Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Aug 20th, 2019
158
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 141.38 KB | None | 0 0
  1.  
  2. Szlakiem Ufufura Dezertera
  3.  
  4. Wstęp
  5. <<SDK-01>> Bzt. Raportujemy, ze z przyczyn bezpieczenstwa sala oczyszczalni wody zostala
  6. zablokowana z uwagi na obawy wyrazane przez sir Mohrgana i Adept Suntessi.
  7. SDK-01 - zmiana postaci na:
  8. K.I.R.A. dolaczyl do RP.
  9. K.I.R.A. pojawil sie w okolicy.
  10. << >> Halo? Halo, prosze panstwa, jest tam ktos?
  11. Adept|Ulfur Rh'annix dolaczyl do RP.
  12. Adept|Ulfur Rh'annix pojawil sie w okolicy.
  13. <<Adept|Ulfur Rh'annix>> Halo?
  14. Adept|Arelle Deron: <Powolnym, ospalym ruchem nasypuje caf doekspresu i stukajac paznokciami w
  15. blat czeka powoli mrugajac>
  16. Adept|Arelle Deron: Halo?
  17. <<Adept|Arelle Deron>> Halo?
  18. << >> Dobry wieczór panstwu... Z tej strony starszy sierzant Phil. Kontaktowali sie panstwo z
  19. nami w sprawie zmarlego Aqualisha.
  20. Adept|Arelle Deron: <Nalewa caf do kubka, wylacza ekspres i z komunikatorem przy twarzy kieruje
  21. sie do stolu>
  22. K.I.R.A.: Witaj Arelle.
  23. <<Adept|Arelle Deron>> Dzien dobry, tu Adept Deron, ja dzwonilam.
  24. << >> Odnaleziono rodzine zmarlego. Rodzina jest chetna spotkac sie z panstwem jak najszybciej.
  25. Przesylam panstwu adres, pod którym chcialby spotkac sie brat zmarlego.
  26. Adept|Arelle Deron: Jeny! <Podskoczyla widzac hologram i prawie oblala sie cafem>
  27. K.I.R.A.: Wybacz, nie chcialam cie przestraszyc. Slysze ze z kims rozmawiasz, nie bede
  28. przeszkadzac.
  29. << >> Reszta rodziny nie jest w stanie psychicznym do rozmowy, jesli interesuje panstwa ta
  30. sprawa, zycze udanej podrózy...
  31. <<Adept|Arelle Deron>> O, dziekuje slicznie.
  32. Adept|Ulfur Rh'annix: Arelle. Kira. Witajcie.
  33. Adept|Arelle Deron: Nie, nie martw sie.
  34. K.I.R.A.: Witaj Ulfur.
  35. Adept|Arelle Deron: Czesc Ulfur.
  36. Adept|Arelle Deron: <Spoglada na adres przeslany przez sierzanta>
  37. << >> Prosze przekazac mi w ciagu nastepnych dziesieciu minut, czy chca panstwo sie spotkac, abym
  38. przekazal temu panu. Prosze wyslac wiadomosc tekstowa, jesli laska, mamy sporo pracy, jak mozna
  39. sie domyslec.
  40. Adept|Arelle Deron: Ulfur... nie wiem czy na Hakassi ktos na to patrzy, ale mam ciagle wstrzymana
  41. licencje na smigacz. Chcesz jechac pogadac z bratem trupa?
  42. Adres wskazuje na Plac Wyzwolenia Hakassi - mieszkanie pod numerem 7/95 w miescie Tuvila.
  43. ]/amread
  44. Adept|Ulfur Rh'annix: Nie.
  45. Adept|Ulfur Rh'annix: Nie no, dobra. Mozemy jechac.
  46. Adept|Arelle Deron: <Wlacza cyfronotes i sprawdza jak daleko trzeba jechac>
  47. Adept|Arelle Deron: Nie? A... ok. To sprawdzam gdzie to jest. Mapy sie cala wiecznosc tu laduja.
  48. Adept|Arelle Deron: Co u ciebie Kira <zapytala odrywajac wzrok od cyfronotesu>
  49. Adept|Ulfur Rh'annix: Dobra. Ty jak cos to lecisz tez, nie?
  50. Wedlug prowizorycznych i podstawowych map pobieranych z ledwo dzialajacego HoloNetu - miasto jest
  51. 417 kilometrow dalej.
  52. Adept|Arelle Deron: Tak, bylam przy badaniu zwlok.
  53. K.I.R.A.: Wszystko w porzadku, systemy sprawne, filtry sprawne, reaktor tez sobie radzi.
  54. Adept|Arelle Deron: 417 kilometrow <skrzywila sie>
  55. Adept|Arelle Deron: Ja jestem gotowa w sumie. Smigacz jest na Promie?
  56. - zmiana postaci na: SDK-00
  57. Adept|Ulfur Rh'annix: Kira, planuje skontaktowac sie z Mistrzynia w sprawie budowy ciala dla
  58. ciebie. <Powiedzial cieplo i powolnie> Yy... nie, widzialem je juz w bazie.
  59. Adept|Ulfur Rh'annix: W hangarze.
  60. <<SDK-00>> Temperatura zewnetrzna - dwadziescia stopni. Wilgotnosc powietrza: siedemdziesiat
  61. osiem przecinek trzy dziesiate procenta. Przewidywane lagodne opady deszczu. Brak jakichkolwiek
  62. sladów intruzji, zagrozen, problemów.
  63. Adept|Arelle Deron: O, to jak moge leciec jak tylko bedziesz gotowy.
  64. K.I.R.A.: Oh, to wspaniala wiadomosc. Szczerze mowiac nie moge sie doczekac decyzji.
  65. Adept|Arelle Deron: Decyzji?
  66. ]/amhurt
  67. Adept|Ulfur Rh'annix: Kira. Wiem, ze to brzmi obiecujaco, ale nie spodziewaj sie rezultatow za
  68. szybko. Lepiej byc pozytywnie zaskoczonym w swiecie ludzi, niz rozczarowanym.
  69. Adept|Ulfur Rh'annix: Tak, widzisz Arelle wpadlem na pomysl aby stworzyc cialo dla Kiry, jednak
  70. pomysl powstal dopiero wczoraj, nie wiem co na ten temat sadzi Mistrzyni.
  71. K.I.R.A.: Mnie nie ogranicza czas...poniekad, nie musicie sie wiec spieszyc. Sama propozycja
  72. jednak podnosi jednak jakosc naszej przyjazni, czyz nie?
  73. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal - polaczono
  74. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal opuscil teren.
  75. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal - odniesione obrazenia
  76. Adept|Arelle Deron: To fajny pomysl, jasne.
  77. Adept|Ulfur Rh'annix: Ale, dobra. Skocze do pokoju spakuje jakis plaszcz do schowka. Odpalisz
  78. moze juz smigacz... Hm, FC-21 i sprawdzisz czy paliwo wystarczy?
  79. Adept|Arelle Deron: Jasne. W ktorym hangarze?
  80. Adept|Ulfur Rh'annix: Tam gdzie zaliczalismy przewroty.
  81. Adept|Arelle Deron: Dobra, to juz lece. Do zobaczenia Kira!
  82. K.I.R.A.: Do zobaczenia.
  83. Adept|Ulfur Rh'annix: Coz, Kira. Jest co robic, moze zlapiemy sie pozniej.
  84. <<Adept|Arelle Deron>> Panie sierzancie?
  85. K.I.R.A.: Oczywiscie, bede czekac i strzec posterunku <na jej froncie wyswietlila sie
  86. usmiechnieta emotka>
  87. Adept|Ulfur Rh'annix: Wspaniale ci to idzie poki co!
  88. K.I.R.A.: Dziekuje
  89. <<Adept|Arelle Deron>> Zbieramy sie do drogi <wypila kilka lykow cafu i odstawila kubek>
  90. ::Adept|Ulfur Rh'annix:: <Zgarnal swoj plaszcz z szafy, zwijajac go i kladac sobie na ramieniu>
  91. Adept|Arelle Deron: Odprowadzasz mnie? <usmiechnela sie przyjaznie wlaczajac smigacz>
  92. ::Adept|Ulfur Rh'annix:: <Zebral ze stolika swoje dokumenty, chowajac je do szaty>
  93. Adept|Arelle Deron: <Kiedy maszyna jest na chodzie, sprawdza czy paliwa starczy na droge w obie
  94. strony> pil**
  95. K.I.R.A.: Jako hologram niewiele mam zajec. Cala reszta zajmuje sie w tle.
  96. Adept|Arelle Deron: Ale widze, ze juz sie zapoznalas ze wszystkimi. Wczoraj zwiedzalam okolice i
  97. wrocilam dosc pozno <przeciagnela sie>
  98. <<Adept|Ulfur Rh'annix>> A, Arelle ustawisz juz tez droge?
  99. <<Adept|Arelle Deron>> Pewnie.
  100. K.I.R.A.: Okolica pomimo obecnego zapachu jest przepiekna, przynajmniej na to wskazuja opinie
  101. bylych pracownikow.
  102. Adept|Arelle Deron: <Wybiera jeszcze raz numer do sierzanta>
  103. <<Adept|Arelle Deron>> Haaalooo?
  104. ::Adept|Ulfur Rh'annix:: <Wyciagnal z lodowki maly kubeczek w ktorym znajduje sie mrozony caf i
  105. wypija cala zawartosc>
  106. Adept|Arelle Deron: <W miedzyczasie wpisuje w nawigacje adres przeslany przez policjanta> pil**
  107. Adept|Arelle Deron: W masce jest calkiem przyjemnie. To prawda.
  108. :SDK-00: (Sorry, juz jestem)
  109. Maszyny sa wyraznie w pelni zatankowane, kazda jedna z nich - paliwa moze starczyc i na
  110. dwukrotnosc albo i trzykrotnosc takich tras.
  111. K.I.R.A.: Powodzenia w podrozy, wracajcie bezpiecznie.
  112. ::Adept|Ulfur Rh'annix:: O! Kira, jak wylecimy z hangaru otworzysz wylaczysz pole abysmy mogli
  113. przeleciec przez most?
  114. K.I.R.A.: Jesli bedzie istniela mozliwosc, czy moglibyscie zebrac informacje o obecnym stanie
  115. Tuvilii? Moje obecne dane sa najprawdopodobniej nieaktualne.
  116. Adept|Arelle Deron: Zatankowany do pelna i adres wpisany.
  117. K.I.R.A.: Oczywiscie Ulfurze.
  118. Adept|Arelle Deron: Nie wiem Kircia czy damy dzis rade.
  119. K.I.R.A.: Moze innym razem w takim razie.
  120. Adept|Ulfur Rh'annix: Super. <Podszedl do smigacza i nim na niego wsiadl, schowal zwiniety
  121. plaszcz do schowka>
  122. Adept|Arelle Deron: Idziemy na spotkanie z Aqualishem. To moze byc... problematyczna rozmowa.
  123. Adept|Arelle Deron: <Wsiada za Ulfurem>
  124. Adept|Ulfur Rh'annix: <Sprawdza raz jeszcze ekran nawigacyjny, oraz podstawowe kontrolki, nim
  125. powolnie przyspiesza, po tym jak Arelle sie dosiadla> Pil****
  126. [Adept|Ulfur Rh'annix]: (Tutaj Arelle xD)
  127. Smigacz dziala wrecz doskonale - Ulfur nie widzi najmniejszych mankamentow znakomicie radzacej
  128. sobie maszyny.
  129. [Adept|Arelle Deron]: (Ja i nowe mapy rzadko wspolpracujemy XD)
  130. Adept|Ulfur Rh'annix: <Skupiony prowadzi smigacz po wyznaczonej trasie, dogladajac drogi ktora
  131. jest przed nimi, starajac sie plynnie wykonywac potrzebne manewry, czy tez odpowiednio
  132. przyspieszac>Pil****
  133. Wyjazd za brame jest prosty i bezproblemowy. Choc Ulfur pierwszy raz prowadzi FC21, smigacz jest
  134. wyjatkowo wygodny, obsluga intuicyjna. Mimo ozdób i przeróbek Brostalta, pojazd jest znakomity
  135. jak na cos prostego i taniego.
  136. Ulfurowi i Arelle jest bardzo wygodnie - choc problemem jest jazda przez smród. Most ciagnie sie
  137. dlugo, stale ze smrodem dookola.
  138. K.I.R.A. opuscil teren.
  139. K.I.R.A. - odniesione obrazenia
  140. Adept|Ulfur Rh'annix opuscil teren.
  141. Adept|Ulfur Rh'annix - odniesione obrazenia
  142. Adept|Arelle Deron opuscil teren.
  143. Adept|Arelle Deron - doznane obrazenia
  144. Smród wszedzie dookola jest przytlaczajacy, meczacy - nie jest niczym morderczym, niczym
  145. zskodliwym. To po prostu fetor, mieszanka wielu zapachow, kazdy odrazajacy i nieprzyjemny.
  146. Droga w koncu jednak prowadzi na lad - gdzie prozno jednak szukac cywilizacji. Dosc niskie
  147. wzgorza sa niewiele latwiejsze niz gory Prakith - i tak ciagle trzeba szukac objazdów naokolo.
  148. Mapy sa zupelnie niekompletne.
  149. Podróz staje sie dosc irytujaca - wyraznie widac, ze Adepci jada przez planete w wiekszosci
  150. zrujnowana. Kratery w ladzie, jak po uderzeniach meteorow, lecz z pustym dnem zgliszczy, zmuszaja
  151. do ciaglych objazdow.
  152. Adept|Arelle Deron: <Jeszcze na poczatku drogi, wysyla wiadomosc tekstowa do sierzanta z
  153. potwierdzeniem>
  154. Powietrze zmienia sie jednak - wreszcie staje sie po prostu normalne. Jest swieze, czyste, czesto
  155. jalowe, ale po prostu zwyczajne, przyjemne, czesto nawet kojace i odprezajace.
  156. Hakassi jest w wiekszosci opustoszale - poza niebem. Na niebie bez konca widac maszyny. Widac
  157. male smigacze powietrzne, widac transportowce planetarne, widac promy towarowe. Widac wojskowe
  158. mysliwce, a nawet wojskowe promy szturmowe.
  159. Widac czasem frachtowce - tak wysoko, ze to tylko mgliste ksztalty na niebie, zostawiajace po
  160. sobie odglosy sugerujace marnosc i biede.
  161. Wreszcie jednak - maszyna zaczyna zblizac sie do osiedla miejskiego. W miare drogi - osiedle
  162. miejskie okazuje sie skrywac za soba kolejne konstrukcje. Wszystko wyglada jak plac budowy - ale
  163. plac budowy solidnej, zadbanej, zorganizowanej.
  164. Wszystko dookola jest jawnie w powijakach - ale nigdzie nie mozna odnalezc odchylów od swietnej
  165. organizacji. Budowa postepuje wszedzie idealnie, wszedzie skoordynowana. Skonczone bloki sa
  166. biedne, podstawowe - ale wystarczajace.
  167. W koncu - pojazd dojezdza do jednego z takich budynkow.
  168.  
  169.  
  170. Aqualishe
  171.  
  172. Po przejezdzie pod budynek - Arelle i Ulfur maja przed soba wyjatkowo uboga z zewnatrz
  173. architekture. Wszystko jest do granic proste, budynek wyglada na postawiony tylko do uzytku, bez
  174. chocby pomalowania.
  175. Wszystko, co mijaja, wyglada jak jedno gigantyczne blokowisko - miedzy budynkami pojawiaja sie
  176. sklepy, hangary, garaze, apteki, nawet szpital, ale calosc wyglada jak jeden wielki blokowy
  177. monolit.
  178. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal - zmiana postaci na: Durr Hur
  179. W srodku jednak wszystko wyglada wiele lepiej - pomalowane jak jedna, tania farba, ale
  180. estetycznie i solidnie. Wylozone kiczowatymi, najtanszymi dywanami - ale czystymi i nowymi.
  181. Najlepszym wyrazem jakosci okazuje sie winda - jako jedyna jest czyms naprwade nowoczesnym,
  182. gladko zabierajac Adeptów na 11 pietro, gdzie powinno znajdowac sie poszukiwane przez nich
  183. mieszkanie.
  184. Tam - wita ich cisza i spokoj.
  185. SDK-00: (R_Gamma 0.92)
  186. ]\r_gamma 0.92
  187. SDK-00 - zmiana postaci na: Vurga Hur
  188. Adept|Arelle Deron: <Spoglada na zapisany adres> Jaki to mial byc pokoj?
  189. Vurga Hur: <Otwiera drzwi, idac ze spuszczona glowa, nim widzac kogos na korytarzu cofa sie
  190. szybko, burknawszy cos w obcym jezyku>
  191. Vurga Hur: &#*$&.^.
  192. Adept|Ulfur Rh'annix: <Oznaczyl na swojej holodacie miejsce>
  193. Adept|Ulfur Rh'annix: Nie pamietam, szczerze mowiac.
  194. Adept|Arelle Deron: <Rozglada sie po calym pomieszczeniu>
  195. Vurga Hur: CZO TO AK RUWAM A BYC!
  196. Durr Hur: E...
  197. Vurga Hur: ZE NIE ZAMKLEM TO NEI ZNACZY ZE SIE WPEIRDALAC MOZNA CZLOWIEKI!
  198. Durr Hur: Halo, kurwa <Wymachnal rekoma>
  199. Adept|Ulfur Rh'annix: Przepraszam.
  200. Vurga Hur: OBRABOWACZ NASZ CHCZECZIE CZO?!
  201. Adept|Arelle Deron: Dobry wieczor.
  202. Adept|Ulfur Rh'annix: Arelle, chodz.
  203. Vurga Hur: NEI DOSZCZ ZE MI BATA ZAJEBALI TO JESZCZE CHCECZE NAS OJEBACZ?!
  204. Vurga Hur: WON GUREWA B OWEZEWE IMPYREIALNA POLIZJE!
  205. Adept|Arelle Deron: Przepraszamy najmocniej. Jestesmy tu w sprawie brata wlasnie.
  206. Durr Hur: Niewazne w jakiej.
  207. Adept|Ulfur Rh'annix: Chodz Arelle, cofnij sie tu do mnie, pan nas wyraznie nie zaprosil jeszcze
  208. do srodka, mozemy rozmawiac tutaj.
  209. Durr Hur: Jakbym ja Pani na chate wszedl do pokoju bez pukania, to by Pani na bagiety fest i
  210. prosze wypierdalac i takie tam.
  211. Durr Hur: A jeszcze, ze Aqualish to by po zlosci sanki przyjebali.
  212. Vurga Hur: Pal szesc, tate, jak info maja o Guhii maja to niech wlaza, kurwa. Ale na Aqualishów
  213. sie marudzi, gurwa...
  214. Adept|Arelle Deron: Przepraszam jeszcze raz <mowila spokojnie>
  215. Adept|Ulfur Rh'annix: To jasne. Przepraszamy najmocniej, nie chcielismy urazic panow ani stworzyc
  216. zagrozenia.
  217. Vurga Hur: Sie kurwa mówi, ze Aqualishe podludzie i do odstrzalu, eeeh...
  218. Adept|Arelle Deron: Czy policja dala znac, ze przyjdziemy?
  219. Vurga Hur: Nie mamy fotelów. Ale podloga mietka. Ta.
  220. Vurga Hur: Dali infa.
  221. Durr Hur: Prosze, prosze <Machnal krotko reka> Ja to synka...
  222. Adept|Arelle Deron: Dziekuje <skinela>
  223. Vurga Hur: <Pada na kanape z cichym jeknieciem, spuszczajac glowe; siega po butelke taniej wódki
  224. ze stolu>
  225. Durr Hur: Kutas sie uczyc nie chcial i ja to mu sien ie ziwie, ale dobry chlop byl. Prosze
  226. wchodzic.
  227. ]/jedisit
  228. Adept|Ulfur Rh'annix: Dziekuje. <Skinal nisko glowa w strone Aqualishow>
  229. Durr Hur: Pan zostawi bo zaduch straszny.
  230. Mieszkanie nie nalezy do zbyt zadbanych - i wyposazonych. Zamiast kuchni widac tylko rozrzucone
  231. pudla z naczyniami i jedzeniem.
  232. Vurga Hur: Tam naprzeciwko i tak to mieska ten, jak mu bylo. Kutas spod dziewiecdziesiatki tró
  233. jki.
  234. Adept|Ulfur Rh'annix: Pewnie, nie bylem pewien wlasnie. <Mowi caly czas spokojnie i grzecznie,
  235. typowym dla siebie niskim tonem glosu>
  236. Adept|Arelle Deron: Jest nam niezmiernie przykro z powodu smierci Hurra.
  237. Durr Hur: A taki blady to mie tu jeszcze zemdleje i pietnastaka przyjebia nam jak nic.
  238. Adept|Arelle Deron: (*pana Hurra)
  239. Vurga Hur: Tate, ja to ci mówie. Te rasisty go dojebaly pewnie jakies...
  240. Durr Hur: No Pani przykrosc to mnie nic nie daje, mnie to syna nie zwroci. Ale wyscie tu bez
  241. ceregieli to walcie prosto z mostu i miejmy to za soba, bo zaloba.
  242. Adept|Arelle Deron: Jasne.
  243. Vurga Hur: Wególe ogólem to panstwo ja panstwu powiem, ja troche humor nie tego i troche zem za
  244. kolnierz nie wylewal.
  245. Durr Hur: On to by sie nie dal ludziom. On kumpli mial ludzi i sie trzymali to by mu krzywdy
  246. zrobic nie dali.
  247. Adept|Arelle Deron: Syn wyplynal z jeziora. Zginal od wielu ran miazdzonych.
  248. Vurga Hur: Jak ja cos nie powiem nie teges, to mnie dopytaja, ja wyjasnie, ja kurwa tylko, no z
  249. tate jestesmy troche w dupie.
  250. Vurga Hur: Miazdzone to sa te ze jak od kija czy od maczety?
  251. Vurga Hur: Pani do mnie musi po chlopsku, prosto.
  252. Durr Hur: <Z aqualishanskiej mimiki ciezko wyczytac cokolwiek, lecz jedynie spuscil wzrok w dol i
  253. pokiwal glowa na boki>
  254. Vurga Hur: Ja tam dokturem chirurgiem nie jestem.
  255. Durr Hur: Od kija.
  256. Adept|Arelle Deron: Dosc dlugo przebywal w tej wodzie, wiec badanie ciala nie bylo proste.
  257. Durr Hur: Od noza to sa synek sznyty.
  258. Adept|Arelle Deron: Raczej to wygladalo jakby byl z wielka sila rzucony o sciane.
  259. Vurga Hur: Czyli co, pojazd w niego wjebal?
  260. Adept|Arelle Deron: I, poniewaz to nie byl ani noz ani kij, to sprawa jest bardziej
  261. skomplikowana.
  262. Durr Hur: Pani mie nie zrozumie, ale jakie sciany w jeziorze.
  263. Vurga Hur: A moze smigacz go wjebal do wody, ale najpierw polamal i zabil...
  264. Adept|Arelle Deron: Moze pojazd, moze byl czyms rzucony o tafle z wysokosci.
  265. Durr Hur: O lod?
  266. Adept|Arelle Deron: Dlatego chcialabym zapytac, czy jeszcze mozemy przechowac cialo przez jakis
  267. czas.
  268. Vurga Hur: Ooo wlasnie moze on zima dostal, panowie panienki.
  269. Adept|Arelle Deron: Bo najprawdopodobniej bedzie jeszcze jedno badanie potrzebne.
  270. Adept|Ulfur Rh'annix: Wydaje nam sie, ze po prostu ktos w panice wyrzucil jego cialo do jeziora,
  271. a to co sie stalo moglo byc nieszczesliwym wypadkiem, ale rowniez moglo cos zadziac sie
  272. specjalnie, dlatego wlasnie jak tutaj kolezanka twierdzi, jesli cialo zostanie u nas troche
  273. Durr Hur: Pani sie nie przejmuje. My to nie mamy jakichs zacnych ceremonii jak Wasza rasa. Trup
  274. to trup.
  275. Adept|Ulfur Rh'annix: dluzej, bedziemy mogli zbadac je dokladniej i moze sie wyjasni co sie
  276. dokladnie stalo i kto ewentualnie zawinil.
  277. Adept|Arelle Deron: Ja wiem, ze pewnie chcielibyscie juz dostac syna, ale jesli to faktycznie cos
  278. na tle rasistowskim, to moze unikniemy smierci niewinnych Aqualishy.
  279. Durr Hur: Pan mie wybaczy...
  280. Adept|Arelle Deron: Rozumiem. To bardzo ulatwi sprawe.
  281. Durr Hur: Ale kto i dlaczego. Synek mial jak szedl do... Roboty... To sam szedl.
  282. Adept|Arelle Deron: Dokladnie. Kto i dlaczego.
  283. Vurga Hur: Ooo. Pan mi tu wlochaty mówi kurwa cos, od czego mnie tu kukle az zaswedzialy. Czyli
  284. jakis kutafion go potracil i zamiast przyjac co odjebal i isc na paly...
  285. Durr Hur: My to fest rodzinka, trzeba sie trzymac razem, bo inaczej dupa peknie.
  286. Vurga Hur: To po prostu kurwa trupa wyrzucil do wody?
  287. Adept|Arelle Deron: Czy syn mial jakichs wrogow?
  288. Vurga Hur: Kurwa, to ludzie takie podlosci robia? My to sie od razu sprzedajemy z takich rzeczy.
  289. Adept|Arelle Deron: W pracy? Bylych kolegow? Kogos wrednego w okolicy?
  290. Durr Hur: Pani kochana. Pol planety.
  291. Durr Hur: Bo aqualish.
  292. Durr Hur: Tak jak i my. Co rusz po rybke do sklepu wyjdziesz i - wiadomo, hehe... Rybka to lubi
  293. plywac..
  294. Adept|Arelle Deron: Ale tak konkretnie. Ktos kogo on nie lubil albo on jego.
  295. Adept|Ulfur Rh'annix: Mozliwe, ze tak sie stalo, dlatego wlasnie aby byc pewnym chcemy cialo
  296. dokladnie zbadac, aby oczywiscie nikt pochopnie wpierdolu za przeproszeniem tez nie obskoczyl,
  297. ale zeby jesli juz cos to winowajce przyprowadzic do panow, jesli taki faktycznie jest.
  298. Durr Hur: To sie jakies ludzie skurwysyny lampia jakbys mial zaraz koszyk ukrasc razem z
  299. dzieckiem i polowa parkietu w tym kslepie.
  300. Adept|Arelle Deron: Personalnie. Wiecie jak to bywa.
  301. Durr Hur: No jo to nic nie wiem, tak szczerze. Mysmy sie rodzinka bardziej trzymali
  302. Adept|Arelle Deron: Bo jesli to rasistowskie, to oddzielny trop. Teraz skupmy sie na znajomych.
  303. Adept|Arelle Deron: Ok, rodzina.
  304. Durr Hur: On wrogow nie mial, dobry chlopak byl. A jakby mial, to bym wiedzial bo...
  305. Adept|Arelle Deron: I tu mieszkal, tak?
  306. Durr Hur: No ta.
  307. Adept|Arelle Deron: A kiedy go ostatni raz widzieliscie?
  308. Vurga Hur: A teraz to kurwa tylko obspermiony materac nam zostal po nim. <Pociagnal kolejny lyk
  309. taniej, najgorszej wodki>
  310. Adept|Ulfur Rh'annix: Chcemy pomoc, dotknelo nas to zwlaszcza przez to ze dopiero sie
  311. wprowadzilismy a tutaj juz takie rzeczy. Gdyby panowie zdecydowali sie oddac sprawe jakims
  312. sledczym, to mysle ze zaplacili by panowie cholernie wysoka kwote za godzine tej osoby.
  313. Durr Hur: No z miesiac temu bedzie. Poszedl na robote i mowil, ze ma pomysl fest i sam pojdzie
  314. sprawdzic jak wypali to kom no i..
  315. Durr Hur: No i juz nie wrocil, nie odbieral.
  316. Adept|Arelle Deron: Ale Ulfur, przeciez normalni fajni ludzie. Pomozemy jak sie da.
  317. Adept|Arelle Deron: A gdzie ta robota.
  318. Vurga Hur: Ale kurwa, wy to w sumie troche jak my, hehe. Takie se pól na pól z tymi ceregielami
  319. ludzkimi, ze nawet ze sie na kwadrat nie wchodzi bez pukania nie wiedza. Ale poprawne mordy, nie?
  320. Durr Hur: No... <Rozglada sie lekko po zebranych> Przeciez ja nie oponuje, Panie blady.
  321. Vurga Hur: <Kiwa do Adeptów glowa, delikatnie chwiejac sie na kanapie>
  322. Durr Hur: Jestem kontent, ze se ktos zainteresowal.
  323. Adept|Arelle Deron: No mamy ceregiele, wiecie. W robocie jestesmy, ceregiele to czesc roboty
  324. <usmiechnela sie przyjaznie>
  325. Durr Hur: Bo my tu siedzimy, czekamy, nie wiadomo co i nagle pyk, bagiety dzwonia i mowia. No i
  326. ze Wy.
  327. Durr Hur: No ta ale po co sie podcierac przed sraniem, moja droga?
  328. Adept|Arelle Deron: Z przyzwyczajenia w duzej mierze.
  329. Adept|Arelle Deron: Z kulturalnego Prakith przylecielismy.
  330. Durr Hur: No to niezle trzeba bejcowac kuper ze taki nawyk zostal. Pewnie dupa wiele razy piekla.
  331. Durr Hur: No nic.
  332. Adept|Arelle Deron: No wlasnie. To wiecie gdzie ta robota byla?
  333. Vurga Hur: Ale wielki pan prezes gjubernatur Deshan to jest kurwa taki chlop. Rasizm to on tepi
  334. jak Vongi Jedich.
  335. Adept|Ulfur Rh'annix: Przynajmniej ktos, prawda?
  336. Durr Hur: Ja to niezbyt... Cos tam mowil....
  337. Durr Hur: Ze leci. I tyle. Nic nielegalnego.
  338. Vurga Hur: No... Ugulem to brat sie zajmowal dzialalnoscia podróznicza.
  339. Vurga Hur: Taki wiedza, poszukiwacz skarbów, przygodownik, nie?
  340. Durr Hur: Jakies tam remonty i tak dalej. Wie Pani. Tu duzo odbudowa to i remonciki sie robi.
  341. Durr Hur: Kurwa.
  342. Vurga Hur: No i wiadomka, robota dorywcza.
  343. Adept|Arelle Deron: A moze zostawil cos? Jakies rzeczy, notatke?
  344. Vurga Hur: No po prostu chlop przedsibiorczy, nie?
  345. Durr Hur: Ta, no.
  346. Durr Hur: Co sie bylo to sie bralo.
  347. Vurga Hur: Lapal co mógl, klaszcz szpachle to klaszcz, a nie ma komu szpachli klaszcz, to jazda w
  348. dluga i skarbów szukacz, ot co.
  349. Adept|Ulfur Rh'annix: Nie wiedza panowie, kim byl jego ostatni klient, kogo przewozil, albo jaki
  350. towar czy skad?
  351. Durr Hur: Bez prawnika nie gadam.
  352. Adept|Arelle Deron: Czyli nie zostawil nic?
  353. Durr Hur: Przepraszam <Zakrecil lekko glowa na boki> Stare nawyki z lat mlodzienczych.
  354. Adept|Arelle Deron: Nieszkodzi <mrugnela uspakajajaco>
  355. Durr Hur: Wie Pani troche slabo bo...
  356. Durr Hur: Jakby to...
  357. Adept|Ulfur Rh'annix: Rozumiem po czesci. Ale coz, moge panu powiedziec, ze tu sami swoi. <Zdjal
  358. rekawice i wyciagnal reke kolejno do Aqualishow> Ulfur Rh'annix.
  359. Durr Hur: No nie wiem jak to Pani powiedziec.
  360. Durr Hur: <Chrzaknal lekko i wstal z miejsca, podajac reke>
  361. Vurga Hur: Grypsowal kolega? <Usciskal reke Ulfura bardzo mesko, choc jednoczesnie zatoczyl sie
  362. lekko przy podnoszeniu tylka z kanapy>
  363. Adept|Ulfur Rh'annix: <Podajac reke patrzyl w oczy kolejno facetom, rowniez zaciskajac ja w miare
  364. po mesku> Nie mialem okazi, ale nigdy nie sprzedalem jak kumpel lewa przepustke z woja ogarnal.
  365. Vurga Hur: Uuu, to kolega z bagiet plus, tych lepszych. Wojaków to ja szanuje.
  366. Vurga Hur: Napierdalaja wroga z zewnatrz, a nie robia ferment na wlasnej dzielni.
  367. Adept|Arelle Deron: Nam tylko chodzi o znalezienie sprawcy. Nie zaszkodzimy wam cokolwiek
  368. powiecie. <Mowi lagodnym i konkretnym tonem usmiechajac sie przy tym zapewniajaco> char+2
  369. Durr Hur: Dobra tam z ta bajera, do rzeczy przejdzme.
  370. Adept|Ulfur Rh'annix: Pilot, transport podobnie jak brat.
  371. Arelle latwo roztacza wokól siebie wyrazna aure pewnosci, spokoju, swoistego ciepla. Znacznie
  372. pomaga w tym sama fizjonomia.
  373. Vurga Hur: Uuu. Kurwa ja to latalem tylko jak mi taki jeden Mike walnal w zeby. Przez pól
  374. korytarza. <Rechocze nieco podpitym glosem, wiecznie buczacym jakby mówil przez trabke, dalekim
  375. od ludzkiego>
  376. Durr Hur: Ale szkoda tak balakac. On bejc nie byl, porzadny bazant. Troche sie tam bawil, ale zly
  377. nie byl i nikomu krzywdy nie robil.
  378. Vurga Hur: <Nawet jego oddechy sa dalekie od typowych dla czlowieka - to bardziej ciagle sapanie>
  379. Durr Hur: Jak to sie mawialo. Cegielnia zawsze sztywno zwarta.
  380. Adept|Arelle Deron: Sluchajcie, ale po kolei. Jeszcze raz, ja bede zapisywac. <wyjmuje
  381. cyfronotes>
  382. Durr Hur: Ja to go od zawsze uczylem, ze kombinowac trzeba ale nigdy tak na cwiare - wie Pani.
  383. Vurga Hur: Yyy ale to potem idzie na psy?
  384. Vurga Hur: Te no, cyfronotesy?
  385. Adept|Arelle Deron: Nie.
  386. Durr Hur: W styje tez nie dawal, to porzadny chlop i baby szukal.
  387. Adept|Arelle Deron: My jestesmy niezalezni. Bagietom mowimy tylko wynik sledztwa.
  388. Durr Hur: Ze tak powiem... Dynika na karku, a dyszel sztywny.
  389. Adept|Ulfur Rh'annix: Nie, po prostu aby zapisac co i jak i pozniej mozemy wylapac wazne rzeczy z
  390. samej rozmowy. Sama rozmowa z panami, moze wiele pomoc, o ile nie rozwiazac zagadke.
  391. Durr Hur: I ja bym cos tam pomogl, ale jakby to...
  392. Durr Hur: No nie wiem.
  393. Durr Hur: Ja z synem to my pisac i czytac ni w zab.
  394. Vurga Hur: No ugulem to ja tak moze powiem ze.
  395. Adept|Arelle Deron: Postarajcie sobie przypomniec. O kim mowil, gdzie latal, co robil?
  396. Adept|Arelle Deron: Nie szkodzi. Wy mowicie, ja zapisuje.
  397. Vurga Hur: Bratel handlowal po holonecie fantami z poszukiwan skarbów, nie, moze ktos sie napalil
  398. go ojebac z fantów, czy cos ze?
  399. Adept|Ulfur Rh'annix: Dlatego kolezanka pisze. <Skinal glowa> Najlepiej by bylo dowiedziec sie
  400. jak najwiecej o ostatnim transporcie.
  401. Vurga Hur: Mmm. Tate... jak myslisz tate... <Kiwa powoli glowa, gapiac sie w stól, popijajac wó
  402. dke>
  403. Adept|Arelle Deron: Pewnie nie macie jego cyfronotesu?
  404. Adept|Arelle Deron: Bo przy ciele nie bylo.
  405. Durr Hur: Pani swojego tez w domu nie zostawia pewnie, jak los przeczuwa ze sie zdechnie na
  406. normalnym wyjezdzie do roboty, nie?
  407. Vurga Hur: Y... No, przedalem, troche slabo z kasa z tate stalismy.
  408. Durr Hur: On to przywiazany byl. Predzej by sie szesc razy wrocil, niz cyfronotes zostawil.
  409. Adept|Arelle Deron: Pytam dla pewnosci. Innego cyfronotesu tez nie macie w domu? Zeby sie tam
  410. zalogowal?
  411. Adept|Ulfur Rh'annix: Poczekaj Arelle.
  412. Adept|Arelle Deron: <Spojrzala na Ulfura pytajaco>
  413. Durr Hur: No mial taki do gierek, ale synek przedal.
  414. Vurga Hur: No. Jebal w Prakith Strike.
  415. Adept|Arelle Deron: O. A komu?
  416. Vurga Hur: I jeszcze chyba Gówno Multi Pedal.
  417. Durr Hur: Do kantorka.
  418. Adept|Arelle Deron: Wiecie do jakiego?
  419. Durr Hur: No synek przedawal to pewnie wi.
  420. Durr Hur: Ale wie Pani...
  421. Durr Hur: To nie jest firmowy kantorek.
  422. Durr Hur: To taki kantorek dla ten, no...
  423. Durr Hur: Jakby to.
  424. Durr Hur: No bez prawnika nie powiem.
  425. Vurga Hur: Nooo. <Kiwa glowa do ojca>
  426. Adept|Ulfur Rh'annix: Osiedlowy nazwijmy to.
  427. Adept|Arelle Deron: No taki prywatny, jasne.
  428. Vurga Hur: No, tak z reki do reki, po sasiedzku.
  429. Durr Hur: Tam sie i gasior za pol darmo dostanie i dobrej filtracji.
  430. Adept|Arelle Deron: Jak cos, to pojdziemy zapytac o komputerki generalnie. NIe powiemy, ze to od
  431. was przychodzimy.
  432. Vurga Hur: Ja zem ogólnie formata zawalil przed sprzedaniem, zeby tam nikt bratu nie grzebal w
  433. pornuchach...
  434. Durr Hur: Zibi nie wpusci, bo on tylko swoich. Bedzie jebalo jak nic.
  435. Vurga Hur: Wiec no... Bieda troche i tak.
  436. Durr Hur: No chyba... Ze mu sie Pani wpieprzy jak drzwi nie zamknie, to ta.
  437. Adept|Arelle Deron: To moze bardzo pomoc w sprawie brata.
  438. Adept|Ulfur Rh'annix: <Parsknal cicho>
  439. Adept|Arelle Deron: No mam wprawe juz <puscila oko>
  440. Durr Hur: On roboczy to mial zawsze przy sobie. Moze mu zajebali Ci co go zajebali, albo sie
  441. utopil?
  442. Adept|Arelle Deron: Bardzo prawdopodobne.
  443. Adept|Ulfur Rh'annix: A jak z tym ostatnim klientem. Da rade by panowie cos wyjasnili o tym co
  444. przewozil albo skad?
  445. Durr Hur: Na tamtym tylko pykal w gierki.
  446. Durr Hur: No niezbyt, bo on mial sie ugadywac.
  447. Durr Hur: Jak mowilem na poczatku. Mial ugadywac, a jak sie ugada to wpadamy. To miala byc pewnie
  448. jakas niespodziankowa dobra fuszka dla nas.
  449. Durr Hur: Wiele nie mowil.
  450. Adept|Arelle Deron: Ale i po formacie mozna cos wyciagnac. Podacie nazwisko? Na wszelki wypadek
  451. <spojrzala na Aqualishow przejeta, jakby to byla sprawa najwiekszej wagi> char+2
  452. Durr Hur: No i tak czekamy na sygnal... Miesiac.
  453. Durr Hur: Pani wybaczy. Ale jak legitni jestescie, to ja Zibiego nie moge sypnac.
  454. Przejecie i powaga Arelle sa wyjatkowo wyrazne i namacalne - do bólu przejrzyste.
  455. Durr Hur: Jak tu wchodziliscie, to Was co najmniej siedmiu sasiadow widzialo.
  456. Vurga Hur: <Popatrzyl na Arelle ze skrepowaniem, nim schowal wzrok w butelce wódki i zaczal brac
  457. kolejne lyki z zamysleniem>
  458. Durr Hur: A ze tak powiem... Rewir krotki, a kosa dluga.
  459. Adept|Ulfur Rh'annix: A chwalil sie moze z kim mial sie ugadac, albo gdzie.
  460. Adept|Arelle Deron: Rozumiem <skinela i odczekala chwile zanim zapisala *Zibi* w cyfronotesie>
  461. Durr Hur: Stracilem jednego syna i nie chce, zeby mi Zibi zabral kolejnego.
  462. Adept|Arelle Deron: Jasna sprawa.
  463. Adept|Arelle Deron: No dobrze.
  464. Durr Hur: Moj synek biedny... Skutwysyny.
  465. Durr Hur: Nigdy zem nikomu krzywdy nie zrobil, kto nie zaslugiwal.
  466. Durr Hur: Ale jabym dorwal skurwiela to bym mu zrobil Odik dwa.
  467. Adept|Ulfur Rh'annix: To moze tez inna strona, co trzeba by zrobic, aby mozna bylo dostac od
  468. Zibiego cos?
  469. Vurga Hur: Bym w niego kurwa wjechal jak Viscount w Swiatlostatek. <Zawtórowal ojcu, kiwajac
  470. rytmicznie glowa>
  471. Adept|Arelle Deron: Ja wiem, ze to tak z butami do trupa, ale czy moglibysmy sie rozejrzec? Jesli
  472. zostawil jakiekolwiek rzeczy, to mogloby bardzo pomoc.
  473. Durr Hur: Byc swoj i ugadany.
  474. Vurga Hur: Hyyymh. <Spoglada na ojca, kiwajac dalej glowa w czyms w rodzaju zadumy>
  475. Adept|Arelle Deron: Tu nie tylko o sprawiedliwosc dla syna chodzi, ale i o wasze bezpieczenstwo.
  476. Adept|Ulfur Rh'annix: Czaje, kurde lipnie troche.
  477. Durr Hur: <Chrzaknal lekko> No mozeta, jak cos ma pomoc to dobra. Tylko te krzynki zostawcie co
  478. stoja, bo to nowe meble przywiezly.
  479. Adept|Arelle Deron: A bagietom nic do tego.
  480. Adept|Arelle Deron: Nowe meble?
  481. Durr Hur: Pani sie rozejrzy.
  482. Durr Hur: Tu nawet poleczki zadnej nie ma.
  483. Durr Hur: Kanapa, krzeslo, kawalek blatu. No syf.
  484. Vurga Hur: No gjeneralnie to wie pani, bida troche, nowe budownictwo, takie nowe, ze kurwa
  485. jeszcze niegotowe.
  486. Vurga Hur: <Zatozcyl sie lekko po wstaniu - przez kilka chwil odnajduje równowage i lapie oddech>
  487. Adept|Arelle Deron: Czy syn wysylal wam pieniadze?
  488. Durr Hur: Tam szafeczke mamy do pokoju, a w drugim biureczko do pokoju.
  489. Vurga Hur: No od kiedy zdechl to juz nie.
  490. Durr Hur: My wspolny budzet mielimy.
  491. Adept|Arelle Deron: Kiedy byl ostatni przelew?
  492. Vurga Hur: Zadnych banków, tylko gotówka, banki to tam wszystkie kalamariany maja.
  493. Adept|Ulfur Rh'annix: Pewnie czlowiek to dostal juz z wyposazeniem. Zawsze tak jest, reka reke
  494. myje. Ehh...
  495. Durr Hur: My tylko twarda gotowa. To synalek sie zajmowal tymi cyfrowymi wymyslami.
  496. Durr Hur: Jak wspomnialem - slabo z czytaniem.
  497. Durr Hur: Mysmy tu razem we trojke, to i na kit se z pokoju do pokoju cos przesylac cyfrowo, nie.
  498. Adept|Ulfur Rh'annix: Jasna sprawa.
  499. Vurga Hur: Az, nie, szczesliwa rodzine rozbili.
  500. Vurga Hur: Pójde sie wyjszczac, zaraz wrócem.
  501. Durr Hur: Tylko deskie opusc.
  502. :Vurga Hur: Zabrali przenosnego o siedemnastej, tate, trzeba pod chodnik!
  503. Durr Hur: Bo znow ta stara raszpla pierdolona sie bedzie pieklic.
  504. Vurga Hur - doznane obrazenia
  505. Adept|Arelle Deron: <Zaglada do szafki, a potem biurka i szuka czegokolwiek co mogloby albo
  506. nalezec do zmarlego albo naprowadzic ja na jakis trop na podstawie wiedzy, ktora otrzymala>
  507. spost** int+2 mad+1
  508. Durr Hur: No to co. Lejemy w krzaka.
  509. Durr Hur: Takie tu warunki godne, o.
  510. Adept|Arelle Deron: Jaka raszpla wam zycie utrudnia?
  511. Arelle odnajduje sporo dziwnych przedmiotów - ktore nie kojarza sie bezposrednio ze zmarlym, ale
  512. wygladaja po prostu nienaturalnie. Posród zupelnego starocia, najtanszej i najgorszej zywnosci,
  513. karykatury naczyn z odzysku...
  514. Durr Hur: A sasiadka stara kurwa co ledwo widzi drzwi przed soba, a zmysl rasizmu to ma tak
  515. wyczulony ze by po zapachu gowno aqualisha wyczula.
  516. Durr Hur: Nie wiem ile wasza ta rasa zyje, ale mam nadzieje ze ona juz na granicy.
  517. Durr Hur: Dziewietnasta godzina standardowa, a ta napierdala przez korytarz zeby przestac gadac
  518. bo sciany cienkie i ona po serialu juz chce spac.
  519. ... cyfronotesów z najnizszej kategorii, najgorszego alkoholu, ubran z odzysku, z odpadów, czesci
  520. do budowy krzesel z równie najgorszych mozliwych zestawów, Arelle moze odnalezc zadziwiajaco
  521. drogie, ale zniszczone tablety.
  522. Adept|Ulfur Rh'annix: Najgorsze sa stare takie monitoringi osiedlowe co, wiem cos o tym, sam
  523. kiedys mialem taka babe co tylko jak pilke sie podrzucilo pod jej oknami to juz na psy dzwonila.
  524. Durr Hur: No, no. Najgorsze, ze jej nawet zajebac nie mozna bo wiadomo.
  525. Odnajduje dobrej jakosci, ladne, skórzane portfele - choc z miejscami wyplowialym kolorem, stare,
  526. ale jednak wciaz imponujace.
  527. Durr Hur: Szacuneczek, starsza pani i tak dalej. I by czlek tylko wyrzuty sumienia mial.
  528. Adept|Ulfur Rh'annix: Swoje przezyla, fakt.
  529. Adept|Arelle Deron: Ludzie na Aqualishow gadaja jak ich nie znaja. Mysmy w robocie kiedys mieli
  530. jednego. Wszyscy pod niebiosa go chwala.
  531. Durr Hur: Niech zgadne. Kurier albo tasma produkcyjna, co?
  532. Adept|Ulfur Rh'annix: Bo ludzie to zazwyczaj jak czegos sie boja to nie lubia i zgorszenie tylko
  533. zycza.
  534. Durr Hur: Dzie tam, Panie.
  535. Adept|Arelle Deron: Zrobie fotki tym portwelom i tabletom, ok? Znowu, nic dla policji, ale moze
  536. tak jego konto namierzymy.
  537. Durr Hur: Ta kurwa stara wszystkich nas przezyje. Ona sie zywi nienawiscia.
  538. Durr Hur: O, nie nie nie.
  539. Durr Hur: Co to, to nie.
  540. Durr Hur: To jest ten..
  541. Durr Hur: Kurwa mowilem nie zagladac?
  542. Durr Hur: Troche prywatnosci, co?
  543. Adept|Arelle Deron: Ja rozumiem.
  544. Durr Hur: Nie, nie rozumie Pani. Ja mowie, a Pani i tak swoje.
  545. Adept|Arelle Deron: Ale jak go ktos od interesow dorwal?
  546. Durr Hur: Nie ma takiego chuja. Znamy nasz biznes.
  547. Adept|Arelle Deron: Bratu juz nic nie zaszkodzi.
  548. Durr Hur: Juz Pani widziala. Zdjec nie trzeba. Za duzo tu myszkujeta.
  549. Adept|Arelle Deron: A jak po was przyjda? No nie starczy jednego martwego bez sensu?
  550. Adept|Arelle Deron: <Patrzy na Aqualisha ze wspolczuciem i zrozumieniem> char+2
  551. Durr Hur: To jak nas maja dorwac Ci od interesow, to i Wy i ktokolwiek nic nie poradzita.
  552. Durr Hur: Bo nam przybija ze skarbowki. Proste.
  553. Adept|Arelle Deron: Poradzimy. Nie takich zdejmowalismy po cichu.
  554. Durr Hur: Chcecie zdjac skarbowke Hakassi? Niezle kurwa.
  555. Adept|Ulfur Rh'annix: Arelle...
  556. Adept|Arelle Deron: A skarbowka nic sie dowie, panie.
  557. :Vurga Hur: Tate, pamietasz tego pedala spod czwórki? Se wyobraz przyniósl kurwa faceta. Chlop
  558. chlopa bedzie zapinac w otwór.
  559. Adept|Arelle Deron: Ale zostawiam wam decyzje. My tylko chcemy pomoc.
  560. Vurga Hur: Pedal. <Powtórzyl z oburzeniem i obrzydzeniem, patrzac na Ulfura i krecac glowa>
  561. Vurga Hur: Dwa pedaly. <Powtarza ciszej, wzdrygajac sie jeszcze bardziej>
  562. Durr Hur: No to pomagajcie, ale nei chce tu zadnych zdjec ani nagran.
  563. Durr Hur: Jednego syna juz stracilem, to i wole nie stracic drugiego i jebac w imperialnym
  564. pierdlu.
  565. Durr Hur: Dobra, synek...
  566. Adept|Arelle Deron: Dobra. A przejdzie sie pan ze mna. Mozna patrzec na rece. <zawolala go glowa>
  567. Durr Hur: Niech ona tu nie myszkuje, bo bedzie przypal.
  568. Durr Hur: Gadaj jej co Ci braciak mowil, bo to bez szkody dla nas. A tak moze cos sie uszczknie i
  569. sie dojebie skurwysynow.
  570. Vurga Hur: No pani to ma spoko tyleczek jak na czlowiekówe, to bym sie przejszl, szkoda, ze wy
  571. macie te klaczory i te dojce takie z przodu bez sensu ugulem. <Zarechotal juz jawnie pijany -
  572. porusza sie jak pijany, unika swiatla jak pijany, zatacza sie jak pijany>
  573. Durr Hur: Ale niech ona juz tu nie szczpera.
  574. Adept|Ulfur Rh'annix: Otoz to.
  575. Adept|Arelle Deron: A dziekuje bardzo <usmiechnela sie uroczo, bez zgorszenia>
  576. Durr Hur: Jeden syn martwy, a drugi amator ludzkich kobit. Gorzej byc nie moglo.
  577. Adept|Arelle Deron: Tylko lozko zobacze jeszcze. Ok?
  578. Durr Hur: Ale to z synem. Ja za stary na to jestem.
  579. Vurga Hur: Ale no zesz ogólnie. No ogólnie. Ten. No... E. Ja to ogólnie, tate rzadzi, nie.
  580. Adept|Arelle Deron: Zaspermione czy nie, delikatna nie jestem.
  581. Adept|Ulfur Rh'annix: Zaraz Arelle.
  582. Adept|Ulfur Rh'annix: Wysluchajmy najpierw panow.
  583. Durr Hur: A co by Pani ze my zwierzeta.
  584. Durr Hur: W obspermionym grajdole sypiamy?
  585. Adept|Arelle Deron: Ale nie ma pospiechu Ulfur. Pokaza co chca. Sami mowiliscie.
  586. Vurga Hur: No bratel to no wiadomo, materac pral, nie.
  587. Vurga Hur: Raz sobie taka panienke sciagnal pijany, to ja mu przychodze do chaty, nie.
  588. Vurga Hur: <Patrzy po Adeptach, usmiechajac sie tepo, mruzac ciagle oczy, ledwo patrzac>
  589. Adept|Ulfur Rh'annix: Wrocmy do tematow portfeli i tego co brat panu powiedzial ostatnio...
  590. Vurga Hur: I ja go pytam, kurwa, stary, co ty robisz. A on do mnie *rucham*.
  591. Durr Hur: Czeaj bo to dobre je.
  592. Vurga Hur: I ja mu wtedy mówie: *kurwa, stary, to jest manekin ze sklepu*.
  593. Vurga Hur: A on taki, podpity totalnie, obraca sie, gapi sie na mnie, klepie tego manekina i
  594. kurwa do niego sluchajcie:
  595. Durr Hur: <Zarechotal gromko, ocierajac pojedyncza lze> Bydzie mi tego bydlaka brakowac.
  596. Vurga Hur: *Carina, kurwa, wez mu powiedz, Vurga sie schlal, pomachaj mu*!
  597. Vurga Hur: Ale kurwa no nie miala jak, bo to serio byl manekin, nie! I on tak tego manekina
  598. klepie kurwa po mordzie, zeby sie odezwala, kurwa...
  599. Vurga Hur: I ja tak kurwa patrze i ja tak kurwa wyje ze smiechu i wyje coraz bardziej, a ten
  600. kurwa taki przerazony, kurwa, wszystko mu sie odkleilo, sie kuwra zerwal z tego lózka i wybiegl
  601. nie.
  602. Durr Hur: A tate od zawsze uczyl, ze jak sie dmucha to nie pije. Bo potem nie staje i marny trud.
  603. Vurga Hur: A jak wybiegl, to sie wyjebal od razu o sciane kurwa.
  604. Adept|Arelle Deron: <Zasmiala sie gromko, by po chwili zrobic powazna, wrecz smutna mine> Szkoda
  605. chlopa.
  606. Adept|Ulfur Rh'annix: Tata swiete slowa wypowiedzial wtedy.
  607. Adept|Arelle Deron: Ale kolega w sumie o wazna rzecz pytal. Co z tymi portfelami.
  608. Vurga Hur: Kurwa, no bedzie mi szkoda goscia, ten to czasem takie akcje odpierdalal, kuuurwaaa...
  609. No smutek byl.
  610. Durr Hur: Prosim.
  611. Vurga Hur: Aa portfele. Jakie portfele, panocki.
  612. Durr Hur: Tu wyro jest moje.
  613. Vurga Hur: Wy mnie powiedza i ja powiem, bo ja juz tak troche... No ze smutku troche
  614. pociagnelismy.
  615. Durr Hur: Synek materac na dzien chowa pod lozko.
  616. Adept|Ulfur Rh'annix: W sensie mniejsza z protfelami, chodzi o to co ostatnio brat powiedzial, co
  617. wreszcie tata przyzwolil powiedziec.
  618. Vurga Hur: Tate, a co un powiedzial we wten czas?
  619. Vurga Hur: Troche mnie zmulilo na kiblu.
  620. Durr Hur: No wisz... Z tymi tam. Rekosenseksami.
  621. Durr Hur: I podwodnym interesem.
  622. Adept|Arelle Deron: Podwodny interes?
  623. Durr Hur: On i tak trup, a ona juz niech tam nie grzebie.
  624. Vurga Hur: Aaa. No on ugulem to mówil, ze no... On to pod woda czasem skarbów szuka, nie. Bo un
  625. Aqualish, to moze. No i wiadomka, poszukiwanie skarbów, nie, bo pod woda utonelo troche ze statkó
  626. w.
  627. Durr Hur: Bo bedzie trzeba ja sprzatnac hehe.
  628. Durr Hur: Nie no Panienka wybaczy. Mysmy w zyciu krzywdy nikomu nie zrobili.
  629. Vurga Hur: No a wiadomka, na statkach pod woda, to cos tam mozna znalezc, nie... Jakis
  630. blajster... Jakies inne takie... No bo tam statki z wojny poplynely, jak z kosmosu spadly.
  631. Vurga Hur: Wiadomka oczywiscie, wszystko no bardzo prawilnie.
  632. Adept|Arelle Deron: Wiem, jak czlowiek w trudnej sytuacji, to zazartowac musi.
  633. Adept|Arelle Deron: A gdzie on pod ta woda szukal?
  634. Vurga Hur: No i on byl poszukiwaczem skarbów przygodowcem. Podwodnym. No.
  635. Adept|Arelle Deron: Mial jakies miejsca ulubione?
  636. Durr Hur: No we wodzie.
  637. Adept|Arelle Deron: Czyli w roznych miejscach. Ok.
  638. Vurga Hur: A no... Zamierzal... A kurwa, ja wam powim, tak od serca. No to on zamierzal szukac
  639. tam, gdzie spadly korwety korelianskie we wodzie przy takiej wysepce z jakims czyms tam na
  640. srodku.
  641. Adept|Arelle Deron: O.
  642. Adept|Arelle Deron: To jest wazne.
  643. Vurga Hur: Tam taki most i w ogóle, nie, ale wszystko bezpanskie, kurde.
  644. Vurga Hur: No i ugulem to wiecie, pany, tam no nikt nie mieszkal i w ogóle przeciez, no to
  645. bezpanskie, nie, on w szkode nikomu nie wlazl nie.
  646. Vurga Hur: Tylko woda i smród no.
  647. Adept|Arelle Deron: Postaramy sie znalezc to miejsce <spojrzala na Ulfura porozumiewawczo>
  648. Adept|Ulfur Rh'annix: Mowil czy na cos konkretnego tam liczy?
  649. Vurga Hur: A no on to sobie... No. Hmm. No... No jakby to ujac...
  650. Durr Hur: <Rozlozyl lekko rece na boki>
  651. Durr Hur: Panie. To pelne wraki pelne wszelkiego sprzetu i rzeczy zalog, ktore tam byly.
  652. Durr Hur: Wszystko.
  653. Adept|Arelle Deron: No jak korwety tam spadly, to pewnie tego, co w korwetach.
  654. Adept|Arelle Deron: A czym on tam polecial?
  655. Vurga Hur: Noo. No. No na przyklad e. No paliwo. A polecial se powietrznym FS siódemka.
  656. Vurga Hur: Mamy po dziadku, bo dziadek sie przepil.
  657. Adept|Arelle Deron: Ok.
  658. Durr Hur: I dobrze. Kawal chuja. Na osiemnaste urodziny dostalem lzejszy wpierdol.
  659. Durr Hur: Taki o byl dziadzius.
  660. Durr Hur: Zreszta co sie dziwic jak polycjant.
  661. Vurga Hur: Pamietam ten dzien, jak zesmy go do smietnika dali jak juz sie zachlal.
  662. Adept|Arelle Deron: Masz jeszcze jakies pytania Ulfur?
  663. Vurga Hur: To kurde bylo piekne tate, dziesiec lat mialem, a pamietam jak wczoraj.
  664. Adept|Ulfur Rh'annix: Czemu panowie dopiero po znalezieniu portfelow postanowili nam o tym
  665. powiedziec?
  666. Durr Hur: JA to Ci powiem synek, ze ja nie myslol ze on tego ataku serca dostal wtedy i ze
  667. smiesnie bedzie.
  668. Durr Hur: Ale w sumie dobrze wyszlo.
  669. Vurga Hur: A bo... A bo ja to no sie zmulilem od gorzaly.
  670. Vurga Hur: I ja w sumie to nie wim co gadam czasami.
  671. Durr Hur: A Ty co? Z policji?
  672. Adept|Arelle Deron: Oj, no wiesz jak to jest. Tych portfeli tam nie bylo wcale.
  673. Durr Hur: No, kolezanka dobrze gada.
  674. Adept|Arelle Deron: Biedziemy szukac tam, gdzie korwety spadly.
  675. Durr Hur: No jakbysta tam cos znalezli... To dajcie znac, dobra?
  676. Vurga Hur: No, no. Taki budynek na srodku pustego chuja.
  677. Adept|Arelle Deron: Bo moze tam tez ktos szukal fantow i dorwal biedaka.
  678. Vurga Hur: Polaczone mostem z ladem.
  679. Adept|Arelle Deron: Pewnie.
  680. Durr Hur: Ja to niezbyt umiem obslugiwac te elektronike, ale jak zadzwonicie na domowy holocom to
  681. przycisk wcisnac umiem.
  682. Vurga Hur: I tam jest takie jezioro, nie, i duzo spajdlo.
  683. Durr Hur: Ta. Synek mowil, ze tam woda strasznie capi od tego fest.
  684. Adept|Arelle Deron: Ja chyba wiem gdzie. Korwety korelianskie to bylo w wiadomosciach nawet.
  685. Vurga Hur: Mówil, ze jebie jak zwloki dziadka jak go zesmy znalezli.
  686. Durr Hur: I ze on tam bez kombinezonu to sie boi, ze jakiegos syfa zlapie.
  687. Adept|Ulfur Rh'annix: Wlasnie, zastanawialem sie co jest przyczyna...
  688. Vurga Hur: <Zarechotal glosno, pogodnie, z zadowoleniem i duma>
  689. Adept|Arelle Deron: Ja juz chyba mam wszystko <spojrzala na Ulfura>
  690. Adept|Arelle Deron: (afk)
  691. Adept|Ulfur Rh'annix: My jak bedziemy to sprawdzac to tez sie kombinezon przyda...
  692. Durr Hur: O jak Pani taka dobra i prawilna to ja mam cos dla Pani.
  693. Vurga Hur: Kurde, paninka to ma tyleczek takie cacucho jak kuzyneczka moja tak wugle. Ruchacie
  694. sie?
  695. Adept|Arelle Deron: Bardzo nam pomogliscie z tym jeziorem.
  696. Vurga Hur: Rucha jom pane?
  697. Vurga Hur: Ja bym polecol.
  698. Adept|Arelle Deron: Nie
  699. Durr Hur: <Schylil sie pod blat>
  700. Adept|Ulfur Rh'annix: <Pokiwal przeczaco glowa do Aqualisha>
  701. Durr Hur: Pani czyme. My to dobre ludzie jestesmy i nam nie szkoda na innych dobrych ludzi
  702. <Wyciaga w kierunku Arelle tabliczke ciemnej, gorzkiej czekolady - wyraznie nieodpakowywanej>
  703. Adept|Arelle Deron: Tamtych rejonow lepiej unikac. Niebezpiecznie jak cholera.
  704. Durr Hur: Mialo byc dla psa sasiadki, ale co mnie tam.
  705. Adept|Arelle Deron: Dziekuje! Nie wiem co powiedziec. Nie trzeba na prawde.
  706. Vurga Hur: Ale wez pan popatrzej. No tyleczek cacucho, ja to nie wiem, czemu pan koscieja nie ma.
  707. <Klepnal Arelle w prawy posladek, chwiejac sie lekko w zapijaczeniu>
  708. Adept|Arelle Deron: Wy tu ciezko tak macie.
  709. Durr Hur: Synek zachowuj sie. Nie badz jak ten...
  710. Vurga Hur: Ja bym bral, panu to te wlochory na lbie i te dojce to pewnie pasuja.
  711. Adept|Ulfur Rh'annix: Tej kobicie to lepiej wodki. <Zasmial sie> Twarda zawodniczka musi byc.
  712. Durr Hur: Jak ten Dhudha od Bhoernowej z trzeciego.
  713. Adept|Arelle Deron: Ale dobry czlowiek i w biedzie dobry.
  714. Durr Hur: Co tylko cale dnie siedzi w pokoju trzepie kapucyna.
  715. Adept|Arelle Deron: <Przyjmuje tabliczke z usmiechem>
  716. Vurga Hur: A kurwa, jak ja do niego ide zapytac, czy chcialby osiedlowe chlansko, nie.
  717. Adept|Arelle Deron: Wodki nie moge, dluga droga przed nami.
  718. Vurga Hur: To mówi ze nie, bo sie z kolegami na Gówno Multi Pedal ugral, gurwa.
  719. Vurga Hur: Ide wieczorem? Gówno Multi Pedal, sesyjka.
  720. Vurga Hur: Zawale do drzwi pozyczyc sól - zara wlyze, gramy Gówno Multi Pedal.
  721. Vurga Hur: I tka kurwa w kólko, po chuj to zyje.
  722. Durr Hur: Prosim skarbie, prosim. My to dobre ludzie jestesmy. A te skrzynie to Wie Pani...
  723. Durr Hur: Kombinowac trzeba umiec.
  724. Durr Hur: Ale nikomu to krzywdy nie robi.
  725. Adept|Arelle Deron: Jasne.
  726. Adept|Ulfur Rh'annix: Ja bym sie napil, ale prowadze.
  727. Durr Hur: Jak znajdziecie tego chuja, to ja Wam powiadam.
  728. Adept|Arelle Deron: A Gowno Multi Pedal fajna gra. Sama czasem pykalam. Na nas czas panowie.
  729. Durr Hur: Krzywdy Wam na tym osiedlu nikt nie zrobi za mojej wachty.
  730. Vurga Hur: A ten to tam kurwa ledwo do kibla chodzi, bo w GMP trzeba jebac.
  731. Vurga Hur: Sam se lubie walnac w Prakith Strike, ale po chuj zyc online.
  732. Durr Hur: Ja to nie wiem co to to cale GIEEMPE jest synek.
  733. Adept|Arelle Deron: Damy znac jak chuja znajdziemy <powiedziala twardo i stanowczo>
  734. Vurga Hur: <Zataczajac sie, opiera sie o prowizoryczny, ubogi stolik, aby usiasc z trudem na
  735. ziemi>
  736. Durr Hur: <Zerknal na chronometr w rogu ekranu> O meczyk prosze za pietnascie minutek.
  737. Durr Hur: Synek skocz no po piwerka dla tatusia.
  738. Vurga Hur: Widzieli wugle jaki holoekran mamy cacucho?
  739. Durr Hur: Juz mnie w bebbzunie kolacze od tej wody.
  740. Vurga Hur: Odbiera pinc kanalów z Dremulae.
  741. Adept|Arelle Deron: A to biznesik mozecie zrobic.
  742. Vurga Hur: Tate, piwero sie skonczylo, ale we wódy pociagnij.
  743. Durr Hur: No sasiad kupil sobie ostatnio, wie Pani.
  744. Durr Hur: To ja sobie mysle. O nie. Tak nie bedzie. Pewnie ukradl zlodziej.
  745. Durr Hur: I mowie - a co. Wykosztuje sie.
  746. Durr Hur: I mam winkszy.
  747. Adept|Arelle Deron: Bo z opoznieniem leci. W holonecie wczesniej mozna wyniki sprawdzic.
  748. Adept|Ulfur Rh'annix: Ta, ciekawe skad wzial na to pieniazki nie...
  749. Durr Hur: No!
  750. Durr Hur: Ale Wie Pan... to takie gadanie dla zartu.
  751. Durr Hur: On ma stala posadke dzies tam w urzedzie pracy, czy cos. To jego to stac i nie mam
  752. walenia.
  753. Adept|Arelle Deron: Jasne. Nam nic do tego.
  754. Adept|Ulfur Rh'annix: Pewnie, ze tak. Jak chlop dobry to i sie wiedzie.
  755. Adept|Arelle Deron: A jeszcze. Jak skonczymy, to w ogole chcecie cialo, czy pochowac?
  756. Vurga Hur: No wiadomo, nie, jak on sie zakuwal, to ja mieszalem piwero z wódeczka. A teraz ja
  757. mieszam cement, a on piniundza ciagnie, taka prawda.
  758. Durr Hur: Sie dobrze zyje z sasiadami, a nie z zawiscia... To tez zawsze latwiej. Ja mu cos tam
  759. po taniosci niz ze sklepu, to on mi tez cos tam kiedys. Tak dziala wspolnota, nie?
  760. Adept|Arelle Deron: Tak dziala. Zeby wszyscy to rozumieli, nie?
  761. Durr Hur: No ale tej starej kurwy z naprzeciwka to ja nie trawie no co poczac.
  762. Durr Hur: Ona to jebnieta jest zdrowo.
  763. Adept|Arelle Deron: To co z cialem syna? Chcecie w ogole?
  764. Adept|Ulfur Rh'annix: Podpowiedza panowie tez moze jakis taki trunek typowy dla Hakassi, chetnie
  765. bym po powrocie skosztowal, bo teraz to w droge.
  766. Durr Hur: No jak sie tam uwiniecie... To oddajcie. Co ma gdzies tam lezec, nie wiadomo gdzie.
  767. Durr Hur: No trunkow to duzo, ale raczej nic z wyzszej ligi. Wie Pan. Tu bida jest.
  768. Adept|Arelle Deron: Jasne. Pewnie do odbioru o bagiet bedzie, ale to bezpieczna sprawa.
  769. Adept|Ulfur Rh'annix: obojetnie, byle by kopnelo.
  770. Durr Hur: Powiem tak. Im taniej, tym lepiej wchodzi - ale rano miske trzeba miec.
  771. Durr Hur: Po cenie patrzaj.
  772. Adept|Ulfur Rh'annix: Jasne.
  773. Adept|Ulfur Rh'annix: Dobra, bo chyba juz w studiu sa, zaraz sie gra zacznie to my sie zawijamy.
  774. Adept|Arelle Deron: Dzieki panowie.
  775. Durr Hur: Ale czekaj Pan, bo ja zakrecony jestem.
  776. Adept|Arelle Deron: Jak bedziemy cos wiedziec, to sie dowiecie.
  777. Adept|Ulfur Rh'annix: Hm?
  778. Durr Hur: Panienka to czekolade dostala, to ja chociaz piwerko na droge dam jakies co by o suchym
  779. pysku nie wychodzic.
  780. Vurga Hur: No, i ogólnie to z fartem, nie, zawsze z wiatrem i pod prad, nie.
  781. Adept|Arelle Deron: <Zmarszczyla przyjaznie nos>
  782. Adept|Ulfur Rh'annix: Nie trzeba, ja bede leciec teraz, a panu do meczu bardziej sie przyda.
  783. Adept|Ulfur Rh'annix: Za moje zdrowie niech pan tego browarka lyknie.
  784. Durr Hur: <Wyciagnal spod lady z brzdekiem> A to takie jest... Wie Pan. Na specjalna okazje.
  785. Vurga Hur: To se pan dupnie na kwadracie po locie, nie.
  786. Durr Hur: Takie do picia a nie najebania, to do meczyku szkoda.
  787. Vurga Hur: Na dobra energie na szukanie tamtych chujasów, o.
  788. Durr Hur: <Wyciaga butelke w kierunku Ulfura. Z czarna etykieta, o nazwie *Cumes*>
  789. Durr Hur: Dobre. Synek mowil ze jakies... Haftowe, czy cos.
  790. Adept|Ulfur Rh'annix: Kurcze. <Odebral butelke> Dzieki panowie, wasze zdrowie sie z pewnoscia
  791. napije. Lecimy, z fartem i wszystkiego najlepszego.
  792. Vurga Hur: No, strzala. Na pohybel kutasom mordercom.
  793. Durr Hur: No pa, pa. I bezpecznie leccie.
  794. Vurga Hur: <Mówi pólprzytomnie, zapijaczonym, choc dosc pogodnym glosem, jak na wieczne buczenie
  795. trabkowatego odglosu>
  796. Adept|Arelle Deron: <Skinela przyjaznie i uniosla dlon na porzegnanie>
  797. Vurga Hur: Narksiwo. <Wybelkotal jeszcze, nim oparl sie o stary stolik i zaczal gapic sie na
  798. holoekran>
  799. Adept|Ulfur Rh'annix: <Machnal luzno reka, odwracajac sie w strone wyjscia>
  800. Adept|Arelle Deron: Jak sie nastepnym razem spotkamy, to mam nadzieje bedziemy wszystko wiedziec.
  801. Durr Hur: Synek, co z tym browarem dla tatusia?
  802. Adept|Arelle Deron - doznane obrazenia
  803. ::Vurga Hur:: A nie wim czy ojstalo siem...
  804. Adept|Arelle Deron: No, zaskakujaca prosta odpowiedz mamy.
  805. Adept|Arelle Deron: I nawet wiemy juz co smierdzi tak potwornie.
  806. Adept|Ulfur Rh'annix: <Przechodzac dokladnie ta sama droga ktora dostal sie na gore, stara sie
  807. dojsc do zaparkowanego smigacza, odblokowujac maszyne i chowajac butelke w plaszcz w schowku>
  808. Adept|Arelle Deron: <Idzie spokojnie kolo Ulfura patrzac z usmiechem na tabliczke czekolady>
  809. Smigacz jest zupelnie nienaruszony - stoi wciaz przed wyjatkowo prostym, ubogim, tanim blokiem,
  810. wciaz wyraznie w konstrukcji, tak jak cala reszta miasta, ktore wyglada jak wielkie, jalowe
  811. blokowisko w srodku budowy.
  812. Adept|Ulfur Rh'annix: <Wlaczyl szybko holodate, sprawdzajac w wyszukiwarce trunek, ktory dostal
  813. szukajac po nazwie ''Cumes''>
  814. Lacznosc z HoloNetem jest wyjatkowo tragiczna - na tle Prakith to istna meka. Zamiast laczenia
  815. przez pól sekundy, Adept piec sekund gapi sie w urzadzenie.
  816. Adept|Ulfur Rh'annix: I jak? <Mowi gapiac sie na ekranik> Pomoglo cos?
  817. W koncu odnajduje piwo w ofercie jednego ze sklepów hakassanskich. Ciezko jednak odnalezc
  818. jakiekolwiek opinie. To mocne, ciemne piwo, dosc drogie jak na reszte produktow.
  819. Adept|Arelle Deron: <W miedzyczasie wlacza silnik smigacza i przepisuje wczesniej zanotowane
  820. koordynaty nowej bazy do nawigacji>
  821. Adept|Arelle Deron: Co pomoglo?
  822. Droga nie jest trudna - Arelle szybko wyjezdza z miasta w kierunku reszty Hakassi.
  823. Adept|Ulfur Rh'annix: Jakies wnioski po przesluchaniu?
  824. Adepci szybko zaczynaja swoja trase - gladko przejezdzajac przez wielki plac budowy, jakim jest
  825. cale miasto, ciagnace sie moze i piec kilometrów.
  826. Adept|Arelle Deron: Wejdziesz na przod? <zatrzymuje sie w dogodnym miejscu i schodzi ze smigacza>
  827. Adept|Arelle Deron: Lepiej prowadzisz i masz papiery.
  828. Adept|Ulfur Rh'annix: Jasne. <Przesiada sie w miare szybko, dopasowujac do siebie stery,
  829. przyspieszajac powolnie by z latwoscia wchodzic w manewry w razie potrzeby>Pil****
  830. Wyjazd z miasta wyprowadza Adeptów w strone zupelnie martwych, opustoszalych terenów. Wysoko na
  831. niebie bez konca fruna swietliste punkty, wygladajace jak komety, gdy statki fruwaja z miejsca na
  832. miejsce wokól calego Hakassi.
  833. Latwo rozpedzic smigacz - wszystko jest opustoszale. Czasem Ulfur i Arelle mijaja kilka innych
  834. maszyn - raz wyjatkowo biednych, raz przecietnych, kiedy indziej wyraznie drogich, solidnych.
  835. Jazda jest stosunkowo przyjemna - powietrze jest cieple, wszystko wokol jest po prostu przyjemne.
  836. Puste, martwe tereny, wypelnione kraterami, wyrwami siegajacymi chocby na dwiescie metrów w glab
  837. ziemi ze spalenizna wszedzie dookola, zmuszaja czesto do objazdow, do szukania drogi. Czasem
  838. zdarza sie spotkac...
  839. ... inny smigacz jadacy z przeciwnej strony, a oba pojazdy wymijaja sie by w doslownie trzy
  840. sekundy zniknac sobie z zasiegu.
  841. Taka droga trwa dlugo, gdy Ulfur, w nocnych ciemnosciach, radzi sobie wyraznie gorzej, ciezej i
  842. wolniej szukajac drog objazdu zdewastowanych kraterow posrodku dziesiatek kilometrow traw, a
  843. potem dziesiatek kilometrow skal...
  844. ... nim kolejne dlugie, nudne minuty, przez prawie sto kilometrow, jedzie przez piach, az znów
  845. trafia na skaly, gdy mija juz pierwsza godzina.
  846.  
  847.  
  848. Napad
  849. Gdy zaczyna sie druga, a smigacz jedzie przez skaly - przy okrazaniu kolejnego krateru, zza rogu
  850. znienacka wylania sie dziwna, metalowa barierka. Smigacz rabie o nia z hukiem, gdy w ciemnosciach
  851. Adept nie ma szans jej zauwazyc.
  852. Arelle leci na ziemie, a Ulfur zaraz za nia - gdy smigacz wywraca sie do góry nogami i rabie w
  853. skale z lomotem.
  854. Adeptka toczy sie po skale, wzglednie bezbolesnie, upadajac nie gorzej, niz przy byle cwiczeniach
  855. - gdy Ulfur utrzymuje sie na nogach, nawet jesli ugietych, po naglej kraksie, najbolesniejszej
  856. dla uszu...
  857. ... gdy maszyna rozbija sie o metalowa barierke, ktora z glosnym hukiem wylatuje gdzies za skaly,
  858. by zniknac w nocnych ciemnosciach.
  859. :Terril: Raczki raczki kurwa!
  860. ]\r_gamma -1
  861. :Terril: <Wydziera sie glosno, agresywnie, lypiac na Adeptów niemal zwierzecym wzrokiem>
  862. Adept|Arelle Deron: <Wstaje powoli i unosi dlonie ku gorze>
  863. : : Wy gora raczki juuuz. <Skrzeczy dziwacznym, zdeformowanym glosem z rozoranej, zabliznialej
  864. geby - ledwie spojnym wspolnym>
  865. Adept|Ulfur Rh'annix: Jasne! Spokojnie!
  866. :Terril: To jest napad, kurwa, sluchac nas jak panów i dziekowac, ze zyjecie, a wszystko bedzie
  867. kolorowo, dzieciaki!
  868. :Terril: Kredyty, fanty, cyfronotesy, kredyty... Wszysciutko dla nas...
  869. : Ta wy robi jak Terr... Jak TE mowi.
  870. : <Podchodzi ostroznie, z blasterem stale wyciagnietym w kierunku adeptow>
  871. Adept|Ulfur Rh'annix: <Stara sie opanowac oddech, uspokoic sie, mowiac powoli, robiac miejsce na
  872. glebokie wdechy>
  873. Adept|Arelle Deron: Zeby wyjac fanty, musimy opuscic rece <mowi spokojnie>
  874. Terril: No to tak powolutku, powolutku jakbyscie dziewicy w cipe wsadzali.
  875. : <Zamrugal krotko> Dzie-co. We co.
  876. Adept|Ulfur Rh'annix: Duzo krwi stary w takim razie.
  877. Adept|Ulfur Rh'annix: <Powoli opuszcza rece>
  878. : Ty morda tam bo Ty krew zara.
  879. Terril: Powoli, powoli, tak wolno, jakby kurwa wam od tego zycie zalezalo... Bo zalezy...
  880. Spokojnie, nic sie nie stanie, jak bedziecie grzeczni. Jestesmy tu dla fantów, trupy jak ktos sie
  881. stawia, jasne. <Mówi bardzo glosno, twardo, bezustannie patrzac prosto..
  882. Terril: ... na Adeptów>
  883. Adept|Ulfur Rh'annix: Jasne.
  884. Adept|Arelle Deron: <Wycofuje sie delikatnie, stajac lekko za Ulfurem i opuszcza dlonie>
  885. : Ty, EEE!
  886. : Cho no tu. Obok kolega. Ju.
  887. : Licze do trzy.
  888. : O trzy.
  889. : Dobre.
  890. : Wy kasa. Wy sprzet. Juz, juz, juz.
  891. Adept|Ulfur Rh'annix: Kredytow nie mamy, moge jedynie obdarowac panow butelkowanym Cumesem.
  892. Terril: Nikt cie tu gwalcil nie bedzie, mala, to tylko napad, ruchac mam co w domu. <Mówi z
  893. kuriozalna mieszanka zlosliwosci i pocieszenia>
  894. Adept|Arelle Deron: I czekolada <wyjmuje tabliczke>
  895. : Kurwa oni z nas barabel.
  896. Terril: W chuja nas robicie, popierdalacie taki kawal bez kredyta na kurwa paliwo?
  897. : Czemu my nie zaszczelic i wziunc?
  898. Terril: Jebac to jebiemy tutaj my, dzieciaki.
  899. : Zrobmy jak zawsze. Bam bam. I z trupa.
  900. Adept|Ulfur Rh'annix: Smigacz jest zatankowany, nie potrzebowalismy pieniedzy na paliwo.
  901. : Dobre. Tera nasz on.
  902. Adept|Arelle Deron: Bez. Sluchajcie, my serio nic nie mamy. Zlitujcie sie <powiedziala zalosnie i
  903. tak szczerze jak umiala> char+2
  904. Terril: Kto kurwa popierdala przez takie pustkowie bez forsy? Wywracac kieszenie, kuraw, ale juz.
  905. Otwierac te paseczki.
  906. Arelle emanuje zalosnoscia, bezradnoscia, mowi jak istota, ktorej wrecz w zalosci nie stac na
  907. mowienie czegos innego, niz szczera prawda.
  908. : My nie litosc. My napad. Lubie jak placzo i zalo.
  909. Terril: Wywracac te kieszonki, kurwa, jakies cyfronotesy i inne chujstwa macie, nie robic nas w
  910. chuja.
  911. : Licze do pinciu. Wszystkie kieszen wywrocic te one.
  912. Adept|Arelle Deron: Za lepszym zyciem przylecielismy. Blagamy. Nic innego nie mamy, tylko ten
  913. smigacz.
  914. : Inaczej bolt w leb. Kumano wy?
  915. : Jakby my zal i emocje, to by nas tu nie byc.
  916. Terril: Morda tam, kurwa, zadnych lamentów, juz, kurwa, kieszenie, albo wylosujemy, kto pierwszy
  917. traci noge.
  918. Adept|Arelle Deron: <Wywraca puste kieszenie>
  919. : Wyjebane.
  920. Adept|Ulfur Rh'annix: <Siega rekami spokojnie do kieszeni, wyciagajac zawartosc> Spokojnie.
  921. Terril: <Przeklina jednym ciagiem, mówi twardo, zdecydowanie>
  922. Z kieszeni Ulfura wylatuje holodata Jedi - i nic wiecej.
  923. : Ooo kurwa pa.
  924. Terril: Uu, jaki to ladny notesik tu mamy, a kolega kurwa mówil ze nic nie ma, co?
  925. : Ty pa. Wojskowy.
  926. : O kurwa.
  927. Terril: Zesral sie i zapomnial?
  928. : Ja widzial. Brat we woj taki miol.
  929. : O kurwa.
  930. Adept|Arelle Deron: <Spoglada na obu z dlonmi przed soba>
  931. : Tera my musiec ich zajebac bo oni moze wojo i przypal.
  932. Terril: Ta chyba cos tam ukrywa. Dobra, paniusia sie odwraca i rece na skale.
  933. Adept|Arelle Deron: No woja zajebiecie? Co z bratem moze z Vongami walczyl? <poslusznie kladzie
  934. rece na skaly>
  935. Adept|Ulfur Rh'annix: Nie sadzilem, ze bedziecie krasc wojskowy cyfronotes, sami swoi, walczymy z
  936. tym samym wrogiem.
  937. Terril: Plecami do mnie, paniusia.
  938. Terril: Z jakim kurwa pedalonym wrogiem? Ja mam jednego wroga, a jest nim kurwa bieda.
  939. Terril: Stary, trzymaj ich na muszce i jak drgna to jeb na zapas.
  940. : O ty kurwo <Wyciaga blaster w kierunku Ulfura, oddajac strzal prosto w jego klatke
  941. piersiowa>
  942. Przed oczyma Ulfura - rozlega sie blysk. Blasterowy pocisk pedzi w jego strone z szybkoscia
  943. lasera.
  944. Adept|Arelle Deron: <Drgnela slyszac strzal i zacisnela oczy>
  945. Adept|Ulfur Rh'annix: <W momencie kiedy uslyszal strzal, staral sie przekierowac swoje cialo w
  946. bok i bokiem, aby tylko odslonic skaly za nim>Spos*ZRE+1
  947. Uszu odwróconej Arelle siega glosny jek Ulfura i halas podobny do wyladoawnia blyskawicy,
  948. przebijajacy cisze skal i roznoszacy sie ogromnym echem. Pocisk trafia nie w klatke piersiowa
  949. Ulfura, a w jego prawe ramie - lecz blekitne...
  950. Adept|Arelle Deron: Prosze, prosze nie zabijajcie mnie <jeknela cicho trzymajac sie skaly>
  951. : Ty ruda pizda jeszcze jeden taki tekst i Twoj kolega dziurawy jak Ty.
  952. ... wyladowanie okazuje sie pociskiem ogluszajacym. Prawica Ulfura wpada w drgawki, nieruchoma,
  953. sparalizowana w ulamku sekundy od trafienia. Cala reka dretwieje, nieruchomieje.
  954. : Nie Ty bydziesz placic. Twoj kolega placil on bedzie.
  955. Terril: Blondi jest, stary. Dobra, kurwa, przetrzepujemy. Drgnijcie mi, kurwa, to poleca bolty
  956. na serio i lby wam ujebiemy. Cisza i spokój i bedzie ladnie.
  957. Terril: <Zaczyna lewa reka obmacywac Arelle, przeszukujac dokladnie jej ubrania, powoli; opuszcza
  958. prawa reke, mocno zacisneita na blasterze>
  959. Adept|Ulfur Rh'annix: Aaayya. <Odruchowo zlapal sie za ramie>
  960. : Jak dla mnie ruda ona. Ty tez rudy Ty.
  961. Terril: Macie wielkie szczescie, powinniscie nam dziekowac. Wiecie, ilu by wolalo wjebac swiadków
  962. do piachu?
  963. : Na pe ja.
  964. Terril: To uczciwy biznes. Wasze rzezcy za wasze zycie.
  965. : Ale ja nie mogiu bo Te zly wtedy.
  966. Adept|Arelle Deron: <Stoi nieruchmo i poslusznie>
  967. : A ja lubie jak krew i krzyk i agonia.
  968. : Wiec Wy nie wkurwiac moja.
  969. Terril: O, o, o. Co my tu mamy! <Wyciaga z ubrania Arelle cyfronotes Jedi, nim podnosi prawa
  970. reke, aby rabnac ja bolesnie raczka pistoletu w potylice, uderzajac bezlitosnie ciezkim metalem
  971. starego, zaniedbanego blastera>
  972. Terril: Tez mamy ladny notesik, co, kurwa, chcialo sie ryzykowac lbem dla jebanego notesiku, co,
  973. kurwa, co?! <Wydziera sie z jawna agresja, prawie plujac na Arelle, wrzeszczac jej prosto na
  974. twarz>
  975. : Ja mu kolanko za to wylot sefe?
  976. Adept|Arelle Deron: Przepraszam <skulila sie po uderzeniu>
  977. Terril: Jebac, mamy co nasze, srac na nich, póki mamy nasze. Im mniej rozjebanych na intensywnej
  978. w szpitalu, tym bardziej psy beda mialy to w chuju.
  979. Terril: Ladne bogactwo, ladne... Pilnuj ich, stary, a ja spakuje te ladne fanty.
  980. : Dobre. Jak ktos rusz to ja bum.
  981. Terril: Zaraz jestem. Jak beda kombinowac, odstrzel na trupa i wtedy drugiego tez, zeby nie bylo
  982. swiadka zajebania.
  983. : Oke.
  984. Adept|Arelle Deron: <Odwraca sie powoli>
  985. Terril: Ruszycie sie, to mój kolega musi zajebac was oba, jasne?
  986. Terril: Jedno zdechnie, to swiadek tez musi.
  987. : Ruszcie sie prosim.
  988. Adept|Arelle Deron: Jasne.
  989. Adept|Ulfur Rh'annix - rana postrzalowa, zadana przez:
  990. Adept|Arelle Deron - rana postrzalowa, zadana przez:
  991. Z postrzelonymi brzuchami, Ulfur i Arelle laduja na skalach, padajac na nie z krzykiem, gdy
  992. blastery trafiaja ich delikatnie - ale smaza.
  993. : Tak! Dobziem.
  994. - zalogowano jako Rycerz Jedi.
  995. [ ] do [Adept|Arelle Deron]: 2
  996. Adept|Arelle Deron: <Wyciaga rece ku gorze> Nie ruszam sie. Nie ruszam sie.
  997. ]/sit1
  998. Bardziej niz ciala, cierpia ubrania - naskorek parzy sie od zweglonych, dymiacych ubran. Adepci
  999. upadaja jakby rozzarzona zapalka wbila im sie w ciala - bolesnie, okrutnie, ale bez prawdziwie
  1000. ciezkich ran, nawet jesli brzuchy wygladaja marnie.
  1001. Adept|Ulfur Rh'annix: <Stara sie powstac mozliwie jak najszybciej, podpierajac sie na
  1002. rekach>BUD+3 SIL+2 ZRE+1
  1003. : Instrukcja jazna bya ona.
  1004. : Teraz do gurwa grob.
  1005. Ulfur powstaje bardzo szybko - w moment, ledwo upada znów wracajac do pionu, wytrzymujac
  1006. wysmazenie brzucha bez niczego wiecej, niz krótki krzyk.
  1007. Terril: Kurwa... Dzieciaki... Serio? Przykro mi. Teraz musimy was zajebac.
  1008. Adept|Arelle Deron: Nie ruszamy sie. Obiecuje.
  1009. : Jeeee, trupy. Dawaj sybko, bo sie zleco ktos po strzolachh.
  1010. Terril: Mój kolega jest w goracej wodzie kapany, ale nie napierdala bez powodu.
  1011. Terril: Coscie kombinowali, kwiatuszki?
  1012. : Rusyla sie, a ten cwel mnie kopnal.
  1013. : Chce mu upierdolic glowe.
  1014. : Sefe moge? Moge uciac mu leb noze?
  1015. Adept|Arelle Deron: Zakrecilo mi sie w glowie. On nie bedzie kopal juz.
  1016. : Chwyce za kudly ja jego idealnie do trzymacz glowa przy noz gardlo.
  1017. Adept|Arelle Deron: Macie blastery, my nie. puscie nas.
  1018. Terril: No to kolega idzie do piachu, przykro mi, rozkazy bly jasne. Kolezanka bedzie musiala z
  1019. nim. <Odbezpieczyl blaster, wypuszczajac z siebie westchnienie>
  1020. Terril: Zadnych swiadków.
  1021. Adept|Arelle Deron: Nie wiem. Obciagne wam jak chcecie, ale pusccie.
  1022. : Oooo.
  1023. Adept|Ulfur Rh'annix: Chcemy odzyskac co nasze, s-sami przylecielismy w pol biedni. Policja, tak
  1024. czy siak zorientuje sie, ze nas nie ma. Tym bardziej, ze wlasnie to z nimi kontaktowalismy sie
  1025. jakis czas temu, jako ze potrzebowali naszej pomocy, pomocy Jedi ktorzy przylecieli t
  1026. Adept|Ulfur Rh'annix: tu jakis czas temu.
  1027. Terril: O. Kolezanka ma konkretna oferte na handel!
  1028. : Ja by nie ufac bo ona pewnie gryzie.
  1029. : I probki generyczne w jama a my kartoteka.
  1030. Adept|Arelle Deron: Nie ugryze. Nie jestem glupia. Wyplucze potem usta piwem.
  1031. Terril: Pomocy Jedi... Ehe, pewnie, a ja przylecialem tu pomóc Mistrzowi Wojennemu Tsavongowi
  1032. Lahowi was zajebac.
  1033. Adept|Ulfur Rh'annix: Cyfronotesy, ktore macie jak kolega zauwazyl sa troche bardziej
  1034. skomplikowane niz wojskowe, w kazdym mamy nadajniki. Powinnismy wrocic do reszty naszej grupy
  1035. dobre 20 minut temu.
  1036. : I ona pewnie lat 12 i my gorzej niz za mord.
  1037. Terril: To mój ziomek, razem pijemy.
  1038. Terril: Kolezanka zdecydowanie konkretna, ja bym dal jej szanse. Za to kolega rzucil sie
  1039. napierdalac *pana* *Weequaya* dzieki któremu zyje...
  1040. : No i fajnie. Wiec teraz i tak my was zayebac bo Wy na zywca i tak za gruba ryba teraz.
  1041. Adept|Arelle Deron: Ma 18 <starala sie mowic przekonywujaco> char+2
  1042. Terril: On blefuje, typie. To pierdolenie ponizej komiksu. Bajdurzy.
  1043. : Poza tym.
  1044. Terril: *Nie zabijajcie mnie, mój stary to szef policji*. Pamietasz takiego?
  1045. : Dag.
  1046. Adept|Ulfur Rh'annix: Sprawdzisz i tak cyfronotes o ile bedziesz mial na to czas.
  1047. : Ja zem go wtedy oskorowal.
  1048. Adept|Ulfur Rh'annix: Zobaczysz zawartosc i wtedy zorientujesz sie, ze mowie prawde.
  1049. : Na zywego. Fajnie bylo pamietam to naprawde.
  1050. : I on krzyczal wtedy ze on.
  1051. Terril: Jakbys byl kurwa kimkolwiek zwiazanym z Jedi chocby jako szorowacz kibli, bys nie wpadl w
  1052. takie lajno, brodaczu.
  1053. Terril: A na razie nie zostawiasz mi wyboru. Próbowales dojebac koledze i sie stawiac.
  1054. : Pane. Jakeby mieli kazdemu kogo on zna i kim jezd i skad on jezd to my by pierdel 40 razy na
  1055. minute byli.
  1056. : A siedzielim tylko raz.
  1057. Terril: Dobra, uklad jest prosty. Chlop do piachu, a kolezanka nam possie i cieszy sie dobra
  1058. umowa.
  1059. Terril: <Mówi sucho, twardo, konkretnie, jawnie zimnym, odartym z wiekszych emocji glosem>
  1060. Adept|Arelle Deron: <Slucha uwaznie, nawet nie starajac sie opanowac drzenia calego ciala>
  1061. : Ale ja musze najpierw przemoc bo inaczej mi nie staje.
  1062. Adept|Arelle Deron: A nie puscicie kolegi tez. Po lodzie za zycie. Dobre lody robie. Pierwsza
  1063. klasa.
  1064. Adept|Ulfur Rh'annix: Wpadlem w takie lajno, po kilkugodzinnej jezdzie. Sam fakt, ze rzucilem sie
  1065. do ataku swiadczy o tym, ze bylem pewny swego, nie zrobilbym tego wiedzac, ze nie przyleci tutaj
  1066. ktos z pomoca.
  1067. Adept|Arelle Deron: Kurwa Ulfur.
  1068. : Oke.
  1069. : Licze do pinciu czyli tylu ile raz bym ja ciebie zabil juz.
  1070. : I jak do pinciu nikt nie przylece to ja Ci skalp.
  1071. Adept|Arelle Deron: Obciagam, zyjemy. Jest uklad. Ok?
  1072. Terril: Kolezanka rozumie sytuacje. Duzy kurwa nie rozumie nic. Jeszcze mi kurwa mówisz, ze bys
  1073. mi kolege zajebal? Wlasnie wykopales se grób.
  1074. : Piec.
  1075. : Yyy...
  1076. Terril: Cztery.
  1077. Adept|Arelle Deron: Ludzie. On jest glupi, ale prosze.
  1078. : O, no.
  1079. : Cztyry.
  1080. : Terril za duzo tego.
  1081. Terril: Taki w sumie kurwa wyrosniety, ze moze to z jakiegos porazenia mózgowego czy innego
  1082. autyzmu sie urodzil.
  1083. : Ja juz nie wie.
  1084. Adept|Arelle Deron: Prosze was.
  1085. Terril: Ej ej czekaj czekaj.
  1086. Terril: Ty.
  1087. Terril: On ma dauna?
  1088. Adept|Ulfur Rh'annix: Sprawdz cyfronotes, ktory masz.
  1089. Adept|Arelle Deron: Glupi troche, ale co ja bez niego zrobie.
  1090. Terril: Daun to kurwa nie swiadek.
  1091. : A jakie on lody robi.
  1092. Terril: Wez mu rozjeb leb, ale tak zeby zyl.
  1093. Terril: Mala nam obciaga i sie rozstajemy.
  1094. : Wstyde sie.
  1095. Terril: Te opowiesci o Jedi to ewidentne porazenie na lbie.
  1096. : Jabym widziol to bym umyl.
  1097. Adept|Arelle Deron: Oglusz go jak chcesz, ale nie zabijaj. Prosze slicznie.
  1098. : Ja nie kce.
  1099. Adept|Arelle Deron: Od dziecka sie wychowujemy.
  1100. Adept|Arelle Deron: Sami zostalismy.
  1101. : Ja nie wie co robic.
  1102. Terril: Ma panienka szczescie, dauniak to chociaz nie swiadek. Dobra, duzy, odwracasz sie,
  1103. zamykasz oczy i slodkich snów.
  1104. : Za duzo rzeczy.
  1105. : Za duzo slow.
  1106. Terril: <Wlacza tryb ogluszajacy swojej broni, przelaczajac jeden przycisk>
  1107. : Ja mial tylko bam.
  1108. Terril: Dobranoc, duzy.
  1109. Adept|Arelle Deron: Ulfur. Sluchaj ich. Stan tam, gdzie cie widac, tylem, rece na plecach.
  1110. : Dobre.
  1111. Terril: I jeszcze spierdala, naprawde porazony!
  1112. Adept|Arelle Deron: Ulfur!
  1113. : : Stawia sie cfyl.
  1114. : : No to co.
  1115. Terril: Wal z ostrej.
  1116. : : ok.
  1117. :Terril: Ja juz kurwa trzeciej szansy nie dam. Porazony czy nie.
  1118. Adept|Arelle Deron: Ulfur! Poddaj sie do chuja!
  1119. Adept|Ulfur Rh'annix - rana postrzalowa, zadana przez:
  1120. Adept|Arelle Deron: <Krzyczy co sil w gardle>
  1121. : : Lez tu gurwa.
  1122. Ulfur zanosi sie wrzaskiem, z dymem sunacym nad jego noga, gdy wielki kawal skory i meisnia
  1123. zmienia sie w wydrazony krater.
  1124. Adept|Arelle Deron: <Slyszac strzaly kuca na ziemi z rekami na glowie>
  1125. : : Ty debil. Ja widze takie ty to ja cuzje madry a ja porazenie.
  1126. Energia pocisku smazy noge w ulamek sekundy, zmieniajac jej fragment w dymiace zgliszcza - z oczu
  1127. Adepta leja sie lzy, Kiffar upada na ziemie, gdy cala noga podskakuje, drzy, wije sie, ucieka
  1128. Adeptowi spod kontroli w falach bolu.
  1129. :Adept|Ulfur Rh'annix: B-biegnij po ich smiga-aacz!KURWA- AA
  1130. :Terril: Przykro mi, koles, ale juz wiecej szans nie bedzie. Idziesz do piachu.
  1131. : : <Podchodzi blisko Ulfura, celujac blasterem z bardzo krotkiej odleglosci prosto w jego nie
  1132. tyle glowe, co klatke piersiowa. Widac w tym... Fach w zabijaniu. Wiedze, ktore punkty sa
  1133. najbezpieczniejsze i najmniej narazone na ewentualne chybienie. Oddaje.
  1134. : : ...strzal>
  1135. Adept|Arelle Deron: Prosze was! Wrzasnela! Ogluszcie go tylko!
  1136. :Adept|Ulfur Rh'annix: Uh. <Kaszlnal glosno>
  1137. Adept|Arelle Deron: <Krzyczy co sil w plucach>
  1138. ]/jedisit
  1139. ::Adept|Ulfur Rh'annix:: Zabijesz mnie, popelnisz ktores juz morderstwo, a policja bedzie blizej
  1140. ciebie z kazdym sladem ktory zostawiasz po zamordowaniu, nie tylko policja, Jedi tez sie tym
  1141. zajma. Ku-kurwa. <Co chwile steka, jeczy z bolu>
  1142. : : Ojej.
  1143. ]/jedisit
  1144. :Adept|Ulfur Rh'annix: L-latwo jest okradac faceta z malym dzi-dzieckiem i blasterami w lapach,
  1145. a-ale te dwa cyfronotesy przyniosa wiecej szkod niz zyskow. Tego jestem pe-pewien. Ugh.
  1146. Blasterowy pocisk przeszywa cala klatke piersiowa Adepta. Brak reakcji na podejscie Weequaya
  1147. konczy sie tragicznie - pocisk przechodzi przez tors Adepta na wylot. Ulfur nie czuje niczego -
  1148. tylko nagla fale goraca i odretwienia.
  1149. Adept|Arelle Deron: <Wstaje w koncu i wsiada na smigacz, ktory szybko odpala>
  1150. Ulfur nie czuje bólu, nie czuje agonii, ktora powinien, gdy czysty snop energii przechodzi przez
  1151. jego cialo. Nie czuje niczego. Nie moze oddychac, nie moze sie ruszyc, nie panuje nad powiekami.
  1152. :: :: <Postawil noge na wyrwie ktora wypalil w jego klatce piersiowej, pochylajac sie nad nim i
  1153. przystawiajac pistolet do jego glowy>
  1154. Adept|Arelle Deron: <Stara sie odleciec na bezpieczna odleglosc i wlacza mape> pil**
  1155. Arelle nie odnajduje zadnego smgiacza - nie widzi go nigdzie. Widzi tylko cos, co wyglada jak
  1156. wrakowisko.
  1157. :: :: Suhej. Swiat brutalny on jest. Ty sam dziecko nie wie ze sa ludzie maja w dupie i moga
  1158. zabic.
  1159. : : To ja Ci pokaze co to znaczy zabic.
  1160. ]/jedisit
  1161. W czasie jej daremnych poszukiwan - Kiffar wrzeszczy dopiero po czasie, gdy do konca upada na
  1162. ziemie i nagle zaczyna czuc otwarcie swojego pluca. Wrzeszczy jedna sekunde, nim wszystko sie
  1163. urywa - przebite pluco nie pozwala mu nawet krzyczec.
  1164. Adept|Arelle Deron: <Wraca co poprzedniej pozycji, ale rozgloada sie usilnie za smigaczem, ktorym
  1165. przylecieli> spost**
  1166. :Adept|Ulfur Rh'annix: U-ugh.
  1167. : : Ja lubi zabijacz. Lubi jak stawiaja bo wtedy oni jak Ty mysla ze to sen. A to ja.
  1168. Z jego klatki piersiowej unosi sie dym, a cialo zaczyna wic sie w agonii dopiero po sekundzie
  1169. zupelnego szoku. Rece, nogi, zaczynaja skakac, drzec, wic sie, podskakiwac, bez zadnego ladu, gdy
  1170. Ulfur czuje coraz wieksza agonie.
  1171. Arelle nie widzi pojazdu nigdzie wokol siebie - nigdzie na dole skaliska nie ma sladu po chocby
  1172. jednym pojezdzie innym niz wrak statku zakopanego w skale.
  1173. : : Ty mial szanse na zycie. Ty wybral brak zycia zamiast kredyt i zabil siebie i swoja
  1174. dziewczyna. Gratulacje.
  1175. Gdy sie rozglada - Ulfur krzyczalby, gdyby mógl, targany agonia, przez która jego zeby zaciskaja
  1176. sie same, wbijajac w jezyk, wbijajac w przeciwne strony jamy ustnej az do krwi, gdy z oczu
  1177. wylewaja sie lzy, a same oczy probuja wyskoczyc z ciala
  1178. : : Ostatnie jek przed brzdek?
  1179. Adept|Arelle Deron: <Stara sie ocenic czy ma inna droge ucieczki, w inna strone niz tam, gdzie
  1180. pobiegli mezczyzni>
  1181. Adept|Arelle Deron: spost**
  1182. Kazdy ulamek sekundy, w ktorym jego cialo probuje oddychac, to agonia, to mordercze zmaganie z
  1183. nieludzkim bólem. Kazda chwila to ból. Kazda chwila to lzy lejace sie z oczu, paznokcie wbijajace
  1184. sie w cialo do krwi i wicie w bezkresnej agonii.
  1185. Gdy mija raptem piec sekund - piec sekund bezkresnego bólu, z których kazda jest dla Adepta jak
  1186. godzina - Arelle odnajduje...
  1187. ... we wraku statku ruszajace sie plyty - drzace, choc ciezkie, zza ktorych przebija sie swiatlo,
  1188. jakby po drugiej stronie wraku czekaly dalsze skaliska, dalsza droga.
  1189. Z ust Kiffara wylewa sie krew - Adept widzi coraz wieksza plame przed soba, widok jest coraz
  1190. bardziej mglisty. Jego oczy widza coraz mniej - a cialo czuje coraz wiecej i wiecej bólu.
  1191. Adept|Arelle Deron: <stara sie przedostac przez plyty uzywajac calej sily i zrecznosci jaka ma>
  1192. bud+1 zre+1
  1193. : : Ja rozumie. Ty nie moc krzyk <Kiwnal glowa, patrzac zablizniala twarza na Ulfura. Prosto w
  1194. jego oczy. Chowa pistolet gdzies za pasek z tylu, by nastepnie wyjac z buta dlugi noz>
  1195. :Terril: (Ulfur - /exec dsight, wcisniecie B)
  1196. Arelle przesuwa plyte z ogromnym bólem. Przy jej kondycji - to znacznie ponad jej sily. Adeptka
  1197. ma wrazenie, ze jej rece zaraz popekaja, gdy ma za soba rozwarcie szczeliny na raptem polowe
  1198. tego, co jej niezbedne.
  1199. : : <Zlapal Ulfura za prawy bark i biodo z tej samej strony, by sprobowac wywrocic go na
  1200. brzuch>
  1201. Juz na tym etapie - rece bola, puchna, a Adeptka ma wrazenie, ze jej kosci wbija sie zaraz w
  1202. miesnie, albo i wyjda na zewnatrz. Rece wydaja sie miazdzone od srodka przez skale wysilku.
  1203. Adept|Arelle Deron: <Stara sie znalezc byc moze inne miejsce, w ktorej plyta jest luzniejsza>
  1204. spost** int+2
  1205. Adept|Arelle Deron: <Jesli jej sie nie udaje, stara sie odeprzec metal sila nog zapierajac sie
  1206. cialem> bud+1 zre+1
  1207. :Adept|Ulfur Rh'annix: <Stara sie zebrac w sobie jakies resztki sily, czegokolwiek, aby krzyknac
  1208. jak najglosniej tylko moze>SIL+1 BUD+3
  1209. Adept|Arelle Deron: <Caly czas tez nasluchuje czy mezczyzni nie wracajac, zeby moc sie pokojowo
  1210. poddac>
  1211. Arelle udaje sie wypchnac plyte calym cialem, zapierajac sie z calych sil - pocac sie, czerwona z
  1212. bólu i wysilku, z potem przesiakajacym na cale ubrania w jej drgawkach, w ktorych wysilek
  1213. przeradza sie w agonie.
  1214. Zaraz potem - udaje jej sie dostrzec po drugiej stronie jalowe, martwe skalisko, na ktorym czeka
  1215. stary, marny, do granic ubogi smigacz najnizszego sortu, jednomiejscowy, z przyczepa.
  1216. Gdy to robi - Ulfurowi udaje sie zmarnowac resztki sil na donosny wrzask, przez ktory Weequay
  1217. odskakuje - jego krzyk jest dosc glosny, by byl bolesny dla Weequaya. Zaraz po wrzasku, przebite
  1218. pluco odzywa sie...
  1219. Adept|Arelle Deron: <Starajac sie onanowac bol calego ciala, stara sie odpalic smigacz> pil**
  1220. ... gdy Kiffarowi w moment konczy sie powietrze, a sam zaczyna czuc sie zgniatany przez
  1221. powietrze, gdy kolejna porcja krwi wycieka z jego ust.
  1222. Kiedy Adept marnuje swoje sily na karkolomne wyzwanie krzyczenia z przestrzelonym plucem, Adeptka
  1223. odpala smigacz - ubogi, marny, tandetny, halasliwy, ktorego dzwiek szybko zwraca uwage.
  1224. Adept|Arelle Deron: <Jesli slyszy wrzaski kuli sie, ale tez skupia na zadaniu>
  1225. :Terril: Kurwa! Przelazla!
  1226. :Terril: <Znika w moment z oczu Ulfura, z resztek jego percepcji - zaczynajac nagly bieg>
  1227. [Terril]: (Spec, to poza mapa, wszystko co opisywalas bylo tez w innej czesci...)
  1228. Adept|Arelle Deron: <Startuje szybko wciskajac gaz na tyle na ile sadzi, ze smigacz wytrzyma>
  1229. :: :: <Stawia prawa noge na kregoslupie Ulfura, by nastepnie chwycic lewa reka za jego wlosy i
  1230. odgiac je brutalnie, bolesnie do tylu>
  1231. Adept|Arelle Deron opuscil teren.
  1232. Adept|Arelle Deron - doznane obrazenia
  1233. Adept|Ulfur Rh'annix: <Stara sie jak najszybciej wypluc krew>
  1234. : <Nastepnie przyklada noz do jego gardla, starajac sie po prostu przezynac przez miekkie
  1235. tkanki>
  1236. Adeptka odjezdza - smigacz jedzie dwa razy wolniej, niz FC-21, halasuje, rzezi, pluje spalinami,
  1237. ale jedzie.
  1238. Adept|Arelle Deron: <Oddalajac sie jak najdalej moze i starajac kierowac na jakies swiatlo jesli
  1239. je widzi> spos** pil**
  1240. Ulfur wypluwa krew, gdy Weequay podnosi Ulfura czesciowo, uklada go w swoich dloniach.
  1241. Adept|Arelle Deron: <Probujac odnalezc pobliska osade albo osiedle. Sprawdza tez czy smigacz jest
  1242. wyposazony w komunikator>
  1243. Adept|Arelle Deron: mech*
  1244. Smigacz jest wyjatkowo wolny - ale wciaz wielokrotnie szybszy, niz ludzkie nogi. Adeptka w kilka
  1245. minut oddala sie o co najmniej dwa kilometry, jadac przez zupelne ciemnosci i opustoszale
  1246. pustkowie.
  1247. Jadac, obolala, wycienczona, dyszac, ledwo oddychajac, z trudem ma mozliwosc ocenic smigacz -
  1248. ogladnaie jego wyposazenia zajmuje jej dobrych kilka minut, lecz nie odnajduje komunikatora.
  1249. Odnajduje tylko stary system nawigacji.
  1250. Przenosna nawigacja jest bezkresnie marna i zalosna, wiele gorsza niz biedny, nedzny, ale dosc
  1251. zwyczajny smigacz. Urzadzenie nawigacyjne ma ledwo dzialajacy ekran, uszkodzony glosnik, a jeden
  1252. przycisk odpadl.
  1253. Kiedy Arelle ucieka, Ulfur spoczywa w chwycie Weequaya.
  1254. : <Przy jego braku reakcji, nawet nie kwapi sie jakkolwiek hamowac wlasne ruchy. Noz przecina
  1255. gardlo niczym zwykle mieso, juz przy pierwszym ruchu ostrza jucha zaczyna wrecz slyszalnie kapac
  1256. o twarde skaly, tryskac niczym resztki z wiadra wylane na bruk>
  1257. Adept|Arelle Deron: <Zwalnia, a jesli tego wymaga bezpieczenstwo, zatrzymuje sie i probuje
  1258. znalezc na mapie jakis cel, osiedle, miasteczko, stara sie tez z pamieci wpisac koordynaty bazy i
  1259. sprawdzic jak daleko od niej jest>mech* int+2 mad+1
  1260. : <Przezyna wszelkie tkanki, szyja w okolicach ciecia wygina sie nienaturalnie wraz z ruchem
  1261. ostrza - widac jednak niewiele przez bryzgajaca dookola krew>
  1262. Arelle udaje sie rozpoznac na mapie teren, w którym powinna znajdowac sie baza. Jest zbyt daleko
  1263. od wszelkiej cywilizacji - jedyna droge z bazy do miasta wyraznie przecinala z Ulfurem. Miasto, z
  1264. ktorego powraca, poznaje na mapie dosc dobrze.
  1265. Wedlug ledwo dzialajacej aparatury, jest w polowie drogi miedzy miastem, a terenem, gdzie powinna
  1266. znalezc baze Jedi - moze nawet blizej.
  1267. : <Z kamienna twarza obserwuje, jak adept dlawi sie - choc przy przerwanych wszelkich drogach
  1268. oddechowych, pokarmowych - nie ma juz kompletnie czym. Krew samoistnie naplywa do wnetrza
  1269. przerznietego gardla. Jednoczesnie jej zdecydowana wiekszosc wylewa...
  1270. : ...sie z niego jak ze zwyklego, jakzdego innego zwierzecia szykowanego na uboj. Finalnie
  1271. kiedy dociera do kregoslupa, przechodzi na bok, dalej trzymajac jego glowe za wlosy>
  1272. : <Niczym siekiera - zaczyna rabac w tyl karku, odseparowujac ja od kregoslupa, niszczac po
  1273. drodze kregi - oddzielajac je od siebie sila uderzen pod roznymi katami> To cie hughwa nauczy nie
  1274. zadzierac z gangiem Grehmana.
  1275. : <Kiedy wreszcie odrabal jego glowe, po prostu - nawet na nia nie patrzac - rzucil ja gdzies
  1276. w dal, by ta poturlala sie po skalach>
  1277. Adept|Arelle Deron: <Dla pewnosci, opanowujac stres i gleboko oddychajac sprawdza raz jeszcze. Po
  1278. pierwsze, czy baza czy miasto jest blizej. Po drugie, lecac ktora trasa musialaby ryzykowac
  1279. kolejne spotkanie z bandytami>
  1280. Odrabana glowa Ulfura toczy sie w ciemnosci, by zniknac na skalach, rozbijajac sie tam jak
  1281. szmaciana zabawka. Truchlo, z wypruta krwia, pozostaje na miejscu - nie ma w nim juz niczego z
  1282. Ulfura. Ulfur nie zyje juz od polowy swej egzekucji.
  1283. W tym, co lezy na skalach, nie ma juz Ulfura, nie ma skrawka jego zycia, ulamka jego swiadomosci,
  1284. cienia jego mysli, jego jestestwa. To tylko zwloki, zalane litrami krwi, nierozpoznawalne spod
  1285. wszechobecnej posoki.
  1286. Zycie Ulfura konczy sie wczesnie - juz po rozpruciu gardla. Adept nie jest w stanie byc swiadkiem
  1287. reszty swej egzekucji, gdy z gardla bryzga krew. Ostatnie szczatki jego osoby widza jeszcze twarz
  1288. Weequaya i wszechobecna krew...
  1289. Adept|Ulfur Rh'annix opuscil teren.
  1290. Adept|Ulfur Rh'annix - odniesione obrazenia
  1291. ... nim wszystko sie konczy. Ostatnie, co widza jego oczy, to Weequay i wlasna krew. TO juz nawet
  1292. nie boli - cialo jest zbyt slabe na ból. Niedokrwiony mozg nie odbiera juz wiekszosci bodzców.
  1293. Ulfur w swojej ostatniej chwili czuje tylko...
  1294. ... ze to koniec. Jest swiadomy, ze umiera - ale nie ma w nim sil, by to cos zmienialo. Nie ma w
  1295. nim dosc krwi, by mózg w pelni zarejestrowal to co sie dzieje, gdy z gardla wylewa sie czerwony
  1296. plyn.
  1297. To ostatnie, co widzi Ulfur, co z trudem wie, ledwo zdolny zlozyc mysli - nim wszystko sie
  1298. konczy, a reszta to juz tylko losy martwych zwlok z odrabana glowa, skazanych na zmarzniecie i
  1299. zgnicie z odrabana prymitywnie glowa.
  1300. Adept|Arelle Deron: <wczesniejszy opis + spost**>
  1301. Zanim Ulfur umiera - Arelle jest juz daleko i wyraznie widzi, ze kontynuacja drogi do bazy to jej
  1302. jedyna szansa. Ciezko do konca zorientowac sie w mapie, ale latwo zauwazyc, ze bandyci napadli ja
  1303. w polowie drogi z miasta do bazy.
  1304. Wystarcza dwucyfrowe IQ, by zauwazyc, ze wobec tego jazda w kierunku miasta oznacza powrot w
  1305. strone miejsca rozprucia Ulfura.
  1306. Gdy cialo dawniej nalezace do Ulfura zmienia sie w coraz zimniejsze, nieruchome truchlo, z
  1307. zasychajaca wokol niego wszechobecna jucha, Arelle pedzi przez pustkowia Hakassi mniej wiecej w
  1308. strone bazy.
  1309. Adept|Arelle Deron: <Decyduje sie na powrot do bazy, leci ostroznie, strajac sie na nic nie
  1310. wpasc, pomimo potwornego stresu, w ktorym jest> pil** spost**
  1311. .
  1312. .
  1313. .
  1314.  
  1315. W bazie
  1316. Adept|Arelle Deron: <Patrzy na ramie i sprawdza czy w ogole ma jeszcze holodate>
  1317. Arelle nie ma przy sobie niczego - tylko obdarte ubrania, przysmazone na brzuchu.
  1318. - zmiana postaci na: Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal
  1319. Adept|Arelle Deron: <Kiedy widzi juz baze, nerwy zaczynaja jej puszczac, zaczyna sie trzasc na
  1320. calym ciele w kompletnehj niemocy>
  1321. Adept|Arelle Deron: <Po chwili jednak stara sie dzwignac i podchodzi do pola silowego>
  1322. Adept|Arelle Deron: SDK! Kira! <wydaje z siebie potworny, rozpaczliwy dzwiek>
  1323. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal dolaczyl do RP.
  1324. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal pojawil sie w okolicy.
  1325. Krzyk Adeptki jest na tej przestrzeni po prostu nieslyszalny. Smród, który ja otacza, przyprawia
  1326. ja o mdlosci, Adeptka ledwo trzyma sie na nogach.
  1327. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal - zmiana postaci na: FHR
  1328. Adept|Arelle Deron: <Ostatkiem sil, stara sie ocenic czy ma jeszcze jakas droge wjazdu> spost**
  1329. Adeptka nie widzi zadnej drogi innej niz brama - wszystko otacza wysoka sciana zabezpieczajaca
  1330. most i bezkresna, smierdzaca woda.
  1331. Adept|Arelle Deron: FHR!
  1332. Adept|Arelle Deron: To ja!
  1333. Adept|Arelle Deron: Nie stzrelaj!
  1334. Adept|Arelle Deron: Kochanie moje!
  1335. Adept|Arelle Deron: <Macha do droida w przyplywie nadziei>
  1336. FHR: <Wskazuje chwytakiem na brame> Bzaazzzbzaz otwierac babahzzzaaaz <Droid wybuczal serie slow,
  1337. choc przy toku nauki Arelle tylko jedno zdawalo sie byc wzglednie zrozumiale - choc nie byla go
  1338. do konca pewna>
  1339. Adept|Arelle Deron: Tak, tak, powiedz, zeby otworzyli. Ja wsiadam na scigacz.
  1340. ::FHR:: <Podlatuje do panelu po drugiej stronie, klikajac jeden z przyciskow chwytakiem>
  1341. Adept|Arelle Deron: <Podchodzi do scigacza, uruchamia go i podlatuje do pola>
  1342. Adept|Arelle Deron: Dzieki nadrozszy!
  1343. Adept|Arelle Deron: Zamkniesz za mna?
  1344. Terril - zmiana postaci na: Nina Theiru
  1345. :FHR: Bzaaaaz? <Wskazuje na smigacz na drugim koncu mostu>
  1346. ::FHR:: Bzzaaaaz? <Podlatuje do maszyny, wskazujac na nia chwytakami>
  1347. Adept|Arelle Deron: <Arelle zdala sobie sprawe, ze zaczyna miec zwidy ze zmeczenia, cale serie
  1348. zwid, w ktorych doleciala juz na miejsce. Widzac, ze to nie prawda, wraca do smigacza i wsiada na
  1349. niego>
  1350. ::FHR:: Bzzzuuuz?
  1351. ::Nina Theiru:: Zluzuj, bo mnie rozjedziesz! <Wydarla sie z jawna, wyrazna irytacja i zmeczeniem>
  1352. Adept|Arelle Deron: Otworzysz hangar? Nina! Nie zauwazylam cie.
  1353. ::Nina Theiru:: Hej, maly. Ale tu cuchnie. <Parsknela pogodnie do droida>
  1354. ::Nina Theiru:: To nie hangar, to magazyn.
  1355. ::FHR:: <Rozlozyl male chwytaki w gescie obojetnosci lub... niewiedzy>
  1356. ::Nina Theiru:: Hangar masz naprzeciwko... Uh... A ja tu jestem drugi dzien...
  1357. FHR: NAAaa!
  1358. ]\r_gamma 1
  1359. :Nina Theiru: Po co zamykasz brame, a potem otwierasz znowu? <Mruczy z niewyspaniem, slabo, z
  1360. jawnym niezrozumieniem i zagubieniem>
  1361. Nina Theiru: Zreszta mniejsza. Leb mi peka...
  1362. FHR: Buuuzzz!
  1363. Adept|Arelle Deron: Nina...
  1364. ]/jedisit
  1365. FHR: <Chwyta nine za krawedz szaty, by zaczac szarpac w kierunku Arelle>
  1366. Adept|Arelle Deron: Tak FHR?
  1367. Nina Theiru: Niee... Nie mam sily, maly, serio. <Ziewnela glosno i przetarla twarz lewa dlonia>
  1368. FHR: <Wskazuje na jej rane na brzuchu> Buzzz....
  1369. Adept|Arelle Deron: Ja... <zaczyna szlochac>
  1370. Adept|Arelle Deron: Nic mi nie jest FHR.
  1371. Adept|Arelle Deron: Ale...
  1372. Nina Theiru: <Mruzy oczy, przypatrujac sie z wysilkiem, nim wzdycha cicho> Nic nie widze.
  1373. Adept|Arelle Deron: Napadli nas. Ulfur chyba nie zyje.
  1374. Adept|Arelle Deron: Zabrali cyfronotesy i smigacz.
  1375. Nina Theiru: <Cofnela glowe i zamilkla, patrzac na Adeptke z konsternacja - kamieniejac>
  1376. FHR: Eeeffff <Wybuczal smetnie>
  1377. Adept|Arelle Deron: I ja juz bym sie dogadala, ale Ulfur chcial walczyc <mowi raz zupelnie
  1378. bezbarwnym glosem, raz dusi sie powietrzem>
  1379. Adept|Arelle Deron: Mieli bron, my nie.
  1380. Nina Theiru: Uuh... Dobra... Dobra, spokojnie, trzeba... <Zaczyna mówic bardzo wolno i niepewnie,
  1381. nim kreci glowa i rozklada rece, z nerwowoscia> Nie wiem. Nie wiem co mam powiezdiec. Nie bez
  1382. powodu... Nigdy nie zostane kims z was...
  1383. Nina Theiru: Uh. Kurwa. <Jeknela z zalem i smutkiem, spuszczajac glowe, krecac nia dynamicznie,
  1384. przygryzajac wargi w chaosie>
  1385. FHR: <Przylatujac na powrot - trzyma w chwytakach zwyczajna poduszke, niewatpliwie pochodzaca z
  1386. cudzych kwater>
  1387. Nina Theiru: Biedny Ulfur. Jasna cholera...
  1388. Adept|Arelle Deron: <Schowala oczy w dloniach i pochylila sie prawie kladac glowe na ziemi, ale
  1389. czujac bol brzucha wyprostowala sie nieco>
  1390. Adept|Arelle Deron: Oni juz sie zgodzili nas puscic. Ja nie wiem co sie stalo. Zaczal sie stawiac
  1391. i ja...
  1392. Nina Theiru: Kurwa. No nie. Nastepny trup... Znowu... <Z rozkojarzeniem, obgryzajac paznokcie
  1393. lewej reki, zerka na droida> To chyba dla Arelle...
  1394. FHR: <Podlatuje do Arelle, rzucajac jej poduszke na kolana>
  1395. Adept|Ulfur Rh'annix timed out
  1396. Adept|Arelle Deron: <Odslania oczy i odbiera poduszke, ktora przytula mocno>
  1397. Adept|Arelle Deron: Dziekuje FHR.
  1398. FHR: Eeeeeeffff <Otworzyl chwytaki, by podleciec blizej Arelle>
  1399. FHR: <Obejmuje nimi Adeptke przez poduszke>
  1400. FHR: Eeeef.
  1401. Adept|Arelle Deron: <Przytula tez droida i zaczyna w koncu plakac>
  1402. FHR: Bzaaazbzrzzaaaz. Buuuz.
  1403. FHR: Buuuuuuuuuz. Eeeef.
  1404. Nina Theiru: Ja... Uh. Nie wiem... Rany. Czemu nie wzieliscie gnata? Znaczy... Nikogo nie winie,
  1405. tylko... Uh.
  1406. Nina Theiru: Jestem w tym chujowa. <Kreci powoli glowa, opuszczajac rece, miotajac wzrokiem z
  1407. punktu do punktu>
  1408. Adept|Arelle Deron: Ja nie... ja... on tam umieral, a ja ucieklam. Znowu <zaczela kaszlec i
  1409. dlawic sie>
  1410. FHR: <Smutno opuscil obie antenki blizej metalowego, lsniacego pancerzyka>
  1411. FHR: Bzaarzzzbaaaz. Buuuzzzzzzzaaz. Nie. Ty. Efffff.
  1412. Nina Theiru: Uuuh. Uwierz... Ja... Bardzo bym chciala powiedziec cos...
  1413. Nina Theiru: Cos sensownego...
  1414. Adept|Arelle Deron: Nina <podniosla czewone, zalzawione oczy> Ktos nie spi jeszcze?
  1415. Adept|Arelle Deron: No wlasnie ja kochanie. <spojrzala na droida>
  1416. Adept|Arelle Deron: Z Rycerzy albo Padawanow? <dodala>
  1417. Nina Theiru: Nie wiem. Mozesz spróbowac dobic sie do Rycerza Siada. Mistrzyni Elia próbuje
  1418. ogarnac wszystko z Prakith... Denarsk ma zasade niepokazywania sie nikomu na oczy...
  1419. FHR: Bzzzuuuaazz.
  1420. Nina Theiru: A reszta... No, jest srodek nocy...
  1421. Nina Theiru: Uh. I zamknijmy to do cholery, bo capi...
  1422. Nina Theiru: Uuuhhh... Uff...
  1423. Nina Theiru: Ale smród...
  1424. Adept|Arelle Deron: <Wstaje powoli i podciaga bluzke sprawdzajac stan swojego brzucha> lecz***
  1425. Adept|Arelle Deron: Zaraz podejde do Rycerza Siada, on teraz o roznych porach spi.
  1426. Brzuch Arelle jest delikatnie postrzelony - naskórek zostal poparzony, ale reszte energii pocisku
  1427. zjadlo samo ubranie. Ze skóry Adeptki zszedl naskórek, a glebsze warstwy poczerwienialy. Byle
  1428. mikroskopijny dotyk nieludzko boli...
  1429. :FHR: <Podlatuje wolno, niosac w raczkach drzaca szklanke z chlupoczaca woda>
  1430. ... ale przez reszte czasu to tylko szczypanie.
  1431. FHR: Bzzzuuz <Wyciaga szklanke z chlupotem, przy dbalosci swoich ruchow i malo precyzyjnej
  1432. przyczepnosci na skle - ochlapujac nieco Arelle>
  1433. FHR: (szkle*)
  1434. Adept|Arelle Deron: Dziekuje kochanie <odbiera szklanke i wypija calosc ulewajac odrobine na
  1435. siebie po czym oddaje naczynie>
  1436. Nina Theiru - polaczono
  1437. Nina Theiru opuscil teren.
  1438. Nina Theiru - doznane obrazenia
  1439. Nina Theiru dolaczyl do RP.
  1440. Nina Theiru pojawil sie w okolicy.
  1441. Nina Theiru - zalogowano jako Rycerz Jedi.
  1442. Nina Theiru zostal wyrzucony z serwera.
  1443. Adept|Arelle Deron: Ide. Nie ma tu co stac. Cholera jasna.
  1444. Nina Theiru: Chcialabym ci cos madrego powiedziec, ale...
  1445. FHR: Efff.
  1446. Nina Theiru: No... Uh. Juz to mówilam.
  1447. FHR: Ef.
  1448. Nina Theiru: Wybacz. Jestem w tym slaba.
  1449. Adept|Arelle Deron: Ef?
  1450. Nina Theiru: Ef chyba oznacza u niego...
  1451. Nina Theiru: Takie... *bleh*? Takie *slabo*?
  1452. Nina Theiru: Nie wiem. Takie ogólne podsumowanie czegos nei tak.
  1453. Adept|Arelle Deron: To ef zdecydowanie <westchnela gleboko>
  1454. Adept|Arelle Deron: Jak ja im to powiem?
  1455. Nina Theiru: Nie wiem, Arelle. Pytasz kogos, kto woli sie powiesic, niz do was dolaczyc.
  1456. Adept|Arelle Deron: Nina? Pojdziesz ze mna do kwater? <spojrzala na Nine ciagle obejmujac
  1457. poduszke jak najsmutniejsze zwierzatko>
  1458. Nina Theiru: Te sprawy sa miliard poziomów nad tym, co jest juz miliard poziomów nade mna...
  1459. Nina Theiru: Moge... Ale... Ale wole sie nie odzywac. Naprawde.
  1460. FHR - zmiana postaci na: Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal
  1461. Adept|Arelle Deron: Wiem, ale jak bedziesz to... pizda jestem <syknela>
  1462. Nina Theiru: Posiedze i pokiwam glowa. To cos z tych tematów, przy których moge albo siedziec
  1463. cicho, albo plesc bzdury... Jak... Jak sama juz widzisz...
  1464. Nina Theiru: I mzoe jestes. <Prycha z delikatna nuta ironii w glosie> Nie znam sie na zyciu i
  1465. standardach Jedi, wiec nie bede sie wypowiadac. <Przekrzywila drzace nieco usta>
  1466. Adept|Arelle Deron: <Stoi obejmujac poduszke, kompletnie rozkudlana z resztkami rozmazanego
  1467. tuszu, ktory podebrala Tannie>
  1468. Nina Theiru: Jedno wiem na pewno. Sama mówisz, ze Ulfur sie rzucal. I ze nie mieliscie broni.
  1469. Nina Theiru: To jest takie dwa plus dwa dziedziny *samobójstwo*.
  1470. Adept|Arelle Deron: Wiesz, ja nigdy go nie lubilam... ja... a teraz. Ja pierdole, kurwa
  1471. <zaszlochala>
  1472. Miejscami nawet schody to dla Arelle wyzwanie. Adeptka jest zwyczajnie wycienczona, jej cialo
  1473. obolale i wymeczone nieludzkim smrodem.
  1474. Nina Theiru: Ja go... Uh. Kurwa. Ja go lubilam... Kurwa. Nie. Nie chce wspominac, ze go
  1475. lubilam...
  1476. Nina Theiru: Nie chce myslec...
  1477. Nina Theiru: Przestan tak klac, durna suko. <Wyszeptala sama do siebie, ze sztywna, nieruchoma
  1478. twarza - poza drzacymi ustami>
  1479. Adept|Arelle Deron: Ja bylam dla niego straszna pinda zawsze. A teraz go na smierc zostawilam
  1480. <powiedziala na jednym tchu>
  1481. Nina Theiru: <Zakaslala i zadrzala - przyspiesza kroku mimo slabosci, wstrzymujac oddech>
  1482. Adept|Arelle Deron: Ja tak mam jak... on tez mi zwracal uwage <usmiechnela sie potwornie smutno i
  1483. znowu rozplakala>
  1484. Smród jest dla Arelle w tym stanie wyjatkowo nieznosny - osiadle paliwo, smrod spalonego
  1485. plastiku, smrod gumy, smrod czegos zgnilego, uderza w jej nozdrza az do momentalnych mdlosci.
  1486. Nina Theiru: Blegg... Blehh... <Nie zwraca uwagi na nic, byle szybko dobiec i zaczac z trudem
  1487. oddychac>
  1488. Nina Theiru: Uhh... <Obraca sie tepo za siebie>
  1489. Nina Theiru: Wlaz!
  1490. Nina Theiru: Bleh...
  1491. Adept|Arelle Deron: <Zatrzymala sie na chwile lapiac oddech>
  1492. Nina Theiru: Nie umiem czytac.
  1493. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Pomoc...
  1494. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Eh. <Sapnal lekko do siebie>
  1495. Adept|Arelle Deron: <Zapukala ostroznie do kwatery Rycerza>
  1496. Adept|Arelle Deron: Gdzie on?
  1497. <<Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal>> Gdzie Wam sie tak spieszy.
  1498. Nina Theiru: Hmm?
  1499. <<Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal>> Moze... Pomozecie staremu Rycerzowi wejsc do srodka z tego...
  1500. Smrodu.
  1501. Adept|Arelle Deron: Nie mam holodaty.
  1502. Nina Theiru: Ja tez, ale slyszalam cos obok.
  1503. <<Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal>> Haaalo?
  1504. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Chcialem... Posiedziec na zewnatrz. Ale to byl tragiczny pomysl.
  1505. Adept|Arelle Deron: Rycerzu! <jeknela zalosnie>
  1506. Nina Theiru: Uuuhhh. <Wstrzymuje oddech i podbiega, próbujac zlapac w jakis sposób Siada - ale
  1507. nieporadnie, niesprawnie, zwlascza z wstrzymanym oddechem>
  1508. Nina Theiru: Nnnyy wyym za co trymmmc. <Wydusza z siebie, przytykajac rekaw do twarzy>
  1509. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: <Probuje samemu wesprzec sie reka, by zaczac isc chociaz pokracznie>
  1510. Bud +3
  1511. Adept|Arelle Deron: <Pomimo jawnej niedyspozycji stara sie podeprzec Rycerza z drugiej strony>
  1512. bud+1 zre+1
  1513. Ze stanem ciala Rycerza, samo ustanie na nogach to cos imponujacego - ale udaje mu sie, zwlaszcza
  1514. przy pomocy Adeptki i Tholotianki. Nawet w tym stanie Rycerza, obie sa jednak dla Kalamarianina
  1515. fizycznym zerem.
  1516. Stanowia tylko elastyczne podpory - nic wiecej, zwlaszcza Tholotianka.
  1517. Nina Theiru: Uuhhh.. Tu juz mozna... Uff... Uhh...
  1518. Nina Theiru: Oddy... Oddychac... Dojdziemy...
  1519. Nina Theiru: <Przykopala w drzwi, niemal upadajac>
  1520. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Dojcie z kwatery... Na zewnatrz zajelo mi czterdziesci minut.
  1521. Nina Theiru: Wchodz sama... Nie wcisniemy sie...
  1522. ]/jedisit
  1523. Nina Theiru: <Osuwa sie po scianie, dyszac, lapiac oddech, z potem wydostajacym sie spod jej
  1524. szaty>
  1525. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: <Przy wsparciu dziewczat - finalnie podpiera sie o lozko i siada na
  1526. nim>
  1527. Adept|Arelle Deron: Rycezu ja... <zaczela z poduszka pod pacha i lzami w oczach>
  1528. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Wygladasz jak nieszczescie.
  1529. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Niech zgadne...
  1530. Adept|Arelle Deron: <Skinela smutno>
  1531. Nina Theiru: <Wykonuje pokraczny, zalosny sklon, patrzac jednak na Siada z wyraznym, wielkim
  1532. szacunkiem>
  1533. Nina Theiru: Uh...
  1534. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Zabilas kogos przypadkiem, lub ktos probowal zabic Ciebie.
  1535. Nina Theiru: <Siada na pudle, stekajac, opierajac sie o sciane, bez sil>
  1536. Adept|Arelle Deron: <Wbija oczy w ziemie, kompletnie zawstydzona, prawie sparalizowana>
  1537. Adept|Arelle Deron: Zadzwonili z policji <zaczela lamiacym sie glosem i wziela gleboki oddech>
  1538. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: <Podsunal sie nieco bardziej do tylu - do glebi lozka - by usadowic
  1539. wygodniej, niz na samym rancie>
  1540. Adept|Arelle Deron: Powiedzieli, ze dobrze by bylo jakby ktos podjechal porozmawiac z rodzina
  1541. Aqualisha z lodowki.
  1542. Adept|Arelle Deron: A ja ciagle nie mam licencji zalegalizowanej, wiec poprosilam Ulfura.
  1543. Adept|Arelle Deron: I polecielismy <kazde slowo stara sie wypowiadac wyraznie, chcoiaz nie radzi
  1544. sobie z tym najlepiej>
  1545. Adept|Arelle Deron: I w drodze powrotnej... Uderzylismy o blokade. Ulfur jej nie zauwazyl, ale ja
  1546. tez nie.
  1547. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: <Spokojny - choc wyraznie zmeczony - pomaranczowy, cieply wzrok
  1548. spoczywal nieinwazyjnie na Arelle. Kalamarianska mimika nie zdradzala niczego, procz pelnego
  1549. spokoju>
  1550. Adept|Arelle Deron: I... <kontunuowala ze wzrokiem wbitym w ziemie> napadli nas. To byla
  1551. zasadzka, byli uzbrojeni.
  1552. Adept|Arelle Deron: Powiedzieli, ze nasze rzeczy za nasze zycie.
  1553. Nina Theiru: <Patrzy glównie na podloge, przebierajac leniwie nogami, wyraznie bez sil, z
  1554. dominujaca nad nia slaboscia>
  1555. Adept|Arelle Deron: Wzieli wszystko i powiedzieli, ze mamy zaczekac bez ruchu.
  1556. Adept|Arelle Deron: Ale mi sie w glowie zakrecilo i zrobilam krok. I wtedy Ulfur kopnal jednego z
  1557. nich.
  1558. Adept|Arelle Deron: To znaczy...
  1559. Adept|Arelle Deron: Jeden zostal z nami, a drugi poszedl z rzeczami.
  1560. Adept|Arelle Deron: I Ulfur kopnal tego, ktory zostal.
  1561. Adept|Arelle Deron: I chyba wtedy mnie tez postrzelili prewencyjnie.
  1562. Adept|Arelle Deron: Ale ja ich blagalam o zycie, o jeszcze jedna szanse.
  1563. Adept|Arelle Deron: I powiedzialam, ze zrobie im loda jak nas puszcza <skulila sie mowiac o
  1564. propozycji>
  1565. Adept|Arelle Deron: I oni sie zgodzili.
  1566. Nina Theiru: Brzmi jak *Ulfur stracil nerwy i popelnil samobójstwo*. Lubilam go. To nie tak, ze
  1567. mnie to nie boli. Ale... uh... Znaczy... To zalamujace, ale to jasne, kto tu dal dupy... Co nie
  1568. znaczy, ze to nie... Ze to nie horror...
  1569. Adept|Arelle Deron: Ale Ulfur zaczal mowic, ze jest z policji i Jedi i zeby sprawdzili
  1570. cyfronotes.
  1571. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Szlag. <Rzucil cicho. Co brzmialo bardziej jak niezrozumiale buczenie
  1572. pod nosem>
  1573. Adept|Arelle Deron: No to ja im zaczelam mowic, ze Ulfur jest glupi, oni uwierzyli, ze opozniony
  1574. i zachecam ich do tych lodow, zeby tylko nas puscili.
  1575. Adept|Arelle Deron: A oni mowia, ze jak jestesmy wazni, to nas dla okupu wezma.
  1576. Adept|Arelle Deron: Wiec ja prosze, blagam, mowie, ze chory, glupi od dziecka, a on swoje.
  1577. Adept|Arelle Deron: I zaczeli mu grozic, odliczac i nie jestem pewna co sie stalo, ale czy
  1578. strzelili najpierw czy zaczal uciekac najpierw. Nie wiem.
  1579. Adept|Arelle Deron: Ale odbiegl dalej. Oni za nim.
  1580. Adept|Arelle Deron: Daralam sie i blagalam, zeby go tylko ogluszyli, ale zaczelam slyszec
  1581. straszne krzyki.
  1582. Adept|Arelle Deron: I zobaczylam jakims cudem, ze jest przejscie moze w blasze obob, bo tam jakis
  1583. wrak byl czy cos <mowila szybciej, jak w transie> ciemno bylo, nie wiem. I zaczelam odpychac ten
  1584. metal <spojrzala na swoje dlonie, a poduszka wypadla jej spod pachy>
  1585. Adept|Arelle Deron: I odepchnelam. I tam byl smigacz taki stary. I wsiadlam i ja moglam sprobowac
  1586. po niego wrocic, ale... <glos uwiazl jej w gardle>
  1587. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Cholera... Hakassi to nie Prakith, w ktorym przestepcy sa rzadsi
  1588. niz... Trojaczki. Hakassi to wciaz sporo biedy i chaosu - a to rzyzny grunt dla przestepcow.
  1589. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Brzmi jak... Madra decyzja z Twojej strony. Pozostaje sie jedynie
  1590. cieszyc, ze jego... Heroiczna meskosc nie zabrala do grobu i Ciebie.
  1591. Adept|Arelle Deron: Ale ja sie balam tak bardzo <skulila sie jeszcze bardziej> Moze bym mogla ich
  1592. rozjechac albo...
  1593. Adept|Arelle Deron: <Podniosla glowa i spojrzala w koncu na Rycerza>
  1594. Adept|Arelle Deron: <Przestala mowic, ale jej oddech byl glosny, momentami charczacy>
  1595. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: To smutne i brutalne. Przykre. Lecz... Nie byl tam sam. Gdyby byl tam
  1596. sam, mozna byloby sadzic, ze popelnil blad i poniosl jego konsekwencje. Tragiczne, niewlasciwe i
  1597. nie mowie, ze to konsekwencje sluszne.
  1598. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Ale... Byl tam z Toba. Mlodsza adeptka. Takie zachowanie bylo...
  1599. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Dobrze, ze chociaz Tobie nic nie jest. Decydowal nie tylko o swoim
  1600. zyciu, bedac tam z Toba. To nie Twoja wina.
  1601. Adept|Arelle Deron: Nie wiem <zaczela znowu, parzac wprost na Rycerza> Moze on nie chcial, zebym
  1602. sie to robila. Nie wiem. Zawsze mnie jak dzieciaka traktowal. Moze nie chcial...
  1603. Nina Theiru: Masakra normalnie. <Stwierdzila po dlugim gapieniu w podloge, mruczac smetnie i bez
  1604. wyrazu> Kur- <Urywa i zaciska mocno zeby> Lubilam go. <Oddycha glosno, skocznie> Uh. Ulfur, w cos
  1605. ty sie...
  1606. Adept|Arelle Deron: To bylo...
  1607. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Nie jestem dobry w emocjonalnych rozterkach i pocieszaniu lzawiacych
  1608. dziewczat. Ale wiem, ze nie moglas tam nic zrobic - tak, jak nie moglby zrobic ktokolwiek inny.
  1609. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Nie moglas tam wrocic, uratowac go, ocalic przed wlasna glupota. W
  1610. koncu... Probowalas. Poswiecenie jest dobre, jesli przynosi jakies rezultaty i moze czemus
  1611. sluzyc.
  1612. Adept|Arelle Deron: <Skinela jak posluszne dziecko>
  1613. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: W tej sytuacji rzucajac mu sie z nielogiczna pomoca - byloby to
  1614. zachowanie rownie glupie, jakie on popelnil. I nie bierz moich slow...
  1615. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Jako ublizanie zmarlemu.
  1616. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Dobrze, mozesz je w ten sposob odbierac, wlasciwie. Bo jego glupota
  1617. nie dotykala tylko jego, ale tez Ciebie.
  1618. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Co nie zmienia faktu, ze to... <Westchnal przeciagle, choc
  1619. Kalamarianska mimika wciaz nie byla w stanie zmienic wiele, pod katem samego... wizerunku,
  1620. wyjawiania odczuc>
  1621. Mistyk Jedi|Elia Vile - polaczono
  1622. Mistyk Jedi|Elia Vile opuscil teren.
  1623. Mistyk Jedi|Elia Vile - doznane obrazenia
  1624. Adept|Arelle Deron: Ja ostatnio...znowu... bardzo sie z nim poklocilam.
  1625. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Przykre. Nie byl zly. Byl troche glupawy, czasem zachowywal sie
  1626. niczym pod wplywem.
  1627. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Ale na pewno... Nikt nie zasluguje na takie cos. Ale jednoczesnie
  1628. zasluzyl sobie sam.
  1629. Adept|Arelle Deron: I mu mowilam, ze naraza innych i siebie.
  1630. Mistyk Jedi|Elia Vile dolaczyl do RP.
  1631. Mistyk Jedi|Elia Vile pojawil sie w okolicy.
  1632. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Tak.
  1633. Nina Theiru: Ja... Ja chyba nie wyrobie... Przejde sie...
  1634. Nina Theiru: Przepraszam...
  1635. Adept|Arelle Deron: Moze jakbym z nim bez nerwow porozmawiala...
  1636. Nina Theiru: To... ja sie nie nadaje...
  1637. Nina Theiru: <Rabnela o cos piescia, wypuszczajac glosny jek na cale kwatery>
  1638. Adept|Arelle Deron: On mnie nie chcial sluchac, ale moze jakbym nie byla wredyna <spuscila znowu
  1639. glowe>
  1640. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Watpie, by to zrobilo jakakolwiek roznice, Arelle. Zachowalby sie tak
  1641. samo. Czlowiek...
  1642. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Nie przejmuje sie jakimis prostymi wasniami w sytuacji, kiedy dwojka
  1643. ludzi mierzy do niego z broni palnej i zwykla sprzeczka... Naprawde na nic tutaj nie wplywa.
  1644. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Ba. Mysle, ze w tej chwili nawet o niej nie byl w stanie myslec.
  1645. Adept|Arelle Deron: <Pokiwala znowu>
  1646. :Nina Theiru: Mistrzyni!
  1647. Adept|Arelle Deron: Ja sie staralam. Serio sie staralam <kaszlnela>
  1648. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Rozumiem, ze byc moze chcial uchronic Cie od czynow - coz -
  1649. lubieznych.
  1650. :Mistyk Jedi|Elia Vile: Schowaj sie, bo smierdzi, Nino.
  1651. :Nina Theiru: <Podnosi glowe, próbujac spojrzec na Elie - co niespecjalnie jej wychodzi>
  1652. :Nina Theiru: <Mimo kaszlenia, mimo slabosci, nie probuje sie nwaet ruszyc - gapiac sie to na
  1653. Elie, to na ziemie>
  1654. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: I w tej sytuacji takie zachowanie z Towje jstrony jest logiczniejsze
  1655. i mniej ofiarne, niz jego. Przynosi rezultat, zachowuje zycie.
  1656. :Nina Theiru: <W koncu wyciska z siebie slowa z trudem> Ja... Ja sie nie nadaje...
  1657. :Nina Theiru: Nie to chcialam... Kur... <Urywa przeklenstwo z jeszcze wieksza irytacja>
  1658. Adept|Arelle Deron: Ja Rycerzu... ja sie w burdelu wychowalam <parsknela tak smutno jak to
  1659. mozliwe>
  1660. :Mistyk Jedi|Elia Vile: Po prostu sie schowaj... Czekaj.
  1661. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Ale jesli chcial Cie ochronic przed czynem lubieznym... Z troski? To
  1662. nic nie tlumaczy, ze przy tej ochronie jednoczesnie ryzykowal Twoim zyciem.
  1663. Adept|Arelle Deron: To nie bylby problem.
  1664. Nina Theiru: <Zrywa sie do szybkiego marszu, zakrywajac usta i nos rekawem>
  1665. :Mistyk Jedi|Elia Vile: Chodz do srodka.
  1666. Nina Theiru: Mmm...
  1667. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: W tej sytuacji Twoja moralnosc nie bierze tego byc moze pod uwage,
  1668. jako czegos... Zlego.
  1669. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Sciagnela maske i przypiela ja do paska>
  1670. Adept|Arelle Deron: <Potrzasla glowa i spojrzala na Rycerza z kompletna szczeroscia i
  1671. bezradnoscia na raz>
  1672. Mistyk Jedi|Elia Vile: Bierzesz swoje tabletki regularnie?
  1673. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: A nawet jesli by brala - to dosc mala cena, wydaje mi sie, za cene
  1674. zycia.
  1675. Nina Theiru: <Gapi sie przez chwile w podloge, glosno oddychajac, z trudem lapiac powietrze, z
  1676. pustym, smetnym, bezradnym wzrokiem>
  1677. Adept|Arelle Deron: <Skinela>
  1678. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: I wiesz...
  1679. Nina Theiru: Ja... Uh. Nie. Znaczy... Biore. Ja...
  1680. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: To bylaby Twoja decyzja, ze chcesz to zrobic - ale jednoczesnie to
  1681. nikomu nie szkodzi. To Twoj swiadomy wybor.
  1682. Mistyk Jedi|Elia Vile: Lepiej spisz? Pomaga?
  1683. Nina Theiru: <Zalomotala do drzwi kwatery i weszla pewnie, ogladajac sie na Elie z bezradnoscia>
  1684. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Jego swiadomym wyborem bylo to, by finalnie zabili Ciebie i jego.
  1685. Mistyk Jedi|Elia Vile: Hm... No dobra
  1686. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Wiec jesli sie obwiniasz - to przestan.
  1687. Mistyk Jedi|Elia Vile: To... Uh. Dobranoc?
  1688. Adept|Arelle Deron: To prawda <skrzywila sie nieco>
  1689. Nina Theiru: Nie wiem nawet jak to powiedziec...
  1690. Nina Theiru: Rycerzu...?
  1691. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Jesli jest Ci zle - to bedzie. I tego raczej... Nic nie zmieni. Bo
  1692. smierc z natury nie moze byc obojetna.
  1693. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Tak?
  1694. Adept|Arelle Deron: Dobrze Rycerzu <skinela jeszcze raz>
  1695. Nina Theiru: Ja... Uh. Nie. Przepraszam, Rycerzu. Dam rade.
  1696. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Jedyne co mozemy zrobic, to go pochowac.
  1697. Mistyk Jedi|Elia Vile: Dobra... kuracja nie pomaga chyba.
  1698. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Jesli... Spotkasz kogos z bardziej doswiadczonych Padawanow. Warto
  1699. sie po niego wybrac.
  1700. Nina Theiru: Ulfur nie zyje. Arelle jest zrozpaczona. Zabili go. Ktos napadl...
  1701. Adept|Arelle Deron: Pamietam mniej wiecej miejsce. Trzeba to zglosic na policje.
  1702. Nina Theiru: <Wypuszcza glosno powietrze, spuszczajac glowe i zaciskajac powieki>
  1703. Mistyk Jedi|Elia Vile: Ulfur nie zyje?
  1704. Mistyk Jedi|Elia Vile: Co?
  1705. Nina Theiru: <Kiwa glowa, ciagnac glosno nosem na granicy szlochu>
  1706. Nina Theiru: Ja... Uh...
  1707. Nina Theiru: Ulfur nie zyje.
  1708. Adept|Arelle Deron: Moze ich znajda jeszcze.
  1709. Mistyk Jedi|Elia Vile: Na pewno? gdzie jest cialo?
  1710. Adept|Arelle Deron: Po naszym smigaczu, po miejscu... nie wiem...
  1711. Nina Theiru: <Mówi cicho, z trudem, ledwo zbierajac slowa - podnosi wzrok, aby spojrzec smetnie
  1712. na Elie, z bezradnoscia i zalem>
  1713. Nina Theiru: Nie wiem... A...
  1714. Nina Theiru: A-re...
  1715. Nina Theiru: Arelle. Ona... Uh. Kurwa... Przepraszam! <Warknela z obrzydzeniem w sekunde po
  1716. przeklenstwie>
  1717. Nina Theiru: Czemu ja tak belkocze...
  1718. Mistyk Jedi|Elia Vile: Dobra. Gdzie ona jest?
  1719. Adept|Arelle Deron: <Spojrzala nagle na drzwi>
  1720. Nina Theiru: Nie moge zebrac mysli...
  1721. Nina Theiru: W... W Rycerzu Sia...
  1722. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Moze na zasadzie wspolpracy... Acz nie warto zaczynac znajomosci z
  1723. lokalna policja na zasadach cywilnych. Nie jestesmy nimi. Jestesmy bardziej odpowiedzialni za
  1724. swoje zywoty, niz policja. Ale warto ich poinformowac byc moze, ze taka sytuacja miala miejsc
  1725. Nina Theiru: W kwaterze Siada Rycerza Mistrza.
  1726. Nina Theiru: Co ja plote...
  1727. Adept|Arelle Deron: <Podniosla sie ciezko zabierajac ze soba poduszke>
  1728. Mistyk Jedi|Elia Vile: Hej. Spokojnie <polozyla dlon na ramieniu Niny> Przyjaznilas sie z
  1729. Ulfurem?
  1730. Nina Theiru: Czemu znowu ktos musi ginac...
  1731. Nina Theiru: T... t-tak... Znaczy... Byl czasem... Wiem, byl czasem durny, ale... Ale
  1732. przyjaznilam...
  1733. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: <Sapnal wreszcie ciezko, z wyraznym wysilkiem> Ja pieprze.
  1734. Adept|Arelle Deron: Ja chyba... dam koordynaty Rycerzowi albo Mistrzyni... ja dzis juz nie...
  1735. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Nic dzis nie rob. Odpoczywaj. Dojdz do siebie...
  1736. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Skinela glowa> Spokojnie. Wyjasnimy zaraz, co sie stalo, po kolei.
  1737. Mistyk Jedi|Elia Vile: Tu?
  1738. Adept|Arelle Deron: Dobrze Rycerzu <powtorzyla zrezygnowana, ale z pelnym szacunkiem>
  1739. Nina Theiru: Mmmhmmm. <Wydukala ciagle przelykajac z trudem sline> Próbowalam jakos udawac, ze
  1740. mnie to nie rusza... Zeby nie dolowac Arelle jeszcze bardziej...
  1741. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Warto poinformowac reszte. Nie sil sie w slowach. Daj sobie czas
  1742. ochlonac.
  1743. Nina Theiru: <Bierze gleboki oddech, wyciera twarz i sciaga usta>
  1744. Mistyk Jedi|Elia Vile: Cichutko. Moment.
  1745. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Chcialbym Ci jakos pomoc, ale niewiele moge zrobic procz... Lezenia.
  1746. Albo siedzenia.
  1747. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Zapukala we framuge, gdy drzwi sie otworzyly>
  1748. Adept|Arelle Deron: Dziekuje <usmiechnela sie smutno>
  1749. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Mistrzyni moze wchodzic bez pukania.
  1750. Mistyk Jedi|Elia Vile: Dobry wieczor. Przepraszam za najscie.
  1751. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: W koncu jest Mistrzynia.
  1752. Nina Theiru: <Zaciska usta i wyraznie powstrzymuje sie od reakcji - choc spogladajac na Siada,
  1753. zerka na niego wzrokiem wyrazajacym szczery zal i krótki wylew bezradnosci>
  1754. Mistyk Jedi|Elia Vile: Dzieki, staram sie nie naduzywac rangi. Zawsze mnie to odrzucalo
  1755. <wzdrygnela sie>
  1756. Nina Theiru: <Trzesie glowa, zaciska powieki - i znów wraca do wyjalowionego spojrzenia>
  1757. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Przykro mi, Arelle. Ze bylas tego swiadkiem.
  1758. Mistyk Jedi|Elia Vile: Co sie wydarzylo?
  1759. Adept|Arelle Deron: Nie, ja musze, sama jakos... Mistrzyni <uklonila sie nerwowo, z poduszka pod
  1760. ramieniem, cala blada, z przekrwionymi oczyma, wlosami w chaosie i tuszem tanny na policzku>
  1761. Adept|Arelle Deron: Ulfur... nie zyje.
  1762. Mistyk Jedi|Elia Vile: Nina mowi, ze Ulfur nie zyje, ze Ty cos widzialas.
  1763. Mistyk Jedi|Elia Vile: Gdzie jest cialo?
  1764. Adept|Arelle Deron: Mam koordynaty, ale moze go zabrali gdzies.
  1765. Adept|Arelle Deron: Nie wiem.
  1766. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Napadli ich... Gdzies na trasie. Ulfur probowal byc bohaterem
  1767. przeciwko dwojce uzbrojonych istot.
  1768. Mistyk Jedi|Elia Vile: Kto? Jak zostal zabity? I jak sie stalo, ze Ty nie?
  1769. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Polecialbym po niego, ale..
  1770. Adept|Arelle Deron: Ja ucieklam i go zostailam.
  1771. Adept|Arelle Deron: (*zostawilam)
  1772. Mistyk Jedi|Elia Vile: I widzialas, jak go zabili, czy tylko jak tam z nimi jest?
  1773. Nina Theiru: Nie zostawilas... <Wymruczala smetnie, ostroznie, mówiac sylabe po sylabie z ciezkim
  1774. oddechem>
  1775. Adept|Arelle Deron: Lecielismy, uderzylismy w bariere, to byl napad, chcialam im zrobic loda,
  1776. zeby nas poscili, zgodzili sie, ale on sie stawial, zaczal uciekac, slyszalam krzyki i ucieklam
  1777. <powiedziala na jednym tchu, z tak ciezkim adumarskim akcentem jak to mozliwe>
  1778. Mistyk Jedi|Elia Vile: I tylko tyle?
  1779. Mistyk Jedi|Elia Vile: Mogli go wcale nie zabic przeciez.
  1780. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Hmm. Tez prawda. Acz z tego co zrozumialem, to byl ich jasny zamiar,
  1781. wedle Twoich slow.
  1782. Adept|Arelle Deron: Ale byly strzaly i te krzyki... potworne krzyki. A ja sie balam wracac. Balam
  1783. sie Mistrzyni <spojrzala jej prosto w oczy>
  1784. Mistyk Jedi|Elia Vile: Tylko dlaczego?
  1785. Adept|Arelle Deron: Tak, mowili, ze trzeciej szansy mu nie dadza.
  1786. Mistyk Jedi|Elia Vile: Po co ktos mialby zabijac losowego faceta? Rozumiem dla pieniedzy, ale...
  1787. Mistyk Jedi|Elia Vile: Jak... trzeciej? Co?
  1788. Adept|Arelle Deron: Bo... chwile <wziela gleboki oddech>
  1789. Adept|Arelle Deron: Przeszukali nas i wzieli rzeczy.
  1790. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Hm. Jesli Arelle finalnie nie widziala jak go morduja, moze warto tam
  1791. poleciec jak najszybciej. Mamy jakiegos... Wolnego Padawana pod reka?
  1792. Mistyk Jedi|Elia Vile: ja moge leciec, tylko dokad, Arelle?
  1793. Adept|Arelle Deron: I potem mielismy sie nie ruszac. Ale mi sie zakrecilo w glowie, a on zaczal
  1794. kopac, a oni strzelac...
  1795. Nina Theiru: To srodek nocy. Jesli nie minelam nikogo szukajac jak ogarnac baze, to pewnie
  1796. nikt...
  1797. Adept|Arelle Deron: Pokaze na mapie.
  1798. Mistyk Jedi|Elia Vile: Daleko to bylo?
  1799. Mistyk Jedi|Elia Vile: Wezme mysliwiec...
  1800. Nina Theiru: Przepraszam. <Usuwa sie z drogi po chwili tepego gapienia na komputer Siada>
  1801. Adept|Arelle Deron: Troche. Moge Mistrzyni cyfronotes? Moj zabrali. Zapisze koordynaty jak
  1802. odczytam z mapy.
  1803. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Podaje Arelle urzadzenie po odblokowaniu go>
  1804. Adept|Arelle Deron: Rycerzu <skinela na pozegnanie i odebrala notes>
  1805. Nina Theiru: Procesor Vethlon, mialam taki w domu. <Wypalila tepo, jak zahipnotyzowana, gapiac
  1806. sie na ekran Siada, nim potrzasnela glowa i popatrzyla na pozostalych ze strapieniem na twarzy>
  1807. Adept|Arelle Deron: Zaraz wracam Nina.
  1808. Mistyk Jedi|Elia Vile: Pamietasz koordynaty... z glowy?
  1809. Nina Theiru: Mmmh-hm.
  1810. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: <Kiwnal lekko glowa> C-co pro. Co?
  1811. Adept|Arelle Deron: Nie, musze sprawdzic na mapie <klika co chwile na ekran, zeby sie nie
  1812. zablokowal>
  1813. Mistyk Jedi|Elia Vile: No to chodzmy.
  1814. Nina Theiru: Procesor. W komputerze. Jak ten tutaj... Niewazne...
  1815. Nina Theiru: Odprowadze was!
  1816. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Ah.
  1817. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: To...
  1818. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal: Pa... <Rzucil, gdy drzwi sie zamknely>
  1819. Nina Theiru: Zaraz.
  1820. Mistyk Jedi|Elia Vile: Dokad idziemy?
  1821. Nina Theiru: <Grzebie po kieszeniach, az wyjmuje swój stary, rozpadajacy sie notes, aby wyciagnac
  1822. go do Arelle>
  1823. Adept|Arelle Deron: Do handaru?
  1824. Nina Theiru: Dziala... Jakos...
  1825. Mistyk Jedi|Elia Vile: Tu sa lazienki i ambulatorium.
  1826. Nina Theiru: Um. Tu jest... ambulatorium.
  1827. Adept|Arelle Deron: <Oddaje notes Mistrzyni i bierze ten od Niny>
  1828. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Wsunela urzadzenie pd szate> *Gdzie* jest ta mapa?
  1829. Mistyk Jedi|Elia Vile: Mysliwiec, smigacz? Pewnie bede szybasza.
  1830. Adept|Arelle Deron: Jeny... ja... <kustyka spowrotem>
  1831. Mistyk Jedi|Elia Vile: nie ma czasu na jeny.
  1832. Nina Theiru: Zaprowadze. Ja przynajmniej wiem gdzie ide.
  1833. Adept|Arelle Deron: <Otwiera mape na cyfronotesie Niny i stara sobie przypomniec dokladne miejsce
  1834. tak, aby moc je wskazac> spost** int+2
  1835. Nina Theiru: Dawaj za mna, Arelle. Brzuch ci nóg nie spalil...
  1836. Mistyk Jedi|Elia Vile: czym tam byliscie, smigaczem?
  1837. Na notesie Niny nie ma zadnej mapy.
  1838. Nina Theiru: Tak.
  1839. Adept|Arelle Deron: Tak, maja ten smigacz.
  1840. Nina Theiru: Tu sa te schody... Jak ciemno...
  1841. Mistyk Jedi|Elia Vile: To czym wrocilas jak maja smigacz?
  1842. Adept|Arelle Deron: Ukradlam bandytom, bo byl blizej i nie na linii ognia.
  1843. Nina Theiru: Oto i ten... Uh... Zamknij...
  1844. Nina Theiru: Zamknij... jak capi...
  1845. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Sprawdza kmputer smigacza, nawigacje; sprawdza trase, ktora smigacz
  1846. pokonal ku bazie> Inf *
  1847. Nina Theiru: Kurwa. Mówie zamknij...
  1848. Adept|Arelle Deron: <Jesli znajduje lokalizacje, wskazuje ja Elii, jesli nie, stara sie odtworzyc
  1849. trase lotu> sposrt** inf*
  1850. Adept|Arelle Deron: (*na nawigacji smigacza)
  1851. Urzadzenie nawigacyjne jest wyjatkowo marne i slabe - mapy sa ubogie, nie dziala tam prawie nic,
  1852. ale patrzenie na to samo urzadzenie pozwala Arelle okreslic punkt - mniej wiecej w polowie drogi
  1853. z bazy do miasta na dalekim zachodzie.
  1854. Moze 100 kilometrow od bazy, moze 200 - ale na tej drodze.
  1855. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Ustawilqa znacznik w tym miejscu, po czym zgrywa wszystko na cyfronotes -
  1856. o ile to mozliwe> Inf *
  1857. Mistyk Jedi|Elia Vile: Dopbra... jak sie nie zapisalo to pamietam i tak. Na razie.
  1858. Adept|Arelle Deron: Powodzenia!
  1859. Nina Theiru: Y-TIE ma dwa miejsca... Chcesz...
  1860. Nina Theiru: Chcesz... Zobaczyc?
  1861. Adept|Arelle Deron: Nie... ale...
  1862. :Mistyk Jedi|Elia Vile: <Odblokowala kokpit, po czym wsunela sie na miejsce pilota; podlacza
  1863. cuyfronotes do nawikomputera, w miedzyczasie zapina pasy, rozgrzewa silniki, przygotowuje maszyne
  1864. do startu>
  1865. Adept|Arelle Deron: Nina, gdzie jest Y-Tie?
  1866. Adept|Arelle Deron: <krzyknela>
  1867. :Nina Theiru: Na górze!
  1868. ::Mistyk Jedi|Elia Vile:: <Sprawdza, czy cokolwiek sie zapisalo - o ile w ogole - moze byc
  1869. przeslane na nawikomputer> Inf *
  1870. Nina Theiru: Tu...
  1871. :Nina Theiru: Rany... Ty nie potrafisz zapamietac dwóch pokojów...
  1872. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Stara sie wychwycic to miejsce z wlasnej pamieci - jest jej wszystko
  1873. jedno, liczy sie tempo>
  1874. Elia nie moze przeslac pliku - nawigacja smigacza jest szczytem prymitywizmu.
  1875. Adept|Arelle Deron: Mistrzyni! <zawolala otwierajac drzwi> Moge leciec?
  1876. <<Mistyk Jedi|Elia Vile>> Odsun sie albo wlaz.
  1877. Adept|Arelle Deron opuscil teren.
  1878. Adept|Arelle Deron - doznane obrazenia
  1879. <<Mistyk Jedi|Elia Vile>> Masz dziesiec sekund, nim startuje.
  1880. Adept|Arelle Deron: <Wchodzi szybko na mysliwiec>
  1881. Adept|Arelle Deron: <Siada i zapina pas>
  1882.  
  1883. Poszukiwania
  1884. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Zamyka kokpit, nim podrywa maszyne w gore; wlacza mape okolicy; stara sie
  1885. jakos skojarzyc, co pokazala jej Arelle> Int +3, Spostrz *, Pilotaz ****\
  1886. Mistyk Jedi|Elia Vile: (pilotaz ***)
  1887. Ledwo oddychajac po walce ze smrodem, Arelle czuje ogromna ulge gdy trafia do srodka maszyny -
  1888. kokpit przypomina raczej pojazd pasazerski, nawet z kiczowatymi siedzeniami godnymi kanapy
  1889. wypoczynkowej.
  1890. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Leci w to miejsce w linii prostej>
  1891. Adept|Arelle Deron: <Jesli moze, stara sie pomoc Mistrzyni w lokalizacji odpowiedniego miejsca>
  1892. int+2 mad+1 spost**
  1893. Mistyk Jedi|Elia Vile opuscil teren.
  1894. Mistyk Jedi|Elia Vile - doznane obrazenia
  1895. Adept|Arelle Deron: <poprzez odtworzenie w pamieci trasy badz miejsca>
  1896. Mistrzyni Jedi szybko wlacza mysliwiec - i zaczyna droge w jednej linii, wzdluz trasy
  1897. zapamietanej z tego, co pokazywala Arelle. Prostota trasy bardzo pomaga - po tak krotkim czasie
  1898. Elia pamieta z obrazu nawigacji prawie wszystko.
  1899. Adept|Arelle Deron: <i wskazanie go na mapie>
  1900. Lot mysliwca to dla Arelle cos calkiem innego, gdy maszyna zaczyna rozpedzac sie do ogromnych
  1901. predkosci, do ktorych ciezko jej przywyknac - a dla Elii to zupelnie nic. Dla niej - mysliwiec
  1902. jest wrecz powolny.
  1903. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Probuje sobie przypomniec czy byla tam jakakolwik droga, czy to tylko
  1904. pustkowia, czy cos jeszcze innego - i adekwatnie spodziewa sie zobaczyc slady potyczki>
  1905. Mistyk Jedi|Elia Vile: Int +3
  1906. Mapa smigacza nie przedstawiala prawie nic - siegajac koszmarnych szczytow biedy. Szybko jednak
  1907. moze wychwycic miejsce z opowiesci - skaliska.
  1908. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Jesli droga, moze jakies slady krwi na niej, jesli pustkowie - moze
  1909. jakies podeptane rosliny>
  1910. 500 kilometrów na godzine to dosc, by bardzo szybko przebywac trase. W koncu - Arelle szybko
  1911. rozpoznaje miejsce, w ktorym tkwi wielki kawal wraku okretu kosmicznego, wielka metalowa
  1912. konstrukcja zakopana w skale.
  1913. Elii tez latwo sie tego domyslic - widac tam slady spalenizny, slady jakiejs kraksy.
  1914. Mistyk Jedi|Elia Vile: To tu?
  1915. Adept|Arelle Deron: <Skinela>
  1916. Elia nie wyczuwa w poblizu niczego - wszystko co ja otacza to pustkowie, jak wiekszosc
  1917. zdewastowanego Hakassi. Nie wyczuwa niczego poza najprymitywniejszymi zyjatkami.
  1918. Mistyk Jedi|Elia Vile: Nikogo tu nie ma.
  1919. Adept|Arelle Deron: Tam byla metalowa barykada. O nia uderzylismy.
  1920. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Spojrzala na skanery mysliwca; sprawdza, czy ten nie wykrywa w poblizu
  1921. jakichs innych maszyn; zaczyna zataczac coraz szersze kregi nad punktem kraksy>
  1922. Radar nie wykrywa niczego poza resztkami elektroniki statku zakopanego moze i do polowy w skale.
  1923. Z tej perspektywy cale Hakassi jest martwe - wszedzie widac tylko pustkowia. Mimo, ze Elia
  1924. przeleciala 217 kilometrow - nie minela niczego zywego.
  1925. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Kazdy kolejny oklrag jest szerszy tak, by jak najwieksza ilosc terenu
  1926. mogla byc pokryta przez skanery mysliwca; im okregi robia sie wieksze, tym bardziej przyspiesza>
  1927. Pilotaz ***
  1928. Mistyk Jedi|Elia Vile: Kiedy to sie stalo? Ile godzin temu?
  1929. Adept|Arelle Deron: Dwie? Chyba dwie. Ale nawet jak ich tu nie ma, to moze cialo gdzies
  1930. zostawili?
  1931. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Kontynuuje poszukiwania; zerknela na mapy terenu; sprawdza jakie miasta
  1932. sa najblizej>
  1933. Mistyk Jedi|Elia Vile: maja smigacz, musieli dokads poleciec. Rozpoznasz ich?
  1934. Skanery nie wykrywaja wciaz niczego - Elia nie wykrywa zupelnie zadnego sladu. Wedlug mapy,
  1935. najblizsze miasto jest 200 kilometrow dalej na zachod.
  1936. Adept|Arelle Deron: Ale gdzies musi nasz smigacz byc <westchnela ciezko>
  1937. Adept|Arelle Deron: Tak, rozpoznam <skinela>
  1938. Nina Theiru opuscil teren.
  1939. Nina Theiru - doznane obrazenia
  1940. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Zaprzestala poszukiwan w ten sposob - i zaczela leciec w strone miasta>
  1941. Smigacz mnie nie interesuje, cial Ulfura tez nie, interesuje mnie zywy.
  1942. Adept|Arelle Deron: Dwoch Weequayow to bylo.
  1943. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Znizyla lot, po czym przyspieszyla ku najblizszemu miastu; obserwuje
  1944. radary, szuka smigacza na trasie az do miasta> Pilotaz ***
  1945. Adept|Arelle Deron: A czy... bo maja holodaty i cyfronotesy nasze.
  1946. Adept|Arelle Deron: Nie da sie po tym namierzyc?
  1947. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Stara sie obserwwac teren i jesli gdzies po drodze sa przeszkody nie do
  1948. pokonania dla smigacza, stara sie zoczyc z trasy i poleciec tak, jak zrobilby to smigacz>
  1949. Mistyk Jedi|Elia Vile: Zarali wam sprzet... No tak.
  1950. Lot w kierunku miasta jest dla mysliwca dosc krotki - kolejne 200 kilometrow to nastepne pol
  1951. godziny. Przez mijajaca droge Elia nie widzi zupelnie niczego - to tylko trawiaste pustkowia,
  1952. zaraz potem piaszczyste pustkowia...
  1953. <<Mistyk Jedi|Elia Vile>> Rycerzu Avidhal!
  1954. <<Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal>> Tak?
  1955. <<Mistyk Jedi|Elia Vile>> Zlec SDK albo sam, jak mozesz, namierzenie urzadzen Ulfura i Arelle,
  1956. nie dam rady wszystkiego zrobic pilotujac!
  1957. ... a zaraz potem ubogie, zalosne resztki czegos w rodzaju lasu - az w koncu miasto. Po drodze
  1958. nie widac niczego - az smigacz dolatuje do biednej, ubogiej konstrukcji.
  1959. Adept|Arelle Deron: <Siedzi z dlonia przy skroni kompletnie zawstydzona, z poczuciem winy
  1960. wymalowanym na twarzy>
  1961. <<Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal>> Juz to robie.
  1962. <<Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal>> Daj mi chwile... Jedna reka...
  1963. Cale miasto wyglada jak plac budowy - wszystko sklada sie z bloków. Cale miasto to wielkie
  1964. blokowisko, cale budowane w identyczny sposob. Kazdy budynek to biedny i nieskompletowany klon
  1965. drugiego, trzeciego, czwartego...
  1966. <<Mistyk Jedi|Elia Vile>> Jasne. Az do miasta niczego, na miejscu kraksy brak zywych. teraz to
  1967. juz tylko zgadywanie gdzie oga byc.
  1968. Mistyk Jedi|Elia Vile: Arelle, mowili cos, coklwiek? Skad sa, czego tam szukali?
  1969. ... dziesiatego, setnego, tysiecznego bloku. Wszystko jest identyczne.
  1970. Adept|Arelle Deron: Chcieli nas obrabowac, bo byli *biedni* <skrzywila sie z pogarda mowiac
  1971. ostatnie slowo>
  1972. <<Mistyk Jedi|Elia Vile>> Rycerzu, popros Nine, jesli sie da... moze moglaby zerknac na ten
  1973. smigacz, czy w bagazniku czegos nie ma.
  1974. <<Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal>> Zalezy ile czasu minelo. Szukanie... Ich to setki kilometrow,
  1975. najpewniej.
  1976. <<Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal>> Nina nie ma komunikatora. A ja niezbyt moge wyjsc i jej poszukac.
  1977. Ale powiem droida - niech ja znajda po trasach. Albo same zerkna.
  1978. <<Mistyk Jedi|Elia Vile>> Dwie godziny... teraz pewnie i ze trzy, zawsze jest szansa, ze
  1979. mieszkali blisko... na trasie do miasta nikogo.
  1980. <<Mistyk Jedi|Elia Vile>> Wracam na miejsce kraksy...
  1981. Adept|Arelle Deron: Moze w miescie mieszkaja. Tym, co bylismy z Ulfurem <wskazala na mape>
  1982. <<Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal>> Hm, watpie. Zorganizowanych napadow nigdy nie robi sie w swoim
  1983. regionie. Chyba, ze jest sie kretynem, ktory szybko konczy w pierdlu.
  1984. Mistyk Jedi|Elia Vile: Czekaj, w sumie... Uh.
  1985. <<Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal>> Jesli to byli idioci, to wysoce prawdopodobne. Arelle pewnie...
  1986. Oceni.
  1987. Adept|Arelle Deron: Ci Aqualishe, ktorych przesluchiwalismy, byli w sumie mili. Moze nam pomoga.
  1988. Mistyk Jedi|Elia Vile: Arelle, to byli idioci?
  1989. <<Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal>> Mam. Wysylam Ci wspolrzedne.
  1990. <<Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal>> Sa obok siebie.
  1991. <<Mistyk Jedi|Elia Vile>> Genialnie!
  1992. Adept|Arelle Deron: Najwyrazniej <usmiechnela sie lekko>
  1993. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Czeka na wspolrzedne od Rycerza - a potem sprawdza na co wskazuja> Inf *
  1994. Plik z koordynatami sugeruje cos w okolicach polowy drogi - tam, gdzie spoczywal wrak zakopany w
  1995. skalach.
  1996. <<Mistyk Jedi|Elia Vile>> Wracamy do wraku. Musieli porzucic cyfronotesy.
  1997. Mistyk Jedi|Elia Vile: 8<Zatacza kolo nad miastem, nim wraca na miejsce kraksy>
  1998. Elia szybko odlatuje z nieskonczonego blokowiska - rozmiarow przynajmniej jednej czwartej Skoth,
  1999. wracajac nad resztki karykatury lasu, nim frunie nad trawiastymi rowninami.
  2000. <<Mistyk Jedi|Elia Vile>> jelsi go gdzies zabrali zyweg... to niestety... mozemy tylko czekac na
  2001. okup.
  2002. <<Mistyk Jedi|Elia Vile>> Jesli zginal, to pewnie lecimy obejrzec cialo. Szlag. Szlag, szlag,
  2003. szlag.
  2004. Adept|Arelle Deron: <Wbila wzrok w pulpit kulac sie lekko i zaciskajac poduszke w dloni>
  2005. <<Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal>> Hm. Mijemy nadzieje, ze to pierwsze. SDK sprawdzily te maszyne.
  2006. Mysliwiec w koncu zbliza sie nad wrak starego okretu - moze korwety, moze fregaty.
  2007. Dumped console text to korweta.
  2008. <<Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal>> Blaster, jakas... bron ostra. Maczeta. Liny - jedna holownicza.
  2009. Luneta i medpakiet.
  2010. <<Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal>> Nic szczegolnego.
  2011. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Szuka jakiegos w miare plaskiego i obszernego miejsca do ladowania, nim
  2012. sadza maszyne> Pilotaz ***
  2013. W nocnych ciemnosciach odnalezienie gruntu dla mysliwca zajmuje troche czasu - Elia w koncu
  2014. laduje trzysta metrów od zakopanego wraku, na dosc równych, gladkich skalach - na styku z terenem
  2015. bardziej piaszczystym.
  2016. <<Mistyk Jedi|Elia Vile>> Super...
  2017. Adept|Arelle Deron: Mam isc z Mistrzynia? 67<zapytala niepewnie>
  2018. Mistyk Jedi|Elia Vile: <jak zwykle nie robi niczeg na oko>
  2019. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Zawsze wykonuje wszystkie manewry tego typu wylacznie na przyzady, bo nie
  2020. ufa swoim oczom, jak widac bardzo rozsadnie>
  2021. Z mdlosciami Arelle - mysliwiec opada w koncu na ziemie. Adeptka bolesnie czuje po sobie dluga,
  2022. wielogodzinna jazde smigaczem, walke ze smrodem, ze skokami cisnienia, skokami adrenaliny.
  2023. <<Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal>> Trzeba pamietac. To juz nie jest Prakith. To planeta w czesciowym
  2024. chaosie. Adepci... Musza ruszac uzbrojeni.
  2025. <<Mistyk Jedi|Elia Vile>> Jak widac...
  2026. Mistyk Jedi|Elia Vile: Jak chcesz, Arelle.
  2027. ]Chyba z Mistrzynia nic mi sie nie stanie <odparla kladac poduszke kolo siedzenia>
  2028. Adept|Arelle Deron: Chyba z Mistrzynia nic mi sie nie stanie <odparla kladac poduszke kolo
  2029. siedzenia>
  2030. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Otwiera kokpit; czeka na reakcje Arelle - jelsi wysiada, czeka na nia i
  2031. blokuje mysliwiec; jesli nie wysiada, blokuje go z nia w srodku>
  2032.  
  2033.  
  2034. Odnalezienie ciała
  2035.  
  2036. Adept|Arelle Deron: To bylo tu.
  2037. Mistrzyni musi przejsc raptem kilkaset metrów - droga jest krótka, latwa. Dla Arelle - jest wiele
  2038. gorzej, wiele trudniej. W jej stanie, prwaie pól kilometra to prwadziwa przeprawa.
  2039. Nie jest to cos bolesnego - ale to dla Adeptki dluga, meczaca droga. Dotarcie na miejsce i
  2040. lagodny zeskok po skalach w dól, w dól i jeszcze raz w dól, to dla niej troche wysilku - gdy Elia
  2041. ledwo to czuje.
  2042. W nocnych, zupelnych ciemnosciach - trafiaja w koncu w okolice pogrzebanego wraku, w zupelnej
  2043. nocnej ciszy, owiewane chlodnym, choc rzeskim, nocnym powietrzem.
  2044. Nina Theiru - zmiana postaci na:
  2045. : : (R_Gamma -1)
  2046. ]\r_gamma -1
  2047. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Skupila sie bardziej na niefizycznych zmyslach; szuka sladow zycia, moze
  2048. watlej aury; nie zna zbyt dobrze aury Ulfura i nie ptrafi wychwycic jego, ale stara sie wychwycic
  2049. *kogololwiek*; kontynuuje to przez dalszy marsz, jest tylko w polowie skupina
  2050. Mistyk Jedi|Elia Vile: na rzeczywistej wedrwce, przez co idzie duzo wolniej i byc moze sie
  2051. potyka, caly czas sonduje, szuka sladow zycia w tym miejscu> Zmysly Jedi IV
  2052. Elia nie wyczuwa zadnej zywej istoty - ale wyczuwa odcisk czegos nieprzyjemnego. Odcisk smierci.
  2053. Odcisk skonczonego zycia.
  2054. Adept|Arelle Deron: <Wyraznie chowa sie za Mistrzynia, idzie w absolutnym przetazeniu>
  2055. Adept|Arelle Deron: <Staje na krawedzi i spoglada w dol>
  2056. Obok odrabanej glowy, zabryzganej krwia, calkowicie sklejonej przez poczerniala krew - leza dwa
  2057. wciaz swiecace cyfronotesy.
  2058. Elia nie potrafi nawet poznac twarzy scietej, groteskowo odseparowanej glowy obok siebie. Calosc
  2059. jest zupelnie sklejona krwia.
  2060. Nie widac oczu, widac tylko rozdziawione w agonii usta, powykrzywiane zeby, powylamywane, jakby
  2061. wlasciciel glowy polamal je sobie sam, równie zalane krwia, co i odrabana, nieruchoma glowa,
  2062. lezaca na ziemi jak byle statyczna ozdoba.
  2063. :Mistyk Jedi|Elia Vile: <Zmarszczyla brwi; rozglada sie, szukajac reszty ciala - sladow krwi,
  2064. ktore moga d niego prowadzic>
  2065. Plamy zaschnietej krwi prowadza wyraznie w góre zbocza.
  2066. Adept|Arelle Deron: I co?
  2067. Mistyk Jedi|Elia Vile: Hmm.
  2068. Szyja wyglada jak rozcieta w wyjatkowo dlugiej serii ciec. Widac slady po cieciu jej przynajmniej
  2069. setke razy.
  2070. Szata wydaje sie czarno-czerwona - wypruta z Adepta krew oblepia cala gore martwego, powyginanego
  2071. w agonii truchla.
  2072. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Polozyla dlon na ciele - wsunela ja pod szaty, by siegnac klatki
  2073. piersiowej mimo krwi pokrywajacej wszystko; siegnela w Moc znow>
  2074. Adept|Arelle Deron: <Wodzi wzrokiem za Mistrzynia, ale tez caly czas oglada sie za siebie>
  2075. Elii siega zapach ludzkiego miesa, ludzkiej skóry - i zapach krwi, ktora jest wszedzie. Szyja
  2076. jest rozcieta nierowno, jakby odcinano glowe na kilkanascie razy. Z rozplatanej szyi wystaje
  2077. kawalek kregoslupa.
  2078. Caly tors wyglada jak krwawa skorupa - cala szate, cala skóre przesiaknela krew, ktora zdazyla
  2079. calkowicie zaschnac, weschnac w ubrania, zmienic sie w czarnoczerwona skorupe porastajaca
  2080. bezglowe, powykrzywiane cialo.
  2081. Kazda konczyna jest ulozona pod innym katem, paznokcie powbijane we wnetrza obu dloni. Powietrze
  2082. potrafi zadrzec gdzies w torsie - gdzie w nocnych ciemnosciach widac dziure, spod której wystaja
  2083. kawalki miesnia, zeber, opadle pluco.
  2084. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Jej swiadomsc zamyka sie na ciele, ktore tu lezy, na sladach w Mocy,
  2085. jakie zostawilo; szuka resztek zanikajacej aury, rozplywajacych sie, rozkladajacych nici Mocy,
  2086. ktore mogly byc kiedys Adeptem>
  2087. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Szuka pozostalosci w Mocy potwierdzajacych to, ze mogl byc wrazliwy;
  2088. szuka wszystkich informacji, jakie resztki Mocy wokol ciala moga jeszcze przetrzymywac>
  2089. Arelle widzi to wszystko z gory jeszcze lepiej, niz Elia - widzi zastygle, posklejane krwia
  2090. truchlo w calej okazalosci, zwisajace do polowy w dól zbocza.
  2091. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Czy sa w nich strzepy uczuc Adepta, czy sa w nich jakies obrazy, moze
  2092. cos, co bylo esencja Adepta, gdy zyl? Sprawdza, czy umykajaca Moc ma w sobie dostatecznie duzo
  2093. Adepta Ulfura, by mogla wyczytac z niej jego stan w ostatnich momentach zycia>
  2094. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Wie, ze Moc ma wiele warstw - i pod warstwa tego, co jest tu teraz kryje
  2095. sie warstwa tego, co bylo wczesniej, a moze tez to, cosie dopiero wydarzy; stara sie uswiadomic
  2096. to kontinuum, kiedy siega po przeszlosc Adepta>Zmysly Jedi IV, Kontakt z Moca V
  2097. Nieludzko dlugie, powolne, precyzyjne dzialanie Elii - konkretne poszukiwania, konkretna
  2098. swiadomosc - pozwalaja powoli wodzic myslami za subtelnosciami odbijajacymi sie w Mocy, za
  2099. delikatnymi, ulotnymi, mikroskopijnymi sladami.
  2100. Elia czuje tu slady agonii istoty wrazliwej na Moc. Istoty dawno martwej, z ktorej zycia nie
  2101. zostalo juz nic. Nie zostalo z jej tozsamosci cokolwiek - ale to slady istoty, która niegdys
  2102. tetnila Moca.
  2103. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Powoli wyciaga dlon spod szat Ulfura; westchnela ciezko, glosno>
  2104. Mistyk Jedi|Elia Vile: To on.
  2105. Odcisk smierci plynie daleko w Moc - godny tylko ucznia Jedi. Sa tam strzepy agonii. Strzepy
  2106. cierpienia.
  2107. To juz jednak strzepy dawno bezosobowe - widoczne tylko przy nieludzkiej precyzji Elii. I te
  2108. ulatniaja sie niczym pyl na wietrze.
  2109. Adept|Arelle Deron: <Syknela>
  2110. Adept|Arelle Deron: Zostawili cos jeszcze?
  2111. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Pdnosi sie powoli; skinela na cialo Adepta, by podzwignac je ze skal i
  2112. uniesc wyzej, niemal symbolicznie - az do miejsca, w ktorym zostala Arelle>
  2113. Adept|Arelle Deron: <Lapie cialo i, na ile moze, stara sie pomoc ulozyc je na ziemi>
  2114. Mistyk Jedi|Elia Vile: <jelsi trzeba, robi to w etapach, przemieszczajac sie za cialem>
  2115. manipulacje Mca V
  2116. Adept|Arelle Deron: bud+1
  2117. Bezwladny tors, rece i nogi opadaja obok Arelle - powykrzywiane, z zaschnieta krwia wokól dziury
  2118. w torsie, spod ktorej wydostaje sie szary fragment pluca. Pozbawione krwi cialo jest nieco
  2119. lzejsze - ale dla Elii to i tak zadna roznica.
  2120. Mistrzyni Jedi podnosi cialo, jakby prowadzila moze poduszke. Bez zadnego wysilku kieruje je obok
  2121. Arelle, ktora nie musi niczego robic - moze tylko ogladac rozcieta, rozplatana szyje.
  2122. Adept|Arelle Deron: A glowa? <zapytala osobliwie chlodnym glosem>
  2123. :Mistyk Jedi|Elia Vile: <W pdobny sposob traktuje glowe Adepta>
  2124. Obok calkowicie czerwonej glowy, spod ktorej wystaja polamane zeby - jakby Adept polamal je sam w
  2125. agonii, razem z rozgryzionym jezykiem, ktorego fragment lezy nieopodal - leza dwa notesy.
  2126. Adept|Arelle Deron: <Patrzy na cialo zupelnie bez emocji, jakby z nich zupelnie wypruta>
  2127. :Mistyk Jedi|Elia Vile: <Nim siega po urzadzenia, tracia je Moca - przesunela po podlozu
  2128. delikatnie, najwyrazniej bez celu>
  2129. Adept|Arelle Deron: Smigacza nie ma?
  2130. Cyfronotes Arelle swieci sie - migocze ikonka niezapisanej pracy.
  2131. :Mistyk Jedi|Elia Vile: <Sprawdza, czy ckolwiek sie dzieje, czy urzadzenia reaguja w jakis
  2132. nietypowy sposob; unosi najpierw jedno - za posrednictwem Mocy - i oglada z kazdej strony, czy do
  2133. urzadzenia nie doczepiono czegos,czego nie powinno tam byc>
  2134. :Mistyk Jedi|Elia Vile: Spstrz *
  2135. Pod urzadzeniami lezy wiele fragmentów wyprutej skads elektroniki - ktora miejscami przypomina
  2136. panel sterujacy smigacza. Elia nie widzi niczego wiecej - cyfronotesy sa nienaruszone, pomijajac
  2137. holodate Ulfura, na ktorej widac...
  2138.  
  2139. Bezwladny tors, rece i nogi opadaja obok Arelle - powykrzywiane, z zaschnieta krwia wokól dziury
  2140. w torsie, spod ktorej wydostaje sie szary fragment pluca. Pozbawione krwi cialo jest nieco
  2141. lzejsze - ale dla Elii to i tak zadna roznica.
  2142.  
  2143. ... odrobine jego wlasnego wysmazonego do czerni pluca.
  2144. :Mistyk Jedi|Elia Vile: <W podobny sposob traktuje cyfronotes Arelle; nie dotykajac urzadzenia
  2145. zerknela na ekran, by przeczytac, co tam napisano>
  2146. [Wyglada na to, ze ci debile byli serio zwiazani z jakimis Jedi. Nie chcielismy sie wpierdalac w
  2147. takie sprawy. Kretyn sie stawial, nie bylo innego wyboru, niz go zabic. Zabieramy smigacz dla
  2148. siebie po uczciwej akcji. ]
  2149. [Nie wpierdalamy sie. Nie wiedzielismy, ze to ktos od was. Tak wyszlo. To byla normalna akcja.
  2150. Szkoda, ze zabilismy wam sluzacego. Zapominamy o was.]
  2151. Adept|Arelle Deron: <Stoi w prawie bezruchu, raz patrzac na Mistrzynie, raz na tors, raz na
  2152. glowe, caly czas pamieta, ze trzeba nasluchiwac wrogow, ale jest spokojna, wrecz otepiala>
  2153. :Mistyk Jedi|Elia Vile: Masz jakis worek? Albo kurtke, albo cokolwiek?
  2154. Adept|Arelle Deron: Nie. Tylko kieszenie.
  2155. :Mistyk Jedi|Elia Vile: Mam tu Wasze urzadzenia i czesc namierzajaca ze smigacza, zostawili
  2156. wszystko.
  2157. Adept|Arelle Deron: Ale cos poniose <dodala bezbarwnym glosem>
  2158. :Mistyk Jedi|Elia Vile: <Przeklada wlasny cyfrontes na pasek; wciaga wierzchnia czesc szaty,
  2159. zaczyna zbierac do niej elektronike - ae nie dtyka niczego>
  2160. :Mistyk Jedi|Elia Vile: (*sciaga)
  2161. :Mistyk Jedi|Elia Vile: <Zebrala rogi czaty, by stworzyc tobolek, ktory wyslala na gore, do
  2162. Arelle>
  2163. Wyciete prymitywnie czesci smigacza sa jedyna ciezka rzecza - cyfronotesy waza razem moze
  2164. kilogram. Do Arelle szybko trafia prowizoryczny woreczek z czystej, swiezej, pachnacej praniem
  2165. szaty Mistrzyni Jedi.
  2166. Adept|Arelle Deron: <Podnosi glowe, nie zwracajac uwagi na makabre sytuacji, ale widzac lecacy
  2167. worek odklada ja i lapie zawiniatko>
  2168. :Mistyk Jedi|Elia Vile: <Na koniec zaczyna zbierac to, co wypadlo z ciala Adepta, a jest mozliwe
  2169. do podniesienia - wieksze gragmenty jego tkanek, jezyka, pluca>
  2170. Adept|Arelle Deron: Mam.
  2171. :Mistyk Jedi|Elia Vile: <Niesie to juz normalnie, w dloniach>
  2172. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Wsuwa reszte czesci Adepta pod jego ubrania; wyciera dlonie w jego szate,
  2173. jesli znajduje czysty fragment>
  2174. Adept|Arelle Deron: To jest jakies <westchnela> nierealne.
  2175. Elia odnajduje sporo czystej powierzchni na spodniach martwego, zimnego Adepta.
  2176. Mistyk Jedi|Elia Vile: Wysoka cena za... podstawowy blad. Dawno nikt takiej nie zaplacil...
  2177. Adept|Arelle Deron: Przepraszam Mistrzyni, chcialam zebysmy oboje z tego wyszli <powiedzial
  2178. cicho>
  2179. Mistyk Jedi|Elia Vile: Nie jestesmy nadludzmi, Mozna nas zabic tak, jak kazdego. Jesli nie mamy
  2180. wybitnie dobrej brni... jak bariery stawiane Moca, wybitne umiejetnosci szermiercze... to
  2181. jestesmy tak sam smiertelni jak kazdy.
  2182. Mistyk Jedi|Elia Vile: Zapomnienie o tym konczy sie w taki sposob.
  2183. Adept|Arelle Deron: <Jest ciagle trupio blada, pod jej oczami maluja sie zielone cienie, ale sama
  2184. twarz nie wyraza niczego, jest jak maska, ktora czasem porusza ustami>
  2185. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Zastanawia sie chwile, czy mysliwiec ma jakas ladownie, schowki lub
  2186. miejsce pod nogami, by cialo Ulfura moglo sie tam zmiescic> Int +3
  2187. Mistrzyni Jedi widzi szanse na przewiezienie zwlok w awaryjnym schwoku na zapasy - kojarzy
  2188. jednak, ze jest ciasny i upchniecie ciala moze byc trudne.
  2189. Adept|Arelle Deron: Rycerz tez tak mowil.
  2190. Nocne, zimne powietrze owiewa Mistrzynie Jedi i Adeptke - siegajace moze pietnastu stopni, moze
  2191. czternastu.
  2192. Mistyk Jedi|Elia Vile: Mamy... dwie opcje...
  2193. Adept|Arelle Deron: Ale jakos trudno mi na niego teraz zwalac wine.
  2194. Adept|Arelle Deron: Jakie? <wyrwala sie na chwile z letargu>
  2195. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Zerknela na Arelle; ocenia jej rozmiary i ewentualna mozliwosc
  2196. umieszczenia jej w schowku zamiast wielkiego Ulfura>
  2197. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Rzwaza tez, czy nie zmiesci sie z dziewczyna na jednym krzesle lub czy
  2198. Arelle nie zmiescilaby sie lepiej na podlodze> Int +3
  2199. Szybkie przeliczenia w glowie, odbudowywanie w pamieci budowy schowka, kilkanascie sekund
  2200. zamyslenia - pozwala Elii ocenic, ze Arelle moglaby wepchnac sie do schowka, choc z pewnoscia
  2201. byloby to samobojstwo przy locie nadprzestrzennym.
  2202. Lot atmosferyczny - brzmi, pomijajac zwierzece warunki, dosc obiecujaco jak na pedzace w umysle
  2203. Elii przeliczenia i wizualizacje.
  2204. Mistyk Jedi|Elia Vile: Albo poczekasz az po Ciebie wroce...
  2205. Mistyk Jedi|Elia Vile: Albo polecisz w schowku... Albo odwioze Cie... i wroce po Adepta.
  2206. Mistyk Jedi|Elia Vile: To trzy.
  2207. Adept|Arelle Deron: Moge w schowku, wszytsko mi juz jedno.
  2208. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Skinela glowa - a potem dlonia, na glowe Ulfura; uklada ja na jego piersi
  2209. i unosi calosc kolejnym skinieciem - tym razem calej reki> Manipulacje Moca V
  2210. Mistyk Jedi|Elia Vile: Wezmiesz tobolek? Dasz rade?
  2211. Adept|Arelle Deron: <Skinela>
  2212. Odrabana - jak odcieta seria ciec malego nozyka - glowa laduje na torsie martwego, zimnego
  2213. Adepta.
  2214. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Powoli rusza w strone, z ktorej przyszly> W nocy nie ma sensu niczego tu
  2215. szukac... Moze warto wrocic, gdy bedzie jasno...
  2216. Adept|Arelle Deron: <Bierze tobolek w jednak reke i patrzy na Mistrzynie>
  2217. Mistyk Jedi|Elia Vile: Ale zapewne niczego nie woztawili, wydaja sie... profesjonalistami.
  2218. Adept|Arelle Deron: Dobrze.
  2219. Mistyk Jedi|Elia Vile: (*zostawili)
  2220. Przemarsz z lewitujacymi zwlokami Adepta nie jest czasochlonny - choc dla wymeczonej Arelle to i
  2221. tak duzo. Zwloki Ulfura lagodnie lewituja przy Mistrzyni Jedi jak magiczna, zaczarowana zabawka.
  2222. Adept|Arelle Deron: <Idzie probujac dotrzymac Mistrzyni kroku>
  2223. Pol kilometra, spacer przez ekwiwalent co najwyzej jednej dlugiej ulicy, to dla Elii nic, ale po
  2224. ciaglych skokach cisnienia, po godzinach meczacej drogi, po poranieniu, po kilkunastu godzinach,
  2225. to dla Arelle juz duzo.
  2226. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Kiedy docieraja do mysliwca, najpierw pomaga Arelle wejsc do schowka;
  2227. umieszcza tobolek pod wlasnymi nogami, a Ulfura w fotelu pasazera>
  2228. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Glowa Ulfura laduje pod jego szata, na torsie>
  2229. W koncu jednak trafiaja pod spoczywajacy w spokoju Y-TIE. Arelle trafia do pomieszczenia zdolnego
  2230. obudzic klaustrofobie w kazdym - o ile mozna tak to nazwac. To po prostu schowek. Nieduzy
  2231. bagaznik.
  2232. Adept|Arelle Deron: <Mosci sie w schowku, nie zwazajac na wygody, stara sie usiasc tak, zeby sie
  2233. nie uszkodzic w czasie podrozy> zre+1
  2234. Mistyk Jedi|Elia Vile: jesli cos bedzie nie tak to krzycz, wyladuje.
  2235. Adept|Arelle Deron: Ok.
  2236. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Siada na miejscu pilota; upewnia sie, ze wszystko jest stabilnie w srdku,
  2237. nim rozpoczyna lot w strone bazy>
  2238. Arelle udaje sie usiasc na tyle stabilnie, by jej glowa i tors nie lataly dookola, osloniete
  2239. stabilnie rekoma i nogami. Siada jak poskladany pit-droid, niewygodnie, nieprzyjemnie, ale
  2240. stabilnie.
  2241. Mistyk Jedi|Elia Vile: Pilotaz ***
  2242. <<Mistyk Jedi|Elia Vile>> Ulfur nie zyje. Wieziemy jego zwloki i nasza elektronike.
  2243. Mistyk Jedi|Elia Vile opuscil teren.
  2244. Mistyk Jedi|Elia Vile - doznane obrazenia
  2245. Adept|Arelle Deron opuscil teren.
  2246. Adept|Arelle Deron - doznane obrazenia
  2247. opuscil teren.
  2248. - odniesione obrazenia
  2249. - zmiana postaci na: Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal
  2250. Start drogi powrotnej to prawdziwa meka dla Arelle. Bagaznik nie ma zadnej regulacji cisnienia -
  2251. Adeptka czuje start, Adeptka czuje rozpedzanie sie maszyny, Adeptka czuje wszystko.
  2252. <<Mistyk Jedi|Elia Vile>> Ulfur nie zyje. Wieziemy jego zwloki i nasza elektronike.
  2253. Dla Elii - to wlasciwie nic. Zwloki obok sa przerazajacym pasazerem - bezglowe truchlo jest czyms
  2254. przerazliwie groteskowym, zimne, cuchnace ludzka skora i miesem, choc nie zgnilizna.
  2255. .
  2256. . /Arelka rzyga w schowku /
  2257. .
  2258. Adept|Arelle Deron: <Wychodzi ze schowka i sprawdza czy na poduszke nie spadly zadne czesci
  2259. Ulfura>
  2260. Poduszka Arelle ma na sobie sporo sladów krwi Adepta - choc nie czesci jego ciala. Z wymiocinami
  2261. widocznymi na przepoconych, smierdzacych ubraniach, Adeptka z trudem nie tyle wychodzi, co
  2262. wypelzywuje na zewnatrz.
  2263. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Po wyjsciu z kokpitu wyciaga za soba zwloki Ulfura; wypiela je z pasow
  2264. nim sama wysiadla> manipulacje Moca V
  2265. - zmiana postaci na: Nina Theiru
  2266. <<Nina Theiru>> Jestem w bibliotece... Slyszalam... I...
  2267. <<Nina Theiru>> Uh. Ale...
  2268. <<Nina Theiru>> Ale... Dziekuje, ze Mistrzyni...
  2269. <<Nina Theiru>> Sprawdzila...
  2270. Mistyk Jedi|Elia Vile: Po prostu zaniose je do lodowki i... i ide spac.
  2271. Mistyk Jedi|Elia Vile: To... dosc na dzis... jak dla mnie...
  2272. Adept|Arelle Deron: <Trzymajac wciaz zawiniatko, wziela poduszke i z trudem wyszla za Mistrzynia.
  2273. <<Nina Theiru>> Ciesze sie... Ze... to pani... zrobila. Naprawde. Dziekuje. <Mówi ze szczera
  2274. wdziecznoscia, choc poza tym jej glos jest wyjatkowo pusty i nijaki>
  2275. Adept|Arelle Deron: <Idzie wolno, dwa albo trzy razy potykajac sie o wlasne nogi>
  2276. ]\r_gamma 1
  2277. ::Mistyk Jedi|Elia Vile:: <Otworzyla lodowke, uderzajac w przycisk lokciem; umieszcza Ulfura w
  2278. srodku, obok Aqualisha>
  2279. ::Mistyk Jedi|Elia Vile:: <Zasuwa drzwi>
  2280. Kiffar szybko laduje obok Aqualisha, gdy na zewnatrz bucha fala chlodu - az kontener zostaje znow
  2281. zamkniety.
  2282. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal dolaczyl do RP.
  2283. Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal pojawil sie w okolicy.
  2284. Nina Theiru - zmiana postaci na: P2-P2
  2285. Adept|Arelle Deron: <Nieprzytomnie wchodzi do lazienki i zrzuca ubranie po czym wchodzi pod
  2286. prysznic i odkreca goraca wode. Ma wrazenie, ze zaraz zemdleje, wiec zmienia temperature na
  2287. bardziej neutralna>
  2288. <<Mistyk Jedi|Elia Vile>> Pojde sie wykapac. Jesli beda do mnie naglace sprawy, dajcie znac... w
  2289. przeciwnym wypadku... po prostu bede spala.
  2290. Kontakt z delikatnie podgrzana, dosc letnia woda, jest dla Arelle cudowny. Czuje caly zmywany z
  2291. niej pot, wymiociny.
  2292. Mistyk Jedi|Elia Vile: Pitku... czesc.
  2293. Mistyk Jedi|Elia Vile: Musze... wziac ubrania, czyste.
  2294. P2-P2: <Wypuszcza serie chaotycznych dzwieków, nim macha rekoma ku lazienkom, wystawiajac oba
  2295. kciuki do góry - gapiac sie jednoczesnie na Elie z mocno przekrzywiona glowa>
  2296. P2-P2: <Kreci glowa co najmniej dwadziescia razy, nim biegnie>
  2297. Adept|Arelle Deron: <Niczego nie slyszy, na nic nie zwraca uwagi>
  2298. Mistyk Jedi|Elia Vile: O... bezpieczne? Ciesze sie...
  2299. <<Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal>> Jakby ktos mial chwile wezwac specjaliste lub samemu sprawdzic
  2300. moje protezy - bede wdzieczny.
  2301. Arelle czuje wyjatkowa ulge - z ciala zmywa sie pot i krew, i wymiociny, z kilkunastu godzin
  2302. mordegi.
  2303. P2-P2: <Podaje Elii zestaw szat, biegajac z nieludzkim zawzieciem>
  2304. <<Mistyk Jedi|Elia Vile>> Uh... Dobrze... bede u Rycerza za kilka minut.
  2305. <<Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal>> Ogladanie tych programow sprawia, ze mam ochote przylozyc sobie
  2306. emiter do glowy.
  2307. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Wziela szaty>
  2308. Adept|Arelle Deron: Kiedy w koncu konczy prysznic zawija sie recznikiem, bierze swoj cyfronotes,
  2309. a reszte zostawia w kacie>
  2310. Mistyk Jedi|Elia Vile: Dziekuje, maly.
  2311. <<Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal>> Nie musi Mistrzyni dzis... To byl dosc stresujacy dzien.
  2312. Spokojnie.
  2313. Adept|Arelle Deron: Dobranoc <skinela odruchowo do Mistrzyni>
  2314. Adept|Arelle Deron: Czesc Pitku.
  2315. P2-P2: <Macha radosnie, co najmniej kilkanascie razy>
  2316. Mistyk Jedi|Elia Vile: Uklada czyste szaty kolo umywalki; brudne, zakrwawione, rzuca na podloge,
  2317. nim wchodzi do wanny>
  2318. P2-P2 - zmiana postaci na: Redge Leecken
  2319. <<Redge Leecken>> Kruffa wedlug noejego notese to od wcoraj speee. Ja peirdoe. Ale fazaa. I
  2320. wedlug ntoesu uratowale Edgaa i dezeera Uffufa.
  2321. <<Redge Leecken>> Ale chaaofs.
  2322. <<Redge Leecken>> Wo gole sory azep ierdole bo wracam dalej spac tylko zmeinei kanal na jakis
  2323. mecyk.
  2324. Adept|Arelle Deron: <Soglada na cyfronotes i na nim odbiera wiadomosc> Czesc Sloneczko... gdzie
  2325. jestes? Pogadalabym. <przebiera sie mozolnie z zerowa koordynacja>
  2326. Mistyk Jedi|Elia Vile: <Oparla glowe o krawedz wanny i zamknela oczy; skupia sie na tym, jak woda
  2327. obmywa jej cialo, zabiera ze soba krew Ulfura z dloni, wlosow>
  2328. Arelle slyszy tylko chrapanie, gdy na moment wlacza sie komunikator Leeckena.
  2329. ]/arelle_t
  2330. Brak nastepujacej komendy: arelle_t!
  2331. ]\model arelle_t
  2332. modelcacheinfo
  2333. modelist
  2334. modellist
  2335. model
  2336. model
  2337. ]\model arelle_t
  2338. :Mistyk Jedi|Elia Vile: <Stara sie nie myslec o niczym, choc co jakis czas przychodza do niej
  2339. wspomnienia ze zmasakrowanej aury Ulfura, praktycznie nieistniejacej, zespolonej z wolno plynaca
  2340. Moca>
  2341. Ulga Elii nie jest tak wielka, jak Arelle - ale to wciaz blogi wypoczynek.
  2342. Adept|Arelle Deron: <Wychodzi i kieruje sie do kwatery Redga>
  2343. Redge Leecken: <Lezy w niezmiennych, ciaglych drgawkach, tikach nerwowych, zatopiony w kamiennym
  2344. snie; holoekran przed nim wyswietla mecz sprzed tygodnia z Dremulae, oznaczony jednak jako
  2345. transmisja na zywo>
  2346. Redge Leecken: <Pochrapuje cicho, delikatnie, schowany pod koldra>
  2347. ::Mistyk Jedi|Elia Vile:: <Ziewnela; z wciaz zamnietymi oczami pokrecila glowa do siebie,
  2348. niedostrzegalnie; latwo jej odplynac w sen, nie broni sie przed tym>
  2349. Mistyk Jedi|Elia Vile opuscil teren.
  2350. Mistyk Jedi|Elia Vile - doznane obrazenia
  2351. ::Mistyk Jedi|Elia Vile:: (dziekuje za RP, dobranoc!)
  2352. Budynek ogarnia coraz wiekszy spokoj - jak i cialo Elii odprezenie.
  2353. Adept|Arelle Deron: <Spoglada na spiacego majora wchodzi na lozko i wylacza odbiornik, potem
  2354. zwija sie w klebek w rogu, tak zeby nie oberwac proteza i zamyka oczy>
  2355. Mistyk Jedi|Elia Vile disconnected
  2356. ]jedisit
  2357. Adept|Arelle Deron: jedisit
  2358. ]/jedisit
  2359. Adept|Arelle Deron: (branocka!)
  2360. ::Rycerz Jedi^8|Siad Avidhal:: (papa :D)
  2361. Adept|Arelle Deron: <Przez chwile ma wrazenie, ze jest zbyt zmeczona, zeby spac, ale po chwilinawet chrapanie majora zupelnie jej nie przeszkadza>
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement