Pie

Dryfuje czesto myslami
Zatrzymuje sie jednak czasami
I ogladam swietliki, mile duszki
Emanujace jasnoscia i miloscia
Wysoko zawisniete nad sufitem nieba
Cyklicznie je chwytam, gdy w gore
Zanurkuje i sie wtedy orientuje
Yestem na gorze, a to nie lezy w mojej
Nautrze, wiec jak tu jestem zrywam roze
A wybierajac je w naszym kolorze

Sytuacja ta czesto sie powtarza
Wszak Miloscia Cie obdarzam
Angazujac sie w calosci
Rozum, dusza i cialo
Optymistycznie zapatruje sie w przyslosci
Życia jeden rytm i glos odczuwac
Yestem caly twoj
Calujac czule i glaszcac wlosy trwale
Akcentujac na koniec - Kocham Cie niebywale!

Tulipanowy Kasztan