Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Jul 17th, 2018
64
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 1.62 KB | None | 0 0
  1. /me Nie odczul nic, kompletnie nic, to czego oczekiwal i czego mial zamiar sie dowiedziec nie trafilo do niego. Juz o tym myslal, jeszcze kilka minut temu zakaczyl debate z wlasnym mozgiem na ten sam temat, a tu znow. Znow rozpoczyna sie nawalnica mysli, tym razem jest na to gotowy, poczucie niemocy nie zlapie go w swoje sidla tak jak ostatnio. Odbil sie od krzesla i stojac spojrzal na Scotta, ktory pewnie jest juz mocno znudzony bo siedzi tutaj nie
  2. /me ruszajac sie juz ponad godzine. Martin juz mial otwierac ust, mial mu juz cos powiedziec, ale w ostatniej chwili ugryzl sie w jezyk i wzial gleboki wdech, a potem rownie gleboko wypuscil powietrze nosem. Policzyl w myslach do dziesieciu "raz, dwa, trzy, cztery, piec, szesc, siedem, osiem, dziewiec... dziesiec". Momentalnie znow siedzial na krzesle, Scott mogl uznac to za dosc dziwne, ale najwidoczniej Martinowi pomoglo.
  3. /me Wyciszyl sie calkowicie przez to i zamknal spokojnie oczy ziewajac przy tym, sam ziew zaslonil lewa reka. Wszedl jak do siebi do swojego mozgu, nie dreczyly go aktualnie wieksze mysli, lecz dobijalo sie kilka, miedzy innymi te o slabych probach, jak i zmeczeniu wywoalnym calym treningiem. "Zbudowal" w umysle mur, ktorym odcial sie od tych mysli, by spokojnie skupic sie na juz ostatnim etapie dzisiejszego treningu.
  4. /me Otworzyl oczy i zpiorunowal Scotta wzrokiem, wzrok ten nie byl ani agresywny, ani jak kolwiek mily. Byl po prostu zwykly, bez kszty emocji, lecz to co na zwenatrz nie odzwierciedla tego co wewnatrz, bo tam za calych sil skupial sie na towarzyszu i na chceci wyciagniecia z niego tych informacji. Podnios spokojnie reke na jego poziom i powiedzial.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement