Advertisement
Not a member of Pastebin yet?
Sign Up,
it unlocks many cool features!
- #1. Nie zużywa zasobów
- Masz zakład produkujący coś tam ze stali. Stal musi być wydobyta, odpowiednio obrobiona w hucie, dostarczona do twojego zakładu, przerobiona na produkt, zapakowana i ostatecznie wywieziona do sklepu/klienta. Cały proces (prócz zatrudniania rzeszy ludzi) wymaga paliwa, prądu, odpowiedniego zutylizowania odpadów. W jakimś stopniu odpowiadasz za zanieczyszczanie świata, a stal, którą kupujesz nie pochodzi z nieskończonego źródła. Wszystko po to, aby zarobić kilka złotych.
- A panie lekkich obyczajów?
- Wszystko czego potrzebują do prowadzenia biznesu dostają na starcie (chyba że ktoś lubi trans - wtedy trzeba w odpowiednim wieku coś tam dodać/przyciąć). Po pracy muszą jedynie posprzątać „przybytek uciech”- no ale sprzątać trzeba zawsze i wszędzie.
- Można powiedzieć, że cały sektor usług działa w taki właśnie sposób, jednak zawód prostytutki….
- #2. Nie wymaga szkoleń
- „To jest proste jak ruchanie”. Bycie przysłowiową kurwą nie wymaga od potencjalnej pracownicy żadnych studiów, szkoły, szkoleń, kursów (które są kosztowne/czasochłonne/trudne w ukończeniu). Prawda jest taka, że nawet nie musi umieć czytać, pisać czy mówić, żeby „dobrze robić” swoją pracę, do której swoją drogą są….
- #3. Niskie wymagania
- Czego oczekuje się od pani spod latarni? Młoda? Niekoniecznie. Ładna? No, fajnie by było. Tylko ładnych kobiet jest jakieś 80%, ponieważ „nie ma brzydkich, są tylko zaniedbane” (ale nawet te niezadbane mogą się dobrze sprzedawać, w zależności od ceny/preferencji/możliwości). Z założenia więc każdy, kto urodził się (ew. zamienił w) kobietą, spełnia wymagane kwalifikacje.
- #4. Nieskończone możliwości
- Ile czasu człowiek jest w stanie biegać z taczką piachu na budowie? Albo przez ile czasu można w pełnym skupieniu przeprowadzać skomplikowaną operację? Większość zawodów ma to do siebie, że mniej lub bardziej męczą - inne zaś są zbyt nudne (np. cieciowanie w nocy na budowie), przez co też nie chce się pracować 24/7. A prostytutki? Czas żeby coś zjeść, umyć się, i tyle. Na upartego można przecież obsłużyć klienta „na śpiocha”.
- #5. Ogromne zarobki
- Ile może WYCIĄGNĄĆ (he, he) prostytutka? Dużo. 10-krotność minimalnej bez problemu. Wiadomo, że to przychód na czarno, jednak nawet jakby w alternatywnym świecie to opodatkować itp., i tak zostanie sporo. Dajmy jednak te 15 000 na miesiąc (co i tak jest mało). Bez darmowego stażu, bez umowy wstępnej. Zaczynasz w wieku 18 lat i (jeżeli alfons nie zabierze ci wszystkiego) po 10 latach masz 1,8 mln, minus to co przejadłaś/przepiłaś i rachunki. Możesz znaleźć sobie chłopa, zrobić dwójkę dzieci i żyć na poziomie do czasu, aż twoje pociechy same nie osiągną 18 lat i ew. „zaczną robić to co mama”.
- Podsumowując
- Prostytutka to zawód idealny: z miejsca może być nią każda kobieta. Jest to praca niewymagająca żadnych szkoleń czy specjalnych umiejętności, mało obciążająca fizycznie i umysłowo, do tego dobrze płatna od początku „umowy”. Lekka, i co najważniejsze - przyjemna.
- Jednak cały czas nieakceptowana społecznie. Jednak kto wie, może za 1000 lat, jak cały świat ulegnie całkowitej robotyzacji, zmieni się podejście do sprawy i nasze matki, żony i kochanki będą pracowały w ten właśnie sposób, podczas gdy męska część globu będzie serwisować nieskończoną populację maszyn?
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement