Advertisement
Guest User

podanie

a guest
Sep 21st, 2019
275
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 4.94 KB | None | 0 0
  1. Jack Danielson ur. 05.01.1998r wraz ze swoim bratem i matką zamieszkiwał stan Oklahoma. Do dziś dnia nie widział nigdy ojca i z nim nie rozmawiał. Gdy Valentine – szczęśliwa do tej pory mężatka - dowiedziała się, że za jej sprawą na świat przyjdzie dwoje dzieci, było już za późno, aby obdarować tą nowiną swego męża, wypłynął on bowiem do Sudanu, aby nieść pomoc dziesiątkowanym przez panującą w tamtych rejonach żółtaczkę. Gdy kobieta urodziła okazało się, że pod jej opieką spoczywają teraz bliźniacy, nadała im imiona Jack oraz Marko. Pisane przez kobietę listy nadal pozostawały bez odpowiedzi, więc ta musiała podjąć się pracy, zatrudniła się więc jako kelnerka w knajpie 24/h. Związanymi ze sobą bardzo mocną, braterską więzią chłopcy kilka razy w tygodniu byli pod opieką starszej, przemiłej sąsiadki. Po osiągnięciu przez nich 8 lat Jack zbudzony w środku nocy dziwnymi dla niego odgłosami. Upewniwszy się, że jego brat śpi, a starsza Pani przysnęła przy telewizorze postanowił zaspokoić swoją ciekawość. Po wymknięciu się z domu udał się ku odgłosom. Dobiegały one zza rogu ich ulicy, po stronie podwórka. Nie zważając na ewentualności chłopiec zaszedł więc na owe i nasłuchiwał. Z jednego z piwnicznych okienek dźwięki były czystsze i donośniejsze, a więc zbliżył się do niego i przykucnął zaglądając do środka
  2. Na końcu zamglonego i siwego od dymu papierosów pomieszczenia znajdowało się coś w rodzaju sceny. Na niej stały trzy postacie, jedna z nich bardziej wysunięta do przodu, przy mikrofonie. Pozostałe dwie sylwetki używały jakichś instrumentów, chłopiec jednak nie miał zamiaru zastanawiać się jakie, bo zawładnęły nim pierwsze w jego życiu dźwięki Jazz’u. Gdy nadarzyła się tylko okazja chłopiec zabrał wraz ze sobą swojego brata, pokazał mu swoje odkrycie, ten również się zafascynował. Gdy bracia osiągnęli 12 lat zaczęli dociekliwie pytać o miejsce pobytu ich ojca. Valentine wciąż odkładała ten temat, myśląc przy tym, co odpowiedzieć zaniepokojonym chłopcom. Pół roku później na nocnej zmianie do kobiety zadzwonił telefon. W pewnym sensie osoba po drugiej stronie słuchawki uwolniła kobietę od 13’letniej niepewności. Wiedziała już, że jej mąż nie wróci. Gdy wróciła do domu pod wpływem alkoholu nad ranem udała się do staruszki w celu zabrania chłopców do rodzinnego mieszkania. Po chwili sporu ze staruszką, która zaniepokojona była stanem kobiety udało się jej wrócić z dziećmi. Te wciąż pytały o to dlaczego ma rozmazany makijaż tak jakby płakała, dlaczego czuć od niej ten brzydki zapach. Niepanująca już nad swoimi słowami kobieta zrobiła coś gorszego niż wyjawienie prawdy.. skłamała. Oznajmiła bliźniakom, że ich tata nie wróci jeszcze przez długi czas, bo ciężko pracuje, pomagając ludziom za granicą. Chcąc uwiarygodnić swoje słowa brnęła dalej mówiąc ze szklanymi już oczami „Tata czuje się dobrze, pozdrawia was i nie może się doczekać, aż was zobaczy”.
  3. Chłopcy już uspokojeni spojrzeli tylko na siebie i z niechęcią przytulili matkę, od której wydawało im się, że śmierdzi sfermentowanymi owocami. Kontynuując więc swoje życie bliźniacy skończyli szkołę w wieku 19 lat, nie mieszkający już z matką, ani ze sobą postanowili ją wspomóc, oboje zatrudnili się w dość ruchliwym barze. Marko jako barman, Jack został zaś pomocnikiem kucharza. Praca była dla nich ważna, rzadko kiedy żartowali, jednak gdy późnym wieczorem ruch się zmniejszał siadali oboje przy barze i tuż przed północą wymieniali kilka zdań. W ciągu pięciu minut, gdy już wiedzieli jak minął im wzajemnie dzień wpatrywali się w mały parkiet na końcu lokalu niczym zahipnotyzowani. W każdy wieczór przed zamknięciem byli świadkami kojącego dla nich rodzaju muzyki, jedynemu tak dobrze znanemu dla nich. W wieku 23 lat bracia nie spędzali ze sobą już tyle czasu.. właściwie to widywali się może raz na dwa miesiące, każdy żył swoim życiem. Jedyne co ich połączyło drugi raz w tym samym miesiącu to telefon.. była to rozmowa podobna do tej, którą zapamiętała Valentine. Spotkali się, więc po raz drugi w tamtejszym miesiącu. Ubrani schludnie.. ogoleni.. ubrani w czarne, przylegające garnitury.
  4. Rozmawiając tak nie zważając na innych Marko coś palnął.. nie wiedział jeszcze, że to zmieni ich całe dotychczasowe życie. Postanowili zdobyć pieniądze, aby odnaleźć ojca. Wierzyli bowiem, że ma on już nową rodzinę z inna kobietą w regionach Sudanu. Długo wymieniając poszczególne miejsca w kraju i zaprzeczając wciąż sobie, Jack odrzekł: „ CountrySide?”. Marko zrobiwszy wielkie oczy zaczął błądzić nimi po kątach lokalu po czym uśmiechając się kącikiem ust odrzekł „rozbijaj skarbonkę braciszku” po czym oboje zamyśleni stuknęli szklankami o siebie.I wyruszyli na wyspę na której mieszkał ich kuzyn
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement