Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Jan 20th, 2017
96
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 10.01 KB | None | 0 0
  1. Pełna i nieocenzurowana wersja pewnej pasty, która została wrzucona parę miesięcy temu jednak bez jedynego, prawdziwego zakończenia
  2. >tak ogólnie to zostałeś zaproszony na urodziny swojego kumpla
  3. >swoją drogą, to ten twój kumpel jest jebanym arabem
  4. >ale takim serio arabem
  5. >jakieś szaty i kurwogatki + turban na łbie
  6. >sprowadził się ze swoimi starymi chuj wie ile lat temu do twojego miasta
  7. >a jego starzy to jakieś korposzczury na wysokim stanowisku, więc mają dużo hajsu i jeszcze większą chatę
  8. >niezbyt wiesz, co by kupić jakiemuś Alladynowi na kiju jako prezent
  9. >nagle wpadasz na "genialny" pomysł
  10. >pokażesz Ahmedowi jak to jest się zajebać w 3 dupy
  11. >kupujesz u swojego dilera jakiś towar z najwyższej półki
  12. >diler podaje ci do rąk samarę wypełnioną jakimś białym proszkiem
  13. >bada ciebie wzrokiem i mówi
  14. >"tylko wiesz anon, to naprawdę mocne gówno..."
  15. >"spokojnie mordeczko, będę uważać xD"
  16. >a więc z kieszeniami wypchanymi prochami wpadasz do araba
  17. >jego dom przypomina bardziej jakiś pałac
  18. >wielkie kurwiszcze, chyba ma z 70 pokoi i ze 4 piętra
  19. >nawet mają prywatny meczet (XD)
  20. >nie ma dzwonka... musisz użyć całej swojej siły by poruszyć wielką kołatką
  21. >w przedsionku lokaj wiesza twoje ubrania i prowadzi ciebie przez ogromny korytarz
  22. >korytarz długi jak trasa z Mekki do Medyny...
  23. >w końcu doprowadza cię do pokoju twojego kumpla
  24. >Ahmed wita się z tobą z otwartymi ramionami
  25. >za jego plecami widzisz całą górę prezentów i jakieś 100 osób ustawiających się w kolejkę by pograć na jego ps4 XD
  26. >jeszcze nie złożyłeś arabowi życzeń, a on już wyciąga rękę po prezent
  27. >mówisz ze spokojem w głosie, że przygotowałeś coś specjalnego
  28. >Ahmed tylko się uśmiecha i zaprowadza ciebie na dach
  29. >tam balanga trwa w najlepsze
  30. >są jakieś loszki, ale owinięte w te jebane szmaty
  31. >w sumie to byś mógł zasrać muslimkę, ale nie lubisz randek w ciemno...
  32. >coś tam potańczyłeś, ale już czas wręczyć prezencik Ahmedowi
  33. >zgarniasz swojego kumpla z parkietu i ciągniesz go do łazienki
  34. >"anon, po co na allaha tyś mnie tutaj sprowadził?"
  35. >"lepiej stary zobacz co na dzisiaj ogarnąłem specjalnie dla nas"
  36. >sięgasz do kieszeni, wyjmujesz towar i zaczynasz go sypać na brzeg pralki
  37. >"a-anon? czyżby to były jakieś nielegalne narkotyki?"
  38. >"spokojnie stary, fajnie będzie..."
  39. >coś tam jęczy dalej pod nosem ale ostatecznie go przekonujesz
  40. >ledwo niuchnął i padł na ziemię przy okazji zapierdalając łbem o sedes
  41. >coś tam mamrocze pod nosem tą swoją arabską cyrlicą
  42. >ty patrzysz na swoją kreskę i jego 3/4
  43. >dobra, więcej dla ciebie xD
  44. >o ja pierdole
  45. >patrzysz w lustro na swój zmasakrowany ryj
  46. >białka czerwone jak szatan... a twój nos to dosłownie Warszawa 44
  47. >czujesz jak pysk ci się powoli rozjeżdża
  48. >po głowie cały czas chodzą ci słowa dillera
  49. >"tylko wiesz anon, to naprawdę mocne gówno..."
  50. >a słowo ciałem się stało...
  51. >odklejasz się od lustra i idziesz w kierunku drzwi od łazienki
  52. >potykasz się o swojego muslima, który zaliczył zgona
  53. >"Sorry Mahmeedh... nie patrzzzzyłem pod nogi"
  54. >patrzysz tępym wzrokiem na leżącego nieprzytomnie araba
  55. >"Ameheeed? Kumplu?"
  56. >z tylu jego łba krew leje się ciurkiem, musiał nieźle przyjebać w ten sracz
  57. >dajesz mu lepa na pysk, ale on nie reaguje
  58. >"Aheeemdedd? Halo kurwa?! TUTAJ SIŁY POWIETRZNE USA! centrala do terrorysty!"
  59. >twój dowcip był taki dobry, że przysiadasz nad Ahmedem i się z niego śmiejesz dobre 10 minut
  60. >nagle uderza ciebie jak młotem co tu się właśnie odjebało
  61. >O JA PIERDOLE
  62. >WŁAŚNIE ZAPIERDOLIŁEM MUZUŁMANINA!
  63. >nie wiesz dlaczego, ale padasz na kolana i zaczynasz drzeć mordę
  64. >O ALLAHU! PRZEBACZ MI MOJĄ GŁUPOTĘ I NIE SKAZUJ MNIE NA WIECZNE POTĘPIE..."
  65. >modły przerywa tobie napierdalanie do drzwi i głos kobiety, która mówi coś łamaną polszczyzną
  66. >"Ahmed, jesteś tam? Twoja mama kazała mi ciebie znaleźć"
  67. >kurwa kurwa kurwa
  68. >ta kobieta coraz mocniej wali w drzwi i zaczyna podnosić głos
  69. >"AHMED, JESTEŚ TAM?"
  70. >co tu odpowiedzieć... co tu odpowiedzieć...
  71. >"nie przeszkadzaj mi kiedy modlę się do allaha głupia kurwo!"
  72. >głucha cisza...
  73. >"przepraszam najmocniej jaśnie panie, nie będę już zakłócała pańskiej obecności..."
  74. >słyszysz oddalający się tupot sandałów szlochającej arabki
  75. >ale z ciebie kurwa inspektor gadżet, główka pracuje hehe xD
  76. >dobra, kryzys zażegnany... chyba czas wracać na dach i pokazać kowbojkom z wild midlle-eastu jakim to jesteś kurwa królem parkietu
  77. >już wstajesz do drzwi, trzymasz za klamkę i masz wrażenie, że czegoś zapomniałeś...
  78. >odwracasz głowę i patrzysz po całej łazience
  79. >ręcznik, suszarka, szczoteczka do zębów, martwy Ahmed, waciki do uszu, dezodorant, martwy Ahme...
  80. >O JA PIERDOLE!
  81. >szybko anon, szybko... myśl, myśl, myśl, NO MYŚL, ŻESZ KURWA MAĆ
  82. >spokojnie... to przecież tylko wypadek hehe... Chyba to wypadek? Prawda hmmhm?
  83. >patrzysz na arabskie truchło w kałuży krwi
  84. >dobra, spokojnie... pomyśl na spokojnie...
  85. >"miałem kiedyś psa o imieniu BINGO!"
  86. >bierzesz zawieszone o wannę ręczniki i owijasz nimi araba
  87. >zakrywasz go całego zostawiając tylko miejsce na oczy
  88. >okej, zostaje tobie jeszcze do ogarnięcia wielka kałuża krwi...
  89. >już chuj, nie ma szans że to jakoś wytrzesz
  90. >czekaj chwilę... kolejny zajebisty pomysł właśnie wpadł do twojego łba
  91. >wylewasz na tę krew wszystkie wybielacze i inne płyny, które stały na pralce
  92. >powiesz obsłudze, że przypadkiem to rozlałeś
  93. >o kurwa, jesteś jebanym geniuszem! Kurwa, istny z ciebie MacGyver!
  94. >ale sobie kurwa poradziłeś z tą krwią, chyba należy ci się nagroda w postaci drinka
  95. >wychodzisz z łazienki i idziesz na dach, gdzie balanga trwa w najlepsze
  96. >przed drzwiami na dach widzisz 2 sprzątaczki
  97. >"proszę pani, coś się chyba rozlało w hehe łazience..."
  98. >"już idziemy sprzątać jaśnie panie"
  99. >o kurwa, jak gładko poszło xD
  100. >jesteś już przy bufecie i robisz sobie pyszne appletini
  101. >ile tutaj jest tego żarcia na tym stole...
  102. >"Ej Ahmed, ile twoi starzy zapła..."
  103. >O JA PIERDOLE
  104. >kurwa kurwa, zapomniałeś wziąć ze sobą arabskie truchło
  105. >nie wiele myśląc rzucasz drinka na ziemie i zapierdalasz do łazienki
  106. >widzisz te sprzątaczki powoli otwierające drzwi do środka
  107. >"KURWAAAA! PROSZĘ SIĘ ODSUNĄĆ!"
  108. >bierzesz jedną z bara i zamykasz drzwi do kibla
  109. >"proszę pana, my tylko posprzątamy... to zajmie nam chwilę moment!"
  110. >"NIE TERAZ KURWA! SRAM WŁAŚNIE"
  111. >jesteś w potrzasku...
  112. >zamknięty w kiblu z trupem owiniętym w szmaty, a za drzwiami stoją dwie sprzątaczki
  113. >myśl kurwa... MYŚL ANON!
  114. >"proszę pana, ile pan będzie tam siedział"
  115. >"KURWA! NIE MÓWIŁEM WAM, ŻE SRAM!"
  116. >czekaj chwilę... EUREKA KURWA!
  117. >bierzesz z szafki cały sześciopak papieru toaletowego i wpyerdalasz do kibla
  118. >spłukujesz wodę
  119. >zrobił się zator, i cała woda zaczyna wyciekać z kibla
  120. >słyszysz tylko zza drzwi
  121. >"co jest kurw... Jadźka! Zapierdalaj po ręczniki, ja pójdę po jakieś ręce do pomocy"
  122. >o kurwa, nie wierzysz, że ci się udało
  123. >bierzesz zawiniętego w szmaty Ahmeda na ręce i wychodzisz z kibla
  124. >idziesz cichutko na paluszkach po schodach w dół
  125. >dotarłeś tak do tego dużego korytarza
  126. >nagle słyszysz za sobą jakiś głos
  127. >"Ehm, przepraszam jaśnie pana, może jakoś pomóc?"
  128. >odwracasz się i widzisz lokaja w garniturze i z turbanem na łbie
  129. >on coś wie...
  130. >przecież on to musi wiedzieć...
  131. >inaczej by nie pytał... pytałby? niee... przecież by nie pytał...
  132. >a co jeśli on nie wie i tylko podejrzewa? Nieee... a może on chce utwierdzić te... podejrzenia?
  133. >dlaczego miałby mnie o coś podejrzewać? Przecież mnie chyba nie podejrzewa...
  134. >"JA NIC KURWA NIE WIEM!"
  135. >nie wiele myśląc bierzesz truchło pod ramię i spierdalasz
  136. >na końcu korytarza stoi kilku typów w garniturach
  137. >kurwa mać
  138. >skręcasz w stronę jakiś bocznych drzwi
  139. >wchodzisz do środka i je zamykasz na klucz
  140. >rozglądasz się dookoła...
  141. >to jakaś gigantyczna sypialnia z łóżkiem ze złotymi kolumnami
  142. >musisz chwilę odsapnąć i pomyśleć nad planem ukrycia zwłok Ahmmeda
  143. >rzucasz zawinięte szmatami ciało na łóżko
  144. >słyszysz jakieś stęknięcie
  145. >O JA PIERDOLE!
  146. >zapomniałeś sprawdzić, czy nikogo nie ma w pokoju
  147. >szybko kurwa, musisz się gdzieś schować
  148. >wpierdalasz się pod łóżko i zaczynasz ze stresu obgryzać paznokcie
  149. >dociera do twoich uszu jakieś pojękiwania
  150. >"czekałem na ciebie skarbie... mmmmm... znalazłaś Ahmeda?"
  151. >o nie, o nie, o nie nie nie...
  152. >to musi być sypialnia starych twojego ziomka
  153. >"mmmm, co to za nowa burka?"
  154. >nagle słyszysz jak kołdra szeleści
  155. >"mmmm, kocham to jak... jak jesteś taka tajemnicza"
  156. >przez następne 35 minut walczysz o każdy oddech
  157. >twoje płuca równo co sekundę są miażdżone, przez materac, na którym ojciec jebie martwego Ahmeda...
  158. >"chyba Allah mnie wysłuchał i rzeczywiście się skurczyłaś mmmmm"
  159. >w tym momencie ledwo co powstrzymałeś się by nie jebnąć rzyga pod łóżko
  160. >chwila moment, chyba usłyszałeś coś dziwnego
  161. >jakby jakiś jęk... i to nie jęk starego podczas orgazmu...
  162. >"Auć... moja głowa... gdzie ja jeste..."
  163. >"JA PIERDOLE KURWAAAAAAA! AHMED CO TY KURWA TUTAJ ROBISZ?! O NA ALLAHA, CO JA KURWA NAROBIŁEM..."
  164. >słyszysz jeszcze modły ojca i płacz Ahmeda na łóżku
  165. >a chwila, to jednak płacz ojca
  166. >chyba ktoś wyszedł, ale jeszcze poczekasz tam pod łóżkiem dla pewności...
  167. >obudził cię promienie słońca uderzające przez okno
  168. >łeb ciebie napierdala po wczorajszej nocy, niewiele pamiętasz z tego co tam się dzialo
  169. >zaczynasz się nagle śmiać pod nosem
  170. >to musiał być chyba najbardziej pojebany sen jaki miałeś
  171. >ten towar nieźle namieszał ci w mózgu
  172. >pewnie zaliczyłeś zgona a Ahmed jebnął cię na lóżku w sypialni
  173. >zkacowany wychodzisz przez okno w sypialni
  174. >przed domem widzisz pełno radiowozów
  175. >o kurwa mać
  176. >podchodzisz do policjanta i pytasz co tu się stało
  177. >nie słyszałeś?
  178. >właściciel domu zgwałcił i zamordował syna a potem sam odebrał sobie życie
  179. >o ja pierdole...
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement