Adolf Kamczatkow dorastał w rozbitej rodzinie. Ojciec odszedł jeszcze przed jego narodzinami, matka pracująca jako striptizerka w pobliskim klubie nigdy specjalnie nie interesowała się losem syna. Zapewniała mu wyżywienie i miejsce zamieszkania, jednak chłopak nigdy nie nazwałby go swoim domem. Pozbawionego jakiejkolwiek dyscypliny małego Adolfa wychowała ulica. Już od podstawówki sprawiał liczne problemy szkolnym wychowawcom, często miewał kłopoty z prawem. Kradzieże, włamania do sklepów, picie piwa w miejscach publicznych, to tylko nieliczne przewinienia z długiej listy jego występków. Najgorsze miało jednak dopiero nadejść. W dniu osiemnastych urodzin Adolfa matkę zagryzły wilki, mieszkanie spłonęło w niewyjaśnionych okolicznościach, a jego jedyny przyjaciel Zenon umarł na szkorbut. Pozbawiony jakichkolwiek środków, perspektyw i więzi Adolf zgłosił się do jednego z bossów lokalnego półświatka, niejakiego dona Kiszone. Stary i szanowany w przestępczych kręgach mafioso od razu dostrzegł w oczach młodzieńca chęć sprawdzenia się, postanowił dać chłopakowi robotę. Prosty, wydawałoby się, skok na sklep jubilerski przerodził się jednak w istne piekło. Ktoś się wygadał, policja już czekała i sekundy po włączeniu alarmu na miejscu zaroiło się od niebieskich. Zginęli prawie wszyscy biorący udział w napadzie, Adolf zabijając kilku mundurowych cudem wyrwał się z obławy. Choć początkowo był w szoku po pierwszym w swoim życiu zabójstwie, szybko oprzytomniał. Wiedział, że po morderstwie funkcjonariusza, będzie już zawsze ścigany w swym kraju. Nie chcąc spędzić reszty życia w więzieniu, uciekł do Silverlake, gdzie miał nadzieję zacząć życie od nowa, z czystą kartą.