Advertisement
Guest User

Untitled

a guest
Oct 21st, 2016
87
0
Never
Not a member of Pastebin yet? Sign Up, it unlocks many cool features!
text 12.49 KB | None | 0 0
  1. Infi:
  2. Wiedz, że złotnik robił też w srebrze i klejnotach, a poza tym czasem nawet tacy zostawali bankierami. 20:41
  3. Różnie to wyglądało jeśli chodzi o liczbę złotników. Londyńska Kompania Złotników miała ponad 400 członków w 1465. Ale to jest ekstremum.
  4. W Kolonii było ok. 120 między czternastym a szesnastym wiekiem.
  5. W 1368 w Londynie było ich 135.
  6. Ale wzrastała liczba hardo, coraz więcej ich było.
  7. Dobry zawód.
  8. WV ostatnio podupada, myślę, ze około setki by było takich ludzi. Na pewno kilkadziesiąt osób.
  9. Mniej niż setka*
  10. Ja:
  11. Chodzi o członków, czyli mistrzowie, czeladnicy i wszyscy, co w tych warsztatach robili, tak? 20:44
  12. Infi:
  13. Źródło mówi raczej tylko o mistrzach. 20:44
  14. Ja:
  15. Aha, to dużo. 20:44
  16. Infi:
  17. Ale w sumie oni żony wpisywali na listy cechowe. 20:44
  18. Poczekaj, diggnę to jeszcze.
  19. No ogólnie to w miastach mieszkało około 10% ludności państw średniowiecznych, z tego 10% to byli obywatele.
  20. A obywatel = kupiec lub rzemieślnik.
  21. Ew. aspirujący do tego miana, bo urodzony ze związku dwóch obywateli.
  22. Czyli na WV to będzie 8-10 tys. ludzi.
  23. A każdy by chciał robotę w zawodzie.
  24. Supportują cały region w rzeczy, więc wiadomo. Miasta to ośrodki wytwórcze.
  25. Jak powiem, że kilkadziesiąt takich złotników, to Ci pasuje?
  26. Czy jakoś szczegółowo mam to ogarnąć?
  27. Ja:
  28. Pasuje. 20:46
  29. Infi:
  30. Te warsztaty są rozrzucone, nie wiem, czemu mieliby to skupiać. Gorzej dla nich. Tak to każdy miał swoje miejsce i konkurencja się tworzyła. W ogóle do cechów przyjmowali właśnie dość powściągliwie, by im nie psuł się rynek. Dlatego czeladnicy czasem musieli chodzić na te wędrówki co kilka lat trwały. Czasem czeladnicy nie byli dopuszczani do egzaminu na mistrza już w średnim wieku, jak mieli żonę i dzieci. 20:47
  31. Zwykle to było tak, że zastępował czeladnik mistrza, swojego ojca albo innego gościa, przejmował zakład and shit. Ale zwykle to w rodzinie zostawało.
  32. Szczególnie jeśli to poważana rodzina była, to o to dbali mocno.
  33. Najlepiej było jak nowe miasto się tworzyło albo jak jakiś możny potrzebował u siebie na dworze jakiegoś rzemieślnika. Albo jak we wsi był potrzebny i możny o to zabiegał.
  34. To nawet często cechowi sobie siedzieli na wioskach i mieli normalnie warsztaty. W lokacji "Pożarka" opisałem takich młynarzy, co się tam czeladnik jara, że będzie miał swój młyn, bo w zasadzie jego budowa to przygotowanie do egzaminu mistrzowskiego.
  35. Ogólnie źródeł dużo nie zostało na temat jakichś tam dokumentów i pierdół tego rodzaju, najwięcej kontraktów. A tam jest napisane, kto dla kogo i co robił, oraz cena, rzadziej jakieś detale.
  36. Wyczytałem, że ze złotnikami często artyści-malarze pracowali, rysując tam czy malując rzeczy do wyrobu.
  37. Najlepsi złotnicy to w ogóle mieli patronat korony.
  38. I super rodzin możnych.
  39. Więc pewnie mistrz cechu to epicka osoba jest.
  40. Skoro to jest miasto królewskie w zasadzie.
  41. Tak samo jak płatnerz - ja w ogóle go wrzuciłem do Twierdzy WV.
  42. Królowie w ogóle dank zamówienia robili. Np. 140 pierścieni, bo tak.
  43. I masz robotę na rok.
  44. Korony, jakieś obrobione kamienie.
  45. Wszystko na podarki albo po prostu, bo ładne.
  46. Hajs był.
  47. Spotkania, rady i sądy cechowe - no myślę, że w przypadku takiego dużego, wpływowego cechu, mogliby mieć swoje lokum specjalnie od tego. Może na piętrze kamienicy mistrza cechowego, może w jakiejś karczmie kogoś, kto w nią inwestował albo miał tam ziomeczków. Nie znalazłem nic na te tematy, więc tutaj dowolność pozostawiam, zresztą nie sądzę, żeby tutaj twarde zasady panowały. Byle się w jakimś super miejscu spotykali.
  48. Generalnie ludzie z cechów to bogacze są, którzy ogarniają swoją robotę.
  49. Podobnie nic nie znalazłem na temat kasy cechowej i tego, gdzie się dokumenty przechowywało.
  50. Może znajdę coś na temat siedzib cechów, to by bardzo pasowało, bo mistrz cechowy się może zmienić i co wtedy.
  51. Raczej nie wszyscy mieli dostęp do takich ważnych rzeczy, tylko mistrz cechowy i jego ludzie najbliżsi.
  52. Zabezpieczanie majątku - normalnie najemni strażnicy.
  53. Pilnujący stuffu.
  54. Dzień i noc. Zamki są słabe, wyłamuje się to, dlatego człowiek musi pilnować. Nawet w sumie jak zamek jest dobry.
  55. A z tym, gdzie trzymali majątek, no to różnie, gdzie chcieli. Raczej ci bogatsi z banków już teraz korzystają, szczególnie, że to korzystne, bo im dłużej masz weksel tym większa jego wartość jest.
  56. Im dłużej go nie realizujesz.
  57. W okresie reformacji, już po średniowieczu, wszyscy siedzieli w kiesach bankierów i grube akcje się robiło tylko przez obrót wekslami. To był super interes, bo rzeczywisty hajs był w rękach naków tylko.
  58. Ale jak coś nie tak było, np. jak zaczęli podrabiać weksle u Fuggerów w Cesarstwie, to cała im gildia upadła i wszyscy zaczęli się na gwałt domagać realizacji weksli.
  59. A Fuggerowie sobie mieli kopalnie i inwestowali w różne rzeczy, więc nie mogli wszystkich usatysfakcjonować.
  60. I poszło to w cholerę wszystko.
  61. To jest mocno na zaufaniu.
  62. Dlatego właśnie bankierami mocne rodziny zostawały, np., jak wspominałem, złotnicze.
  63. No, to by były takie odpowiedzi na te Twoje pytania, poszukam jeszcze coś na temat siedzib cechowych, a jak coś, to dopytaj, bo mogłem coś zapomnieć.
  64. Albo nieprecyzyjnie powiedzieć.
  65. Albo coś.
  66. Guildhall - Wikipedia
  67. [en.wikipedia.org]
  68. Awwsheit.
  69. No nie ma co za bardzo szukać nawet, pozamiatane.
  70. Ogarnij ten guildhall w Londynie.
  71. Takie po prostu siedziby cechowe, ogromne kamienice.
  72. Kupcy nie mieli. Haha.
  73. No, to myslę, że taki istotny stuff gildyjny będzie w siedzibie gildii po prostu.
  74. Hardy motyw z oznaczaniem wyrobów przez złotników - symbol miasta i symbol danego mistrza.
  75. Taki smaczek.
  76. W Gdańsku tak robili.
  77. W zasadzie to tak.
  78. Gildia to inaczej, taka większa jest.
  79. I tam tylko praktycznie najbogatsi.
  80. A cech to dla wszystkich złotników.
  81. Ale myslę, że tutaj wystarczy po prostu siedziba cechu i tyle.
  82. Ja:
  83. Siedziba cechu nie idzie do kp jako posiadłość, co nie? 21:02
  84. Tylko osobno lokacja.
  85. Infi:
  86. No to nie jest posiadłość, chyba że cechowa. 21:03
  87. Ja:
  88. Dobra, poszukam sobie jeszcze na ten temat, dzięki wielkie za pomoc, dużo ciekawych rzeczy. 21:03
  89. Infi:
  90. Ale jeszcze muszę poczytać w ogóle o tym. 21:03
  91. "in the vast majority of cases, the guildhalls have never served as the meeting place of any specific guild"
  92. Czyli po prostu taki jakby dom cechowy czy tam ratusz - tam się płaciło podatki i tak dalej.
  93. Niekoniecznie tam się gildie spotykały.
  94. W Holandii każdy cech miał, ale na tym nie bazujemy.
  95. Lada cechowa – Wikipedia, wolna encyklopedia
  96. [pl.wikipedia.org]
  97. Ale datowania nie ma.
  98. Wygląda mi na pośredniowieczne.
  99. Ja:
  100. Czyli sobie cech normalnie jakiegoś skrybę wynajmował, który im tam papiery ogarniał? 21:09
  101. Infi:
  102. Oj, urzedników to pierdylion miał taki cech. 21:09
  103. W ogóle rada miejska, tam każdy miał, cholera, paru takich gości.
  104. Ja:
  105. O tym też by mi się info przydało. 21:10
  106. Infi:
  107. Każdy coś innego ogarniał. Jeden tych strażników, jeden na posyłki, jeden do skrybowania, jeden od hajsów, różne tam, zależy kogo potrzebował. 21:10
  108. Poza tym ci bogatsi patrycjusze jeszcze sobie synów na uniwerki wysyłali.
  109. Mamy taki w WV, przy Wiecznej Bibliotece na ryneczku.
  110.  
  111. The Later Medieval City
  112. [books.google.pl]
  113. To by było super mieć, ale jest niezdobywalne.
  114. Ja:
  115. Godzili jakoś ten uniwerek z nauką rzemiosła, czy jak to było? 21:15
  116. Czy jak super bogacz, to olewali.
  117. Infi:
  118. Nie no, jak szedłeś na uniwerek to olewka rzemiosła. 21:15
  119. Ale zwykle tam szedłeś po nowicjacie jako czeladnik.
  120. Jan Heweliusz – Wikipedia, wolna encyklopedia
  121. [pl.wikipedia.org]
  122. Wiem, pośredniowieczne.
  123. Ale dobry przykład piwowara, co astronomem został.
  124. No dobra, on miał kurwa 11 lat jak na uniwerek poszedł, to tak średnio piwowar.
  125. Ale z rodziny piwowarskiej.
  126. W ogóle tutaj naprawdę bym się nie zamykał na nic.
  127. Chłopi też nie są jakoś super przywiązani do ziemi.
  128. Różne kariery czekają ludzi miejskich.
  129. I to wszystko tak się miesza.
  130. Normalne ziomeczki, jak współcześnie, wszystko robili.
  131. "Heweliusz był najbardziej znanym gdańskim browarnikiem. Wywodził się z rodziny o typowo piwowarskich tradycjach. Jego pradziad Mikołaj, dziad Michał i ojciec Abraham trudnili się również browarnictwem. Po odbytych studiach i podróżach zagranicznych Heweliusz powrócił do Gdańska i w związku z pogarszającym się zdrowiem ojca wyręczał go w codziennych obowiązkach zawodowych. Zajmując się rodzinnym browarem przy ul. Korzennej zgłębiał tajniki piwowarstwa i coraz intensywniej przygotowywał się do całkowitego przejęcia ojcowskiego zakładu."
  132. Po studiach sobie zaczął ogarniać.
  133. No, ale oni byli bogaci.
  134. W ogóle tutaj ładnie napisane, że jeden mistrz miał sobie kilka browarów i elo.
  135. Albo że żona wniosła z posagiem cały browar.
  136. Ojciec tego gościa miał 3 browary.
  137. Jeden po ojcu, drugi po bracie ojca i trzeci z posagu właśnie.
  138. Pewnie mógł tam mistrzów zatrudniać.
  139. Pewnie to już hardość, bo XVI, XVII wiek. Ale ciekawe historie to są, tylko o to mi chodzi.
  140. Raczej posiadanie kilku zakładów by dziwne było, ale w zasadzie - czemu nie. Dzierżawka kamienicy i lecisz.
  141. W ogóle wynajem dobra sprawa. Kupcy czasem mieli sobie kamienice, w których nie handlowali ani nic i zwykle sobie wynajmowali.
  142. Ja:
  143. Browar w posagu, no nieźle. 21:22
  144. Dużo do rozkminy, ale ciekawie jest.
  145. Infi:
  146. Dużo się da uzasadnić, hajs otwiera wiele drzwi, byle to jakiś tam sens miało. 21:22
  147. Ja:
  148. Wyczytałem też, że sobie rajcy prowadzili w ten sposób jakieś nowe kanalizacje i renowacje dróg, żeby ceny swoich działek podbijac. 21:22
  149. Infi:
  150. No mogli, czemu nie, rajcy do współczesności na swoje poletko grają. 21:23
  151. Raczej w tym pełnym średniowieczu się nie spotkałem z wnoszeniem całych zakładów w posagu.
  152. Ale dopuszczam, czemu nie. Tylko dużo do rozkminy, od kogo ta żona musiała być w ogóle.
  153. Że gość dał cały zakład w posagu.
  154. Córce.
  155. Ja:
  156. "W 1641 Jan Heweliusz został ławnikiem Starego Miasta, a w 1651 roku, został rajcą (radnym) tej części miasta. Zasiadł w Radzie Głównego Miasta, gdzie rajcy staromiejscy dysponowali jednym głosem. W Radzie zajmował się sądownictwem, opieką lekarską i szpitalnictwem. Jako rajca Starego Miasta korzystał z rocznej pensji w wysokości 300 talarów, godność tą piastował aż do śmierci" 21:32
  157. W średniowieczu też rajcy mieli swoje przydziały?
  158. Czy to już rzecz z czasów tego Heweliusza.
  159. Infi:
  160. Przydziały, znaczy się?
  161. 21:34
  162. Ja:
  163. W Radzie zajmował się sądownictwem, opieką lekarską i szpitalnictwem. 21:34
  164. O to mi chodzi.
  165. Infi:
  166. W sumie to nie wiem. 21:34
  167. Na pewno średnio działały regiony miast, bo miasta były po prostu za małe.
  168. I nie wiem jak z demokratycznym super głosowaniem i wagą głosów w radzie.
  169. Szpitalnictwem się zajmował Kościół w średniowieczu.
  170. Nie wiem, o co chodzi z tym, że radny się sądownictwem zajmował, to już chyba po reformach.
  171. Podobnie "opieka lekarska", zbyt modern.
  172. Więc drogą dedukcji bym te przydziały wyeliminował.
  173. Ale pewnie rajcy mieli jakieś specyficzne funkcje. Musiał być ktoś np. od kasy miejskiej, może ktoś odpowiedzialny za zbieranie tych podatków, za ogarnianie innych spraw.
  174. Ja:
  175. Mówiłeś, że będzie mała rada w WV, to pewnie dużo inaczej rzeczy działały, niż w jakimś Gdańsku, co miał 4 burmistrzów i 20 rajców, z tego co widziałem. 21:41
  176. Głosowania też chyba tym mniejszy sens, im mniejsza rada.
  177. Infi:
  178. No tak, bo royal city. 21:42
  179. York miał 3 bailifów, czyli takich jakby komorników.
  180. Wbrew nazwie po prostu chodziło o to, że zbierali podatki i się zajmowali tą rzeczą.
  181. To był XIV wiek.
  182. Potem ich zastąpiono dwoma szeryfami.
  183. Ale oni robili dla władcy, ogarniali wioskę-podgrodzie, zbierali podateczki, trzymali pokój w mieście, ustalali rzeczy w handlu.
  184. Co ciekawe jednak, wybierał ich burmistrz razem z radą. To był już XV wiek. Tylko nie mogę się doszukać, ilu ludzi było w tej radzie.
  185. Tylko York malutki jest.
  186. Był
  187. Tu jest milion rzeczy do ogarniania.
  188. Sądownictwo, administracja, trójpodziały władzy jakieś.
  189. A taki rajca się miesza we wszystko.
  190. Powodzonka życzę.
  191. Kekery.
  192. Fabuła pewnie będzie dość miałka.
  193. Bo to są rzeczy na cały update nowy do napisania.
  194. Obecnie się na szlachcie skupiamy niestety.
  195. Wyzwolenie szlachty po wprowadzeniu duchowieństwa jest planowane.
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement