Czarny protest we Wrocławiu. - W czwartek ubrane na czarno wychodzimy pod pręgierz na Rynku i mówimy głośne "NIE" obrzydliwym pomysłom rządzącej partii - tak działacze partii Razem zachęcają do uczestnictwa w proteście w obronie praw kobiet.

Data demonstracji nie jest przypadkowa. 19 stycznia sejmowa komisja ds. petycji będzie rozpatrywać kolejny projekt całkowicie zakazujący przerywania ciąży, który we wrześniu ubiegłego roku złożyła Polska Federacja Ruchów Obrony Życia. Kobiety oceniły go jako barbarzyński. Proponuje bowiem, że "kto powoduje śmierć dziecka poczętego, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech", a do dwóch lat grozi za wytwarzanie, wprowadzanie do obrotu i reklamę środka o działaniu poronnym. PFROŻ chce również, by ochroną objąć życie od momentu poczęcia, tak aby zamiast wyrażenia "płód", w przepisach pojawił się zapis o "dziecku poczętym".

"Nasze prawa ponownie są zagrożone"

Termin rozpatrzenia tego projektu potwierdza wrocławski poseł PO Sławomir Piechota, przewodniczący komisji ds. petycji. - Musimy to zrobić, choć uważam, że projekty o charakterze tak fundamentalnym, budzące ogromne zainteresowanie i kontrowersje, nie powinny być wprowadzane do Sejmu bocznymi drzwiami - zaznacza Piechota. Nie jest jednak pewny, czy posłowie PiS, których w 17-osobowej komisji jest aż dziewięciu, zdecydują się, by skierować projekt do dalszej legislacji. W październiku ubiegłego roku po wielkich demonstracjach kobiet w całej Polsce PiS wycofał się z pomysłów i odrzucił projekt wprowadzający całkowity zakaz aborcji autorstwa Ordo Iuris.

Kobiety liczą, że teraz też tak się stanie. - Zaledwie trzy miesiące po tym, jak ogólnopolski Czarny Protest powstrzymał PiS, nasze prawa ponownie są zagrożone - mówi Magdalena Owczarek z partii Razem, która organizuje w czwartek protest pod pręgierzem. Przypomina, że od kilku miesięcy krążą też informacje o planach wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej przez rząd PiS.

- Kobiety po raz kolejny chcą powiedzieć "Nie", bo ich prawa kolejny raz stały się przedmiotem politycznych dyskusji, które zakładają podporządkowanie ponad połowy społeczeństwa brutalnym normom, w myśl których ofiary nie mogą liczyć na państwową pomoc - dodaje.

Wolą dmuchać na zimne

Komisja ds. petycji ma mocne argumenty, by projekt Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia przystopować. Opinię na jej temat napisało Biuro Analiz Sejmowych, wskazując m.in. że wnioskodawca "doprowadzi do penalizacji wielu produktów leczniczych, które zostały legalnie wprowadzone do obrotu", i że wprowadzenie tych przepisów wymaga zbadania ich zgodności z konstytucją i przepisami unijnymi.

Kobiety wolą dmuchać jednak na zimne. Liczą, że w czwartek o godz. 18 pod pręgierzem będzie ich nie 400, jak zgłosiły w ratuszu, ale znacznie więcej. Do demonstracji organizowanej przez Razem przyłączyli się też Zieloni, Centrum Praw Kobiet, Dolnośląski Kongres Kobiet i Kultury Równości. Głos zabiorą: Małgorzata Tracz, Katarzyna Lubieniecka i Agnieszka Zaranek.