Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Nov 23rd, 2017
61
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 11.84 KB | None | 0 0
  1. Golec uOrkiestra - zespół znany i lubiany, ale mało kto wie, że zanim nastała ta era szlagierów takich jak "Słodycze", czy "Ciernisko", poprzedzała ją inna, wcześniejsza, piękniejsza, mało znana. Dziś przedstawiamy pełną biografię zespołu z lat 70 - tych, 80 - tych i 90 - tych. A jest o czym mówić. Zresztą poczytajcie sami...
  2. - "Highlanders from hell" z 1986 czy "Dragon fart" z 1990 - Golce już nie grają tak jak w czasach ich najlepszych albumów. Niestety.widząc taki tytuł jak: "Już nie zgaśnie ogień w nas" miałem nadzieję, że utwór ten będzie przypominał stary dobry "Burn witch baby burn" z niezapomnianej płyty golców "From zakopane to hel(l)" albo "Heavy metal capibara" z ep. "Silent swordsman" z 1984 roku. Tak się nie stało. Golce już nigdy nie powrócą do tego co grali w latach 80 tych kiedy w składzie zespołu był niezapomniany Antoś Zombi...
  3. - Antoś Zombi był najlepszym wokalistą Golców. Dopiero na softmetalowej płycie Golców "Crazy Nights Pod Kasprowym" z 1987 roku obowiązki wokalisty przejęli Paweł i Łukasz. Chociaż często się w karierze zespołu zdarzało, że Łukasz oddawał mikrofon coraz to nowym wokalistom aby samemu poświęcić się wydobywaniu piekielnie szybkich riffów ze swojego Gibsona Flying V. Niektórzy fani Golców do dzisiaj jednak twierdzą, że najlepszym gitarzystą Golców był Jajko Jajko, którego w 1982 roku zastąpił Paweł Golec, młodszy brat bliźniak Łukasza. Jajko Jajko jak wiemy po odejściu z Golców założył solową grupę - Szybko War...
  4. Wybieramy najlepszego gitarzystę golców z całej ich kariery. Mój typ to ex equo: Jajko Jajko i Łukasz Golec
  5. Wirtuozem sześciu strun był niejaki Waldek "Bastard" Podkova. Nie dość że potrafił grać bardzo szybko i technicznie to grał czasem także stopami (legenda głosi że przed tym aktem musiał wypić duszkiem litr płynu hamulcowego).
  6. Nie wiecie może z której płyty pochodzi kawałek "Oscypek Szatanist’s Food"??? Został chyba nagrany z tym słynnym perkusistą, który zginął tragicznie w garnku wrzącego bigosu...
  7. "Oscypek Szatanist’s Food" jest 6 utworem na płycie "Accept My Holy Sword" z 1981.Autorami są Byrcyn/Ł.Golec/Jajko Jajko/Child
  8. Z tym garnkiem bigosu to są chyba plotki. Faktycznie w 1985 roku zaginął ówczesny perkusista golców - Kamil Battle Axe. Podobno jednak nie w bigosie a w kompocie z bakłażanów i nie wrzącym ale zimnym. Nikt tych plotek do końca nie zbadał.
  9. Tak - Battle Axe to był pierwszorzędny zawodnik - pamiętam legendarny "Bloody rain from kozicas and świstaks" na koncercie w Nowym Targu w 1982r. - kiedy w trakcie intra rzucał ciupagami w licznie zgromadzoną puibliczność. A z tymi zimnym kompotem z bakłażanów to rzeczywiście wstydliwa sprawa - nie dziwię się, że Golce rozpowszechniali plotkę o tym wrzącym bigosie.
  10. No i jako pierwszy grał na siedmiostrunowej lirze ESP z obniżonym strojeniem, a do tego miał własnoręcznie zrobiony efekt, który nazywał się, o ile dobrze pamiętam " Satanic Noise"
  11. Właściwie to wraz z odejściem Zombiego, ten zespól się skończył... Kto dzisiaj pamięta słynną solówkę z "Thrash Till Cepr" czy "Brynza Vomit" z 89- tego? A co do perkusisty, to najprawdopodobniej na jednej z tras promujących wspomniany album "Highlanders from Hell" otrzymał od technika zespołu, którym wówczas był Zenon "The Hammer" Mielimąka śmiertelny cios oberżyną w plecy.... ale fakt faktem, opinie są różne i trudno mówić, które pogłoski są prawdziwe...
  12. A ma ktoś EP "De Ciupagas Dom Sathanas" z 1986 roku? Jest bardzo trudno dostępna i zawiera 4 utwory utrzymane w klimacie starego black metalu a’la Bathory czy Venom. Oto te utwory :"Blood Of Baca", "Kasprowy Sabbat", "Under A Polish Funeral Moon" i " Tormentor Of GOPR".
  13. Czy chodzi ci o tą EP z okładką przedstawiającą kozicę atakowaną przez gitarę elektryczną?
  14. Dla mnie ich najlepszą płytą jest koncertówka z 1988 roku "Golec Stolec Demon Attack - Live In Zakopane"
  15. Zdecydowanie wolę ich następny, dwupłytowy album koncertowy "Hail To The Eastern Warriors" nagrany podczas pamiętnej trasy po polskich górach w 1992 roku. Dodatkowo zawiera niepublikowane dwa utwory "Armageddon From The Mountains" oraz "Bacówka Of Evil".
  16. Na uwagę zasługuje również album "Live from Milówka vol.1", gdzie galopujące solówki na kobzie wywołują gromkie "A DYĆ!!!" z gardzieli 100 tys. juhasów.
  17. Szanuję wasze opinie na temat albumu "HIGHLANDERS FROM HELL" i faktycznie przyznaję jest to dzieło na miarę największych potworów black-metalowej jatki, ale moim skromnym zdaniem "From Zakopane To Hel(l)" jest trochę niedoceniane i leży w cieniu wspomnianego "HFH", a uważam że jest jednak ciut lepszy, dzięki bardziej swojskim klimatom i jednak trochę melodyczniejszym już nie death a heavy metalowym utworom. No i te solówki ...ach ;-) UCZTA DLA UCHA! Doceńcie ten album.
  18. Golce są the best. Nie wypominajmy im ostatnich albumów i skupmy się na latach 1979-1991.Wspomnijmy też doskonałych muzyków, którzy przewinęli się przez zespół w ciągu tych lat takich jak Antoś Zombi, Jajko Jajko, Osa Miał Bin Laden (zasłynął bardziej karierą solową) czy też niezapomniany Kamil Battle Axe
  19. Nie zapominajmy, że Golce poza szybkimi i galopującymi utworami mają również kilka świetnych ballad np. "Steel loving you"
  20. Nikt niestety nie docenił ich albumu "In The Honour Of Mighty Janosik". Może trochę ten album jest niedopracowany ale bardzo dobrze grają tam basista Stefan "Terror" Oberżyna i perkusista Wężymord "Destroyer" Truteń. Warto posłuchać tego albumu dla pięknej ballady "1000 Highlanders Waiting For The Sign".
  21. Ale wy się nie znacie... najlepszym albumem jest "666" z 1992 r chociaż "HIGHLANDERS FROM HELL" też niezła muza... aż się dom trzęsie. Takie młode i ryczące głosiska wtedy mieli. A teraz... ale ich największym hitem jest ZDECYDOWANIE "Szatan goł goł goł" !!!
  22. W połowie lat 90 tych Łukasz zaczął oddalać się od brata. Zaczął interesować się najnowszą historią gór i górali. Zaangażowany politycznie utworzył Góralską Inicjatywę Narodową (GIN). Głosił teorie oderwania od kraju województwa nowosądeckiego i przesiedlenia ceprów na północ od 51 równoleżnika. Ideologię swą popierał w tekstach swej solowej grupy - Zastępy Yuchasów, która na szczęście rozpadła się po nieudanej płycie "Maszerujemy na równiny" z 1995 roku. Łukasz porzucił swą ideologię i wrócił do Golców wchodząc ponownie za zastępującego go Yngweego Malmsteena...
  23. No tak, ale teraz mówisz o "Jump in the fire in kierpce", a to już połowa lat 90-tych. To nie są już czasy "jedynie słusznych" płyt z lat 77-90. Komercja zaczęła już wtedy na poważnie drążyć tę hewimetalową grań. Chłopaki przestały nawet robić szoł na koncertach i nie polewają się już krwią kozic górskich i nie smarują odchodami świstaków. Szkoda, naprawdę mieli talent!
  24. No tak, ale wszyscy dobrze wiemy jak ta rozłąka się skończyła, po powrocie Pawła w zespole już nie działo się dobrze, następstwem tego było wyrzucenie gitarzystów, sami bracia zaczęli korzystać z automatu perkusyjnego. To nie wróżyło dobrze. Zespół był w rozsypce, rozwiązanie jego działalności wisiało w powietrzu i było tylko kwestią czasu. Wtem jeden z braci spotkał kobietę swojego życia i ona tchnęła w niego nowego ducha i pomysł na zaangażowanie rodziny i umuzykalnionych znajomych do tworzenia odmienionej Golec uOrkiestry -zauważcie, że zawsze wszystko przez kobietę, bo gdzie diabeł nie może...- i tak nadszedł ten niefortunny dla zespołu zwrot w karierze i ten przeklęty 1999 rok, w którym to świat ujrzał nową uOrkiestrę. Pamiętam jak dziś, po tak długim oczekiwaniu, przecież minęło prawie 4 lata , kiedy to światło dzienne nie ujrzało żadnej twórczości Golców! Gdy tylko usłyszałem, że premiera nowego albumu, w ten sam dzień pobiegłem do sklepu, po drodze myśląc jaki będzie ten nowy album, bardziej power metalowy, tak liczyłem na coś bardziej szybszego i melodycznego, coś co po takiej przerwie rozwali mi łeb swoja świeżością pomysłów braci... i rzeczywiście głowa mnie rozbolała kiedy usłyszałem pierwsze dźwięki przeklętego albumu "1". Słuchając "Kochom Ciebie dziywcyno" myślałem, że sprzedano mi nie tą kasetę, ale przecież to było zawodzenie tak charakterystyczne dla braci... byłem w szoku, pomyślałem to może taka jedna piosenka by wypromować album, tak puszczą na singielek, w końcu przez 4 lata siedzieli w ukryciu, to chcą wrócić z jakim hitem i to dla wszystkich, choć nadal byłem zniesmaczony, czytałem dalsze tytuły albumu i liczyłem na ten power, w końcu takie tytuły jak "Cray Is My Life", "Linoleum" czy "Chałpa sie poliła" zapowiadały się całkiem nieźle i głaskały moją wyobraźnię, brzmiały jak stare dobre hity... ale jakie one są sami wiecie. To był wielki dzień żałoby dla całej gitarowej muzyki, nie tylko południa Polski, nie tylko Europy, ale śmiem twierdzić, że i całego świata.
  25. Ja tam lubię ich instrumentalne utwory. Najlepszy jest "Rescue of TOPR". Podobno jak to grali na festiwalu w Eindhoven to ich perkusista złamał sobie rękę
  26. A dlaczego nikt nawet nie zająknie się o majestatycznym hymnie "Kierbce of doom" w którym bracia umiejętnie lawirują między monumentalizmem Black Sabbath i nieokrzesaniem Slayera?!
  27. Taaa... to już nie to samo co na pierwszej garażowej EPce " Chainsawed Reign Of Żętyca Vomitory vol. I"...na koncercie w Limanowej ’87 ponoć wylali na publikę 500 litrów żętycy...
  28. A pamiętacie ich wywiad dla undergroundowej gazetki "Mountains of hard rocks"? Przez Jajko Jajko zaczął wtedy przemawiać szatan - w ekstazie mówił o górskim pentosie. Właśnie... która góra według niego jest uśpionym Belzebubem?
  29. Warto też wspomnieć o mało znanym bootlegu zawierającym nagrania z pamiętnej trasy koncertowej "Hale-Beskidy to podhale" z 1988 roku. I ta pamiętna 12,5 minutowa ultraszybka solówka na kobzie. Ech to były czasy ,wtedy to wymiatali.. a teraz już tylko komercja..
  30. Najlepszy okres ich twórczości to jednak kompletny underground. To były lata 70, Golcowie - wówczas znani w środowisku jako Chain Brothers of świstakas Blood, dawali koncerty w grotach skalnych wraz z takimi tuzami maxiblacmetalu jak Michał Wiśniewski (wówczas Red Destroyer) i jego Mandaryna (wówczas Iron Blondie). Pamiętam, że za tę przeszłość nie pozwolili im wystąpić w Jarocinie, chociaż bardzo się o to starali. Zarzucano im zbytnią ortodoksję, zdecydowanie za mocną na Jarocin. Nawet organizatorzy Metalmanii obawiali się szoku słuchaczy, zatem Golcowie właśnie dlatego nigdy na Metalmanii nie wystąpili. Głównym instrumentem był wtedy w ich zespole młot pneumatyczny.
  31. A mi najbardziej utkwił w pamięci wywiad Łukasza Golca w programie MTV Headbanders Ball, który puszczony od tyłu zawierał satanistyczne przesłanie skierowane do juhasów. Nieoficjalnie dowiedziałem sie, że pod wpływem tego programu dwóch młodych adeptów sztuki wypasania owieczek popełniło samobójstwo spożywając oscypki nie posiadające unijnego atestu
  32. Mało kto wie, ale Łukasz nagrał w Stanach rapową płytkę z Dr.X-Dogg - "From The East Side of Tatras", na której znalazły się niezapomniane kawałki - "Without ciupaga you’ll die here", "That’s how to be juhas", "Zakopiańske ghetto", no i absolutny hit - "In da bacówka".
  33. To prawda, ale również znani w mexykańskich gettach jako MC Tatra’s Grizzlis nagrali dla tamtejszej hiphopowej publicznosci superhit "Ya Da Bitches, we rulez", gdzie połączyli elementy rapu mexykańskiego i czeskiego metalu z elementami białoruskiego hardcora.
  34. ...Tak ja też liczyłem na ponowne odrodzenie "rzeczywistych" Golców, ale po tym jak już obcięli sobie włosy, wyraźnie dali do zrozumienia, że odcinają się też od swojej metalowej przeszłości... pozostaje tylko żal.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement