Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Sep 19th, 2014
195
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 4.53 KB | None | 0 0
  1. zlapala go za nieludzko duza reke i zaciagnela szybkim krokiem do windy. wcisnela "ostatnie pietro". winda ruszyla natychmiast po zamknieciu sie metalowych drzwi. ona, jak to ona, zaczela potyczke na wzrok wpatrujac sie w jego ziolono-niebieskie oczy. przegral ta walke na spojrzenia. niepewnie przejechala zrenicami po podlodze i zwrocil ponownie swoj wzrok na nia. "wez mnie tutaj" wypalila po minucie nastepnej, pewnie rowniez przez nia wygranej, potyczki. zrobil krok w jej strone, wplotl swoje dlugie palce w kasztanowe wlosy i jakby ciagnac ja ku sobie wymusil aby stanela na palcach. ich usta zetknely sie w goracym pocalunku. calowala delikatnie, muskala jego wargi z najwieksza subtelnoscia bawiac sie jego ciemno-blond wlosami. na chwilke przerwala patrzac mu sie gleboko w oczy z usmiechem na twarzy. "z czego sie smiejesz?" zapytal niecierpliwie oczekujac odpowiedzi, "laskoczesz mnie swoja brodka" odparla poczym wrocila do pieszczenia jego ust. delikatny, powolny pocalunek zaczal sie przeksztalcac. najpierw tempo sie zwiekszylo. wargi przenikaly sie coraz szybciej i szybciej. zaczela kolysac cialem to w przod to w tyl. oddychanie stalo sie trudniejsze. jeknela cichutko. szybkim upozycjonowaniem rak na jego biodrach zaczela sciagac z niego koszule. jego wielkie dlonie przejechaly po jej plecach wywolujac dreszcz i pewnym ruchem sciagnely z niej bluzke. kiedy juz odkleili sie od siebie, stanela tylem do lustra zamieszczonego naprzeciwko wejscia do windy, zlapala sie metalowej poreczy przyczepionej pod lustrem i sprawnym, kocim ruchem zaplotla swoje nogi wokol jego bioder a palce znow zatopila w jego wlosach. zaczol piescic jej szyje. nadgryzal, lizal i calowal slyszac jak ona coraz bardziej sie podnieca. czul slady jej paznokci na plecach. podobalo mu sie jak drapala. robila to mocno, stanowczo, pomimo tego lubial ten bol. nie wiedziala nawet kiedy zdjal jej biustonosz. zorientowala sie dopiero wtedy, gdy ramiaczka zaczely zsuwac sie jej po bialych, lekko piegowatych ramionach. zlapal pewnym usciskiem za prawa piers, lewa zadawalal jezykiem. ona myslala, ze oszaleje z rozkoszy. dyszala, jak suka. wiedziala, ze go to podnieca. "koniec tego. zdejmuj spodnie" oznajmila krotko rozkaz, poczym sama wykonala ta czynnosc dodatkowo pozbywajac sie butow oraz majtek i wcisnela guzik blokujacy winde. krotkim spojrzeniem rzucila mu wyzwanie. zaakceptowal. ona nie dala mu jednak podejsc, odepchnela jego rece. zrobila krok w jego strone. zaczela od lizania jego sutkow i drapania go po plecach, juz nei tak mocno. zchodzila nizej nie odrywajac jezyka od jego skory az w koncu natrafila na jego twardego przyjaciela. ukleknela i lapiac go pewnie prawa reka zaczela go ssac. ruszala nia szybko nei czekajac na to az on sie rozkreci. on czul jej jezyk i delikatne drapanie zebami na swoim czlonku. lapiac sie za glowe, wygial ja do tylu i zaczol niekontrolowanie mocniej i glosniej oddychac. nie dala mu jednak dojsc. "pragne cie tak bardzo" zaszeptala wstajac, jednak w drodze do jego ust spotkala silny uscisk na swojej szyji. kazal sie jej odwrocic. poslusznie wykonala rozkaz. wypiela sie trzymajac barierke rekami. on nie czekajac dlugo, wszedl w nia z pelnym impetem trzymajac dlonie na jej biodrach. ona, niespodziewajac sie tego wogole, krzyknela nagle. nie, nie z bolu, z rozkoszy jaka ja przniknela. odwracajac glowe w jego strone, unikajac swojego odbicia, powiedziala "bierz mnie jak suke". na jego twarzy pojawil sie szyderczy usmieszek, poczym zaczol ja pchac mocno, doglebnie, szybko. jedna dlonia zlapal ja za wlosy i kontrolujac ich napiecie sprzedawal jej druga klapsy. lubiala to. nie byla jedna z tych "grzecznych". byla inna. byla zboczona, szczera i napalona. chciala byc prywatna suka, tylko dla niego. zaczelo sie robic goraco. lustro zaparowalo od ich zarzacych sie wydechow powietrza. powietrza wypelnionego pozadaniem. w pewnym momencie juz nie wytrzymala. doszla patrzac w swoje wlasne odbicie. widziala rozkosz wymalowana na jej twarzy. on wyszedl z niej delikatnym ruchem. "juz moj panie" lekko jeszcze dyszac ukleknela na kolana i nie musiala duzo pracowac. przjechala kilka razy jezykiem, popiescila reka jednoczescnie ssajac go pilnie i doszedl. przelknela, poczym starannie wyczyscila jego czlonka swoim dlugim jezykiem. wstala na nogi. wiedzial co teraz nastapi. nastepna walka spojrzen. miala silne, ciemne, przenikliwe teczowki. przegral po trzech minutach. sposcil wzrok. "slaby jestes" powiedziala ze zlosliwym usmiechem na twarzy, poczym siegnela po swoje ubranie. widzac, ze sie ubiera, on zaczol nasladowac jej czynnosc. ubrali sie i jak gdyby nigdy nic, wcisnela "parter".
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement