Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Feb 19th, 2018
57
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 14.12 KB | None | 0 0
  1.  
  2. -Kogo tu mamy. Czyżby ktoś przyjął na mnie zlecenie. HAHA zobaczmy w takim razie kto się do mnie kłopotał.
  3. Niemożliwe, nie mógł mnie usłyszeć.
  4. Ryuji zauważył jak jego cel powoli odwraca się do niego i przeszywa go wzrokiem mrożącym krew w żyłach.
  5. -Witaj jestem Jason. Zabawmy się.
  6. Ruszył do ataku nim zdążył zareagować. Sekki w ostatniej chwili sparował uderzenie miecza i wykonał podcięcie jednak Jason sprawnie przeskoczył nad jego mieczem i kopnął go w twarz, a młodzieniec wylądował na plecach. Oprych wykorzystał okazję i wykonał kopnięcie w głowę, jednak Sekki wybił się z rąk i o cal minął się z butem Jasona. Jednak nie zdążył wykonać kolejnego ruchu i otrzymał mocny cios w skroń, co na moment go zamroczyło i dało okazję mordercy na przypuszczenie ataku. Złapał Sekki'ego za gardło i powoli zaczął zacieśniać uchwyt. Ten zaczął walczyć o powietrze jednak z każdą chwilą opadał z sił. Kiedy już uświadomił sobie, że nie ma dla niego żadnej nadziei, tuż przed omdleniem usłyszał.
  7. -Miłych snów, kochanieńki.
  8. Obudził się półnagi i przywiązany do krzesła. Rozejrzał się po pomieszczeniu i z przerażeniem odkrył, iż nie ma tu żadnych okien i prawdopodobnie pomieszczenie znajduje się pod ziemią gdyż było czuć charakterystyczny zapach stęchlizny i wilgoci. W pewnym momenicie usłyszał szczęk zamka oraz otwierające się za nim drzwi. Zauważył jak jego oprawca wchodzi do środka i stawia na piecyku patelnię, a na stoliku naprzeciw niego zastawę.
  9. -Widzę że obudziłeś się kochanieńki. Dobrze, dziś sobie trochę pogotujemy. Co ty na to?
  10. W Sekkim zagotowało się od złości.
  11. -Spierdalaj. Jestem tu by wykonać zlecenie i cię zabić, więc łaskawie rozwiąż mnie i dokończymy walkę.
  12. Jason pokiwał głową.
  13. -Nie możesz jeść ze mną dopóki nie nauczysz się manier. Miało być miło, ale dla ciebie zrobimy wyjątek.
  14. Powiedział do Sekki'ego stojąc przy piecyku. Jego kaprawe oczy przyglądały się młodzieńcowi, a następnie odepchnął się dłońmi od piecyka i z całej siły kopnął młodzieńca w podbrzusze, jednak nie pozwolił aby Sekki zemdlał mu w takim momencie. Złapał go za włosy i odciągnął jego głowę do tyłu, a zebrał trochę krwi z jego ust i oblizał palec.
  15. -Mmmm…Pycha ciekawe jak samkowałbyś po przysmażeniu. Hahaha...
  16. Po czym podszedł do stolika i wziął nóż. Powoli podchodząc do niego, Sekki coraz bardziej się niepokoił jednak liczył nadal, starając się odsunąć od jegomościa, lecz było to niemożliwe ponieważ krzesło było przytwierdzone do podłogi.
  17. -Jak myślisz? Zrobić gulasz czy może tylko podsmażyć
  18. Sekki z przerażeniem zdał sobie sprawę co ten psychol zamierza zrobić.
  19. -Ejj! Odejdź ode mnie!!
  20. Ten za to pokiwał głową z dezaprobatą.
  21. -A miało być tak fajnie.
  22. Po czym zaczął powoli wykrawać kawałek mięsa z łydki młodzieńca. Sekki zaczął krzyczeć z bólu, rzucając się na wszystkie strony
  23. -Skończ się wiercić, tylko mi przeszkadzasz do cholery.
  24. Wciąż szlochając Sekki zauważył jak Jason skończył się nad nim znęcać i wrócił do piecyka, a wykrojony kawałek zaczął piec na patelni. W powietrzu rozszedł się zapach smażonego mięsa. Sekki z niedowierzaniem spojrzał na swoją nogę i zobaczył jak z boku łydki brakuje mu kawałka ciała, a z rany cieknie krew, która powoli zaczęła tworzyć małą kałużę. Oprych wziął wiaderko spod ściany i podstawił pod nogę, a krew zaczęła spływać do środka.
  25. -Nie martw się. Nie umrzesz. Jeszcze. Jutro spróbujemy znowu. Trzymaj się ciepło.
  26. Podszedł do patelni i nałożył mięso na talerz po czym spróbował. Natychmiast jednak wypluł je i otarł usta.
  27. -Ohyda. To mięso jest zbyt suche i twarde, ale nie martw się. Nie umrzesz. Jeszcze. Jutro spróbujemy znowu. Trzymaj się ciepło.
  28.  
  29. Wyszedł zatrzaskując drzwi, a tymczasem Sekki powoli tracił zmysły, aż padł ze zmęczenia i bólu.
  30. Obudził się wycieńczony dopiero następnego dnia. Rozejrzał się ostrożnie po pomieszczeniu jednak widział tylko wielki piec oraz znajdujące się w rogu łóżko. W pokoju nic więcej się nie znajdowało. Korzystając z nieobecności Jasona próbował się uwolnić, lecz jego wysiłki poszły na marne. Zrozpaczony i obolały postanowił, że znowu zaśnie, jednakże nie pozwoliły mu na to dobiegające zza drzwi krzyki kobiety i dzieci. Chwilę później drzwi otworzyły się z hukiem, a do środka wpadła kobieta oraz dwoje dzieci. Kiedy ta podniosła głowę, Sekki dostrzegł iż jest to jego zleceniodawczyni, która chciała sprawiedliwości za śmierć swojego męża. Spojrzała na chłopaka i ze Łazami w oczach powiedziała.
  31. -Pomóż nam, błagam, ten człowiek jes....
  32. Nie dokończyła jednak gdyż w tym momencie Jason zatkał jej usta.
  33. -Bądź cicho kochana, zaraz się tobą zajmiemy.
  34. Sekki nie powiedział nic, gdyż ze strachu nie potrafił wydusić z siebie żadnego słowa. Patrzył jedynie jak Jason związuje matkę oraz dzieci.
  35. -Was chyba nie muszę sobie przedstawiać moi drodzy.
  36. Rozejrzał się po pokoju, po czym podniósł nóż i zaczął się nim bawić.
  37. -Dziś mam dla was specjalną zabawę. Ostrzegam jednak, że przeżyje ją tylko jedna osoba. Mianowicie, zabawa polegać będzie na tym, że ja wybieram osobę, którą będę się miło zabawiał, do czasu jej śmierci. Wtedy powrócę po następną. Więc zaczynajmy.
  38. Wszyscy więźniowie Jasona w przerażeniu patrzyli jak ich oprawca zamyka oczy i wskazując na kolejne osoby odlicza liczby co 7
  39. -7,14,21,28,35,42,49,56,63,70 i ….... odliczanie ustało.
  40. Sekki popatrzył na ostrze wskazujące na matkę. Jason z uśmiechem powiedział:
  41. -Chyba mamy zwyciężczynie naszej małej gry.
  42. Dzieci kobiety patrzyły jak ich matka jest ciągnięta za włosy na łóżko stojące w rogu. Jason rzucił ją brutalnie na łóżko, po czym zaczął się rozbierać. Jego ubrania lądowały w całym pokoju w akompaniamencie błagalnych krzyków kobiety. Jego majtki wylądowały tuż przy kałuży krwi z obciętej łydki Sekki'ego . Dzieci zamknęły oczy jednak krzyki gwałconej matki wypełniły całe pomieszczenie. Po kilku minutach szalonego wrzasku nagi Jason wstał z łożka, chwycił nóż leżący na krześle i wrócił do swojej ofiary. Tym razem nie zasłonił się przed wzrokiem dzieci i Ryujiego. Patrzyli jak jeszcze raz ją zgwałcił, po czym włożył jej nóż do pochwy i powolnym ruchem, upajając się krzykiem , rozcinał kobietę aż po same gardło. Kończąc pocałował ją raz jeszcze i z przerażającym uśmiechem powiedział.
  43. -Dziękuję za noc.
  44. Robiąc miejsce na łóżku rzucił przepołowioną kobietę na jej dzieci. Zasiadł na krześle i wznowił odliczanie
  45. -77,84,91,98,105,112,119,126,133,140-zakrwawiony nóż zatrzymał się przy twarzy dziewczynki, na którą spadła głowa jej matki.
  46. - Moja droga widzisz jaki wspaniały jest los? Jesteś kolejną zwyciężczynią w naszym konkursie.
  47. Zabrał dziewczynę z pomieszczenia , mimo zamkniętych drzwi słychać było żałosne krzyki odbijające się w uszach chłopaka i Sekki'ego. Z przeraźliwym zgrzytem otworzyły się drzwi pomieszczenia, a w stronę chłopaka potoczyła się odcięta głowa jego siostry. Jej złociste włosy były czerwone od krwi. Jason dumnie usiadł na krześle i oblizał swój nóż
  48. -Chyba nie ma co przeciągać tej farsy moi kochani. Już bez zbędnych liczb, kochaniutki rudy przyjacielu.
  49. Podszedł do chłopaka i zapytał:
  50. -Jak myślisz, ile palcy mam za plecami?
  51. Chłopak szukał wzrokiem jakiejś podpowiedzi, aż w końcu wydusił.
  52. -5?
  53. Wtedy wyjął zza pleców rączkę jego siostry i pomachał mu przed twarzą.
  54. -Brawo! Mamy zwycięzcę.
  55. Po czym zaczął tłuc go trzymaną ręką, aż ten nie wydał z siebie ostatniego tchnienia, a kiedy skończył otarł zakrwawioną twarz i oblizał dłoń.Z nienawiścią patrzył na swojego oprawcę gdy ten w spokoju wyszedł z pomieszczenia i zamknął metalowe drzwi. Godzinami Sekki przeklinał Jasona, za to co zrobił. Stracił rachubę czasu, sekundy zamieniały się w minuty, a minuty w godziny. Nie wiedział czy jest noc czy dzień. Po wielu godzinach siedzenia przy trupach matki i dzieci, nagle drzwi się otworzyły, wiedział co to znaczy. Jason wszedł do pokoju ze stolikiem, który postawił tuż przed nim.
  56. -Może zagramy w coś jeszcze?
  57. Chłopak z nienawiścią spojrzał na Jasona, a złość buzowała w nim coraz bardziej.
  58. -Co to za mina? Oj, oj, oj chyba trzeba wprowadzić lepszą karę
  59. Jason wstał, podszedł do pieca i otworzył metalowe drzwiczki wielkiego pieca. Następnie wrócił do stolika , grzebiąc w swojej torbie dalej mówił do Sekki'ego
  60. -Jeśli będziesz grzeczny to po grze dam ci spokój na cały dzień. A zagramy sobie.
  61. Wwyciągnął z torby pudełko i postawił na stole. Obracając je powiedział radośnie.
  62. - W kości.
  63. Sekki spojrzał do pudełka i zamarł. W środku dosłownie znajdowały się kości, ludzkie kości. To jednak było dla niego zbyt wiele, Sekki zaczął się szarpać i odkopnął stół zrzucając pudełko z kośćmi prosto na martwe ciała dzieci. Kiedy spojrzał w tamtą stronę napotkał ich martwe spojrzenia, a w głowie odezwały się ich głosy.
  64. Widzisz, jesteś za SŁABY. Nie potrafiłeś nas obronić, przez twoją arogancję nie zaznamy normalnego dzieciństwa, dorastania…. CIERP za to wszystko Sekki. CIERP!
  65. -Skończcie, nie, dość! Odejdźcie, zostawcie mnie w spokoju!
  66. Ryuji nie mając już kontaktu z rzeczywistością, nie zauważył jak Jason powoli wstaje z krzesła i rozpina mu łańcuchy, a w ręku trzymając zakrwawiony nóż.
  67. -Zapłacisz mi za to. Zbierałem te kosci i pielęgnowałem, a teraz wszystko na marne.
  68. Chwycił wciąż mówiącego do siebie Sekki'ego za włosy i odchylił do tyłu, chcąc poderżnąć mu gardło.
  69. Prosiłam cię o sprawiedliwość i co otrzymałam w zamian. Śmierć i rozpacz! Moje dzieci nie żyją, ja nie żyję. Zapłacisz za to w piekle Sekki. Zgiń za swoje grzechy!
  70. -Zostaw mnie, słyszysz. To nie moja wina!
  71. W tym momencie stracił nad sobą panowanie i zacisnął ręce w żelaznym uścisku na przegubach Jasona.
  72. -Zostawić cię. O nie, nie. Przesadziłeś kochaniutki. Spłoniesz w piecu razem z nimi i nie ma dla ciebie ratunku.
  73. Nagle Sekki spojrzał z przerażającym grymasem na twarzy na swojego oprawcę. Nienawiść, podsycana rozpaczą i bezradnością przejęła nad nim kontrolę i obudziła mordercze instynkty.
  74. -Spłoniesz? Heheheh…. Taak spłoniemy RAZEM!
  75. Nie spodziewając się takiego obrotu spraw, Jason wytrącony z równowagi poluźnił uchwyt co dało okazję na atak. Wciąż trzymając go za przeguby i pod wpływem adrenaliny, wyskoczył z krzesła i przekręcając się w powietrzu wskoczył mu na głowę, po czym odgryzł mu ucho.
  76. -Mmm… Krwiste.
  77. Jason, kiedy zdał sobie sprawę co właśnie się wydarzyło, chwycił Ryuji’ego za nogi i rzucił nim w stronę pieca. Młodzieniec poleciał przez pokój i uderzył plecami o metalowe drzwiczki.
  78. -Przesadziłeś dzieciaku. To twój koniec.
  79. Jason podszedł do leżącego na ziemi Sekki'ego, i kiedy już miał go chwycić za szyję, ten odgryzł mu palec serdeczny. Jason jednak nic sobie z tego nie zrobił i kontynuował czynność. Trzymając, wciąż wyrywającego się chłopaka za szyję, otworzył drzwiczki pieca, i na do widzenia powiedział.
  80. -Baw się dobrze. Pozdrów ode mnie śmierć.
  81. Po czym wrzucił go do środka i zaryglował drzwi. Uważając, iż pozbył się problemu usiadł na jedynym krześle, które nie było w kawałkach. Jednak coś nie dawało mu spokoju. Mianowicie wszechobecna cisza, którą rozpraszał jedynie trzask płomieni.
  82. -Co do diaska?! Czyżby nasz gość już spłonął?
  83. W tym momencie zauważył jak na drzwiczkach wykwita pomarańczowa kropka, która coraz szybciej się powiększała, aż całe je objęła.
  84. -Chyba za mocno dziś rozpalił….
  85. Nie dokończył jednak, gdyż jego uwagę przykuły wynurzające się z stopionego metalu dłonie, a po chwili reszta ciała Sekki'ego. Oprych z przerażenia chcąc się oddalić, zapomniawszy że siedzi na krześle, wyrżnął głową o posadzkę co zamroczyło go na moment. Kiedy odzyskał zmysły, widział stojącego nad sobą z strasznym grymasem na twarzy, otoczonego płomieniami młodzieńca.
  86. -Czy.. czym ty do cholery jesteś!!
  87. Krzyknął z trwogą Jason.
  88. -Czym, pytasz? Oh.. to proste, twoim najgorszym koszmarem.
  89. Po czym usiadł na torsie swojego oprawcy i przyszpilił do podłogi.
  90. -Czego chcesz? Dam ci wszystko, tylko mnie puść.
  91. Sekki spojrzał bezlitośnie na Jasona i zaśmiał się i pokiwał głową.
  92. -Wiesz czego chcę. Chcę ZEMSTY!
  93. Nienawiść, która wzbierała w nim od dłuższego czasu, wreszcie wybuchła i nie mogąc znaleźć ujścia, zamanifestowała się w oczach smoczego mędrca. W ułamku sekundy głowa Jasona zajęła się ogniem, a im bardziej się rzucał tym płomienie przybierały na sile.
  94. -Spłoniesz za swoje grzechy! HAHAHA… Rozumiesz, będziesz cierpiał.
  95. Sekki wciąż ze wściekłością wpatrywał się w płonącą twarz swojego oprawcy, a grymas bólu tylko podsycał żądze mordu. Sekki chcąc uspokoić swoje żądze, wbił kciuki w oczodoły Jasona i z coraz mocniej zaciskał ręce, aż w końcu głowa oprycha eksplodowała mu w dłoniach, rozbryzgując kawałki mózgu na jego twarzy.
  96. - Hehehe….. taaak nareszcie, wygrałem konkurs. HAHAHAHA
  97. Po tych słowach podszedł do truchła i korzystając z noża odrąbał rękę swojemu celowi jako dowód na wykonanie zlecenia. Następnie skierował się do wyjścia. Przy drzwiach rzucił ostatnie spojrzenie na ciała. Po chwili również usłyszał jedno słowo.
  98. CIERP!
  99. -Zostaw MNIE!
  100. Wyszedł szybko z pokoju zatrzaskując za sobą drzwi, odgradzając się choć na moment od makabrycznych wspomnień. Korzystając z tego że nikt mu nie przeszkadza zmył z siebie krew oraz przeszukał całą kryjówkę w celu znalezienia swoich rzeczy co na szczęście mu się udało. Ubrał się, zabrał broń i zlokalizował wyjście. Na zewnątrz znalazł konia, który, mogłoby się wydawać, czekał specjalnie na niego. Przytroczył do siodła głowę jako dowód rzeczowy i wyjechał z tej dziury do miasta, cały czas nękany przez głosy matki i jej dzieci.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement