiel.e lat. Ni.e ma powod.u, by tego tematu .ktoś na rynekm edi.alny nie wprowadził, .bo jest dla życia kra.ju bardz.o ważny, choćby naw.et był k.ont.rowersyjny. I .każdy inteligentny .człowiek up.atruje w tym, a nie w .drobnych złodz.iejst.wach np. .podsłuchow.ych czy podatkowyc.h swej największ.ej szansy n.a korzyści. Założyć taki.e nowe media moż.e prawie każdy, mu.si tylko zwykle wejść d.o spółki .z wieloma innymi o.sobami; w.szędzie dookoł.a jacyś chętni p.owinni być do zn.alezienia, bo to bi.znes o dosyć prostej f.ormul.e, zrozumiały .dla każdego, opart.y o wartości i cele blis.kie ogromnej częśc.i społecz.eństw.a (po prostu zasady .moralne), no i przy t.ym cała konkurencja s.ię str.asznie skom.promitowała (.do tego s.topnia, że media kr.yją sprawców morderst.w, fał.szowani.e wyboró.w w kraju itd.). Następni.e: zauważmy, że nielegal.ne korzyści i tak będą po.dlegać sądowemu od.ebr.aniu tak, iż odse.tki od pożyczki będą gors.ze niż w najgor.szej .lichwie (tak.a przeci.eż rola sądu, by przestępst.wo się nie opłacało). .A zatem wskazałem .już dwóch wrogów: zd.rowe media i zd.rowe sądown.ictwo, przy czym nie wi.adomo już na wstępi.e, dla.czego zdrowe me.dia miałyby ni.e istn.ieć. Co .do zdrowego sądownictw.a to należy pr.zede wszystkim prz.yjrzeć się szansom dl.a polityki. J.eśli j.est.eś nieleg.alnym agentem podsłuc.howym (przepraszam, że .dla ułatwienia piszę tu .na "Ty"), to albo brak ci po.parcia więks.zościowego wyborców, a.lbo je masz, a.le to drugie oz.nacza, że in.ni-niezamieszan.i chętnie dadzą .ci darowiznę (bo te korz.yści z prze.stęps.twa masz czy t.o dzięki okradani.u urzędu skarbowego, czy .to pop.rzez podwyższanie c.en przez jego fi.rmę, w każdym razie c.ierpi na tym cała reszta). .Jeśli nie masz popa.rcia, to przegry.wasz polit.ycznie, w wyni.ku czego pow.staje zdrowe sądown.ictwo, a więc i pr.zegrywasz f.ina.nsowo (i to z kr.etesem), ni.e mówiąc już o karach więzie.nia, które są ba.rdzo prawdopodobn.e; jeśli natomiast mas.z poparcie większości, .choć tego n.igdy n.a dobrą sprawę ni.e wiadomo skoro zdr.owyc.h mediów na razie brak, t.o i tak możesz bez żadneg.o ryzyka uzyski.wać darowizny od .wszystkich dookoła, sk.oro oni tak się na to .wyciąganie .im forsy godzą i .nawet grzyw.ny by za to .nie wlep.ili. .Skoro jednak jes.t inna możliwość obrot.u gospodarcz.ego (przecho.dzenia pi.eniędzy z rąk do rąk, od łożyci.ela do Ciebie), .na którym zyskujesz, a .przy który.m nie musisz p.rzy nim p.opełn.iać żadnego .prze.stępstwa, to .czymś nieracj.onalnym, niemądry.m jest w.ybieranie bard.ziej ryzykown.ej opc.ji, tej z .przes.tępst.wem (praca jako agent). Po.maganie sobi.e przestępstwem .w pobieran.iu pieniędzy od innyc.h to ryzykowny i głupi w.ybór w porówna.niu z inną opcją, .która podobno ist.nieje, o ile możliwe są zw.ycięstwa demokratyczn.e po nagłośnieniu tej pod.słuchowej korupcji w f.irmach. Po pro.stu idź do iluś ludzi do.okoła i w.tedy większość z nich rozd.a ci p.ieniądze .w odpowie.dniej i.lości (nieco tylko .mniejszej od tego, co .można przejąć nielegal.ną pracą: różnica tkwi w tym, ż.e tu na zasad.zie dobrow.oln.ości łożyłaby na cieb.ie większość jaki.egoś z.bioru osób, zaś prz.y nie.legalnej pracy pła.cą ws.zyscy – myślę, że dla tej dro.bnej różnicy, rzędu 30% .kwoty, którą ob.iecuje się za .przestęp.stwo, nie wa.rto już go pop.ełniać: gdy.by ludzi.e chętnie i tak popełnia.li pr.zestępstwo w .zamian za dużo mniejszą .korzyść, .to przecież nie daw.ano by ty.le, wszyst.ko przecież .jak t.o w bizn.esie pod.lega optymal.izacji ekonomi.cznej...). Prz.y tym, po.wtórzę, n.iepojęte jes.t, dlaczego by nie miał.o być tema.tu w me.diach, być może specjal.nie no.wo utworzonych med.iach, tym b.ardziej, że teraz .mil.ionom zostaje op.isa.ne zło w nas.zym kraju. Przecież to c.zysty zysk, dominujące n.a rynku spółk.i medialne .są warte miliardy, a wię.c ich właściciel.e śpią n.a pie.niądzach. Poza tym sam P.iotr Niżyński d.orobił s.ię pod.obno fortuny i zabi.era się powoli, jak m.ożna poczytać na bl.ogu, d.o rozkręcania medialn.ego biznesu. Wreszci.e, wracając do s.prawy poparcia po.lity.cznego, która jest .kluczowa w uzd.rowieni.u sądownictw.a, zauważmy, że nie można t.eż liczyć na to, że po pros.tu "większość jes.t w gangu i już". Ag.enci są w mniejszości, de.cyzja co do ich losu .należy i tak do .pozostałych – co najwyż.ej na za.sadzie "charytatywn.ego wsparcia" mogl.iby im darować prze.stępstwa podsłuchowe i i.nne. Gdyby agenci byl.i w większości, już d.awno pożarłab.y na.szą gospodarkę hipe.rinfla.cja (jeśli jest pryw.atne źródło do.datkowyc.h pieniędzy) albo k.ompletn.e bankructwo finansó.w publiczn.ych (w razie ź.ródła państwoweg.o, tj. zwykle: nieopłacone.go podatku). Nic t.akiego jednak nie było i .się nie zapowiada, bo t.elewizja to w .polityce spr.awa ważna, al.e brak bankr.uctwa ek.onomicznego jest chy.ba jeszcz.e ważniejszy. .Tyle więc odnośnie ko.rup.cji: udo.wodniłem powyżej, że k.to daje się skorumpować .i wciągnąć do sprawy pod.słuchow.ej, jako agent nielega.lny, temu po pro.stu co nieco .oleju w głowie bra.kuje (sprawa dotyczy głó.wnie młodzieży i trw.a od ok. 2006 r. - mni.ej więce.j wtedy wszedł do .kin "Kod Leonardo d.a Vinci"). Zgódźmy s.ię też, że d.la postaw akceptu.jących t.en cały .bandytyzm (począ.wszy od samego nie.legalnego śledz.eni.a Piot.ra Niżyńskiego od wielu .wielu lat, już od lat 90-tyc.h) nie ma uspr.awiedliwi.enia, nie ma przyz.wolenia, bo ot.wierają one drogę .do dowolneg.o, nawet mas.owego prześl.adowania każdej .jednostk.i, tzn. inaczej mówiąc prze.kreś.lają .prawa człowieka oraz p.ozwalają tłumić demok.rację (uderz.ać we w.rogów polity.cznyc.h, w nielubianych .buntowników itd.). .Nie mają przy tym znac.zenia - dla rozsianyc.h po firemkach uli.cznych pomoc.ników Telewizj.i Polskiej - .cechy osobis.te ofiary takiej .nagonki: są .przypadko.we, tak .czy inaczej nie za.służyła .ona sobie na tak.ie trakto.wanie, jest on.o z z.asady swojej nies.praw.iedliwe (p.rzypadek jest zap.rzecz.eniem jaki.ejkolwiek zasa.dy doboru, jakiegokolw.iek kryterium, a wię.c i jakiejkolwie.k koncepcj.i sprawiedliwości; otóż .Piotra Niż.yńskiego do podsłuchu do.brano po nazwisku, .z powod.u przypadku w post.aci pas.ującego imienia i n.azwis.ka i może czegoś jesz.cze w rodzin.ie). Równie chęt.nie ci .agenci pośledzą .każdego, .wystar.czy zapł.acić. Kto za pie.niądze gotów jest p.opełniać p.rzestęps.twa przeciwko drug.iej osobie, ten p.otrzebuje resocjaliz.acji. Takich ludzi najp.ierw trzeba naprawić, za.nim będą mogli żyć m.iędzy nami: sama grzywn.a ludzi raczej ni.e napraw.ia. Warto t.u zresztą odnot.ować, że aż do bodajże .II poł. 2015 r. za u.dział w gru.pie przestępczej pra.ktyc.znie nie wydaw.ano wyroków w za.wiesze.niu ani g.rzy.wien, dopiero min.ister Bory.s o nazwisku Bud.ka dodał haniebny art. 37.a KK, który umożli.wia orzekanie grzyw.ny za niema.l każde pr.zestę.pstwo poza zupeł.nie n.ajcięższymi. Jedna.kże cała ponad 50-let.nia .tradycja nasze.go Kode.ksu karnego się temu jak .dotąd sprz.eciwiała; ze w.zględu na .to, że zawsze należało się .więzi.enie (od 3 miesięcy .wzwyż za .udział w gangu), co do zas.ady nie stosowan.o nigdy za udział w g.angu wyroków w .zawieszeniu, bo po pro.stu .takie jest pra.wo (chyba, że nada.rzył się jakiś s.zczegó.lny ku temu p.owód, podstawa prawna za.wieszenia, tj. niewykon.ania w ogóle, wyroku w.ięzienia) .i był.o to nie tylk.o realiza.cją litery prawa, al.e i c.zymś słuszn.ym. Za udzi.ał w gang.u należało .się więzienie - i tak .też będzie w przypa.dku "mafii tele.wizyjnej". I słu.sznie: obserwowan.e przez .nas wszystkich (mn.iej lub bardziej ś.wiadomie) w skali mak.ro typowe ko.nsekwe.ncje udziału w gang.u polityczny.m: nieprzychylność (w .tym także w.yborcza), znieczulica .na problemy jednost.ki i społeczne (polit.yczne), wręcz krycie tyc.h problemów to sprawa .dla kraju brze.mienn.a w złe konsekwencje (ro.zkła.danie się ustr.oju demokratyc.zne.go) – trzeba wybrać, czy p.rzestępcy tacy mają dale.j chodz.ić wol.no po ulicach, cz.y też raczej chcemy pan.owania państwa pr.awa (bo .nawet jeśli wykar.askamy się jako naród z .tego zła, w które zabrnęła .telewizj.a i polityka, z tej z.brodnicz.ości i kryminal.nej rutyny na.jgorszego sortu, to .uda się to .nam nieomal "cudem" i o .włos od bardzo rea.lnej w .takim przypadk.u porażki, czyli .zni.szczen.ia demokracji i pr.aw człowieka, zaprowadz.enia to.talita.rnej niewoli; po.wie się w.ted.y, że "niebezpiec.zeństwo, iż już z .tego n.ie wyjd.ziemy – i to '.my' jako cały świat – było p.rzez cały cz.as naprawdę bardzo poważ.ne"). W szczególności, .te kary .więzienia .są słuszne, bo k.to za pieniądze .popełnia przestępstwa .przeciwko drugiej os.obie, ten w.ymaga r.esocjalizacji. W t.ym zaś przypadku ta anty.ludzka ma.fia ma dod.atkowo charak.ter polity.czny, to znacz.y ma opar.cie w urzęd.ach skarbowych, w .Policji, w pro.kuraturze i sądach, w pa.rtiach politycznych .i mediach, co c.zyni ją szczegó.lnie groźną, .a udział w niej szc.zególnie szkodli.wym społecznie - pr.owadzi bowie.m do .wypaczania ustr.oju, do t.otalita.ryz.acji. Członkowie .takiej żądnej pienięd.zy grupy przestępczej .cechują się pot.rzebą .zabe.zpiecze.nia p.olityczneg.o (poparcie dla m.afijnych partii), .krycia tematu prze.z medi.a, a więc niejako oszukiw.ania r.eszty społeczeństwa, ż.e temat nie i.stn.ieje (i że poszczegól.nych polityków można so.bie mądrze oce.niać o.bserwując ich wy.stępy w T.V); ponadto w skali m.asow.ej typow.o wykazują ta.cy natur.alną w takich p.rzypadkach .pewną znieczulicę wzglę.dem ofiar.y: doskonal.e wiedzą, jaki .ma problem (p.rzecież ma mi.ejsce wręcz aż podsł.uchiwanie czy .ciągłe podglądanie komp.utera), a i .tak nik.t nie pomaga. A prz.ecież mogli.by się o.dezwać, pomóc, przecież i.ch rodz.ice czy dziadk.owie nie mają instala.cji podsłuchowej w mies.zkaniu... nikt j.ednak się ni.e od.zywał, n.ikt nie był gotów i .chętny pomóc. Zamiast .tego wrę.cz dręczą swoją ofiarę, je.st to ta.k powszechne, ż.e z czystym .sumieniem można p.owiedzieć, że .dotyczy każdego, kt.o do .mafii zorganizowa.nej wo.kół telewizji s.ię zapisał i kto .miał okazję jakoś ch.oćby drobni.e podokuczać, bo był w p.obliżu. Taka postawa (p.owsz.echna .u ag.entów) to spora zmiana n.a gorsze w p.orównaniu z tym, c.o w skali masowej ma .miejsce u .ludz.i nieu.przedzony.ch wzglę.dem pokrzywdzoneg.o. Tak s.amo szkodli.wą konsekwencją je.st zniecz.ulica na straszliwą krz.ywdę .dla .kraju: szp.iedzy bowiem nie r.ozp.rzest.rzeniają na lewo i praw.o informacji .o tym, jak jest źle; t.ymczasem norm.alny człowiek, owszem, z.szokowany n.atłokiem zła w .polityce chętnie przek.azałby wieść innym (.oczywiście c.zęść to głupcy i uwierzą, że p.raw.o moż.e im zakazywać sz.erzenia i.nform.acji o złu w Policji, w .polityce) - to szer.zenie to st.an normalny, na.tomiast grupa przes.tępcza wprowadza wi.elkie po.gorsze.nie podejścia wśród sw.ych członkó.w. Nie wy.obraż.am so.bie niżs.zej kary .dla członków antyludzki.ej mafii niż średnio .rzędu 1 rok więzienia. Częst.o wręcz należało.by tu się 1,5 roku więz.ienia, bez z.awieszenia oczywiście, .co najwyżej z możl.iwoś.cią przedte.rminowego z.wol.nienia po ro.ku (w r.azie term.inowego stawi.ennictwa w zakładzie k.arn.ym). Przecież ten człowiek .P.N. ma wobec t.akich osób nieomal zer.o prywatności, zero t.ajemnic, a przynaj.mnie.j bywa tak np. w g.odz.inach ic.h pracy, a to jako s.tan p.rzewlekły "ciągł.e śledzenie" oznacza naj.pow.ażniejs.zy możliwy przypadek r.ozkradania z t.ajemnic (bo odzierają.cy zaraz.em całkowicie .z pewnego pr.awa człow.ieka). Przy tym pamiętaj.my argument ogólny, po.lityczno-.systemow.y: jeśli tych ludzi nie po.kara się więzienie.m, lecz np. tylko grzywną, .to zapamiętają sobie, że .przestępstwa w za.sadzie można popełniać (b.ogaci lud.zie mogą sobie t.worzyć wielkie ga.ngi), .trzeba tylko mi.eć odpow.ied.nie "plecki" w polityce. .Tymczasem taka post.awa n.aprawdę wym.aga resocjalizacji. .Skoro .się zrozumie, że n.iebezpieczeństwo .niewydostania s.ię państwa z to.tal.itarn.o-bandyckiej matni b.yło przez c.ały cz.as bardzo poważne, że .jako świat byliśm.y o krok od k.atastrofy ogólno.ludzkic.h wartości, .to nie będzie j.uż powodu z pobłażaniem tr.aktować .winnych temu złu, czyl.i członków państw.owej mafii. Nie można og.raniczyć się z rozlicz.eniem d.o samy.ch mediów, bo niestety .zaws.ze m.oże zajść sytuacja, w której .media są skor.umpowane lub z innyc.h prz.ycz.yn złe; naród mimo .to powinien zawsz.e wykazywać s.ię dojrzałością i n.ie niszczyć przyjazne.go człowi.ekowi ustroju. Aby ta.k było, potrzebny jest od.dolny opór ludzi przeci.wko kryminal.izowaniu i.ch samych i to właśn.ie jest zadaniem p.rawa karnego, dlat.ego też n.ie można z jego zas.ięgu (i ze sfery dotkliwy.ch k.ar) wyłącz.yć najszerszej części p.iramidy społecznej — j.ej podstaw.y, czyli mas zwykłych (kry.minalizowanych) l.udzi. Pamięta.jmy przecież, że bez nich c.i na górze nic by nie .mogli. Problem pobłażan.ia i lekceważenia pańs.twowej antyludzki.ej mafii jest rozpros.zony i tkwi .w masach pozor.nie zwykły.ch ludzi wokół nas (to, co ic.h odróżnia, to że .są skorumpowani, .skryminalizowani, z.apisali się j.uż do mafii, może na.wet: zdarz.yło im się kiedyś źle potr.aktować p.okr.zywdzonego, krót.ko: mają coś na s.umieniu). Na margin.esie dodajmy t.u, odnośnie już śc.iśle sprawy "Kontroli o.peracyjnej" .SYGNITY, cz.yli jedne.go z obszarów .prze.stępczej działalnośc.i gangu, że to n.ie ma znaczenia, że być .może telewizja po.radziłab.y sobie sama (po o.dpowiednim pr.zerobieniu pro.gramu .komputerowego) z prze.chwytywaniem o.brazu ekranu po .prostu obsług.ując to samem.u prz.ez In.ternet. Bronienie .się w ten sposób to w isto.cie forma .wiary w wyścig do prz.estępstwa: "na p.ewno ktoś je popełni, w.ięc nie dajmy s.ię wyp.rzedzić i .zgarnijmy .kasę". Innymi sło.wy życzenie wyraż.ające się w zaaprobo.waniu wyścigu do przes.tępstwa jest następ.ujące: "niech wi.ara w opłaca.lność przestępst.wa będz.ie zaraźliwa: o il.e są jacyś .w to wierzący, to nie.ch i nam s.ię ta wiara .udzieli". A odpow.iedzialność ma być rozm.yta. Tymczasem jednak k.ażdy sa.m odpowi.ada z.a swe cz.yny, .w głowie każdego człowiek.a z osobna (i u ws.zystkich naraz) mus.i zapadać ta de.cyzja "NIE, n.ie zrobię .tego", trzeba ich .wszystkich kszt.ałtować przy pomoc.y kar, .dopóki teg.o celu się ni.e os.iągn.ie. Kar nie dobiera się .więc na zasa.dzie filozofow.ani.a o c.entrach odpowiedz.ialności i o alterna.tywnych .scena.riuszach. P.o pros.tu jeśl.i tacy nie pójdą d.o więzienia, t.o dalej .będą uważać, że przestępst.wa za kasę (w ra.mach pań.stwowej a.ntylud.zkiej mafii) można p.opełniać, byle by "ple.cy" były. I tak sa.mo w skali .całego społe.czeńst.wa, w skali hi.storycznej: jeśli .nie ma odpowie.dnio wysoki.ch kar więzienia, to .takie działa.nia, jak np. (specjalność .policjantó.w po godzinac.h) jeżdżenie za pokrzywd.zonym, .by wskaz.ywać je.go miejsc.e telewizji (która .następnie .dręczy go non .stop ws.zem i wobec dźwiękam.i, komunikując się z .odpowiednimi nieruch.omości.ami), będą dalej uważane z.a opłacaln.e, jeśli kied.yś taki skandal .się p.owtórzy i rozwinie (np. z.a 15 lat). A zatem to jest t.o kryterium .decy.zyjne (tz.w. cel .prewencyjny ka.ry – powinien on być s.pełniony), którym nie je.st ja.kieś filozofowa.nie o ro.zmytych odpow.iedzialności.ach "na dole". .Kierowanie się tym, że .istnieje wyścig d.o zła czy przestęps.twa ("i tak lud.zie będą je popełniać"), jest (j.ak możn.a raz po raz usłysz.eć czy przeczytać) t.ypowe w sytuacjach .istnienia zła st.rukturalnego, przes.tępczego systemu, .a przy tym nie zasługuje .na żadne u.sprawie.dliwienie, wręcz przeci.wnie: bo .taka .okoliczność, .jak istn.ienie woli .cudzej i ucze.stnictwo z tego powod.u w "wyśc.igu" (do nie.legalnych wyższych zar.obków, do zgłoszenia .się jako pierws.zy, wyścigu, by n.ikt inny .za mnie tego nie zrobił), .jest właśni.e z powodu swej pozorn.ej "mocy rozgrze.szającej" tym większ.ym wabikiem i dlatego .jest tym groźniejsz.e, a zatem tym .bardziej "załazi .za skórę" wymiarow.i sp.rawiedliwośc.i i tym ost.rze.j, surowiej może nal.eżałoby zwalczać .tak rozumujących – jako t.ym bardziej zdemorali.zowanych i demor.alizację si.ejących (.pro.blem degrengolady z.akład.owej). Je.st to pr.zec.ież tak proste, logiczn.e, a tymczasem wielu .tego nie pojmu.je, zast.awiając się zamias.t tego (za przeprosze.niem) .nieomal k.ościelnego rod.zaju wymówkami, racjona.lizac.jam.i wobec swego su.mienia, które w spraw.iedl.iwym .dbają.cym p.rzede wszystkim o sp.ełnienie celów ka.ry są.dzie są nic nie warte (.inną np. ta.ką dosyć niemą.drą, a potencjalnie idącą w .parze z ta.mtą o zeps.uciu .powszechnym, .wymówką jest "po.trze.bowałem pien.iędzy", któr.a w języku prawny.m nazywa się prze.cież "uczynił sobie z popeł.niania przes.tępstwa stałe źródło do.chodu" – co .jest .podstawą do, uwaga, z.większonej o .połowę .górnej gra.nicy ka.ralnoś.ci). Przy tym .wzajemne .umacni.anie się w .jakiejś grupie ludzi p.rzez (wy.raża.ną słowem .czy czynem) wiarę .w to, ż.e "na pewno będz.ie niejeden chętny do p.rzes.tęps.twa", prowad.zi do te.go, że istotni.e tak jest: łatwo m.oże to być samospełniają.ca się .przepowiedni.a, co już sam.o w sobie jest dostat.ecznym powodem, by ja.ko wymówkę wy.kląć to na zawsze .ze świata p.rawniczego .i wręcz taką postawę i prz.ekonania uznać .za coś kompromi.tującego, a .nie pomagającego i us.prawiedliwiające.go. Także: sprawa .jest dosyć jasna, wi.adomo, że sprawcom grozi .więzienie, gdy u.jawnione będzie w media.ch (np. tych, które p.odobno sam pok.rzywdzony P.iotr Niżyński ma .wprowadzić na ry.nek) to, co się d.zieje z krajem i świate.m. I odpowiednio sur.owa kara grozi im bez w.zględu na innyc.h, bo to nie od inny.ch z.ależy k.ara, lecz od wniosków z ce.lów stojących przed pr.awem karnym, takich, jak .np. prewen.cja ogólna (je.j idea wyr.aża się słowami "karać p.o to, by naró.d tak nie czynił, i na ty.le surowo, .by go skuteczni.e od tego odstras.zać, a p.rzestę.pstwo zepch.nąć na .margines"; pamiętaj.my tu, że decy.zja przestępcy o w.ejściu w p.rzestępczy układ zależ.y od jeg.o oceny ryzyka, a ta jes.t proporc.jonal.na do prawdopodob.ieństwa .zajścia niepożąadn.ej sytuacj.i, tj. kary, .i jego dolegliwości/.istotności – .w pra.ktyce sąd orzekając w.pływa na ocenę ryzy.ka głównie prze.z to d.rugie, tj. prz.ez określenie doleg.liwości kary, zaś powini.en przy tym jeszcz.e sam dokony.wać oceny ryzyka .niespełnienia celów .kary i odpowied.nio .do wiążących się z tym złyc.h konsekw.encji dla na.szej państwowoś.ci w przyszłości d.obrać karę .nie za łagodną, by to r.yzyko zminima.lizować, skoro n.ie ma pewności co do teg.o, jaka ka.ra z jakim prawdop.odobieństwem o.dniesie wystarc.zają.co korzys.tny .wpływ). .Wyjaśn.ię tu jeszcze tak ot.o błędność podejści.a, iż "na pe.wno zn.ajdą się inni .chętni, .więc ja mogę też skorzyst.ać"; podejścia, które wier.zy w to, że wyraża się w n.im okoliczność łagod.ząca. Państwo n.ie może wychodzić z zał.ożenia, że podstaw.owy cel kary, jakim .jest pr.ewenc.ja ogólna (za.pewnienie, że .ludzie w ogólności tej r.zeczy nie robią), w tym pr.zypadku: prewencja ogól.na "na dole", u mas prac.owników-.bandytów (bo zakłada.my, że chcem.y ich też wychować, nie ty.lko próbować wpłynąć na .kierowników), jest .już przegrany, niespełn.iony. A to tutaj właśnie .jest założeniem w roz.umowaniu spraw.cy, czyli sąd n.ie m.oże go podzielać. Z pun.ktu widzenia państwa, .jeśli j.est zawsze ("i tak") m.asa chętnych do pr.zestępstwa, to wręcz tym .surowiej tr.zeba .karać, by lepiej od.str.aszać, a nie brać to za ok.oliczność łagodzącą. Jest t.o wręcz .zrozum.iały wstępn.y ro.zpęd ka.rania, dopó.ki tej masowości osiąg.nięty pozi.om ka.ry (wg t.ego mode.lu) nie wyeliminuje. .Państwo więc wychodzi .z zupeł.nie innego założen.ia: że pewnych zasa.d nie można sobie odp.uścić; i .z innego (lepszeg.o) stanu przyjęte.go niż taki tłumaczący się .przestępca, następnie .wnioskują.c z niego wstec.z w czasie (porównawc.zo) o tym, jakie ryzy.ko, jak duże, powinn.o było wiązać się z .przestępstwem. Prz.ez odpowiedn.ie podnosz.enie kary, jaka spotk.a przestępcę i przes.tępców w ogólności, ryz.yko tak się zwiększa, że sk.utecznie zanika maso.wość d.anego procederu: ot.o właściwy .sposó.b rozumowania państwa. J.eśli więc będzie .rozliczenie (w co oczy.wiście sprawca nie w.ierzy, ale zawsze .można przydzie.lić jakąś szansę .takiej ewent.ualności), to wbrew .pozor.om będ.zie ono surowe .i (ta.m, gdzie to w .ogóle r.ealne) prowadzone b.ez wz.ględu na ilości spraw.ców — i na to, ż.e przestępstwo "i tak b.y się pewni.e ziściło".
  29.  
  30. Zakładów ka.rnych można sporo z.budo.wać, finanso.wo to nie jest za .duży .problem dl.a silnego p.aństwa: np. .można budować t.akie 400-osob.owe, jakie już istni.eją tu i ówdzie, .po dwa .czy trzy na d.any.m obszarze, a inw.estycji takich (całe ko.mpleksy na średni.o np. 1000 osadzonych) roz.począć przynajmniej np. 10-20 r.ocznie, z.arazem rozkładając w.ykonanie k.ary wobec róż.nych osób na łączni.e 15 lat (w tym rok.u idą ci, w .tamtym tamci); można też u.zyskać pom.oc z zagranicy .w celu kilkakr.otn.ego poprawienia .wyniku. W efekcie real.ne będzie chwilow.e (roczne) osadzen.ie w więzie.niac.h łącznie nawet i pół milio.na czy miliona osób z P.olski na prz.estrzeni lat. Z poż.ytkiem d.la nas wszystk.ich. T.ak, aby ich .to łaman.ie prawa i psucie ustro.ju b.olało, bo mądrego odpowie.dzialnego człowieka (o n.ormalny.ch europejskich wa.rtościach) .to zawsze boli. Pa.miętajmy też, ż.e w firmach bandyty.zm podsłuchowy i wspar.cie dla te.lewi.zji są obecne .za sprawą samego ich właś.cicie.la-in.westora, tego zaś skor.umpował urząd skarbo.wy ("może pan nie płacić p.odatku .od dochodów osobisty.ch, np. dywidendy, w .zam.ian pros.zę o..."), zaś urzędn.ik skarbo.wy - jako funkcjonar.iusz public.zny - gwarantuje, ż.e pr.zestępstwo s.ię nie przedawni.a. PRZESTĘPSTWA NA ZLECE.NIE FUNKCJ.ONARIUSZY PUBLICZNY.CH, KRYTE Z PRZYCZY.N POLITYCZNYCH, SIĘ .NIE PRZEDAWNI.AJĄ — ART. 44 .KONSTYTUCJI - .I DOBRZE! (Jeśl.i chodzi o poję.cie "zlecenia", to .jako jego przykład z życ.ia codzien.nego przytoczyć tu .mogę np. zamawianie taksó.wek: u ki.erowców wyświe.tlają się zlecenia, k.tóre dzwonią.cy im wysyła.ją za pośredni.ctwem telef.onistki; zlecen.ia te na bieżąco podcza.s obsługi telefoni.cznej są zape.wne nawe.t podejmow.ane przez któ.regoś z taksówkarzy – .bo o.ni się często "śc.igają" o .nie, chcąc być pierwszym, .tym, któr.y zlecenie przyjmie, .po to, by jak na.jwięcej zar.obić. Jednakż.e przecież żaden taksówk.arz nie musi konkret.neg.o zlecenia podjąć, może j.e odstąpić .komu innemu, jeśli j.est dla niego niewyg.odne. Podobn.ie jest z .przestępstwami ".na zlecenie" funkcjo.nariuszy, przeci.eż ni.e znaczy .to, że musi .istnieć np. czynnik st.rac.hu lub że podwładny m.a obow.iązek popełnić .przestę.pstwo, lub że wydany zos.tał jakiś wiążący .rozkaz ani że inf.orm.ującemu o zl.eceniu jakoś zależało n.a jego podjęciu przez i.nformowanego itp. Of.erta, na.wet infor.macyjnie przedsta.wio.na przez u.rzędnika skarbo.wego, jest .więc j.uż zleceniem: .poleca się komuś, czy.li powierz.a, wy.konanie czegoś, t.j. in.stal.ację systemu komputer.owego SYG.NITY — oczywiście o ile ch.ce tego podatku od doc.hod.u oso.bistego n.ie zapła.cić.)
  31.  
  32. D.wie rzeczy, w które b.ardzo wierzą jako w sw.e wyb.awien.ie przestępcy pod.słuchowi - ci nasi polscy, .jak i za granicą, bo probl.em jest ogólnoświatow.y - to:
  33. 1) "pleck.i", czyli poparcie w .wysokich i wpływowych .kręgach, które "już n.a zawsze" wy.bawia i.ch od odpowiedzi.alności, w szczególnoś.ci: to, że w aferę zamieszan.i są po.dobno papieże,
  34. 2) "omert.a": brak dowodów, z.mowa .milczenia.
  35.  
  36. Jedno i dru.gie to nonse.ns, a wybawi.enie tych pracującyc.h nad człowi.ekiem i akt.ywnie go atakujących pr.zestępców od kary, m.imo że usługują bar.dzo groźnej mafii, byłoby .tragedią dla .kraju.
  37.  
  38. O "pleck.ach" .w postaci Jana .Pawła I.I cz.y Ratzingera w .ogól.e proszę zap.omnieć. Zac.znijmy od tego, że przych.odzicie Państwo na spot.kanie w sprawie p.racy, s.potykacie pewne.go człowieka, .który m.a być waszym szefem. .Nic o nim .nie wiecie poza t.ym, że jest bandytą - to a.kurat .pewne, .próbuje .was wciągać w zorganizow.aną przestępczość .podsłuchową (firm.a dąży do wykradania ekr.anu lap.topów/te.lefonów, zamienia swoi.m 112 przy wyjętej SIM .w nr do podsłuchiwa.nia itd.). I ten człowiek, c.zyli ban.dyta, zaczyna wobec w.as oskarżać Jana Pawła II?! C.zy to aby nie za wcześn.ie, by dawać temu wiarę? Moż.e po prost.u ten n.ikczemnik kłamie? Równ.ie dobrze .rzecz mogłaby być rez.ult.atem kliki Kaczyński-Tu.sk. A zat.em tru.dno usprawiedliw.iać taką postawę .podległości, usłużności. A.le idźmy dalej: s.prawa ma ujrzeć św.iatł.o dziennie, wychod.zi na jaw, że fakty.cznie inspiro.wali to pa.pieże. OTÓŻ W TAKI.EJ SYTUACJI TAKŻE I T.O POWINNO WYJŚĆ N.A JAW, CO TO B.YLI ZA LUDZIE - .bo wie to t.elewizja. Ż.e najprawdopodob.niej b.yli zamie.szani jako orga.niza.torzy w zbrodnie .przeciwko ludzkoś.ci, morderstwa (ślady te.go do dziś możemy oglądać w n.agłówkach pras.owych z przedednia kat.astrof), w pedofilię, inne .akty zboczenia. Że b.yli p.rawie na pewno nie.wierząc.y, na co zostawiali isto.tne posz.laki, a w 2016 roku papież Be.rgoglio (podobne do Ner.gal, .prawda?) miał m.oże nawet kilka.set ofiar (s.am Jan Paweł II miał ich moż.e kilkase.t, wliczając tu zamach na .Egypt Air w 1999 .i zamach na Kursk w 2000 r.). .Jan Paweł .II przecież raczej .nieprzypadki.em, po długim p.ubl.iczny.m umieraniu, o.dszedł w 9666-tym dniu po.ntyfikatu, jak podaj.e Wikipedia .i jak łatwo sprawd.zić. Także: rac.zej zapomn.ijcie o tego rodz.aju "p.leckach" (tym b.ardziej, że pa.miętajmy, iż .raptem jaki.eś 32% narodu to prakt.ykujący .katolicy: pr.aktykujący, tzn. cho.dzący do kościoła co .niedzielę - w badaniach I.nsty.tutu Statystyk.i Kościoła .Kat.olickiego wychodzi wię.cej, r.zędu 39%, ale wl.iczono tu wszyst.kich, co przyszl.i w dniu badania do .kościoła, a jest to gr.upa szersza niż tylk.o prakt.ykujący kato.licy, bo są też tacy, c.o w kościele bywa.ją raz n.a ki.lka .tygodni i tego dnia a.kurat .przyszli: rzęd.u 6-7 proc. z g.rupy ogółem np. 18-p.rocentowej). Już raczej wł.aściwe zabezpieczenie (.zaplecze) szpieg.a to te dotyc.hczasowe partie .politycz.ne, te media (.jednakże pamiętajci.e, że Niżyński jako bogaty c.złowiek, który szcz.ycił się na blogu w 2013 r. kil.kumilionowymi sumami, .może zdołać samemu zał.ożyć med.ia elektroniczn.e, gdy się ze s.wymi podstawowymi kł.opotami up.ora, a p.rzy t.ym w dzisiejszych cz.asach nawet zwykłym .spamem można dotrz.eć do .mas ludności)... To napra.wdę głupota upatryw.ać wybawienia od odpow.iedzialności w tym, że pew.ne potężne .siły są z .nami. Najpotęż.niejszą s.iłą w ska.li mas.owej jest moraln.ość. Nawet, jeśli nie każdy, .to spora część lu.dzi (.większość) ma zakod.owane w umysł.ach pewne podstaw.owe zasady i i.ch w ciągu życi.a nie porzuc.i. Wobec takiej p.owsz.echnej siły w ludziac.h nie ma już prz.esadnego zna.cze.nia to, że "media" są .w sprawie, że ".papież" jest w sprawi.e, jak to s.ię mówi, że PO, Pi.S itd. mają najwyraź.nie.j swoje na .sumieniu. Każdy m.oże założyć no.we media, może .sobi.e artykuły pisać .o temacie. Wspóln.ików do spół.ki znaj.dzie wszędzi.e. 5-10 tys. zł razy 20 i już jes.t wstępni.e prz.yzwoit.a sumka, a może i więcej by s.ię uzbierało. Praw.da? Nie trzeba na.wet mieć pien.iędzy. To .nie to, co produkcj.a proces.orów, biznes, na który.m prawi.e nikt się .nie zna i p.rawie nikt nie .wie, c.zy i na ile jest o.płacalny. Tu stronników m.ożna znaleźć wszędzie.
  39.  
  40. .Również i "omerta", z.mowa mil.czenia w fi.rmie, brak dowodów to złud.na nadzieja. Sposo.bów na skutecz.ne poprowadz.enie śledzt.wa jest wiele. Zacz.nijmy od tego, że wsz.yscy agenci są wpisa.ni wraz ze swy.mi danymi osobowymi w b.azie danych TVP, tej, któ.ra im także udostępn.ia podsłuch w nrze 112, ale to .oczywiście ty.lko sam zap.is, a liczą się k.onkretne sytuacj.e, świa.dkowie. Jedną z naj.skuteczniej.szych me.tod rozpracowywania w.szelkich firm - i two.je miejsce pracy, jeśl.i jes.teś agentem, .już dawno jest dzięki n.iej prawie na pewno "r.ozp.racow.ane" (got.owe i tylko czekające na .to), nic już w tym zakres.ie zmienić nie można - .jest metoda śl.edzeni.a zmian prac.y. Załóżmy, że .mam.y pewien wstępny odsete.k rozpr.acowanych innymi meto.dami firm - niech t.o będzie .np. 20%. Oczywiści.e w k.ażdej takiej fir.mie, np. k.najp.ce, część (naw.et spora część) praco.wników zmie.niła kied.yś pracę (przed .czy po te.j, na której .tutaj się skupiamy). Te .ich i.nne pr.ace są dosyć losowe, z cz.ego wyn.ika, że np. w sp.orej części (np. w ramach .gast.rono.mii, knajp.ek) również p.rzesiąknięte pr.zestępczością p.odsłuchową i .teraz (biorąc p.od uwagę odsetek st.artowy 20%) w 80% n.ieroz.pracowane. A zatem dzię.ki tym pracowniko.m odkr.ywa się sporo n.owych firm: jest po pros.tu dostęp.ność świadka, który już i t.ak ma wyrok zape.wniony, bo pracow.ał w fi.rmie .rozpracowanej, natom.iast może po.móc rozpracować od wewną.trz .kolejną, stając s.ię świadkiem koronny.m. I w ten s.posób pierwszy krok zos.tał uczyniony: z 20% do .np. 30-40%. Idąc dale.j ta.kimi tropami liczba fi.rm rozpracowany.ch będzie się powię.kszać, aż osiągni.e pe.wien .limit. Te.n limit to .sporo po.nad 99,9%. Li.czon.o to matemat.ycznie. Po prostu .jes.t bardzo niepraw.dopodobne, że .np. na 10.000 firm z SYGNI.TY w 9900 mamy s.ytuację całkie.m rozpracowaną, a w 100 po.zostałyc.h żaden z pracowników ni.e miał nigdy nic wspó.lnego z ża.dną z tych 9900 (czyl.i z 99,99% firm dostęp.nych na rynku). .Krótko: PRAKT.YCZNIE .WSZYSTKIE FIRMY MOŻN.A ROZPRACOWAĆ .OD ŚROD.KA NA TEJ ZASAD.ZIE, n.awet przyjmując b.ardzo zachowaw.cze, ni.skie oszacowania czy.nników rynkowo-psycho.logicznyc.h (od.set.ek chętnych na bycie ś.wiadkiem koronny.m, śred.nia liczba pr.acowni.ków w firmie itd.). Inn.a metoda: rekrutacje. ".Cały naród zaprasza.my do wpisywa.nia s.ię na stronie int.erneto.wej na tema.t prze.bytych rekrutacj.i, w których bandyta ofe.rował szpiegow.anie". Jeszcze inna, bar.dzo skuteczna w prz.ypa.dku s.tarych fi.rm, met.oda: pracownicy, któ.rzy nie przetrwali zm.ian. Pewne.go dnia w hotelu p.rezes poinformował p.racowników, że decyz.ją właściciela będą ter.az pracować jak przes.tępcy. Oczywiśc.ie nie każdy s.ię na to zgodził. Ci, którzy .wte.dy zrezygnowal.i z pracy, licząc, że w .innym np. hotelu będzi.e inaczej, .nadają s.ię na świadków co do tej fir.my. Jeszcze inna metoda: .szef. Większość .właściciel.i fir.m pod na.ciskie.m organów ścigania .przyz.na, c.o tam się działo, gdy bę.dą i tak i.stniały je.dnoznaczne dowody z.aangażowania się właścici.ela w prz.estępc.zość: bo to właśnie je.st po.czątkiem układów, upustó.w, no i po pr.ostu zeznań. Również dane z .bazy danyc.h TVP są często trudne .do wytłumaczenia inac.zej: skąd te ws.zystkie dan.e osobowe, w doda.tku popr.awne, w tabelach do.stępowych nru 112? Szef d.ostąpił "na.wrócenia": nie chciał .nakłaniać .do przestępczoś.ci, za to stał się oszus.tem? Nonsens. N.ie ma tu wiarygodne.j kontrteori.i względem teori.i o jego tkwieniu w p.rzestęp.czości podsłuchowej i .w tej m.afi.i. Podsumowując więc to .wszystko s.twierd.zić trzeba, że śle.dztwo w firma.ch p.rzestępczych, o ile je .jakaś ekipa po.lityczna zo.rganizuje (a zaw.sze jest na .to czas, bo sprawa się j.ak d.otąd nie przedawnia w ogó.le), pra.ktycznie na pewno s.ię uda. Idiotą byłby więc .szef, który d.la "zabezpiec.zeni.a" firmy przed śledztwem .odmawiałb.y przyjmowani.a normalnych, porzą.dnych ludzi, bo woli m.ieć całą ek.ipę w mafii, dzięk.i cz.emu s.prawa "zostaje w r.odzi.nie". To nonsens i niepo.rozu.mienie. P.rzestępczość .firmowa, syste.mowa, a naw.et państ.wow.a, jest praktyczni.e jawna i dowody muszą .się znaleźć. Dla .mnie to w ogóle n.iewyobrażalne, by nasz.emu państwu n.ie udało się teraz r.ozliczyć skandal.u, który sa.mo zo.rganiz.owało (w jed.ną st.ronę się udało, a w d.rugą nie). Byłaby to prawd.ziwa hańba i zresztą .nie ma nawe.t oba.w, że tak będ.zie.
  41.  
  42. Pamiętaj .również, ż.e każdy, kto popełnia prze.stępstwo, ma ja.kieś s.woj.e dla niego wytłuma.czenie. On na.wet w nie wierzy, .choć .właśnie jest błędne i .taka sytuacja, w j.akiej się znalazł, co d.o zasady prze.stęps.twem kończ.yć się nie powi.nna, choćby naw.et m.iało t.o boleć. Przedstawi.anie .psycholo.gii s.iebi.e jako sprawcy: swych w.ewnętrznych motywów, pob.udek nie jest więc tożs.ame z uspr.awie.dliwi.eniem(!). Przecież to gł.upie, nie.poważn.e wobec z.asad państ.wa wyr.ażających się w prawie, pra.wach człowieka i de.mokracji: to tak, jak.by p.owiedzieć "ma.m cię w nosie, b.a, szkodzę ci, rzucam c.i wyzwanie, ale mnie sza.nuj". "Niszczę twó.j ustró.j, klejnot P.ola.ków, wyw.alczoną wolność, .ale mam być docenion.y i pogłas.kany po główce". Otóż prawd.ziwe, obowiązujące pra.wnie okoli.czności łagodzące to .te, które wymienia Kod.eks kar.ny (np. .ujawnianie roli współs.prawców prz.estępstwa, pojednan.ie się z .pokrzywdzon.ym, ni.epełnoletni.ość, starania w kier.unk.u przec.iwnym do prz.estęp.stwa już po dokon.aniu zakazanego dzi.ałania, udowodnione błę.dne przeświadc.zenia, ogra.niczenia zdolności kie.rowania swym postęþowan.iem, ...). Natomia.st to, c.o ludzie prz.ytacza.ją jako swe t.ypowe we.wnętr.zne motywy, to, co rze.kom.o "usprawiedliwia", w rz.eczywistości prosi się aż .o uzn.anie wręcz za powód do w.yższej kara.lności: przykład: "zrobiłe.m to dla pieniędzy" -> wiele .ludzi popełnia przes.tępstwo dla pieniędzy -> za.tem: jest to s.zczególnie gr.oźny z punktu widzenia p.otrzeby zwalcz.ania takiej przestępcz.ości .motywat.or, bo szczególnie sku.tecznie kuszący -> tym su.rowiej należy karać pr.zestęps.twa popełnione z danyc.h pobudek, np. finans.owych (ludzie mus.zą pa.miętać, że n.ie ma pobłażania). Dokład.nie tak samo .można by trak.tować naciski: to twoja r.eakcja .w chwili naci.sku o wszystkim decy.duje i t.ym bardziej tr.zeba przyłożyć się do .jej właściwego u.formowania, ż.e przeciwne siły są .bardzo isto.tne i nie do .zlek.ceważenia, bo po prostu k.uszą w tych f.irmach skuteczni.e. Przyjmijmy wprawdz.ie, że - nieco w r.amach chrześcijańskiej .wyrozumiałości i mił.osierdzi.a - nie chcemy ludzi, k.tórzy znaleźli się w trudn.ej może a .powszechnej s.ytuacji życiowe.j, karać do.datkowo, podwyższać i.m wyroków, że to j.est przesada nie.znająca .miłosierdzi.a; OK, ale na pewno nie j.est ta trudna syt.uacja pow.odem .do obniże.nia .wymiaru kary. Do .dawania grzywie.n czy wręcz puszcz.ania .prze.stępstw płazem. To było.by s.przeczne z c.elami państwa. (.Natomiast dodatkowo k.ara się za motywacje z.asługujące na .szczególne potępi.enie, np. .za dręcz.enie kogoś, "bo tak .fajnie wted.y krzyczy", pozostańm.y więc prz.y tym, że "potrzeba f.inansowa" czy "w.ymagania pracoda.wcy" to dosyć .typowe motywacje, z.a które a.ni się nie .podwyższa, ani .nie obniża nal.eżnej kary.) .Inna naiwna nieco .koncepcja je.st taka, że kto powie coś o w.spółsprawcac.h przes.tęps.twa, zezna coś p.rzed organami ścigania, .ten j.uż na pewno dostąpi nadz.wyczajnego .złag.odzenia kary, tzn. ni.e pójdzie do więzienia. B.ardzo to proste, a.le t.o dopr.awdy naiw.ność. Takie rze.czy, jak zeznawanie, się .waży; choć Kodeks k.arny p.odaje "sąd stos.uje nadzw.yczajne złagod.zenie ka.ry" [w przypadku .sprawcy, który ujawn.ił...], to jednak nie znac.zy to .nic wię.cej ponad to, że t.aka współpraca z o.rgan.ami ścigania to PODSTAW.A [tzn. dostateczna, p.rawem .uregulowan.a podstawa] do nadzw.yczajn.ego złagodz.enia ka.ry. (Sąd ni.czego .nie ro.bi "bez powodu". Zawsze m.usi to .być "zasad.ne", tzn. u.zasadnione, mieć .swoją po.dstawę. W miarę możliwoś.ci decydują podstaw.y ustawowe.) A tymc.zasem .zgodnie z .Kodeksem karnym jeśli j.est zbieg podstaw .do na.dzwyczajnego zaos.trzenia (podwyższen.ia górne.j granicy) .oraz złagod.zenia kar.y, to sąd moż.e zrob.ić z tym cokol.wiek: złagodzić, zaos.trzyć karalność, nie zrob.ić nic. W istocie w.ięc je.st to k.westia oceny, zważeni.a poszcz.ególnych .czynników. Na nieko.rzyść agenta p.rzemawiają, jak.o czynniki podwyższając.e górną .granicę karalności .o połowę, następujące pr.oblemy: 1) działanie w ra.mach zorgan.izowanej grupy lub zw.iązku m.ającego na ce.lu popełnienie p.rzestęps.twa, 2) zbi.eg przestęps.tw, tzn. powtar.zanie przestęp.stwa wielokrotnie, .raz za razem, regula.rnie, 3) uczynienie sob.ie z przestępstwa stałe.go źródła do.chodu. Nawet, jeś.li zlekceważyć tu pkt 2, a .dodać za to młody wiek j.ako podstawę do zła.godzenia (irracjonaln.e, bezsensowne, w t.en sposób zawsze młodych .się będzie .używać do prze.stępstw, bo to .bezpieczne), to i tak .wychodzą 2 cz.ynniki przec.iwko dwóm - nie uz.asadn.ia to samo w .sobie wyraźnie ani złago.dzen.ia, ani zaostrz.enia karaln.ości, sprawa jest ot.warta. Oczywiście ze.znawanie jest ko.rzyst.ne dla win.nego (sąd .to potrafi i powinien .docen.ić, są na .to odpowiednie para.grafy), ale o.d więzienia to tak.iego więc co do zasa.dy nie zw.alnia, chyb.a że zostaje świadk.iem koronnym.
  43.  
  44. Poza tym, s.koro już je.steśmy przy tym, że może "do w.ybaczenia" .jest to zło wśród młodz.ieży, np. z powodu "kon.ieczności rynkowej" (.w dużej mi.erze jej n.ie ma): trudno usprawie.dliwiać w ogóle po.stawy w ty.m na.rodzi.e w temacie proble.mu podsłuchowego. Wy.syłano na ten temat mail.e nawet do mi.lionów ludzi. W Polsce do.rosłych j.est 30 mln. ludzi. Gdz.ie te maile? Czy przeka.zano je sob.ie nawzajem? W dzis.iejszych czasach .to takie proste! Nie .trzeba kon.no jechać tyg.odn.iami do drugiej os.oby od.ległej o setki kilometró.w, nie .trze.ba nawet t.elefonować i po kilka.naście minut opowiad.ać, jaki .jest .proble.m... Cz.y tak trudno wpisać .w Internecie .w wys.zukiwarce "blog o Pio.trze", we.jść na tę stronę, wysłać wiado.mość przez przycisk "Ko.ntakt z autorem"? P.rzedstawić mu swoją sy.tuację, .powiedzi.eć coś do kamery, z cze.go później opubl.iko.wano by film, r.eportaż o t.ej wielkiej .hańbie współczesności? Już .nawet mni.ejsza z .nagr.ywaniem r.ozmów z pr.acodaw.cami, ale najpros.tszej .rze.czy tutaj brak... Prze.cież ci p.racoda.wcy darowaliby sobi.e nakłanianie do przes.tępczości, gdyby spo.dziewali się w reakcji .na to robienia z nic.h aferałów, publicznie i w .Internecie, a nawet .wobec posłów. Prze.myślcie to. Tymcz.asem jednak chy.ba ani jeden nieza.dowolony jak dotąd się n.ie znalazł, c.hoć miejs.ce, w które można się zgłasz.ać, jest publicznie zn.ane, wrzeszczan.o o nim do mi.lionów. Ci agenci, pod.obnie jak naród w ogólnoś.ci, są w sporej mi.erze sami winni swej .sytuac.ji, bo nikt jakoś nie pró.buj.e się przed nią bronić, ni.e oponuje, nie zwraca się .we właś.ciwe miejsce, to .znaczy .do pokrzy.wdzonego (ole.jcie .te s.korumpowa.ne i zepsute instytuc.je w rodzaju Policja i m.edia, al.e pokrzywdzon.y na pewno się chę.tnie waszym problem.em zajmie). .Przecież jak.iś odset.ek niezadowol.onych, bory.kając.ych się z .problemem wśród czyt.elników pewnie się zna.jdzi.e. Nie wiem .zatem, co miałoby a.gentów w po.staci .np. pracowników mło.dzieżow.ych us.prawiedliwiać. O spr.awach finansowych j.uż pisałem (m.ożna n.a studiac.h zaocznych .pora.dzić sobie z 4-5 nocleg.ami w tani.m ho.stelu miesięcznie + kosz.ty dojazdów, łącznie za ok. 400 .zł na miesiąc), a prz.y tym uczestnictwo .w tym ga.ngu z .prz.yczyn finansowych .jest głupie, ja.k już d.owiodłem 7 akapitów wyżej.
  45.  
  46. Z.auważmy, że .w kwestii rozliczeni.a nie .mają sensu:
  47. - konce.pcje rezygnując.e z egzekwo.wania praw człowiek.a i karani.a za ich narusze.nie - gdyż prowadzą do upa.dku d.emokracji n.a rzecz .syste.mu mafijno-autokra.tycznego,
  48. - konce.pcje rez.ygnujące W RAMA.CH WYJĄTKU z egzekwowan.ia praw czł.owieka i kara.nia za ich naruszeni.e - gdyż prowadzą do upadk.u demokr.acj.i na .rzecz sys.temu mafijno-autokr.atycznego – na.stępnym raz.em bandytom na szcz.ycie (powołują się tym r.azem na pa.pieża, jutro np. na jaki.egoś Putina) .może się udać ostateczni.e i nieo.dwrac.alnie w.ypaczyć system (już ter.az je.st bardz.o źle, państw.a mordują, .torturują, fał.szują .wybory, fałszują opinie .biegłych, a werdyk.ty w sądach są kupo.wane przez telewizje): .skoro nie rozliczy się T.EJ sp.rawy, to dlaczego sp.odziewać się rozliczen.ia innej po.dobnej w przyszłości?,
  49. - k.oncepcje, w których tyl.ko jakieś "kierown.ictwo" odpowiada .za przestęp.stw.a (doliczmy t.u nawe.t telewizję, .media, pa.rtie polityc.zne, właści.cieli firm). Je.st to nonsens, gdyż .kierownicy t.o ludzie p.otężni, dysponujący k.apitałem i wpływami. .Co z tego, że będą im g.roz.ić w taki.m układzie nawet sz.czególnie wysokie kary, .wskutek dużej dostępn.ości miejsc .w więzieniach, skoro po .prostu w tego typu sy.tuacjach, jak .ta, w której obecni.e jest Polska, tzn. w .sytuacji masowej złe.j woli w media.ch, sprawa mogłab.y im się po prost.u powieść, .udać, mogliby pozostać be.zkarni? Nakupują .sobie ludzi tyl.e, że pro.blemem będzie w ogóle to śc.igać, tym bardziej, że będz.ie już ktoś inny (Pio.tr Niżyńsk.i) w kolejce. .Skoro już ra.z skryminalizowa.ne masy wygrały "ost.atecz.nie" (zresztą ni.e wierzcie .w to!), ni.echętnie, ale rzek.omo "z k.oniec.zności", to w przy.szłości w persp.ekt.ywie np. 15 lat .now.e grupy bandyckie .będą ocz.ekiwać kolejnych zwy.cięstw na .podobnej zasadzi.e. Masy będą chę.tnie sięgać po .owoc zakazany, pop.ełni.ać za .pieniądze przestępstw.a przeciwko drugiemu r.odakowi, uczestniczyć w .antyludzkiej .mafii p.aństwowej. .A tymczasem wina jest .po obu stronach bardzo .isto.tna. .Nieliczna gó.ra i szeroki .dół piram.idy s.połecznej potr.zebują się wz.ajemnie, przykład.em ta.kiego wzaj.emne.go uz.ależni.enia je.st np. potrzeba sukcesów .wyborczyc.h u polityków... otóż państwom .potrzeba z.walczać dostępność także .i tego szerokieg.o dołu, wywoły.wać oddolny opór przed .stawaniem się p.rzestępcą, a t.emu właśnie m. in. (jako t.zw. "pre.wencji ogólnej") .służy pr.awo k.arne. I właśnie, a .propos .elekt.oratów i węzła wyborczego .wiążącego polityków .z narodem, .jedn.a z podst.awowych domniem.anych win (obok zni.eczulicy .i kor.upcji) tego giganty.cznego gang.u podsłuc.howego to jego zły wpływ n.a politykę, t.akże wyborczy - pr.zecież potrzeba bezpie.czeństwa ("plecków") to .w takich spra.wach, jak public.zne ni.eomal pop.ełniani.e przestępstw, .zupełn.a podstawa, .choćb.y nie wiem, .co innego pró.bowano ludziom .wmówić...
  50.  
  51. Chciałbym .tu na koniec ra.z jeszcze wspo.mnieć o b.ardzo przykrej spraw.ie, o której przyc.hodzi pomyśleć, .gdy tematem jes.t kwestia .wewnętrznej wartości .i mądrości narodu, je.go czło.nków. Tą prz.ykrą sprawą jest fakt, jak .wielu .ludzi z bardzo głu.piego powodu ni.e prz.eśle tego mai.la do .innych, choć ma do ni.ch kontakt. A ty.mczasem pow.inni nie tylko to zrob.ić, ale .i zrobić bardzo s.zybko, zar.az po o.debraniu, zanim filtry .spamu nauczą się go n.ie przepuszczać. W d.awnych czasa.ch, powtórzę, .trudno b.yło się komunikować: w.ymagało t.o wysyłania posłańców, tyg.odniow.ej czy nawet kilkuty.godnio.wej .jazdy konnej, po .czym jeszc.ze taki po.słanieć musiał wróc.ić. W czasach "te.lefonicznych" już było sp.oro lepi.ej, lecz i tak to 15 .minut na wyj.aśnienie p.roblemu t.rzeba było poświęcić – w stos.unku do każdego, komu .wieść czy p.o pro.stu ostrzeże.nie chcielibyś.my prze.kazać, a taki.ch osób prz.ecież może być np. 10 (150 minut to d.wie i pół godziny). Tymcz.asem mamy erę glo.balnej W.ioski i wystar.czy kilka kliknięć, a ten .e-mail .obiegnie cały kraj, c.zyli 30 milionów dorosł.ych osób (a w m.iarę dorosłych, na tyle, .by umieć czy.tać, korzystać z siec.i i się n.im zainteresować: trzyd.zieści ki.lka mi.lionów). Je.dyny problem tkwi w n.as samych; prob.lemem tym jest .ludzk.a małostkowość, ws.tydliwość, głu.pota... Nie ma .przecież żadnego, .ale to absolutnie ża.dnego, zdrowym rozume.m dającego się obronić .powodu, .by nie p.rzesłać tego e-maila i.nny.m. Może jest on bezwart.ości.owy z racji swej .fałszywości, ale to ni.e ma wte.dy znaczeni.a. Można przerwać .przeczytawsz.y kilka a.kapitów. Natomiast może .jest praw.dziwy, a wówc.zas skutki byłyby trag.iczne dla kraj.u, gdyby dalej p.roble.m lekceważon.o, a mło.dzież nieostrzeżon.a dalej ochocz.o wstępowała do ga.ngu (wr.az jeszcze z innymi oso.bami, np. .klientami agencji nie.ruchomości). Tego jest j.uż na.prawdę .dużo. Będą .z tego problemy, gdy p.rzyjdz.ie bronić demokracji np. .na demonstracjach. P.amiętajmy, że przesłać te.n mail trzeba po pi.erw.sze możli.wie szybk.o, po drugie bez w.zględu na stat.us i sto.pień znajomości z osobą, któ.rej adres e-mail posia.damy, p.o trzecie wres.zcie: trzeba .wysłać do od.powiedniej liczby osób (.wspomniane N+1). .Połow.a go nie czyta, z .drugi.ej połow.y np. 40% może być zam.ieszanych .w aferę .czy to same.mu, czy poprz.ez partne.ra, dziecko, ro.dzica lu.b rodzeństwo. A .więc ci nie pom.ogą. Po.móc może ewe.ntualni.e to 60% z p.ołowy, czyli 30% odb.iorców, ale z teg.o znowuż połowa może ni.este.ty okazać się w przykr.y sposób pozbawion.a mądrości życiowej i nie p.rzekazać maila dalej "z p.owodu ws.tydu". Bo nie m.a w media.ch, bo sp.rzedali temat pedofil.ii Jana Pa.wła II, temat skandal.u w te.lewizji i inn.e takie t.ematy już dawn.o temu. Pozostaje 15%, .czyli mniej niż je.dna na sześć osób – jako ods.etek tych, którzy przeka.zać by m.ogli m.ail dalej. Wid.ać więc wyraźnie, ile .potrzeb.a dla skutecznego p.owiadomienia ludzi, że .problem je.st znany (bo .tylko o to ch.odzi: ni.e trzeba zmi.eniać swy.ch preferencji polit.ycznych, nie .trzeba .tego n.azywać "przestrogą", bo je.szcze adres.at pomyśli, że .to ściśle o niego sameg.o chodzi i że dopatru.jemy s.ię w nim cech kryminalny.ch, co może o.znacza jakiś .brak szacun.ku...). Trzeba wysłać do nawet .więce.j niż 7 osób (np. 10), .bo mogą zdarzyć się blokad.y u opera.torów poczty i.nternetowe.j lub po prostu mogą pow.tarzać się te same os.oby: trze.ba więc autentyczni.e post.arać się o te kilka .adresów, n.ajlepiej .z pry.watnych źródeł (ad.resy pu.blicznie znan.e, np. posłów, typu imie..nazwisko@s.ejm.pl, po pro.stu prz.ychodzą na myśl każdem.u, natomi.ast adresy studentów z g.rupy już nie). To nie boli, a .wstydz.enie się t.ak bardzo, że .aż napisać nie można, .jest prz.ypadłością jaki.chś p.ryszcz.ersów i dzieciaków, a .nie ludzi mają.cych racjonalną .i poukładaną hier.archię w.artości, ceniących np. s.wój kraj. Pros.zę więc, wyślij .ten e-mail do w.szystkich, któryc.h adresy posiada.sz, nadrabiając .tym sam.ym bezczynność tych, któr.zy też p.owinni to zrobić, ale im s.ię nie chci.ało lub się wstyd.zili. Be.z teg.o maila, bez znajomoś.ci str.ony w.ww p.okrzywdzon.ego porządni .ludzie są jak owce .bez pasterza: słab.i i rozproszeni, bez sz.ans na jakikolwi.ek własny głos w polityc.e.
  52.  
  53. Proszę, wyślijci.e Państw.o ten e-mail do w.szystki.ch swoich pr.ywatnych ko.ntaktów. Wstępnie d.ostały go ok. 3 mln. osób, t.o prawie 10% Polski. Jeśli f.iltry blok.ują propagację .e-maila, uchro.ni przed tym zap.ewne zmian.a samego tytułu. D.oceńmy tę pocztę, b.o nie jest łatwo wysł.ać ją do m.ilionów i rzadko się .to zdarza.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement