Advertisement
Not a member of Pastebin yet?
Sign Up,
it unlocks many cool features!
- To była ciężka noc. Death' zasypywał piachem jedno z dwóch ciał, kiedy Ja z Fury'm starałem się poukładać to wszystko w głowie.
- Co się stało z drugim? Skończył tę cholerną przejażdżkę kilka mil wcześniej - lądując na dnie pieprzonego jeziora.
- Nikt wtedy nie przejmował się, że zostanie znaleziony kilka dni później. Czasu brakowało coraz bardziej, a My byliśmy już zmęczeni tymi ostatnimi godzinami.
- Pamiętam słowa Death'a, który na końcu klepnął mnie w ramię i po raz pierwszy powiedział:
- “Ashes to ashes, dust to dust"
- Uśmiechnąłem się do Niego, mimo że dalej widziałem spluwę przy swojej głowie.
- Siedziałem tego dnia przy barze, sącząc kolejną butelkę mojego ulubionego piwa - ,,kolejny zwykły dzień w tej dziurze". Nagle słyszę otwierające się drzwi
- i wpadającego do środka Striker'a, którego najwyraźniej ktoś pobił. Zasada zawsze była ta sama: zbieramy wszystkich do stołu. Los chciał, że kilka
- godzin później mieliśmy tych gnojów leżących na podłodze. Na moje oko? Dwóch dilerów, którzy poczuli się zbyt pewni siebie. Nie oszczędzaliśmy naszych
- kijów, aż do momentu utraty przytomności przez obydwu. Przekazywaliśmy w ten sposób wiadomości dla innych. Czemu wymierzaliśmy taką sprawiedliwość? Wbrew
- pozorom uważaliśmy się za obrońców tego miasta w przeciwieństwie do tych cholernych czarnuchów. Wówczas wszyscy znali swoje miejsca w szeregu.
- [...] Zegar tykał, a My odpalaliśmy nasze motocykle sprzed domu dilerów. Usłyszałem tylko strzał, kiedy jeden z naszych chłopaków padł na ziemię. Wydał
- z siebie przerażający krzyk, po czym trzymając się za ramię, oddał kilka strzałów z drugiej ręki. Wymiana trwała krótko, bo jeden zaszedł mnie od tyłu -
- przystawiając lufę do mojej skroni. Zdałem sobie sprawę, że popełniliśmy błąd dając upust emocjom. Pierwszy raz znajdowałem się w takiej sytuacji.
- Stałem tak do momentu, kiedy nie zobaczyłem tego wzorku, wzroku śmierci. Był to zdecydowanie jeden pocisk, ale nieprzeznaczony dzisiaj dla mnie.
- Czułem jak facet powoli naciska na spust, mimo że leżał od kilku sekund martwy. Takich "wiadomości" nie dawaliśmy na co dzień. Mieliśmy przejebane...
- [...] Postawiłem zaraz swoją dupę na nogi, zerknąłem na Death'a i wiedziałem - czas się zwijać. Łopatę wrzuciłem na pakę, a sam usiadłem na miejsce pasażera.
- Ręce zbyt bardzo się trzęsły, chociaż minęły dwie godziny od wydarzenia. Przez całą drogę milczałem, kiedy Fury' palił kolejne fajki za kółkiem.
- Odstawił mnie pod sam dom, ale bałem się wtedy nawet własnego cienia. Wolnym krokiem wszedłem do środka, złapałem za butelkę piwa i usiadłem na fotelu.
- Takich nocy nie da się przespać. To była ciężka noc...
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement