Advertisement
elot360

Untitled

Apr 1st, 2018
92
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 4.45 KB | None | 0 0
  1. Dnia 22 lutego 2018 roku klasa III EGO miała przyjemność brać udział w zwiedzaniu kopalni KWK Piekary znajdującej się w owych Piekarach Śląskich przy ulicy Jerzego Ziętka. Część geodezyjna oraz OZE klasy miała możliwość zwiedzenia kopalni w trakcie jej działania. W godzinach porannych zostaliśmy wpuszczeni na teren obiektu by szybko skierować się do łaźni w której przeszliśmy przyspieszony kurs BHP (Zapoznanie się z aparatami ucieczkowymi) oraz zostały nam rozdzielone górnicze ubrania robocze czyli między innymi kalosze, atestowane spodnie czy koszule, takie ubrania były wskazane ze względu na pracę górnika która grozi wybuchem pod ziemią wymaga noszenia odzieży która nie powoduje iskier. Po przebraniu udaliśmy się po odebranie aparatów ucieczkowych, kasków oraz lamp górniczych, następnie czym prędzej zasiedliśmy zwartą grupą do autobusu który przewiózł nas z kopalni „Julian” na teren szybu Dołki znajdującego się administracyjnie w Żychcicach. Po dojechaniu na miejsce z paroma innymi górnikami zostaliśmy ciepło przywitani przez wyjeżdżających z dołu górników bardzo zachęcającym „Cześć dziewczyny, aaaa”, gdy nastąpiła nasza kolej wsiedliśmy całą ekipą do szoli która opuściła nas na poziom ok 200 metrów pod poziomem ziemi. Po wyjściu z windy naszym następnym transportem była kolejka spalinowa znajdująca się na szynie zamontowanej pod stropem tunelu górniczego, ten środek lokomocji pozwolił nam pokonać kilka kilometrów górniczych szlaków, w trakcie podróży można było obserwować przy pomocy latarki górniczą surową infrastrukturę, także niektórych górników przy pracy i poczuć na własnym ciele ten klimat. Od razu była różnica między kameralnym odwiedzeniem jakiegoś skansenu górniczego a naszą wizytą. Pierwszy przystanek miał miejsce w przodku do którego dotarliśmy głęboko w dół na piechotę, w przodku mieliśmy okazje podziwiać w akcji kombajn ścianowy. Z racji braku większej ilości atrakcji poza podziwianiem górników w trakcie ich ciężkiej pracy po niedługim czasie ruszyliśmy z powrotem pod górę do kolejnego przystanku który już miał miejsce przy ścianie. Ze względów bezpieczeństwa musieliśmy wykorzystać maski przeciwpyłowe w które zostaliśmy wyposażeni jeszcze na powierzchni. Tym razem w akcji, poza brygadą górników widzieliśmy także kombajn chodnikowy. Była to pierwsza styczność z geodezją górniczą ponieważ mogliśmy zobaczyć jak wygląda sprawdzanie czy chodnik biegnie we właściwym kierunku. Pomimo upływu lat wciąż świetnie sprawdza się metoda pionowników zawieszonych na stalowej obudowie chodnika, gdy sznurki znajdują się w linii możemy być pewni że tunel podąża we właściwym kierunku. Raz jeszcze zażyliśmy pieszej wędrówki głęboko pod powierzchnią w celu zamówienia transportu „kolejowego”. W trakcie oczekiwania poznaliśmy kolejny element geodezji górniczej, osoba nas oprowadzająca wyciągnęła teodolit i zamontowała go na punkcie zamocowanym niecodziennie (Z naszego punktu widzenia) do obudowy chodnika. Jak się dowiedzieliśmy na kopalni lepiej się stosuje tą metodę niż statywy na spągu gdyż w takiej konfiguracji o wiele trudniej coś rozpoziomować, zmienić lokalizacje i po prostu zerwać pomiar. Mogliśmy spojrzeć przy pomocy lampy górniczej w instrument i spróbować dostrzec innego pracownika który ustawił się dla nas z lustrem, udało się to tylko jednej osobie (Podobno). Po przyjeździe naszego transportu udaliśmy się z powrotem pod szyb, potem na górę a następnie po przyjeździe autobusu wróciliśmy na teren kopalni Julian gdzie zażyliśmy potem męską wspólną kąpiel. Po dokładnym wyszorowaniu siebie udaliśmy się najpierw podpisać dokumenty że odbyliśmy przeszkolenie z zakresu BHP (Wcześniej nie było czasu na uzupełnienie papierkowej roboty), następnie udaliśmy się do działu mierniczo-geologicznego by „na szybko” zobaczyć jak ten dział wygląda i co się w nim znajduje. Zdążyliśmy zobaczyć ploter oraz panią która bardzo precyzyjnie przerysowywała mapę obiektu. Nasza wycieczka skończyła się po ok 5 godzinach z czego 3 spędziliśmy pod ziemią. Tak jak wcześniej powiedział mi inny górnik czas po ziemią faktycznie inaczej płynie. Dla mnie osobiście to było wyjątkowe przeżycie, pierwszy raz w życiu mogłem na własne oczy zobaczyć jak kopalnia żyje, jak to na serio wygląda, pracuje i jakie jest męczące.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement