Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Jun 18th, 2014
261
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 10.04 KB | None | 0 0
  1. I. UWOLNIENIE TYRIONA I ROZMOWA Z JAIMEM.
  2. – Dziękuję ci, bracie – rzekł Krasnal. – Za moje życie.
  3. – To był... dług, który musiałem ci spłacić.
  4. Głos Jaime’a brzmiał dziwnie.
  5. – Dług? – Tyrion uniósł głowę. – Nie rozumiem.
  6. – To dobrze. Niektóre drzwi lepiej jest zostawić zamknięte.
  7. – Ojej. Czy kryje się za nimi jakaś paskudna, złowroga tajemnica? Czy to możliwe, że ktoś kiedyś
  8. powiedział o mnie coś okrutnego? Spróbuję się nie rozpłakać. Powiedz mi.
  9. – Tyrionie...
  10. Jaime się boi.
  11. – Powiedz mi – powtórzył Tyrion.
  12. Jaime odwrócił wzrok.
  13. – Tysha – rzekł cicho.
  14. – Tysha? – Poczuł nagły ucisk w żołądku. – Co z nią?
  15. – Nie była ku.wą. Wcale jej dla ciebie nie kupiłem. Ojciec kazał mi cię okłamać. Tysha była... była
  16. tym, kim się wydawała. Córką zagrodnika przypadkowo spotkaną na drodze.
  17. Tyrion słyszał słaby świst swego oddechu wydostającego się przez bliznę na nosie. Jaime nie
  18. mógł mu spojrzeć w oczy. Tysha. Spróbował sobie przypomnieć, jak wyglądała. Była młodą
  19. dziewczyną, nie starszą od Sansy.
  20. – Moja żona – wychrypiał. – Wyszła za mnie.
  21. – Ojciec powiedział, że dla złota. Ona była nisko urodzona, a ty byłeś Lannisterem z Casterly
  22. Rock. Chodziło jej tylko o złoto, więc w sumie niczym się nie różniła od ku.wy i... to właściwie nie
  23. byłoby kłamstwo... stwierdził, że potrzebna ci surowa nauczka. Że zrozumiesz swój błąd i potem
  24. mi za to podziękujesz...
  25. – Podziękuję? – zawołał zdławionym głosem Tyrion. – Oddał ją zbrojnym. Całym koszarom.
  26. Kazał mi się przyglądać.
  27. I nie tyłko przyglądać. Ja też ją wziąłem... własną żonę...
  28. – Nie wiedziałem, że to zrobi. Musisz mi uwierzyć.
  29. – Och tak, muszę? – warknął Tyrion. – Czemu miałbym wierzyć w choć jedno twoje słowo? Była
  30. moją żoną!
  31. – Tyrionie...
  32. Uderzył go. Zadał cios na odlew, otwartą dłonią, lecz włożył w to całą swą siłę, cały strach,
  33. wściekłość i ból. Jaime, który przykucnął obok niego, łatwo stracił równowagę i runął na plecy.
  34. – Pewnie... pewnie na to zasłużyłem.
  35. – Och, zasłużyłeś na znacznie więcej, Jaime. Ty, moja słodka siostra i nasz kochający ojciec.
  36. Nawet nie potrafię ci powiedzieć, na ile zasłużyliście. Przysięgam jednak, że dostaniecie to, co
  37. się wam należy. Lannister zawsze płaci swe długi.
  38. Tyrion ruszył przed siebie, w swym pośpiechu omal znowu nie potykając się o strażnika. Nim
  39. zdążył pokonać więcej niż dziesięć jardów, wpadł na zamykającą przejście żelazną kratę. O
  40. bogowie. Z najwyższym wysiłkiem powstrzymał się od krzyku.
  41. Jaime zatrzymał się tuż za nim.
  42. – Ja mam klucze.
  43. – To zrób z nich użytek.
  44. Tyrion odsunął się na bok.
  45. Jaime przekręcił klucz w zamku, otworzył kratę i przeszedł za nią.
  46. – Idziesz?
  47. – Nie z tobą. – Tyrion wyszedł na zewnątrz. – Daj mi klucze i idź. Sam znajdę Varysa. – Uniósł
  48. głowę, kierując na brata spojrzenie różnobarwnych oczu. – Jaime, czy potrafisz walczyć lewą
  49. ręką?
  50. – Gorzej od ciebie – przyznał z goryczą jego brat.
  51. – Świetnie. W takim razie, jeśli jeszcze się kiedyś spotkamy, szanse będą równe. Kaleka i karzeł.
  52. Jaime wręczył mu klucze.
  53. – Powiedziałem ci prawdę. Jesteś mi winien to samo. Czy ty to zrobiłeś? Zabiłeś go?
  54. To pytanie było kolejnym nożem wbitym w jego brzuch.
  55. – Jesteś pewien, że chcesz to wiedzieć? – zapytał Tyrion. – Joffrey byłby jeszcze gorszym królem
  56. od Aerysa. Ukradł ojcu sztylet i dał go zbirowi, któremu kazał poderżnąć gardło Brandona Starka.
  57. Wiedziałeś o tym?
  58. – Podejrzewałem.
  59. – No cóż, jaki ojciec, taki syn. Joff również by mnie zabił, gdy tylko przejąłby władzę. Za to, że
  60. jestem niski i brzydki, której to zbrodni zawsze byłem tak niezaprzeczalnie winny.
  61. – Nie odpowiedziałeś na moje pytanie.
  62. – Ty nieszczęsny, durny, ślepy, kaleki głupcze. Czy muszę ci tłumaczyć każdy drobiazg jak
  63. dziecku? Proszę bardzo. Cersei jest ku.wą i kłamczuchą. Pier.oliła się z Lancelem, Osmundem
  64. Kettleblackiem, a całkiem możliwe, że również z Księżycowym Chłopcem. A ja jestem potworem,
  65. za którego wszyscy mnie uważają. Tak, zabiłem twojego obmierzłego syna.
  66. Zmusił się do uśmiechu. W słabym blasku pochodni musiał to być naprawdę ohydny widok.
  67. Jaime odwrócił się bez słowa i odszedł.
  68.  
  69. II. ŚMIERĆ SHAE
  70. Kominek! Omal się nie roześmiał. Na palenisku leżał gorący popiół oraz zwęglona kłoda, w
  71. której jarzyło się jeszcze gorące serce. Szedł bardzo ostrożnie, stąpając szybko, by nie przypalić
  72. butów. Ciepłe popioły chrzęściły cicho pod jego stopami. Gdy znalazł się w pomieszczeniu, które
  73. ongiś było jego sypialnią, zatrzymał się na chwilę, zakłócając swym oddechem ciszę. Czy ojciec
  74. go usłyszał? Czy sięgnie po miecz, podniesie alarm?
  75. – Panie? – usłyszał kobiecy głos.
  76. Kiedyś, gdy jeszcze czułem ból, mogłoby mnie to zaboleć. Najtrudniejszy był pierwszy krok. Tyrion
  77. dotarł do łoża, odsunął zasłony i zobaczył ją. Odwróciła się ku niemu z sennym uśmiechem na
  78. ustach. Kiedy go zobaczyła, uśmiech zniknął w jednej chwili. Uniosła koc pod brodę, jakby mogło
  79. ją to osłonić.
  80. – Spodziewałaś się kogoś wyższego, słodziutka?
  81. Jej oczy wypełniły wielkie, wilgotne łzy.
  82. – Nie chciałam mówić tego wszystkiego. Królowa mnie zmusiła. Proszę. Tak się boję twojego
  83. ojca.
  84. Usiadła, pozwalając, by koc opadł jej na kolana. Pod spodem nie miała na sobie nic oprócz
  85. łańcucha na szyi. Łańcucha z połączonych ze sobą złotych dłoni.
  86. – Lady Shae – rzekł cicho Tyrion. – Cały czas, gdy siedziałem w ciemnicy, czekając na śmierć,
  87. wspominałem, jak bardzo jesteś piękna. W jedwabiu czy w wełnie albo bez niczego...
  88. – Zaraz wróci jego lordowska mość. Lepiej uciekaj albo... czy przyszedłeś po mnie?
  89. – Czy w ogóle kiedyś to lubiłaś? – Ujął w dłoń jej policzek, wspominając wszystkie chwile, gdy
  90. robił to poprzednio. Gdy obejmował jej talię, ściskał małe, jędrne piersi, głaskał krótkie, ciemne
  91. włosy, dotykał ust, policzków, uszu. Wszystkie chwile, gdy otwierał ją palcem, by dotknąć jej
  92. sekretnej słodyczy, aż jęczała z rozkoszy. – Czy kiedykolwiek lubiłaś mój dotyk?
  93. – Bardziej niż cokolwiek na świecie – zapewniła – mój lannisterski olbrzymie.
  94. To najgorsze, co mogłaś powiedzieć, słodziutka. Tyrion wsunął dłoń pod ojcowski łańcuch i
  95. pociągnął. Ogniwa zacisnęły się, wpijając się w szyję.
  96. – Bo od złotych dłoni zawsze chłodem wionie, a dotyk kobiety jest ciepły – mruknął. Pociągnął raz
  97. jeszcze za chłodne dłonie, podczas gdy te ciepłe okładały go po zlanej łzami twarzy.
  98.  
  99. III. ROZMOWA Z OJCEM
  100. Znalazł ojca tam, gdzie spodziewał się go zastać. Lord Tywin siedział w ciemnej wieży wychodka
  101. ze szlafrokiem owiniętym wokół bioder. Na dźwięk kroków podniósł wzrok.
  102. Tyrion przywitał go płytkim, drwiącym ukłonem.
  103. – Panie.
  104. – Tyrionie. – Jeśli Tywin Lannister się bał, nie okazał tego w żaden sposób. – Kto uwolnił cię z
  105. celi?
  106. – Z radością bym ci to powiedział, ale złożyłem świętą przysięgę.
  107. – To był eunuch – zdecydował jego ojciec. – Zapłaci mi za to głową. Czy to moja kusza? Odłóż ją.
  108. – Ukarzesz mnie, jeśli cię nie posłucham, ojcze?
  109. – Ta ucieczka to szaleństwo. Nie zostaniesz stracony, jeśli tego właśnie się obawiasz. Nadal
  110. jest moim zamiarem wysłać cię na Mur, nie mogłem jednak tego uczynić bez zgody lorda Tyrella.
  111. Odłóż kuszę, to pójdziemy do moich pokojów i porozmawiamy o tym.
  112. – Możemy porozmawiać tutaj. A może ja nie chcę jechać na Mur, ojcze? Tam jest cholernie
  113. zimno, a ja już mam dość chłodu od ciebie. Powiedz mi jedną rzecz i ruszę w drogę. Jedno
  114. proste pytanie. Jesteś mi to winien.
  115. – Nic nie jestem ci winien.
  116. – Całe życie dostawałem od ciebie mniej niż nic, to jednak mi dasz. Co zrobiłeś z Tyshą?
  117. – Z Tyshą?
  118. Nawet nie pamięta jej imienia.
  119. – Z dziewczyną, z którą się ożeniłem.
  120. – Ach, tak. Z twoją pierwszą ku.wą.
  121. Tyrion wycelował w pierś ojca.
  122. – Jeśli jeszcze raz powiesz to słowo, zabiję cię.
  123. – Brak ci odwagi.
  124. – Sprawdzimy to? To krótkie słowo i wygląda na to, że bardzo łatwo pojawia się na twoich
  125. wargach. – Tyrion skinął niecierpliwie kuszą. – Tysha. Co z nią zrobiłeś, kiedy już udzieliłeś mi tej
  126. małej nauczki?
  127. – Nie przypominam sobie.
  128. – Pomyśl. Czy kazałeś ją zabić?
  129. Jego ojciec wydął usta.
  130. – Nie było potrzeby. Nauczyła się już, gdzie jest jej miejsce... i dobrze jej zapłacono za
  131. całodzienną pracę, jak sobie przypominam. Pewnie zarządca ją odesłał. Nie przyszło mi do
  132. głowy go o to zapytać.
  133. – Odesłał dokąd?
  134. – Tam, dokąd odsyła się kur.y.
  135. Tyrion nacisnął spust. Kusza wystrzeliła z głośnym brzękiem w tej samej chwili, gdy lord Tywin
  136. zaczął się podnosić. Usiadł z głośnym stęknięciem, kiedy bełt wbił mu się w brzuch nad
  137. pachwiną, głęboko aż po pierzysko. Wzdłuż drzewca spłynęła krew, która skapywała na włosy
  138. łonowe i nagie uda.
  139. – Strzeliłeś do mnie – stwierdził z niedowierzaniem w głosie. Oczy zaszkliły mu się na skutek
  140. szoku.
  141. – Zawsze potrafiłeś szybko ocenić sytuację, panie – zauważył Tyrion. – Pewnie dlatego jesteś
  142. królewskim namiestnikiem.
  143. – Nie... nie jesteś moim synem.
  144. – I tu się właśnie mylisz, ojcze. Sądzę, że jestem po prostu miniaturką ciebie. Bądź tak uprzejmy i
  145. umrzyj szybko. Śpieszę się na statek.
  146. Choć raz ojciec uczynił to, o co prosił go Tyrion. Dowodem na to był nagły smród. Jego kiszki
  147. rozluźniły się w momencie zgonu. No cóż, siedział akurat w odpowiednim miejscu – pomyślał
  148. Tyrion. Fetor, który wypełnił wychodek, świadczył jednak dobitnie, że często powtarzany żart o
  149. jego ojcu był tylko kolejnym kłamstwem.
  150. Okazało się, że Tywin Lannister wcale nie s.ał złotem.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement