Advertisement
Not a member of Pastebin yet?
Sign Up,
it unlocks many cool features!
- Pełna i nieocenzurowana wersja pewnej pasty, która została wrzucona parę miesięcy temu jednak bez jedynego, prawdziwego zakończenia
- >tak ogólnie to zostałeś zaproszony na urodziny swojego kumpla
- >swoją drogą, to ten twój kumpel jest jebanym arabem
- >ale takim serio arabem
- >jakieś szaty i kurwogatki + turban na łbie
- >sprowadził się ze swoimi starymi chuj wie ile lat temu do twojego miasta
- >a jego starzy to jakieś korposzczury na wysokim stanowisku, więc mają dużo hajsu i jeszcze większą chatę
- >niezbyt wiesz, co by kupić jakiemuś Alladynowi na kiju jako prezent
- >nagle wpadasz na "genialny" pomysł
- >pokażesz Ahmedowi jak to jest się zajebać w 3 dupy
- >kupujesz u swojego dilera jakiś towar z najwyższej półki
- >diler podaje ci do rąk samarę wypełnioną jakimś białym proszkiem
- >bada ciebie wzrokiem i mówi
- >"tylko wiesz anon, to naprawdę mocne gówno..."
- >"spokojnie mordeczko, będę uważać xD"
- >a więc z kieszeniami wypchanymi prochami wpadasz do araba
- >jego dom przypomina bardziej jakiś pałac
- >wielkie kurwiszcze, chyba ma z 70 pokoi i ze 4 piętra
- >nawet mają prywatny meczet (XD)
- >nie ma dzwonka... musisz użyć całej swojej siły by poruszyć wielką kołatką
- >w przedsionku lokaj wiesza twoje ubrania i prowadzi ciebie przez ogromny korytarz
- >korytarz długi jak trasa z Mekki do Medyny...
- >w końcu doprowadza cię do pokoju twojego kumpla
- >Ahmed wita się z tobą z otwartymi ramionami
- >za jego plecami widzisz całą górę prezentów i jakieś 100 osób ustawiających się w kolejkę by pograć na jego ps4 XD
- >jeszcze nie złożyłeś arabowi życzeń, a on już wyciąga rękę po prezent
- >mówisz ze spokojem w głosie, że przygotowałeś coś specjalnego
- >Ahmed tylko się uśmiecha i zaprowadza ciebie na dach
- >tam balanga trwa w najlepsze
- >są jakieś loszki, ale owinięte w te jebane szmaty
- >w sumie to byś mógł zasrać muslimkę, ale nie lubisz randek w ciemno...
- >coś tam potańczyłeś, ale już czas wręczyć prezencik Ahmedowi
- >zgarniasz swojego kumpla z parkietu i ciągniesz go do łazienki
- >"anon, po co na allaha tyś mnie tutaj sprowadził?"
- >"lepiej stary zobacz co na dzisiaj ogarnąłem specjalnie dla nas"
- >sięgasz do kieszeni, wyjmujesz towar i zaczynasz go sypać na brzeg pralki
- >"a-anon? czyżby to były jakieś nielegalne narkotyki?"
- >"spokojnie stary, fajnie będzie..."
- >coś tam jęczy dalej pod nosem ale ostatecznie go przekonujesz
- >ledwo niuchnął i padł na ziemię przy okazji zapierdalając łbem o sedes
- >coś tam mamrocze pod nosem tą swoją arabską cyrlicą
- >ty patrzysz na swoją kreskę i jego 3/4
- >dobra, więcej dla ciebie xD
- >o ja pierdole
- >patrzysz w lustro na swój zmasakrowany ryj
- >białka czerwone jak szatan... a twój nos to dosłownie Warszawa 44
- >czujesz jak pysk ci się powoli rozjeżdża
- >po głowie cały czas chodzą ci słowa dillera
- >"tylko wiesz anon, to naprawdę mocne gówno..."
- >a słowo ciałem się stało...
- >odklejasz się od lustra i idziesz w kierunku drzwi od łazienki
- >potykasz się o swojego muslima, który zaliczył zgona
- >"Sorry Mahmeedh... nie patrzzzzyłem pod nogi"
- >patrzysz tępym wzrokiem na leżącego nieprzytomnie araba
- >"Ameheeed? Kumplu?"
- >z tylu jego łba krew leje się ciurkiem, musiał nieźle przyjebać w ten sracz
- >dajesz mu lepa na pysk, ale on nie reaguje
- >"Aheeemdedd? Halo kurwa?! TUTAJ SIŁY POWIETRZNE USA! centrala do terrorysty!"
- >twój dowcip był taki dobry, że przysiadasz nad Ahmedem i się z niego śmiejesz dobre 10 minut
- >nagle uderza ciebie jak młotem co tu się właśnie odjebało
- >O JA PIERDOLE
- >WŁAŚNIE ZAPIERDOLIŁEM MUZUŁMANINA!
- >nie wiesz dlaczego, ale padasz na kolana i zaczynasz drzeć mordę
- >O ALLAHU! PRZEBACZ MI MOJĄ GŁUPOTĘ I NIE SKAZUJ MNIE NA WIECZNE POTĘPIE..."
- >modły przerywa tobie napierdalanie do drzwi i głos kobiety, która mówi coś łamaną polszczyzną
- >"Ahmed, jesteś tam? Twoja mama kazała mi ciebie znaleźć"
- >kurwa kurwa kurwa
- >ta kobieta coraz mocniej wali w drzwi i zaczyna podnosić głos
- >"AHMED, JESTEŚ TAM?"
- >co tu odpowiedzieć... co tu odpowiedzieć...
- >"nie przeszkadzaj mi kiedy modlę się do allaha głupia kurwo!"
- >głucha cisza...
- >"przepraszam najmocniej jaśnie panie, nie będę już zakłócała pańskiej obecności..."
- >słyszysz oddalający się tupot sandałów szlochającej arabki
- >ale z ciebie kurwa inspektor gadżet, główka pracuje hehe xD
- >dobra, kryzys zażegnany... chyba czas wracać na dach i pokazać kowbojkom z wild midlle-eastu jakim to jesteś kurwa królem parkietu
- >już wstajesz do drzwi, trzymasz za klamkę i masz wrażenie, że czegoś zapomniałeś...
- >odwracasz głowę i patrzysz po całej łazience
- >ręcznik, suszarka, szczoteczka do zębów, martwy Ahmed, waciki do uszu, dezodorant, martwy Ahme...
- >O JA PIERDOLE!
- >szybko anon, szybko... myśl, myśl, myśl, NO MYŚL, ŻESZ KURWA MAĆ
- >spokojnie... to przecież tylko wypadek hehe... Chyba to wypadek? Prawda hmmhm?
- >patrzysz na arabskie truchło w kałuży krwi
- >dobra, spokojnie... pomyśl na spokojnie...
- >"miałem kiedyś psa o imieniu BINGO!"
- >bierzesz zawieszone o wannę ręczniki i owijasz nimi araba
- >zakrywasz go całego zostawiając tylko miejsce na oczy
- >okej, zostaje tobie jeszcze do ogarnięcia wielka kałuża krwi...
- >już chuj, nie ma szans że to jakoś wytrzesz
- >czekaj chwilę... kolejny zajebisty pomysł właśnie wpadł do twojego łba
- >wylewasz na tę krew wszystkie wybielacze i inne płyny, które stały na pralce
- >powiesz obsłudze, że przypadkiem to rozlałeś
- >o kurwa, jesteś jebanym geniuszem! Kurwa, istny z ciebie MacGyver!
- >ale sobie kurwa poradziłeś z tą krwią, chyba należy ci się nagroda w postaci drinka
- >wychodzisz z łazienki i idziesz na dach, gdzie balanga trwa w najlepsze
- >przed drzwiami na dach widzisz 2 sprzątaczki
- >"proszę pani, coś się chyba rozlało w hehe łazience..."
- >"już idziemy sprzątać jaśnie panie"
- >o kurwa, jak gładko poszło xD
- >jesteś już przy bufecie i robisz sobie pyszne appletini
- >ile tutaj jest tego żarcia na tym stole...
- >"Ej Ahmed, ile twoi starzy zapła..."
- >O JA PIERDOLE
- >kurwa kurwa, zapomniałeś wziąć ze sobą arabskie truchło
- >nie wiele myśląc rzucasz drinka na ziemie i zapierdalasz do łazienki
- >widzisz te sprzątaczki powoli otwierające drzwi do środka
- >"KURWAAAA! PROSZĘ SIĘ ODSUNĄĆ!"
- >bierzesz jedną z bara i zamykasz drzwi do kibla
- >"proszę pana, my tylko posprzątamy... to zajmie nam chwilę moment!"
- >"NIE TERAZ KURWA! SRAM WŁAŚNIE"
- >jesteś w potrzasku...
- >zamknięty w kiblu z trupem owiniętym w szmaty, a za drzwiami stoją dwie sprzątaczki
- >myśl kurwa... MYŚL ANON!
- >"proszę pana, ile pan będzie tam siedział"
- >"KURWA! NIE MÓWIŁEM WAM, ŻE SRAM!"
- >czekaj chwilę... EUREKA KURWA!
- >bierzesz z szafki cały sześciopak papieru toaletowego i wpyerdalasz do kibla
- >spłukujesz wodę
- >zrobił się zator, i cała woda zaczyna wyciekać z kibla
- >słyszysz tylko zza drzwi
- >"co jest kurw... Jadźka! Zapierdalaj po ręczniki, ja pójdę po jakieś ręce do pomocy"
- >o kurwa, nie wierzysz, że ci się udało
- >bierzesz zawiniętego w szmaty Ahmeda na ręce i wychodzisz z kibla
- >idziesz cichutko na paluszkach po schodach w dół
- >dotarłeś tak do tego dużego korytarza
- >nagle słyszysz za sobą jakiś głos
- >"Ehm, przepraszam jaśnie pana, może jakoś pomóc?"
- >odwracasz się i widzisz lokaja w garniturze i z turbanem na łbie
- >on coś wie...
- >przecież on to musi wiedzieć...
- >inaczej by nie pytał... pytałby? niee... przecież by nie pytał...
- >a co jeśli on nie wie i tylko podejrzewa? Nieee... a może on chce utwierdzić te... podejrzenia?
- >dlaczego miałby mnie o coś podejrzewać? Przecież mnie chyba nie podejrzewa...
- >"JA NIC KURWA NIE WIEM!"
- >nie wiele myśląc bierzesz truchło pod ramię i spierdalasz
- >na końcu korytarza stoi kilku typów w garniturach
- >kurwa mać
- >skręcasz w stronę jakiś bocznych drzwi
- >wchodzisz do środka i je zamykasz na klucz
- >rozglądasz się dookoła...
- >to jakaś gigantyczna sypialnia z łóżkiem ze złotymi kolumnami
- >musisz chwilę odsapnąć i pomyśleć nad planem ukrycia zwłok Ahmmeda
- >rzucasz zawinięte szmatami ciało na łóżko
- >słyszysz jakieś stęknięcie
- >O JA PIERDOLE!
- >zapomniałeś sprawdzić, czy nikogo nie ma w pokoju
- >szybko kurwa, musisz się gdzieś schować
- >wpierdalasz się pod łóżko i zaczynasz ze stresu obgryzać paznokcie
- >dociera do twoich uszu jakieś pojękiwania
- >"czekałem na ciebie skarbie... mmmmm... znalazłaś Ahmeda?"
- >o nie, o nie, o nie nie nie...
- >to musi być sypialnia starych twojego ziomka
- >"mmmm, co to za nowa burka?"
- >nagle słyszysz jak kołdra szeleści
- >"mmmm, kocham to jak... jak jesteś taka tajemnicza"
- >przez następne 35 minut walczysz o każdy oddech
- >twoje płuca równo co sekundę są miażdżone, przez materac, na którym ojciec jebie martwego Ahmeda...
- >"chyba Allah mnie wysłuchał i rzeczywiście się skurczyłaś mmmmm"
- >w tym momencie ledwo co powstrzymałeś się by nie jebnąć rzyga pod łóżko
- >chwila moment, chyba usłyszałeś coś dziwnego
- >jakby jakiś jęk... i to nie jęk starego podczas orgazmu...
- >"Auć... moja głowa... gdzie ja jeste..."
- >"JA PIERDOLE KURWAAAAAAA! AHMED CO TY KURWA TUTAJ ROBISZ?! O NA ALLAHA, CO JA KURWA NAROBIŁEM..."
- >słyszysz jeszcze modły ojca i płacz Ahmeda na łóżku
- >a chwila, to jednak płacz ojca
- >chyba ktoś wyszedł, ale jeszcze poczekasz tam pod łóżkiem dla pewności...
- >obudził cię promienie słońca uderzające przez okno
- >łeb ciebie napierdala po wczorajszej nocy, niewiele pamiętasz z tego co tam się dzialo
- >zaczynasz się nagle śmiać pod nosem
- >to musiał być chyba najbardziej pojebany sen jaki miałeś
- >ten towar nieźle namieszał ci w mózgu
- >pewnie zaliczyłeś zgona a Ahmed jebnął cię na lóżku w sypialni
- >zkacowany wychodzisz przez okno w sypialni
- >przed domem widzisz pełno radiowozów
- >o kurwa mać
- >podchodzisz do policjanta i pytasz co tu się stało
- >nie słyszałeś?
- >właściciel domu zgwałcił i zamordował syna a potem sam odebrał sobie życie
- >o ja pierdole...
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement