Advertisement
Not a member of Pastebin yet?
Sign Up,
it unlocks many cool features!
- Witajcie anony, tak sobie czytam różne opowieści w necie o tym jak to się życie przegrywa będąc kwintesencją stulejarstwa, łączę się w bólu wyobrażając sobie spierdolenie level hard... ale wiecie jak to jest być normalnym, niczym niewyróżniającym się Sebą lvl 22, z mordy 6/10 a jednak czuć na sobie wymowne spojrzenia różnych karyn i sebków? Wystarczy mieć pojebanego pradziadka.
- Mój pradziadek, aktualnie level 98 i o dziwo nie zanosi się na żadne game over, za swojej młodości działał w jakiejś nielegalnej młodzieżówce komunistycznej i jego najczęstszym wspomnieniem z młodych lat jest to jak z kumplami z organizacji jeździł do biednych wsi na Kresach i dawał wieśniakom wyrwane z gazet fotki Piłsudskiego mówiąc że to papier toaletowy xD Raz go za to zamknęli w jakimś komisariacie ale wyszedł z celi, jak sam mówi, dzięki temu że zdobył sympatię córki komendanta która tam dawała żarcie. Do dzisiaj nikomu nie powiedział ocb konkretnie z tą sympatią, ponoć przyrzekł sobie że nigdy tego nie wyjawi. Potem jak była wojna to walczył w szeregach LWP i zdobywał nawet fragi na hitlerjugend w Berlinie xDDD potem zapisał się
- do partii. Generalnie lewactwo obce mu nie było. Ja oczywiście prawilnie służę zawsze Krulowi Januszowi (gdyby nie socjalizm to miałbym już 2 firmy), ale jednak mam szacunek dla
- pradziadka z wojenną przeszłością. Chociaż ten szacunek to ja raczej miałem kiedyś bo to co dziadzio odpierdala w różnych niespodziewanych sytuacjach, daje do myślenia że jakaś siódma młodość mu się uaktywniła. Niby spoko luz, ale dlaczego przy tym muszę być ofiarą tego wszystkiego co on uskutecznia?
- Z tego co wiem to od zawsze lubił się popisywać i robić wiochę swojej rodzinie, ale
- szczegółów nie znam bo rodziciele nigdy nie chcieli mi ich podać xD Często tylko
- słyszałem w domu jak moja mamełe i babełe darły mordy na pradziadka że stary chłop
- i musi zawsze niszczyć wszystkie święta rodzinne. I że nawet na spacer po mieście
- strach z nim iść bo policja się przypierdala że pradziadek ich wyzywa od endeków
- (sam powiedział że dla niego w sumie jeden chuj czy to piłsudczyk czy endek i że takim to
- by wyjebał gonga (dokładnie tak powiedział) gdyby był młodszy. Kiedyś podglądałem taką gównoburzę w kuchni jak mamełe opierdalała pradziadka, ten wtedy klepnął mamełe w tyłek i zaczął gadać że dobrą ma wnusia dupkę ale mordę niewyparzoną i że jakby był młodszy to może by się tym zajął. Po tym mame nie odzywała się do niego przez 3 miesiące. Pewnie miała nadzieję że umrze ale kostucha złapała laga i serio do pradziadka się raczej nie zbliża.
- Pierwszy przypał jaki ja sam pamiętam zdarzył się gdy byłem w gimbazie i żeby mieć
- 4 z histy, wychowawczyni kazała mi zaprosić dziadka do szkoły bo słyszała że walczył
- i żeby on opowiedział nam coś o tych fragach w Berlinie. Wtedy jeszcze nie wiedziałem
- co się może stać więc poprosiłem pradziadka, zgodził się. Z początku było normalnie,
- 30 gimbusów siedzi w jakiejś sali i słuchają znudzeni jak dziadzio gada, do czasu kiedy
- doszedł do spotkania z ruską armią w Berlinie. Wtedy popatrzył chwilę po sali, na końcu
- siedziała loszka 9/10 do której każdy seba zarywał, duże cycki mimo że level 14 wtedy
- i powiedział zadowolony:
- <o, takie dupy się z tej ruskiej armii wyrywało>
- Ja pokerface, pradziadek fuck yeah, seby podśmiechują, wskazują to na mnie to na loszkę,
- loszka widać że chciałaby uciec ale nie ma jak. W końcu nauczycielka opanowała szok i mówi "panie Stanisławie, proszę zachować przyzwoite słownictwo!"
- pradziadek wtedy tak popatrzył na nią i tylko
- <jak się ma brzydką mordę to się siedzi cicho a nie przeszkadza. w tym berlinie to już jakiegoś niemca wolałbym posunąć niż ciebie>
- Skończyło się tak że nauczycielka zemdlała, seby zaczęły drzeć mordy, propsują mnie
- za fajnego pradziadka, podchodzą do niego, przybijają piątki, biorą autografy (loszka
- uciekła), w końcu dyrektorka usłyszała że coś się dzieje, wchodzi do sali, widzi jak nauczycielka leży, krzyczy co się stało, a dziadek tylko
- <tak to jest jak za nauczanie dzieci biorą się jakieś dziwki>
- i wychodzi.
- Ja stałem się najpopularniejszy w klasie ale ocena
- z historii obniżona z 3 na 2 a u loszki 9/10 przestałem już szukać atencji.
- Najbardziej znienawidzoną przez pradziadka osobą na świecie jest Józef Piłsudski.
- Wspomniałem już o przedwojennej akcji z papierem toaletowym, potem za komuny
- pewnie też go opierdalał zawsze i wszędzie mając na to legalne przyzwolenie
- komuchów. Jak pytał mnie po testach gimbazjalnych co miałem na teście z historii,
- powiedziałem mu zgodnie z prawdą że był np. Piłsudski. Wtedy dziadek dostał wkurwu na
- twarzy, wszedł w neta (specjalnie w wieku 93 lat nauczył się korzystać z neta żeby
- opierdalać Piłsudskiego na forach historycznych), odnalazł nr do MEN-u, zadzwonił i po
- chwili zaczął drzeć ryja do słuchawki że młodzieży uczą o jakichś kutasach piłsudskich
- i że gdyby dalej jebana sanacja ruchała proletariat w dupę to wszyscy by w tym MEN-ie
- nakurwiali na polu u pana szlachcica.
- Apogeum tego jego wkurwu na marszałka było kiedy w kinach leciała Bitwa Warszawska.
- Wtedy pradziadek chodził cały czas na speedzie po mieszkaniu i tylko klął że mogli
- ruscy tę bitwę wygrać, komuna by wzięła za mordy "jebanych w dupę królewiczy" a
- Piłsudski "srałby pod siebie w łagrze". Na filmwebie założył sobie konto
- "stachuproletariusz", ocenił film 1/10 przed premierą i kłócił się tam z różnymi
- userami. Pewniego dnia obudziłem się około 10 rano, zdziwiony że pradziadek
- nie gada nic w kuchni o Piłsudskim, idę do mamełe a ta załamana w pokoju do mnie że
- pradziadek poszedł do kina na bitwę warszawską. Trochę mi się zrobił banan na twarzy
- bo wiedziałem że odpierdoli jakąś akcję, ale też się bałem bo już wiedziałem że
- może być konkret rozpiździel. Godzinę później do naszego domu przyszły dwie bagiety
- z czego jedna z podbitym okiem i krwią przy nozdrzach, trzymały pradziadka żeby się
- nie motał, jedna bagieta zatknęła mu usta dłonią, i mówi do mamełe że pradziadek
- spowodował zniszczenia materialne. Okazało się że jak w którejś ze scen filmu
- pojawił się na ekranie Olbrychski w sensie Piłsudski, to dziadek podszedł do ekranu
- i rozjebał kawałek jakimś kamieniem który miał ze sobą.
- Od wtedy siostra która była na bezrobociu, miała za zadanie pilnować pradziadka żeby
- nigdzie nie wyszedł sam z domu. Przez pewien czas się to udawało ale w końcu dziadek się
- wkurwił, a że nie chciał bić prawnuczki po twarzy kiedy ta blokowała drzwi (tak
- mi się wydaje, choć dziwne w sumie, że taki ktoś jak on miał opory), to otworzył
- balkon i wyskoczył z pierwszego piętra. Level 97 wtedy i nic sobie nie połamał jebany.
- Wrócił po kilku godzinach do domu, kiedy ja już tam byłem. Siostra mi opowiedziała o
- wszystkim ale pradziadek w swoim pokoju cały i zdrowy i przeglądał w necie blog Jerzego
- Urbana. Czyli normalka. Byłem nieco zdziwony że nic nie odjebał, ale pomyślałem że może
- mu przeszło, nie ma siły i niedługo umrze, więc w sumie byłem ucieszony. Ogarniałem sprzątanie u siebie kiedy usłyszałem w swojej szafie jakiś dziwny pisk. Pomyślałem na początku że to mysz, ale jak pisk się powtórzył, ogarnąłem że to człowiek piszczy. Omal się nie zesrałem z nerwów. Przez parę sekund paraliż ale w końcu uznałem że jakiś jebany włamywacz schował się w mojej szafie i teraz się wydało. Pobiegłem do kuchni po nóż, wróciłem, krzyknąłem jak te wygrywy w filmach akcji "Uwaga, mam broń!" i otworzyłem szafkę. Zobaczyłem ludzką sylwetkę i
- chyba w tym całym strachu prawie ją zadźgałem, ale w ostatniej chwili spostrzegłem że
- ten człowiek jest zakneblowany. Wtedy jeszcze bardziej się przestraszyłem ale wyjąłem knebel
- zostawiając jeszcze związane ręce i nogi. Wtedy twarz zaczęła mi się wydawać znajoma.
- Okazało się, że to legenda polskiego kina Bogusław Linda, który z niewiadomych powodów
- leżał skrępowany w mojej szafie. Potwierdziło się to, gdy usłyszałem jego głos, a raczej
- jakiś przytłumiony krzyk. Siostra usłyszała to i przybiegła na górę. Zrobiło jej się słabo
- i właściwie to miałem szczęście że mi tam jeszcze nie zemdlała. Linda zaczął krzyczeć że
- jakiś stary dziadyga porwał go kiedy po jakiejś gali aktorów wysiadał z auta przy
- restauracji na przedmieściach. Od razu skumaliśmy że pradziadek jednak znowu odpierdolił coś
- strasznego. Wydarłem mordę w kierunku jego pokoju żeby tu przyszedł. Po chwili był, spojrzał
- tylko na Lindę i powiedział że "jak ktoś gra w jakiejś gównianej bitwie warszawskiej
- to powinien zapierdalać przez 50 lat przy wyrębie drewna na Syberii i żebym się z siostrą
- tak nie patrzył jak mucha na fabrykę gówna tylko pomógł wywieźć go za miasto żeby
- problemu nie było". W końcu siostra odwiązała Lindzie ręce, ten wstał z posiniaczoną
- twarzą (co nie zmienia faktu że pełną wkurwienia) i zaczął drzeć się że za porwanie
- dziadyga umrze w pierdlu bo dla niego kilka lat za porwanie to będzie dożywocie.
- Wtedy z siostrą się konkretnie posraliśmy przez perspektywę rozprawy sądowej pradziadka,
- chociaż może powinniśmy się cieszyć. Ale udało się przekonać Lindę, że info o porwaniu go
- dostanie się do prasy i to wpłynie na jego karierę aktorską. Ostatecznie Linda powiedział
- że zgadza się na zero policji i sądu pod warunkiem że w ciągu dwóch tygodni na jego konto
- wpłacimy 5000 złotych. Udało się ale mame straciła połowę oszczędności. Potem powiedziała
- pradziadkowi że postara się o wysłanie go do psychiatryka, ale parę dni później
- obudziła się w środku nocy z z nim wsadzającym jej rękę pod bieliznę i mówiącym
- że chuja załatwi a nie psychiatryk. Wtedy zgodziła się na rezygnację z psychiatryka
- ale odruchowo płakała przez dwa miesiące za każdym razem kiedy go widywała w domu.
- Po tym myślałem że to apogeum i że nic gorszego już się zdarzyć nie może. Okazało się że może rzeczywiście obeszło się bez porywania aktora z filmu o bitwie warszawskiej, ale następna akcja wpłynęła bardzo na moje własne życie, które w dużej mierze się załamało.
- Do końca gimbazy byłem przez seby kojarzony ze swoim pradziadkiem a wychowawczyni specjanie obniżała mi oceny, w licbazie dziadek pierdolił mi nad uchem o chujowości Piłsudkiego
- jakieś 5 godzin dziennie. Trochę się z tym Piłsudskim uspokoił i myślałem że już się
- ogarnie a ja przynajmniej na studiach nie będę się musiał wstydzić za niego, ale dziadzio
- pokazał że chyba im bliżej mu do setki tym większe inby odpierdala.
- Poszedłem na jakąś domówkę do kolegi który ma willę za miastem. Wiadomo co i jak podczas
- takich spotkań, wóda koks tajski boks, może nawet jakaś atencja i seksy z loszką. Siedzę
- sobie na kanapie w salonie z paroma ziomkami i palę lolka. Idę do kibla, zapalam światło
- i nagle ktoś chwyta mnie za mordę. Wtedy słyszę głos pradziadka. Omal się nie zesrałem jak przy akcji z Lindą, właściwie to mogłem trochę popuścić w gacie bo chciało mi się a spotkać swego pradziadka na domówce u kumpla to niecodzienna sprawa.
- <zostań przy swoich koleżkach i mi nie przeszkadzaj, młody człowieku bo ci jebnę. baw się dobrze i się nie bój że tu przyszedłem, na domówce w trzydziestym siódmym nie takie rzeczy się robiło>
- No to ja posłusznie poszedłem bo się bałem znając możliwości pradziadka. Prawdę mówiąc
- byłem na niego wkurwiony że jakiś dziad prawie stuletni mi grozi wpierdolem, sam pewnie
- bym mu wpierdolił ale jakby umarł przypadkiem to paragraf i dopiero bym się stał znany
- wśród kolegów. Więc idę na tę kanapę, udaję że się dobrze bawię. Po iluś minutach słyszę
- od strony łazienki jak jakaś loszka się drze, wszystkie anony i karyny idą w tamtym
- kierunku, tam jakaś jedna zasłania oczy a w kiblu rozwieszona wielka flaga czerwona z
- sierpem i młotem a mój dziadek zapina jakąś loszkę 8/10 ubraną jedynie w jakiś mundur
- chyba sowiecki albo prlowski (pradziadek kolekcjonuje takie od 30 lat, ma chyba z 20
- u siebie w szafie)
- Następnie iluś anonów odciąga gołego dziadka od loszki w komunistycznym mundurze, karyna co chciała do łazienki siedzi na podłodze, kiwa się i nie może dojść do siebie. Ja się modlę żeby się nie wydało że to mój pradziadek. On wskazuje na mnie i mówi że wszystko spierdoliłem i powinienem patrzeć czy ktoś do kibla nie idzie w ramach solidarności rodzinnej, ale dodał że "co zaruchał to jego".
- Mi iluś tam anonów kazało wypierdalać, po dziadka wezwano policję. Byłem roztrzęsiony
- i zastanawiałem się czy to nie sen, że pradziadek jakimś cudem wpadł na domówkę
- do mojego kumpla i zaliczył bardzo ruchable karynę. Miałem mieszane uczucia bo wiedziałem
- że dostanie wyrok za gwałt, z jednej strony to pradziadek, z drugiej skończyłoby się
- jego odpierdalanie. Ale potem dowiedziałem się że puszczono go wolno bo loszka zeznała
- że to nie był gwałt i ona sama chciała.
- W domu wszedłem na facebooka. Dostałem parę wiadomości z których wynikało że mogę
- zapomnieć o przychodzeniu na domówki i w sumie na uniwerku też lepiej żebym się
- nie pokazywał. Przy tym dowiedziałem się jak mój dziadek uwiódł loszkę. Włamał się
- na mojego facebooka (nie wiem skąd wziął hasło), odnalazł wydarzenie "domówka" i
- przewertował uczestników. Dowiedział się że jednym z nich jest ta loszka która bierze
- udział w rekonstrukcjach wojennych, w tym tych związanych z lwp i sowiecką armią. Napisał
- do niej z mojego konta, przedstawił się i zaproponował spotkanie. Do dziś nie wiem
- jak to możliwe że zgodziła się na ruchanko z prawie stuletnim typem. Chyba połączyła
- ich miłość do komuchowskiego wojska.
- Moje życie towarzyskie przestało istnieć. Wieść o tym co odjebał pradziadek rozniosła się
- po uniwerku i wszyscy się ode mnie odsuwają. Nie spotykam się z tymi ludźmi a na wykładach
- siedzę jak najdalej od innych. Chyba nawet wykładowcy wiedzą co i jak bo jakoś przestali
- mnie lubić.
- Pradziadek wybaczył mi że wtedy nie pilnowałem czy ktoś nie wchodzi do łazienki, ale
- ostrzegł że czuję że będzie teraz w sile wieku xD i że na setne swoje urodziny rozpierdoli
- całe miasto jak ruskie katiusze berlin. Wiadomo że sam jeden nie rozpierdoli ale w sumie
- nie wiem czy on ma jakieś granice. Nie zanosi się na to by umarł. Pomóżcie anonki, jestem
- normalnym sebkiem lvl 22 ale pradziadek lvl 98 zatruwa mi życie. Co robić?
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement