Advertisement
Guest User

akcja sporzadzania eliksiru rybiego oddechu- xanthopoulos th

a guest
Oct 17th, 2018
98
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 2.79 KB | None | 0 0
  1. *Przeczytał dwa razy przepis na eliksir i uznał, że teraz weźmie tylko te składniki, które będą mu potrzebne obecnie a nie za tydzień. Podszedł, jednak najpierw do wieszaków. Zdjął fartuch w najbliższym do swojego rozmiarze i go od razu założył. Dla bezpieczeństwa odsunął szufladę i wyjął z niej zestaw gogli i rękawic. Gogle nasunął na swoje czoło. Udał się do półek ze składnikami. Szybko odszukał słoiczki z wodą z sadzawki i wziął jeden z nich. Nie były one duże a był wręcz malutkie jak mały słoiczek farb plakatowych dla dzieci. Obok leżały fiolki z łzami trytonów. Wziął ostrożnie jedną z nich. Podszedł do misy metalowej, w której ktoś zostawił kamyki saargo. Także z niej wziął jeden w garść. Ostatnie co musiał wziąć to trzy muszelki, które były w otwartym dużym słoju. Zaczekał aż wszyscy je wezmą i na koniec podszedł i wziął swoje trzy malutkie. Wrócił do swojego stanowiska. Przeczytał jeszcze raz instrukcję i posegregował składniki na swoim stole. Otwarł szafeczkę a z niej wyciągnął pipetkę i drewnianą pałeczkę. Odkorkował słoik i za pomocą pipety nabrał dokładnie pięć kropel, które wlał do kociołeczka. Zamknął słoik. Odkorkował fiolkę i nabrał jedną kropelkę łzy, którą skapnął w odmęt pięciu kropel wody. Obrócił się za siebie spoglądając na pozostałą dwójkę jak sobie radzą. Skrzywił się lekko i wrócił do swojej pracy. Wrzucił kamyk saargo do środka i odłożył pipetę. Za pomocą pałeczki zamieszał trochę i odłożył ją. Na sam koniec dosypał trzy muszelki uważając aby nie pękły. Zamknął pokrywę i zaczekał na dalsze polecenia nauczyciela mając na sobie dalej strój. Na koniec odłożył na półki spowrotem słoik i fiolkę.*
  2.  
  3. *Kiedy minął tydzień, Xanthopoulos ponownie przyszedł na lekcję eliksirów. Pośpiesznie udał się do swojego kociołka i odkrył pokrywę. Zainteresowany dokładnie obejrzał zawartość i sięgnął po drewnianą pałeczkę. Zamieszał potrójnie wewnątrz kotła zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Podszedł do regałów i wyjątkowo szybko odnalazł słój ze skrzelozielami. Wyłowił jedną sztukę z wody i podkładając pod nie jedną z dłoni by nie kapało na posadzkę usiadł na stołeczku. Oderwał dwa listki w postaci ogonków Liście dokładnie porwał tak żeby były rozdrobnione. Wsypał cząstki ziela. Odsunął się od kotła i za pomocą swojego kieszonkowego zegarka odmierzył 13 minut. W tym czasie Wtedy ponownie sięgnął po bagietkę i zamieszał znowu, lecz tym razem w przeciwną stronę niż ruch wskazówek zegara biegnie. Eliksir już wtedy miał zielonkawy kolor, lecz po zamieszaniu stał się intensywniejszy. Ucieszony schował pałeczkę drewnianą i zaczekał na nauczyciela podnosząc rękę.*
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement